tyfus Napisano 14 Styczeń 2011 Autor Napisano 14 Styczeń 2011 przez przypadek trafiłem w sieci na taką matrycę - wg opisu niby nie używana, ale czy na pewno jest z epoki ?jeżeli nie, to nie dziwi mnie, że rynek zasypuje coraz więcej podróbek ... no chyba że faktycznie oryginalna ...moze macie jakieś własne spostrzeżenia w tym temacie ?zdjęcia pochodzą ze strony :http://www.snyderstreasures.com/pages/specialty.htm
Erich Honecker Napisano 14 Styczeń 2011 Napisano 14 Styczeń 2011 Raczej jest to matryca drukarska . We wrocławiu wykopano kiedys takie matryce dyplomów NSDAP czy coś takiego .
abcd Napisano 14 Styczeń 2011 Napisano 14 Styczeń 2011 Sprawia wrażenie matrycy poligraficznej do druku,świadczyły by o tym podpisy.
Czlowieksniegu Napisano 14 Styczeń 2011 Napisano 14 Styczeń 2011 1/ W jaki sposób użyć matrycę, z różnymi logami"- tylko do drukowania całości.2/ Dziwnie niedokładnie wyglądają stopki" tekstu- czy byłby on aby czytelny? Zwłaszcza, że Niemcy nie robili fuszerek.
karabin Napisano 14 Styczeń 2011 Napisano 14 Styczeń 2011 Witam.Na fot.1 to chyba już gotowy odlew,tylko litery na odwrót lecą, jakiś oszuścik klepie kase na tym.Pzdr.
Vorax Napisano 14 Styczeń 2011 Napisano 14 Styczeń 2011 matrca nie wiem ale ta strona jest smierdzaca.Widze jakies obsrane dorzniete cylinderki(mam na mysli zegarki) z wydrapanymi inicjalami i swiezymi dedykacjami po 1300 dolarowhttp://www.snyderstreasures.com/eBay/Images/2010/052410/DSCN0095.JPGJak dla mnie to pic na wode i fotomontaz
Vorax Napisano 14 Styczeń 2011 Napisano 14 Styczeń 2011 Matryca linotypowa olowiana.Tak jak napisal Yeti cala matryce odbijalo sie w calosci na papierze w drukarni gdzie byla ona czescia skladu.Moze sluzyla do jakiegos katalogu czy ksiazki.Dziwi mnie swieza patyna a przeciez olow sie utlenia przez lata.
tyfus Napisano 14 Styczeń 2011 Autor Napisano 14 Styczeń 2011 czyli, jak to mówią : polowanie na jeleni :))
Vorax Napisano 14 Styczeń 2011 Napisano 14 Styczeń 2011 Generalnie zauwazylem ze caly pic tutaj polega na odpowiednim grawerze.Kurcze fajna przycinka kupujemy zwykly fant z czasow wojny grawerujemy na nim to czego oczekuje rynek dorzucamy conajmniej z 1000% i tylko kastrujemy jelenia stojacego w kolejce bo nawet polowac na niego nie trzeba.Zegarki widze celowo uszkodzone zeby nie bylo ze odpicowane-kurcze niezly markteting...
Vorax Napisano 14 Styczeń 2011 Napisano 14 Styczeń 2011 To jeszcze latwiejsze bo cala zabawa polega tylko na grawerowaniu oryginalow i sprzedanie odpowiedniej bajeczki.To juz Chinczycy musza sie wiecej napracowac bo potrzebuja fabryke:).
emes Napisano 14 Styczeń 2011 Napisano 14 Styczeń 2011 Kurna,jak sie samemu nie wykopie...sorry,jeżeli deszcz nie wypłucze to już niczego nie można być pewnym:(
karabin Napisano 15 Styczeń 2011 Napisano 15 Styczeń 2011 Otóż to,chcesz być pewnym oryginału-wykop sam.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.