Grzebiuszka Napisano 14 Listopad 2010 Autor Napisano 14 Listopad 2010 W dniu dzisiejszym 15.11.2010 r zmarł Krzysztof Kosel, znany jako Hrabia.Znaliśmy go ze zlotów poszukiwaczy oraz wszelkich ogólnopolskich spotkań związanych z bunkrami, gdzie najczęściej przebywał a waleta" ale zawsze znalazł życzliwych mu ludzi. W latach 80-tych można go było spotkać na MRU, ostatnio w obiektach w Jeleniu. Mieszkał w Łodzi, był założycielem łódzkiego Labiryntu". Odszedł od nas mając 57 lat.Hrabio, trzymaj się w ciemnościach.
EMPAI Napisano 14 Listopad 2010 Napisano 14 Listopad 2010 Szkoda , że zabrakło kolejnego łodziaka z pasją....Krzysiu....będziemy o Tobie pamiętać....
KDB Napisano 15 Listopad 2010 Napisano 15 Listopad 2010 Szkoda Kosela...bimber z groszku pędzony w Jeleniu...Noce przegadane na koszarach...Wyjazdy w Sowie...Tylko datę Krzyśka śmierci niech kol.Grzebiuszka dokładniej doczyta.
banderas Napisano 15 Listopad 2010 Napisano 15 Listopad 2010 Żegnaj Krzysiu,zawsze cię będę pamiętał.Łączę się w smutku z rodziną.
Catadero Napisano 15 Listopad 2010 Napisano 15 Listopad 2010 Jądro legendy odchodzi, ale pamięć pozostaje. Można z Nim było gadać bez znudzenia.Bywaj, Hrabio.c.
Jablo666 Napisano 15 Listopad 2010 Napisano 15 Listopad 2010 Obol dla Charona [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Peter Napisano 15 Listopad 2010 Napisano 15 Listopad 2010 Ano, życie Go nie rozpieszczało. Szkoda. Mieliśmy pogadać o Srebrnej".
szym Napisano 15 Listopad 2010 Napisano 15 Listopad 2010 Tak, już parę tygodni temu odszedł Krzysztof Hrabia Kosel. Założyciel i prezes łódzkiego „Labiryntu”, działającego przy PTTK. Niegdyś niezłomny bunkrowiec i eksplorator, społecznik. Niestety nie odnalazł się w nowej demokratyczno-kapitalistycznej rzeczywistości i powoli popadał w paranoję. „Odkrywca „ Jelenia, gdzie założył bazę klubu i przebywał tam od wiosny do zimy żywiąc się Paprykarzem Szczecińskim, którego nadwyżki miał magazynier Centrali Rybnej tamże się mieszczącej. Postać barwna, trochę tragiczna, trochę komiczna, zawsze mocno „aromatyczna”, bywalec większości zlotów eksploratorów, sępiący o piwo, miskę i nocleg. Ale zwykle akceptowany, dożywiany i obwożony po zlotowych atrakcjach. Nie zrealizował paru twórczych, wyprzedzających jego czasy projektów. Nie udało mu się założyć agencji towarzyskiej w siedzibie Partii Ziemiaństwa Polskiego, której był sekretarzem. Chłopcy z miasta sprali mu pysk i zdemolowali lokal. Opowiadał o tych planach wszystkim, więc przyszli po haracz zanim jeszcze wprowadził swe plany w czyn, a groszem nigdy nie śmierdział. Partia padła niedługo potem bez bicia. Nie postawił słupa od linii wysokiego napięcia na schronie w Jeleniu i nie założył na nim elektrowni wiatrowej, bo, jak mu odpowiedział dowódca jednostki stacjonującej na Glinniku (do którego wystosował pismo o transport słupa) , nie miał śmigłowca o wystarczającym udźwigu. Nie będę miał telefonu o 23, żeby go odebrać samochodem z Kaliskiego, z pociągu z Wrocławia z dwoma skrzyniami pocisków od granatnika, z których wytapiał w kuchni, co nieco, potrzebnego do eksploracji ścian w Jeleniu.Postrach łódzkiej prokuratury i nie tylko – wytoczył ok. 30 spraw, od potłuczonych okularów (wygrał), przez pozwanie Nadleśnictwa Smardzewice o stratę 150 000 zł za straty jakie poniósł z powodu niewydzierżawienia mu bunkra, konserwatorów zabytków za zaniechania, w końcu znajomych o zawłaszczenie przyczepy od generatora , nóżek od statywu, czy eksponatów jego kolekcji z panzerfaustem na czele ( za co sam i jeszcze jedna osoba wylądowały w areszcie, a reszta klubu miała wizyty o 6 rano – sam długo się tłumaczyłem z dwóch armat na działce). Jego pieniactwo opisała nawet Polityka. Bywalec sal sądowych dał się podejść swojemu kuzynowi, który za odstępne za jego mieszkanie w Łodzi zamiast 20 000 zł, dał mu tylko zaliczkę w wysokości 2000, a Kosel naiwnie podpisał umowę u notariusza. Wieczorem zastał zobaczył nowe zamki w drzwiach. Reszty pieniędzy nigdy nie obejrzał. Zamieszkał w Końskich u siostry. Czasem przyjeżdżał do Łodzi, wtedy mnie odwiedzał. Zawsze go trochę wspomagałem, podobnie jak inni. Ostatni raz widziałem go Jeleniu dwa lata temu. Biwakował tam całe lato ukrywając się przed policją, bo mu odwiesili wyrok za jakieś głupstwo. W końcu poszedł do pierdla. Odsiedział. Wyszedł i zmarł. Niech pozostanie w pamięci bunkrowców.
Klemens Forel Napisano 16 Listopad 2010 Napisano 16 Listopad 2010 Niezły Autsajder" zapal świeczkę za tych których zabrał los cisną się w myślach słowa piosenki Dzemu......Chyba był prawdziwym pasjonatem.
julianni Napisano 19 Listopad 2010 Napisano 19 Listopad 2010 kondolencje składa Piotrkow Trybunalski i tutejsi poszukiwacze. [*]
Kleeberczyk Napisano 19 Listopad 2010 Napisano 19 Listopad 2010 Szkoda człowieka, szczere kondolencje z mojej strony...
EAGLE11 Napisano 19 Listopad 2010 Napisano 19 Listopad 2010 Człowiek całkowicie oddany swojej pasji...Człowiek czynu! Niech spoczywa w pokoju.
Qaz Napisano 20 Listopad 2010 Napisano 20 Listopad 2010 Poznałem Krzysztofa w 1986 roku na MRU, wtedy właśnie od Niego dowiedziałem się o tajemnicach Gór Sowich, potrafił z pasją opowiadać o tym co jeszcze nieodkryte. Teraz zna już pewnie wszystkie tajemnice. Zawsze będę Hrabiego niło wspominał!
muchomor Napisano 23 Listopad 2010 Napisano 23 Listopad 2010 Niech ktoś to wytnie co powyżej miało być:[*]
rusal007 Napisano 24 Listopad 2010 Napisano 24 Listopad 2010 Rozwincie temat tej barwnej postaci. Z Waszych szczątkowych opisów wyglada, ze był to człowiek nadzwyczaj interesujący i aż za bardzo oddany swojej pasji. [*]
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.