Jump to content

No i lipa-złamanie :(


neszna

Recommended Posts

Pogoda jak się patrzy a tu cyk...złamanie prawej kostki stawu skokowego.Coś mi się zdaje,że na pięciu tygodniach się nie skończy.Najgorsze,że kule przypominają mi konstrukcją wykrywkę.Ktoś miał kiedyś coś takiego ze stopą?Pozdro.
Link to comment
Share on other sites

Jakby złamania i inne przekleństwa nie mogły się trafiać w zimę, a w samym środku sezonu...Wracaj do zdrowia prędko :)

P.S
Nasz zawodowy spamer Hebda coś miał z nogą. Niestety z przykrością muszę zawiadomić że on nam o tym nie opowie,gdyż padł mu zasilacz w komputerze :)
Pogrążony w smutku pozdrawiam :)
Link to comment
Share on other sites

No tak Kurt,śródstopie,masakra.Co gorsza reszta ciała działa a tu taki niby pierdół unieruchamia człowieka na amen.Żebyś widział jak ja się do wanny składam albo uskuteczniam inne dziwne figury to człowiek guma normalnie wymięka.
Link to comment
Share on other sites

3maja mialem zerwany staw skokowy.skutek upadku ze zchodow nad kinem muranow po ./' :d gips na 3tyg.ale po tygodniu juz zdjalem:d pawelku,nie zapominaj ze skoro zasilacz kaput to ze nie mam na tel sieci:d
Link to comment
Share on other sites

Ja co mundial mam coś nie tak ;) w 2002 złamałem nogę w dwóch miejscach, w 2006 pozrywałem ścięgna Achillesa i kilka miesięcy miałem z głowy. W tym roku skończyło się na Ketonalu i tygodniowym odpoczynku, coś z kręgami szyjnymi, nawet do tej pory bolą ale już nie tak.
Link to comment
Share on other sites

Oj wracam do zdrowia wracam, Koledzy nawet ze względu na ciało obce mówią mi T-800 :D
Na samej fotce widać jak to ładnie zapodano mi za długie szpile, dzięki bogu nie przeszkadzają w chodzeniu jak na razie.
Powiem tylko że to moje pierwsze złamanie i mam nadzieję że ostatnie heheh.
Pozdrawiam Kurt
Ps. Jak widać nie musimy szukać daleko by coś znaleźć, na szczęście piszczałki tego nie łapią :D
Link to comment
Share on other sites

nowy zasilacz! H-21 znów nadaje:)
co do nogi.rozwaliłem ją koło 22,o północy jakoś doczłapałem się do domu,ledwo buta zdjąłem-tak napuchła.Bolało tak że nie mogłem zasnąc,każda pozycja to ból.leżałem półprzytomny z bólu,jakoś nad ranem przysnąłem,ocknąłem się o 14,cała stopa sina,i wielka jak bania,skarpety nie ma jak nasadzić,chyba że klapek,podrzucili mnie chłopaki na praski,rentgen,lekarz nie mógł wyjść z podziwu jak ja to zrobiłem,kazał w gips na 3tygodnie.gips do kolana.
przypisał także zastrzyki przeciwzakrzepowe,3razy dziennie,łącznie ze30,i się zastrzykowałem:)
były jakieś tabletki,
stopa była ponad 2tygodnie sina,i napuchnięta tak że palcami nie mogłem ruszyc..
jak wstawałem to ból,dopiero jak rozchodziłem to było znośnie,ale tak czy siak jak stopa przez noc odpocznie i wstaniesz od razu spuszczając nogi to krew za szybko dopływa do skurczonych podczas snu żył i boli....
Tak czy siak po tygodniu zdjąłem gips,kulałem jeszcze długo,
Boli jak jasna cholera,zastrzyki bardzo pomagają na opuchliznę.
ale wstawaj opuszczając noge pomalutko,nawet kilka minut:)
Szybkiego powrotu do zdrowia,tym bardziej że wiem jak boli:)
zdrów!
Link to comment
Share on other sites

a,jeszcze mi sie przypomniało,co do kombinacji z wanną,
miałem gips do kolana,brałem duży czarny worek,taki120L(?)
wkładałem,i nad kolanem owijałem mocna szeroką taśmą i wtedy pod prysznic,nic nie przeciekało i szło się wyszorować:)

Do przemieszczania się do sklepu po fajki to rower,oczywiście naciskasz zdrową nogą. :)
Kule miałem,ale jakoś nie umiałem na nich chodzić,parę razy wyrżnąłem orła,więc została laska którą się podpierałem

i co najlepsze jak byłem na dyżurze i mieli mi zakładać gips to nieświadom podwinąłem nogawkę moich pieknych zielonych bojówek,założył gips i cheja do domu,chce wziąc prysznic a tu konsternacja,gips większy niż szerokość nogawki,i kurna musiałem spruć szew bo inaczej nie szło zdjąc spodni:(
biedne zielone bojówki:(
zdrów
Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

×
×
  • Create New...

Important Information