Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 72
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Sądzę, że płaszcz- namiot noszono przytroczony do tornistra. Granaty noszono w torbie na wyposażenie, więc pewno ładownicy na granaty nie stosowano razem z nią. Przypuszczam, że noszący mapnik nie mieli łopatki.
W tej kwestii warto by przejrzeć Żołnierza Polskiego". Pamiętam np. zdjęcie żołnierza ze skórzaną kaburą do pistoletu i AKMS - em. Dokładne przyjrzenie się mogłoby wyjaśnić wiele przynajmniej w kwestii praktyki noszenia ekwipunku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do saperki zgadzam się że to troche głupio wygląda w połączeniu z mapnikiem ale targam ją ze względów praktycznych... a ładownica na granaty nabiera sensu w momencie gdy sie pomyśli że w torbie na wyposażenie są granaty z wykręconymi zapalnikami (bo chyba nie targa się ze sobą zapasowych bo i poco) więc te w ładownicy są jakby na teraz. Co do wiedzy praktycznej rodem z Żołnierza Polskiego" to w jedynym numerze jaki miałem był fajny patent na zastosowanie ładownicy od TT-tki jako kieszeń na opatrunek (przyczepiało się to to pionowo u dołu szelki)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie sprawa głupiego wyglądu ale tego co wydawano. Podoficer dostawał raportówkę, a łopatkę nie.
Być może ładownicę na granaty stosowano tylko w pewnych sytuacjach i wtedy łopatkę zostawiano w taborach"?
Czy na tej ładownicy są oznaczenia?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze drugą taką ładownicę ze skórzanum obszyciem i w niej jest karteczka wielkości wizytówki.... jest na niej napisane:

Dost. do J(nieczytelne)
Ład. na gran. 3x (nieczytelne)
..............................
(potem jest napisane o tym że granaty muszą być zabezpieczone itp.)"

a na dole jest . 1987"

i to tyle jeśli chodzi o dokumentacje do ładownicy.

Zidentyfikowałem ją dzięki zdjęciom z LWP blogu (dopiero potem znalazłem karteczke)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z okresu mojej służby w ogóle nie kojarzę takiego elementu wyposażenia.
Co do pasa i szlufek z D ringami czyli tzw ojówek" to z pasa nylonowego zsuwało się je tak jak i z parcianego ( nylonowy to ten sztywny z klamrą z zaczepem z literami WP ) .Wystarczyło lekko przekrzywić zaciski ( szlufki właściwe).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, tu macie żołnierzy wojska polskiego po powrocie z ostatniej wojny,starej europy.Wracaliśmy eszelonem czyli transportem kolejowym trzy lub cztery dni brudni ale zadowoleni.Macie wszystko, jak nas dowódca na wojnę wyposażył.Miejsce Kędzierzyn-Kożle pułk szkolny artylerii,SPR bateria możdzierze 120mm.Ja to tenkoło tego małego ze skórzanym mapnikiem.
Na koniec nie pisz przyjacielu jeden z drugim o ludowym wojsku polskim bo takiego nie było.To było wojsko polskie takie samo jak mojego dziadka w latach 30-tych,i moich szwagrów od lat 50-tych do 90-tych.
To nie była polskojęzyczna formacja bo przypomnę Ci o setkach brytów walczących w polskich dywizjonach lotniczych czy też formacjach lądowych.
To wszystko było Wojskiem Polskim tak jak dzisiejsza armia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh,daję jeszcze raz w lepszej mam nadzieję rozdzielczości.
Dodam dla zainteresowanych aby zwrócili uwagę na tego ,,długiego,, trzeci z lewej.On nosił mundur natowski,zakupiono materiał w Holandii.Całkiem inny wzór i deseń.Miał tylko jedną wadę,świecił oświetlony w podczerwieni więc trafił do szkolnictwa.
Jemu to czyściłem buty i prasowałem spodnie ale tylko raz.
On był stary ja młody.Potem jak zostałem starym ,nikt nikomu butów już nie pastował i spodni nie prasował.
Każdy robił to sobie sam.Ja także.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jack3236 , nie kojarzę takiego wynalazka. za mojej pamięci funkcjonowały cztery wzory pasów głównych ( w lądówce).
Stary parciany , nowy nylonowy ( klamra z wytłoczonym WP ) , skórzany szeregowca i skórzany oficerski. Nie widziałem nylonowego z gładką klamrą , ale wtedy różne wynalazki pojawiały się i znikały. Masz może foto ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Erih - cytuję:
****************
kolego jacek 1962 , w LWP to był pion polityczny" i tylko oni. Reszta była w WP. A że publikacjami dotyczącymi WP zajmował się głównie pion polityczny , to dziś obraz mamy jaki mamy.
Sprawa honoru żołnierza : Byli dowódcy, którzy traktowali to pojęcie serio. Do tego stopnia że za postępowanie niezgodne z honorem żołnierskim można było Orzysz zaliczyć.
Byli też tacy , co traktowali to jako dziwactwo, fanaberię i abstrakt.
Co ciekawe ci pierwsi na ogół często i szybko awansowali na oficerów starszych , ci drudzy jak pod koniec służby dochrapali się majora to był szczyt.
**********************
Erih mówi samą prawdę i tylko prawdę. Był chyba w wojsku zawodowym.
Na forum wojskowym ośmieliłem się powiedzieć, że słowo honor" w LWP było omijane jak psie nieczystości na chodniku. Jeden ( na pewno były politruk) chciał mnie za to pobić po pysku". Autentycznie .
Co jak wiadomo przez internet jest raczej trudne. Tak jak i ściąganie majtek przez internet.
P.S. Słowo honor" w latach 70 - tych znalazłem tylko raz w tzw. Ceremoniale wojskowym". W praktyce było wielu oficerów , którzy znali sens tego pojęcia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Panie Mozets,łgał bym jak pies gdybym na Wojsko narzekał.
Miałem jeden konflikt z oficerem .
On był pułkownikiem ja kapralem.Ale on nie był oficerem liniowym tylko kwatermistrzem.
Reszta nie mam żadnych uwag,do partii lub org młodzieżowych nie należałem ppowiedziałem nie dziękuję i tyle.
Nikt mnie nie szykanował nie straszył ,ani polityczny ani liniowy.Byłem w desancie w Krakowie to samo zero propagandy,byłem w Rzeszowie to samo.
Byłem wiele razy na ćwiczeniach rezerwy w sumie prawie rok spędziłem na poligonach podnosząc moje ,,kwalifikacje,,i za komuny i demokracji.I nikogo nie spotkałem który by narzekał na szykany od wojskowego.
Więc albo ja miałem szczęście albo ktoś zmyśla fakty.
Panowie ja nie mam nic z tego aby bronić komuny,ja piszę o faktach jakie widziałemj i doświadczałem.
Chłopy ja kombatanta z siebie robił nie będę.Ja wykonywałem moje obowiązki i tyle aby wojsko zaliczyć.
Jedyną propagandą było oglądanie Dziennika o 19.30.I tyle,
no i w soboty szły francuskie filmy z tzw różowej serii to była noc i nie każdy mógł oglądać/no to może być dyskryminacją/
Panowie to nie były wesołe czasy ,cały czas się szeptało o interwencji z zewnątrz,,Ale jeszcze raz ,nie mogę na nikogo narzekać,za te pojedyncze wybryki nie było winne wojsko,tylko indywidualni żołnierze nawet w stopniach oficerskich.
I tak to trzeba pisać,bo trzeba pisać prawdę a nie kłamstwo,bo jak wam już pisałem kłamstwo ma krótkie nogi i gołą d..ę.Komuna to przerobiła a demokracja tego nie może zrozumieć.Kłamstwem posługiwała się komuna i dlatego padła,bo nikt im nie wierzył nawet jak mówili prawdę.
I dlatego ja zabieram głos w tym temacie bo zasady muszą być i muszą dotyczyć każdego.
I dlatego jak ktoś będzie pisał nieprawdę ,ja napiszę kłamiesz przyjacielu ja w wojsku byłem do partii nie należałem,zawodowym nie byłem więc jaki ja mam interes pisać nieprawdę.
Ja się podpisuję imieniem i nazwiskiem i moje posty czytają moje dzieci.
Kończę pozdrawiając wszystkich
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz zdjęcie wcześniejsze czyli z wojny.
Wojska było pełno w każdym lasku stały takie oto namioty,w namiotach jedliśmy,kluby,kasyna ,izby chorych wszystko było w namiotach.
Lekarze polowali na chorych,bo nikt nie chciał iść na izbę chorych bo tam sam musiałby palić w piecyku na węgiel.
Spało się tak jak na zdjęciu tak więc nie było problemu z ubieraniem.
Śmierdzieliśmy jak Ogry z Władcy Pierścieni.
Nasza sobaka czyli pies nas kochał,gryzł każdego kto nie śmierdział smrodem ogólnowojskowym.
Panowie kiedy oglądam zdjęcia niemieckie,rosyjskie,amerykańskie z zimy na froncie to jest to samo cholerne zimno.
Tego nie kupicie za żadne pieniądze,nikt Wam nie zorganizuje widoku dziesiątek czołgów BWP oblepionych piechotą,idących do ataku na pasie taktycznym,samolotów helikopterów wyrzutni rakietowych i innego wojskowego mienia i różnych mundurów Niemców z NRD,Czechosłowaków no i Ruskich.
Tam też pierwszy raz zobaczyłem WROGÓw oficerów Armii USA,Niemiec,Francji,W Brytanii.
Otoczeni przez ,,naszych tłumaczy mogli wjechać wszędzie,nie wolno im było nas pytać o nic.
Potem byłem jeszcze kilkanaście razy na poligonach i ćwiczeniach w sumie dobrych kilka miesięcy,ale to już inna epoka baraki ogrzewane ,stołówka cieplutka ,Panie z obsługi milutkie luz blus tylko jechać.
To była prawdziwa wojna z zimnem ,smrodem i samym sobą niektórzy nie wytrzymywali za naszymi namiotami tak z 50m powiesił się żołnierz z sąsiedniej jednostki, młody chłopak Polak on nie wytrzymał.Myśmy wytrzymali i wszyscy wróciliśmy do jednostki.
To była taka epoka, kto wtedy nie był na poligonie w tamtych czasach,to tego nie zrozumie.
Te czasy odeszły i dobrze zostały tylko zdjęcia i pamięć.
Jeśli chodzi o robienie zdjęć w tamtych czasach.
To było zakazane,tylko za zgodą dowódcy.
Wolno było fotografować było tylko ludzi,jak nam mówił szef kontrwywiadu jednostki porucznik ,,Ucho,,ksywa jego.,,Nogi z dupy powyrywam każdemu kto zrobi zdjęcie Gożdzika.
Ja miałem szczęście mój kolega też Bażant był fotografem amatorem i tych kilka zdjęć to tylko jego zasługa.Chłopaki chcecie?pewnie rób zapłacimy Ci wszelkie koszta.
Z Brygady Pow-Des czy pułku w Rzeszowie zdjęć nie mam.
Bo nikt mi nie powiedział chcesz?
Chłopy ja miałem tego złomu powyżej uszu,D-44? T-72,55 haubice wyrzutnie rakiet itd to stało w parku jak samochody
na ulicy i stoją dalej.
Tylko nie każdy może wejść na tą ulicę/ha,ha ,ha/
Jeśli ktoś zamieści Wam na forum zdjęcia z tamtych czasów szanujcie go bo wtedy dużo zdjęć się nie robiło.
I jeśli na nim jest sprzęt To on szeregowym nie był i może mieć takie których nie znajdziecie w żadnej książce.
Panowie te zdjęcia są,tylko Czy Ci ludzie będą się chcieli nimi z Wami podzielić.Szanujcie ich a na tym nie stracicie.
To jest moja rada ,a ja nadal czekam Panie Mozets może jeszcze coś by Pan wygrzebał w szufladzie.
Czekam ja i pewnie wielu innych.
Pozdrawiam Wszystkich aha,ja drugi z lewej popatrzcie na kolor munduru/ha,ha,ha/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brud na moim mundurze/ha,ha/szkoda że na zdjęciu nie widać smrodu o było by co widać.
Panowie w sprawie mundurów ja wam nie mogę pomóc bo ja się na tym nie znam ja ubierałem to co ojczyzna mi dała.
A czy był to taki wzór czy inny to Wy wiecie.
My te kurtki z kołnierzem nazywaliśmy,, bechatkami?,,
Dlaczego nie wiem tak wszyscy mówili,buty to były ,,zające,,
pewnie dla dwóch pasków jak uszy zająca.
Reszty nie pamiętam/skleroza/
Mam jeszcze chyba dwa zdjęcia ,jedno w dresie ,wszystkie Wam dam na sieci ale musicie poczekać bo są w kraju w moim domu.
data marzec/kwiecień ?1988
Panowie zgrzeszyłem głęboko ,zdjęć nie opisałem jeśli kogoś lub ktoś się na tych zdjęciach rozpozna walcie śmiało, jestem drugi z lewej Waszej pierwszy rząd nazywam się Jacek Borcz byłem podchorążym SPR Kędzierzyn -Kożle bateria możdzierze od 05 stycznia 1988.
Jak niechcecie jawnie, mojej córki mail czeka na Was.
Walcie na priva ja czekam też.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie