Skocz do zawartości

Prawo jazdy- no właśnie....


lina_90

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 92
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Kolego krecik wz. 65- kierunkowskaz w lewo przy wjeździe na rondo? Pierwszy słyszę,coś synek chyba pomylił, pewnie chodziło o prawy kierunek.
Napisano
Woytas - kiedyś tak było ( nie wspomnę że pierwszeństwo miał wjeżdżający na rondo ) ale teraz cóś poknocili...Mój syn zdał za pierwszym razem...
Dlatego napisałem że bym oblał...
Napisano
heheheheh
Redaktor Weiss mial program o tym i gadal z jakas gadajaca glowa z Policji - iet ktos stwierdzil ze w swietle przepisow bla bla blaaaaaaa - kierunkowskaz tylko przy wyjezdzie z ronda (czy tez rondzia jak gada Czesio w navi)
Napisano
krecik wz.65
Jak widzę to w tym samym roku robiliśmy prawko i chyba w tym samym miesiącu je zdawaliśmy (kwiecień, maj, nie pamiętam).
Pamiętasz jakimi furami się wtedy jeździło ?
Ja zdawałem na małym Fiucie". Duży Fiut" to już był konkret. A sportowa wersja T-34, tzw Poldek to był wypas.
Kategorię A" zdawałem na Wiejskim Sprzęcie Kaskaderskim 125.
Pozdrawiam.
Napisano
Pamiętam Traper - w zimie miałem jazdy maluchem (stan wojenny) i instruktora alkoholika którego woziłem po wszystkich melinach...Kat. A też na WSC-e...To były śmieszne czasy :)
Serdecznie pozdrawiam !
Napisano
Tak jak wspominałem miałem jazdy z największym ORMOwcem w mieście. Drugi raz w życiu siedziałem za kierownicą. Podjechaliśmy pod jego dom, bo chciał kefiru się napić. Gdy wrócił,wsiada do auta, przypala papierosa i kazał mi ruszać.
Zapomniałem że maluch był na biegu. Odpalam go.... Autkiem zamiąchało, papieros mu wypadł i się poparzył.

Zaczął mnie opier.... niesamowicie. Strasznie mnie wtedy wnerwił, bo wiedział że nie umię jeździć i zamiast spokojnie wytłumaczyć, to ten do mnie z dziobem.

W końcu się trochę uspokoił i kazał mi jechać. On się uspokoił, ale nie ja. Na ulicy były robione jakieś wykopy, gaz chyba kładli. Była tam taka z 20 cm górka piachu.

Wrzucilem na luz, odpaliłem kaszlaka, jedyneczka i rura przez tą górkę.... SPECJALNIE.

Usłyszałem taki potężny łomot głowy w dach.... Myślałem że mnie tam zajeb.... w tym maluchu :-D
Napisano
Pare lat po Was robiłem ale stosukowo niewiele bo w 87. Kurs robiłem na Zastawie a egzamin na Malcu. Motocykl eksternistycznie :) Teraz tak się nie da. Trzeba było na egzamin załatwić kogoś z motcyklem bo własnego nie mieli. Zdawałem na kumpla M-72. Nie znam nikogo innego kto zdawał by na motocyklu pojemności 750 cm3 :)
Wojtek
Napisano
B" zdałem 11 lat temu za 2 podejściem. A w tym roku zrobiłem C" i C+E" i wszystko za 1 podejściem. :))) Powodzenia na egzaminie!!! I nie stresujcie się!!!
Napisano
Łatwo mówić o tym by się nie stresować :) egzamin mam ustalony dopiero pod koniec lutego. W sumie i dobrze, troszkę jeszcze godzin do wyjeżdżenia mi zostało, akurat się wyrobie.
Widzę ,że kłaniają się piękne wspomnienia niektórym panom, ja mam akurat przyjemność zdawać na ,,clio'' z bogatszym wyposażeniem.
Napisano
13 lat temu,wszystko za pierwszym podejściem,co nie znaczy że od razu byłem dobrym i pewnym kierowcą.Praktyka i jeszcze raz praktyka...A dzisiejsze testy...hmmm pewnie bym oblał,bez nauki.Powodzenia wszystkim ubiegającym się.Pozdrawiam
Napisano
ja zdalem stosunkowo niedawno za pierwszym razem (28 sieprnia 2008) juz tez troche km wyjezdzilem tez bez stłuczek mandatow itd itp. ja zdawalem na punto grande takim ze tragedia, auto dobite ze plakac sie chciało wsiadając do auta ale mniejsza o to.

Zenit zgadzam sie z tobą . ja jak sie przygotowywalem do testów to dalem ojcu do zrobienia pare testów. nie zdał rzadnego po 13 bledow.troche sie zdziwiłem szczerze mówiac.
tym bardziej ze tata tez juz długo jezdzi nie powiem ile bo nie wiem. ale stres jest zawsze mimo
lina_90 grunt to nie dyskutowac z egzaminatorem. powodzenia
pozdrawiam michal
Napisano
Zdawałem w 1996 roku. Powiodło się za trzecim razem. Miałem pecha, bo byłem jednym z ostatnich, którzy szkolili się na kaszlaku. Pierwszy termin zdawałem właśnie tym autem, ale ponoć krzywo wjechałem przodem do garażu. Co było za drugim razem nie tak nie pamiętam. Potem musiałem się jednak przesiaść na uno i uczyć na nowo:). Za trzecim razem poszło już ok. Pozdrawiam i powodzenia!
Napisano
Na prawko wybrałem się tylko, dlatego że miałem dosyć proszenia się żeby mi ktoś podwiózł dupę na wykopki. Za pierwszym podejściem wymusiłem po 15 min. Następny egzamin marzec 2009. Trafiłem na egzaminatora, który strasznie darł mordę i ciągle coś mu nie pasowało. Po 45 minutowej jeździe po mieście byłem święcie przekonany, że i tak znajdzie powód żeby mnie oblać, zacząłem zastanawiałem się, kiedy będę miał kolejny termin egzaminu. Po zaparkowaniu samochodu wyłączeniu silnika, światełek i zaciągnięciu ręcznego hamulca czekałem na wyjaśnienie, za co oblałem. Po około 3 minutowym wykładzie, którego i tak nie słuchałem doszły do mnie trzy magiczne słowa „gratuluję, zdał pan”.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Polecam filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=1boAFzrhy-Y

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie