szczurek_1979 Napisano 15 Grudzień 2009 Autor Share Napisano 15 Grudzień 2009 Witam szanowne grono :-)mam do Was prośbę, czy wie ktoś może jak unieszkodliwić" to wredne psisko? nie mówię o rozwiaazaniu ostatecznym! słyszałem kiedyś o jakichś dzwiękach że są tylko słyszalne przez psy i że psy tego baaaardzo nie lubią. Próbowałem psisko przekupić i kiełbasą i kośćmi i karmą dla psow i dalej ujada, a gdy mnie tylko wyczuje to mu/jej morda się nie zamyka... trochę zaczyna mnie to wnerwiać a jak prosiłem szanownej sąsiadki żeby coś z tym zrobiło to się tylko uśmiechnęła i powiedziała że po to Inka jest żyby szczekała...maci jakiś namiar na takie dźwięki? może coś w formacie mp3 to bym zgrał na tel i popróbował...proszę o poważne podejście do mojej prośby...pozdro... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mruk Napisano 15 Grudzień 2009 Share Napisano 15 Grudzień 2009 fakt faktem pies po to jest żeby ujadał, ale nie 24h na dobę:) poszukaj na alledrogo może PZDR Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szczurek_1979 Napisano 15 Grudzień 2009 Autor Share Napisano 15 Grudzień 2009 nie chcę się uzbrajać w nie wiadomo jakie sprzęty... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ravfal Napisano 15 Grudzień 2009 Share Napisano 15 Grudzień 2009 Pogadaj z plantatorami tytoniu. Odrobina niebieskiego proszku i po kłopocie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Barnaba Napisano 15 Grudzień 2009 Share Napisano 15 Grudzień 2009 he he he jak burek nocleguje tuż koło miejscówki to marne-szanse" jak to mówią Francuzi:) Twój zapach/hałas na jego terenie to powód do rejwachu :D Próbuj w bardzo wietrzne dni kiedy piździ jak cholera - pies jak i wartownik w wojsku chowa się wtedy do budy a te jak wiadomo są mało szczelne więc gwizda tak że nawet Blondi Adiego nic by nie usłyszała :)pzdrBarNaba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Czlowieksniegu Napisano 15 Grudzień 2009 Share Napisano 15 Grudzień 2009 Pożycz od Thomsona kreta i bydle poszczuj/postrasz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaras85 Napisano 15 Grudzień 2009 Share Napisano 15 Grudzień 2009 kiedys mój kolega miał taki gwizdek który wytwarzał dzwięk słyszalny tylko przez psy poszukaj w necie cos powinno byc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hulski Napisano 16 Grudzień 2009 Share Napisano 16 Grudzień 2009 widac ze sie psow boisz,slabo sie z nim zaprzyjazniales widac i pies czuje ze srasz w gacie przed jego szczekaniem,on to czuje i tyle,musisz byc bardziej stanowczy kielbasa w lape i za morde go zlap,niech poczuje kto jest panem,patrz mu w oczy i dawaj kielbase,na bank popiszczy -wezmie kielbe i ucieknie a na drugi dzien przywita cie merdaniem ogona,p.s.jakby cie pogryzl to znaczy ze albo stara kielbasa,albo chuchro jestes i pies nie czuje respektu,albo nie patrzyles mu w oczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kuczman Napisano 16 Grudzień 2009 Share Napisano 16 Grudzień 2009 Nie piszesz czy z innymi psami masz klopoty. Jezeli psy cie nie lubia czy odwrotnie to masz przekichane. Ale i tak bym go probowal niby mimochodem oblaskawic, zawsze tak samo gwizdnac czy go zawolac i poczestowac czyms dobrym. Powinno pomodz po kilku razach. Byle nie najpopularniejszym srodkiem przeciwbolowym! goraczkowym.... Psy go lubia a jest dla nich trujacy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zimmermann Napisano 16 Grudzień 2009 Share Napisano 16 Grudzień 2009 Wpisz w wyszukiwarkę alledrogo odstraszacz psów" a znajdziesz cos miłego dla tego Azorka.Uśmiech z twarzy twojej sasiadki powinien zniknąc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szczurek_1979 Napisano 16 Grudzień 2009 Autor Share Napisano 16 Grudzień 2009 wiedzialem Panowie że mogę na Was liczyć :-)kol. hulski jaki to środek ten od bólu? a i jeszcze jedno, ja się mało czego boję, 2m wzrostu i ok.120kg masy własnej robi swoje... ciężko mnie przestraszyć ;-) i z innymi zwierzakami domowymi nie mam problemu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
samgnus Napisano 16 Grudzień 2009 Share Napisano 16 Grudzień 2009 Praktyka mówi,że ci najwięksi często mają zajęcze serca :)),a tak na poważnie, to psy podobno,jak nikt znają się na ludziach :)))))) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zelbeton Napisano 16 Grudzień 2009 Share Napisano 16 Grudzień 2009 najlepiej od górali skołować kawałek skóry wilczej a kundel jak poczuje to się o budę zabije Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hulski Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 ale to widac rasowy wilczur tzw.szarik:) jaki tam kundel,on jak wilka poczuje co ja gadam,on jak tygrysa poczuje to atakuje,a na wiewiorki tylko szczeka,jak na szczurka:)boisz sie psow i tyle:-)tak trzeba bylo zaczac ten temat ,a nie ze grozny ze szczeka- ze niechce jesc kielbasy itd:)zadne gazy czy trutki jak i tabletki tu nie pomoga:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szczurek_1979 Napisano 17 Grudzień 2009 Autor Share Napisano 17 Grudzień 2009 JESZCZE RAZ MÓWIĘ ŻE SIĘ BYDLĘCIA NIE BOJĘ!!!nie chcę mu krzywdy zrobić a to szczekanie nieźle mnie wkur....a ;-) a burek podobno owcarek niemiecki z papierami po jakimś tam championie. Sąsiadeczka, stara panna, podobno zapłaciła za niego prawie 2000zł... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tyfus Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 może pana jej podstawić ? jakiegoś burka, co da radę" :)jak szczeniaki będzie miała, to nie będzie miała czasu na kłapanie paszczą :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ravfal Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 a pałą po łbie nieda rady? jeden z najlepszych sposobów na podporządkowanie sobie psa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maku955 Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 Witam ;)http://www.4shared.com/file/84034360/ea8e498b/80000hz.htmlNie radze dawać na full'a" ;)Zdrów! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maku955 Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 Ps. w necie są mocniejsze wersje ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bandolero Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 Zamiast kombinować, lepiej zacznij rozmawiać z tym pieskiem, ale nie chodzi tu o rzucanie jobami, tylko o łagodne przemawianie, uśmiechanie się, podrzucenie jakiegoś smakołyku itp. Po jakimś czasie pies Cię polubi, przekonasz się! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sowa123 Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 Mam bardzo podobną sytuacje z tond rozumiem twoje rozterki.Powodu szczekania psa twojej sąsiadki tak naprawdę nie znam,wiem natomiast że prowadziłem wojnę przez kilka lat u siebie,próbowałem krzyczenia,przekupywałem kościami za zgodą sąsiadów oczywiście, rzucałem owocami w jego stronę ,ostatnim posunięciem było użycie petard a to wszystko przy wsparciu i staraniach moich sąsiadów i nic a nawet wydawało mi się że ujadał coraz więcej , najgorsza była moja bezradność,i w tedy się pogodziłem z losem po cichu myślałem też że pies wiecznie żyć nie będzie ... i stał się cud w moim podejściu do tego zwierzęcia .Zacząłem mówić mu że jest dobry ,mądry że go lubię itp.trwało to ok.1 roku i nawet nie zauważyłem że przestałem go słyszeć bo on naprawdę już tylko sporadycznie nie robiąc na mnie żadnego wrażenia .Mój wniosek to taki że każda wojna wyniszcza oby dwie strony.pozdrow. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Diago Napisano 18 Grudzień 2009 Share Napisano 18 Grudzień 2009 gorzej jak sąsiadka tez czyta forum :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szczurek_1979 Napisano 18 Grudzień 2009 Autor Share Napisano 18 Grudzień 2009 eee tam... ona nie kumata w takich sprawach ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hulski Napisano 19 Grudzień 2009 Share Napisano 19 Grudzień 2009 heheh sowa gdzies przepadl zaloze sie ze sasiadka go karmi kielbasa;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziki pies Napisano 19 Grudzień 2009 Share Napisano 19 Grudzień 2009 miałem podobny problem.sąsiad ma kałkaza olbrzyma,co prawda biega po terenie prywatnym solidnie ogrodzonym i jego szanse na wydostanie poza ogrodzenie są niewielkie lecz gdy tylko ktokolwiek przechodzi obok niego lub zobaczy kogoś obcego podnosi tak potworny wrzask że w życiu czegoś takiego nie słyszałem,jak by miał ze sto piekieł w pysku.najgorsze było to że bydlak nie oszczędzał nawet dzieci które wracały ze szkoły.bratowa poprosiła mnie żebym coś z tym draniem zrobił bo strach z dzieciakami po ulicy przejść.przyznam że zrobiło mi się trochę głupio,przecież furaganu z kiełbaską psinie nie podrzucę bo szkoda psa a raczej właściciela.zupełnie przypadkowo przy sobotnim piwku kumpel opowiadał historyjkę o pewnym św.pamięci milicjancie osiedlowym co mu chłopaki WSKe ukradli.historia rewelacyjna.nie będę jej opowiadał tylko się streszczę.starszyzna kawalerska zaczęła mieć problem z dostaniem się po flaszeczkę przed 13tą do pani Lodzi.Pani Lodzia była bardzo miłą nie brzydką starszą wdówką świetnie rozumiejącą nasze męskie słabości.niestety była całkowicie głucha.nikomu to nigdy nie przeszkadzało bo była bardzo inteligentną osobą i w lot pojmowała kto po co do niej przyszedł.jednym słowem z jej usług wszyscy prawdziwi faceci byli usatysfakcjonowani i ci młodsi i ci starsi.niestety pani kupiła dużego mieszańca który był przywiązany na bardzo długim łańcuchu tak że latał od furtki do drzwi domu i był niebywale zazdrosny o swą panią co okazywał bardzo głośnym szczekaniem i toczeniem piany z pyska.piesek ugryzł kilku młokosów przychodzących do pani w odwiedziny a raz gdyby nie młody funkcjonariusz MO to kulawy Gienio stracił by nogę.ten to właśnie milicjant podsuną mi pomysł.mianowicie wyciągną miotacz gazu i dosłownie zagazował psa razem z budą.burek podobno dwie doby z budy nie wyłaził.zrobiłem podobnie pożyczyłem od kolegi prawdziwy gaz (pieprzowy to lipa)na bezczela podszedłem do bramy przykucnąłem i ku wielkiemu zdziwienie psiaka wyciągnąłem pojemniczek.kilkakrotnie pomachałem mu nim przed nosem aby zapamiętał wzrokowo.odradzam rozpylenie gazu bezpośrednio na oczy lub pysk.Do dzisiaj dzieciaki mają zabawę z tym psem wystarczy pokazać mu jakikolwiek dezodorant lub sprej zatelepać nim a piesek z bardzo śmieszną miną ucieka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.