Skocz do zawartości

Wizna 2009


zancus

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 132
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Poziom umundurowania był naprawdę żenujący/odtwarzających WH/bagnet bez pochwy włożony do żabki,pasek od puszki zakręcony na pasie głównym,mundury bez haków ,pasy na j..ch ,wyposażenie założone przypadkowo,niekompletne,hełmy plastikowe ,widziałem również m42 oznakowanie sd.kfz 251 nie wystepujące w 1939/krzyże/.

Były odstępstwa ,ja przynajmniej widziłem tylko trzech rekonstruktorów ubranych i wyposażonych prawidłowo,bez uwag, tu na panzer II trzech przedstawicieli pionier 39"jak dobrze rozpoznaję.

Na temat WP może kto inny się wypowie bo nie było lepiej.

Myśle że na takiej Inscenizacji jaką była Wizna" warto było zadbać o najwyższy poziom umundurowania ,jednak to nie zostało dopilnowane przez organizatorów....

Napisano
Około 15 osób, niemających pojęcia o rekonstrukcji w za długich pasach, bez haków, bez puszek na maskę, z I wojennymi bagnetami i ładownicami oraz chlebakami wiszącymi po kolana. Winę za to ponoszą organizatorzy i firma z Poznania z której wypożyczone były mundury.

Dlatego naprawdę lepiej zaprosić umundurowaną profesjonalną grupę, której oporządzenie i umundurowanie nie wzbudza zastrzeżeń.

Jedna mała uwaga. Rekonstruktorów umundurowanych prawidłowo, było więcej niż przebierańców"

Pozdrawiam
Napisano
Czy macie może jakieś zdjęcie archiwalne dokumentujące użycie przez podoficera WH czapki służbowej bez paska, jako czapki polowej we wrześniu 1939 roku?

Pytam bez złośliwości…
Takie rozwiązanie stosowane było w późniejszym okresie wojny, natomiast na jej początku nie natknąłem jeszcze na żaden materiał dokumentujący je – dlatego jestem ciekaw.

Pozdro
Hindus
Napisano
Abstrachując od rekonstrukcji tu http://miasta.gazeta.pl/bialystok/1,35235,7007423,Wizna__nieslychany_mit_kampanii_wrzesniowej_.html
ciekawy tekst o samych walkach o Wiznę. Przyznam, daje do myślenia.
Napisano
Po każdej imprezie jest na forum nagonka na organizatorów za śmiertelne" grzechy w umundurowaniu któregoś z rekonstruktorów. Na Górze Strękowej było kilka tysięcy widzów (media podały że ponad 10 tys.) 99,9999 % z nich nie zauważyło tego bagnetu, milicyjnych butów, celty i innych bardzo ważnych elementów odbiegających drastycznie od realiów epoki (pepesza, maxim). Wielu z nich po raz pierwszy wdrapało się na Górę, wielu po raz pierwszy usłyszało legendę o tym, że słowo przysięgi ważniejsze jest niż życie. Może kilku z tych tysięcy zrobi cokolwiek dobrego dla Polski.
Tropiciele grzechów mogą spać spokojnie to się już nie powtórzy. Za rok rocznica nie jest już okrągła, wrzesień 39 nie będzie już w modzie.
Napisano
„…Wielu z nich po raz pierwszy wdrapało się na Górę, wielu po raz pierwszy usłyszało legendę o tym, że słowo przysięgi ważniejsze jest niż życie. Może kilku z tych tysięcy zrobi cokolwiek dobrego dla Polski…”

W tej sytuacji rzetelne przygotowanie sylwetek odtwarzanych przez poszczególnych uczestników tym bardziej było konieczne i szkoda, że nie wszystkim się to do końca udało…
Napisano
Do Kolegi Polonikusa vel Wilczura. Na Górze Strękowej byłem jedynie wystawcą, prócz mojego muzeum (prezentowalismy broń WP II RP) było Muzeum Ziemi Makowieckiej i Fortu Różan z ciekawymi eksponatami. Twoje wątpliwości skieruj do organizatora - Stowarzyszenia Wizna 1939".

Każdy ma prawo do swojego odbioru historii np.:

1. prawda i mit Kazimierza Wielkiego - wielki monarcha czy nieudacznik zboczeniec
2. Jasna Góra - waleczna obrona czy haniebne pertraktacje
3. Ignacy Skorupka bohaterski duszpasterz czy zadłużony ksiądz, który popełnił samobójstwo

itd, itd

Co do krytyków umundorowania itp. czemu sami nie bierzecie w tym udziału. Krytykować to każdy gupi potrafi" jak mawiała kiedyś młodzież.
Napisano
........to trzeba bylo pofatygowac sie do organizatora i przekazac mu swoje zastrzezenia, tez tam bylem ( jako uczestnik po stronie niemieckiej) i przekazalem organizatorowi ( i nie tylko ja )jasno i dobitnie, co sadze na temat pomyslu przebierania ludzi z łapanki w niemieckie wypozyczone od franka" mundury.
Napisano
ad POLONIKUS a ja osobiście bardziej wierzę w badania i stwierdzenia dr Wesołowskiego i jakoś mnie nie rażą i nie uważam żeby zachodziła potrzeba specjalnego dodatkowego informowania organizatorów o tym, no chyba że ktoś chce żeby wróciła cenzura z zapisami podczas uroczystości X można mówić o nich tylko w pozytywnym świetle, lub w ogóle".

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie