Skocz do zawartości

Ciekawy wywiad z profesorem Wieczorkiewiczem


blackdog

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
http://www.rp.pl/artykul/61991,283042_Napiszmy__historie_Polski_od_nowa__czesc_1_.html

Ciekawi mnie na ile forumowicze zgadzają lub nie zgadzają się z tezami stawianymi przez profesora ?

Jeżeli była już taka dyskusja na forum to proszę moderatorów o wysłanie wątku w czeluści kosza :)
Napisano
Szkoda Profesora. Można by zgadzać się z nim lub nie zgadzać w pewnych szczegółowych kwestiach, ale nie można mu było odmówić konsekwencji jego poglądów.

A prawdziwych sekretów firmy z Łubianki i tego czego dokonała, chyba nigdy nie poznamy.

Podobnie dokonań wywiadu II RP w Rosji....
Napisano
to jest tak ze na tym forum mozna zgadzac sie lub nie,ale na wykladzie prowadzonym przez niego odwarzych niebyloby wogle,wszyscy zgodnie by przytakiwali.nietak dawno poruszony byl temat kampani wrzesniowej i byli na forum tacy ubodzy w rozumek patrioci ze debatowali o kampanii jako wygranej przez polakow,a po wysluchaniu wywiadu PROFESOROW HISTORI posadzono ich o esbecka przeszlosc... i takie to to tam klimaty.
Napisano
Niestety ale to bełkot. Bełkot, ponieważ rzuca niby fakty a nie podaje źródeł. Myślę, że się dobrze bawił manipulując ludkiem takimi ciągami informacji bez pokrycia
Napisano
Jestem studentem historii,i zgadzam sie z przedmówcą. Bez źródeł to moge powiedzieć że Sikorskiego to UFO porwało... Znajdą sie tacy co uwierzą jeśli ładnie to wcisne... A tak poważnie to przykład świeżego spojrzenia człowieka nie skarzonego PRL-em ani też postawą patriotyczną czy też antypatriotyczną ma Norman Davis.
Napisano
wrobless ale tak teoretycznie jako historyk to zastanów się jakie źródła mogli pozostawić po sobie hipotetyczni zamachowcy na Sikorskiego, którzy za wszelką cenę chcieli ukryć fakt mordu i przekonać wszystkich, że zginął on w katastrofie lotniczej?
Oczywiście zakładając, że w ogóle do jakiegokolwiek zamachu doszło.
Napisano
Zakłądając że za zamach był odpowiedzialny wywiad brytyjski lub radziecki - dokumenty musiały istnieć bądź też istnieją- bo takie rozkazy dostaje sie na piśmie. Co do Davisa to sie nie zgodze. Polska mentalność powoduje tylko stronniczość jeśli chodzi o badania historyczne. Będąc obiektywnym wobec siebie, narazie jestem tylko studentem do historyka i znawcy BARDZO DUŻO mi brakuje, ale wiem też że łatwiej badać problemy historyczne nas nie dotyczące i z nami nie związane. Oceniamy wtedy na zimno. Bez emocji.
Napisano
dokumenty musiały istnieć bądź też istnieją- bo takie rozkazy dostaje sie na piśmie. "

Mylisz się Kolego - w tak poważnych przedsięwzięciach (jak przykładowo zamach na przywódcę obcego kraju) prowadzonych przez tajne służby, często w ogóle nie prowadzi się żadnej dokumentacji. Pewność że prawdziwe fakty nigdy nie wypłyną musi 1000%. Jak to zrobić ? - Zaangażować i wtajemniczać jak najmniej ludzi, nie tworzyć żadnych dokumentów lub tworzyć minimum, mało istotne, a potem zniszczyć lub utajnić do świętego nigdy.

Czy ktoś sobie wyobraża że w archiwum w Londynie jest teczka pt Sikorski" z pisemnym odręcznym poleceniem Churchilla zlikwidować niezwłocznie" ? Do tego cała masa pokwitowań, rozdzielników, sprawozdań ? Bez żartów
Napisano
Wrobelss - z jednym sie nie zgodze - nikt nie jest obiektywny, w zadnej dziedzinie. Moj 'background' i praktyka to nauki scisle w ktorych lubimy udawac ze badania sa prowadzone obiektywnie, na zimno i bez stronniczosci. I guzik jest to prawda bo kazdy ma swoj punkt widzenia, swoj dorobek i wlozyl w niego do wiekszego lub mniejszego stopnia swoj ciezar gatunkowy.

Dla przykladu pozwole sobie przytoczyc przyklad z American Journal of Physiology (Biblia w tej dziedzinie). Dwie grupy (w USA i Italii) badaczy zmyslow kierunkowych golebi pocztowych mieli odmienne teorie na temat roli zmyslu wechowego w odnajdywaniu celu przez golabki. Zdecydowali sie przeprowadzic wspolne badania. Na podstawie wynikow tych samych badan, wspolnie przeprowadzonych, mogli stwierdzic ze potwierdzaja one ich dotad utrzymywane i skrajnie odmienne tezy.

Davis aczkolwiek wolny od stronniczosci plemiennej ma swoje zakrzywienia jak kazdy inny czlowiek, w tym sam przyznaje sie do tego ze z zasady nie lubi stereotypow i stara sie je obalac. Dla mnie najbardziej wartosciowy, w jakiejkolwiek dziedzinie, jest naukowiec kory potrafi sie wyspowiadac z wlasnych wykrzywien i ktory potrafi punkt po punkcie przedstawic swoje droge do takiej czy innej pozycji intelektualnej wskazujac na jakich dowodach sie oparl przy kazdym punkcie. Wtedy mozna jego prace latwo zweryfikowac i, w swietle nowej wiedzy na przyklad, na jego fundamentach budowac dalej.

Niestety w naszej branzy typowa prezentacja ma styl 'bylo tak, bylo siak' a referencing sprowadza sie do 'bibliografii' na koncu ksiazki (czasami bywalo ze i bzdurnej!). Zeby cokolwiek zweryfikowac trzeba zaczac od obszernej kwerendy w CAWie! Jest to, moim skromnym zdaniem, powazny hamulec w rozwoju wiedzy.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie