Skocz do zawartości

Ale Kozak...


danteXXI

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hans-Ulrich_Rudel

Jedyny czlowiek na swiecie ktory otrzymał odznaczenie Krzyża Rycerskiego Krzyża Żelaznego ze złotymi liśćmi dębu, mieczami i brylantami.Został zestrzelony 32 razy!!!I zawsze wracał...Albo wariat albo szczesciarz.
Zapraszam do dyskusji,moze szanowni koledzy posiadaja wiedze na temat innych przypadkow żołnierzy wszystkich nacji ktorzy mieli moznosc przezyc tyle przygod i nie dac sie zabic :)

Napisano
Historia z okresu powstania listopadowego.
Niejaki gajowy Kawka(wolny strzelec-partyzant)wracając z Nieporętu do Warszawy natknął się na odział carskich dragonów.Nie dość że wycyganił od nich paczkę tytoniu,to sam jeden wykradł im 98 koni i przypędził do Warszawy.
Całość do przeczytania w pamiętniku Leona Drewnickiego a moich czasów"
Napisano
Rudel - na pewno niesamowity żołnierz, doskonała maszyna do zabijania. Perfekcyjna.
Zarazem szczęściarz jakich mało. Wybitny szczęściarz.
A przy okazji osoba dość ograniczona i ślepo zapatrzona w ideały wodza, co generalnie nie zdarzało się często wśród pilotów mieniących się indywidualistami i asami.
Rozumek taki sobie. Piewca i czynny krzewiciel kultury fizycznej. To akurat niewątpliwie pozwoliło mu przetrwać więcej niż wytrzymaliby inny.
Nie pił alkoholu - Major Rudel trinkt nur Sprudel". Dziwak.

M.
Napisano
No to jakiś jankes ma w kolekcji RK ze złotym dodatkiem :]

Moim zdaniem lepszy
http://pl.wikipedia.org/wiki/Erich_Hartmann

Ale bez zachwytów Panowie i Panie. Fenomen wyników niemieckich pilotów był już niejednokrotnie wałkowany i jest łatwy do wytłumaczenia. Lotników alianckich obowiązywały tzw. tury bojowe - po okreslonej ilości misji lotnik przechodził ze służby bojowej na stanowisko instruktora, lub inne - niebojowe. Oczywiscie mozna było na ochotnika odbyć kolejna turę, ale i tak czas spędzony w boju" był stosunkowo krótki.
Niemcy latali praktycznie non-stop (pomijając urlopy itp), aż ich nie zestrzelili. W połączeniu ze słabiej wyszkolonym przeciwnikiem, z jakim mieli do czynienia na froncie wschodnim, w dodatku dysponującym w większości gorszym sprzętem, zestrzelenia liczone w setkach przestają dziwić (spora część czołówki asów luftwaffe większość swoich zwycięstw uzyskała właśnie na wschodzie)
Napisano
Witam!!!

Nie zgodzę się z Trooperem. W armii niemieckiej po osiągnięciu pewnego pułapu zestrzeleń również uziemiano" pilotów.
Natomiast Rudel nie był myśliwcem. Latał na sztukasach i praktycznie każdy samolot myśliwski przeciwnika był lepszy od jego maszyny. Z drugiej jednak strony wiadomym jest że asowie (?:)) zawsze byli chronieni. Człowiek jak Rudel był maszyną polityczno-propagandową i starano się go nie stracić.

Z poważaniem vonadamski

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie