danteXXI Napisano 13 Styczeń 2009 Autor Napisano 13 Styczeń 2009 http://pl.wikipedia.org/wiki/Hans-Ulrich_RudelJedyny czlowiek na swiecie ktory otrzymał odznaczenie Krzyża Rycerskiego Krzyża Żelaznego ze złotymi liśćmi dębu, mieczami i brylantami.Został zestrzelony 32 razy!!!I zawsze wracał...Albo wariat albo szczesciarz.Zapraszam do dyskusji,moze szanowni koledzy posiadaja wiedze na temat innych przypadkow żołnierzy wszystkich nacji ktorzy mieli moznosc przezyc tyle przygod i nie dac sie zabic :)
bruner0 Napisano 13 Styczeń 2009 Napisano 13 Styczeń 2009 Historia z okresu powstania listopadowego.Niejaki gajowy Kawka(wolny strzelec-partyzant)wracając z Nieporętu do Warszawy natknął się na odział carskich dragonów.Nie dość że wycyganił od nich paczkę tytoniu,to sam jeden wykradł im 98 koni i przypędził do Warszawy.Całość do przeczytania w pamiętniku Leona Drewnickiego a moich czasów"
beaviso Napisano 13 Styczeń 2009 Napisano 13 Styczeń 2009 Rudel - na pewno niesamowity żołnierz, doskonała maszyna do zabijania. Perfekcyjna.Zarazem szczęściarz jakich mało. Wybitny szczęściarz.A przy okazji osoba dość ograniczona i ślepo zapatrzona w ideały wodza, co generalnie nie zdarzało się często wśród pilotów mieniących się indywidualistami i asami.Rozumek taki sobie. Piewca i czynny krzewiciel kultury fizycznej. To akurat niewątpliwie pozwoliło mu przetrwać więcej niż wytrzymaliby inny.Nie pił alkoholu - Major Rudel trinkt nur Sprudel". Dziwak.M.
profos Napisano 14 Styczeń 2009 Napisano 14 Styczeń 2009 Ale i tak go dopadła zemsta Aliantów: Podczas pobytu w USA Rudlowi skradziono wszystkie odznaczenia." :)
Trooper85 Napisano 14 Styczeń 2009 Napisano 14 Styczeń 2009 No to jakiś jankes ma w kolekcji RK ze złotym dodatkiem :]Moim zdaniem lepszy http://pl.wikipedia.org/wiki/Erich_HartmannAle bez zachwytów Panowie i Panie. Fenomen wyników niemieckich pilotów był już niejednokrotnie wałkowany i jest łatwy do wytłumaczenia. Lotników alianckich obowiązywały tzw. tury bojowe - po okreslonej ilości misji lotnik przechodził ze służby bojowej na stanowisko instruktora, lub inne - niebojowe. Oczywiscie mozna było na ochotnika odbyć kolejna turę, ale i tak czas spędzony w boju" był stosunkowo krótki.Niemcy latali praktycznie non-stop (pomijając urlopy itp), aż ich nie zestrzelili. W połączeniu ze słabiej wyszkolonym przeciwnikiem, z jakim mieli do czynienia na froncie wschodnim, w dodatku dysponującym w większości gorszym sprzętem, zestrzelenia liczone w setkach przestają dziwić (spora część czołówki asów luftwaffe większość swoich zwycięstw uzyskała właśnie na wschodzie)
vonadamski Napisano 14 Styczeń 2009 Napisano 14 Styczeń 2009 Witam!!!Nie zgodzę się z Trooperem. W armii niemieckiej po osiągnięciu pewnego pułapu zestrzeleń również uziemiano" pilotów. Natomiast Rudel nie był myśliwcem. Latał na sztukasach i praktycznie każdy samolot myśliwski przeciwnika był lepszy od jego maszyny. Z drugiej jednak strony wiadomym jest że asowie (?:)) zawsze byli chronieni. Człowiek jak Rudel był maszyną polityczno-propagandową i starano się go nie stracić.Z poważaniem vonadamski
woytas Napisano 17 Styczeń 2009 Napisano 17 Styczeń 2009 musisz chwilke jeszcze poczekac bo gdzies ksiazke posialem...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.