Skocz do zawartości

Decyzja podjęta - rzucam je.


banderas

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 190
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Fajny temat...

Ja palenie rzuciłem... nagle. Znajoma przyjechała z zachodu na urlop i przed ponownym wyjazdem zrobiła małą pożegnalną prywatkę. Było trochę ludzi,a między nimi paru starych dobrych kumpli z lat kiedy nosiło się agrawki, znoszone glany, flanelową koszulę i wiecznie uśmiechniętą gębę. No.... i jak obudziłem się rano na podłodze pod szafą to odechciało mi się wszystkiego. Palenie nagle przestało mi smakować, zaczęło śmierdzieć i cholernie przeszkadzać!!! Musiałem się przepalić. Kac tytoniowo- nikotynowy? Na szczęście celibat trwa nadal i nie wyciągam ręki po peta.

Jest jedno ale...

Idzie zima i zastanawiam się mocno jak ja będę przesiadywał w garażyku kręcąc śrubki bez fajki? Klucze, radzieckie maszyny i papieros w pysku zawsze miały swój klimat....

Pozdrawiam, Łukasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banderas,zacząłeś ten wątek od rzucenia palenia.Daj znać czy przestałeś palić? Ja na samą myśl o rzuceniu tego paskudnego nałogu chory się robię.Muszę zapalić.Pale już 37 lat {nie ma się czym chwalić}Coś z tym trzeba będzie zrobić.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tadziu6,wytrzymałem 8 miesięcy[do sierpnia]teraz palę ale od Nowego Roku znowu rzucam [to najlepszy czas na rzucanie,włos na czaszce boli a w gębie trampek i niewyspanie]
maxim026-gratki,mój rekord to kiedyś 25 miesięcy,muszę go pobić;]
pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
jestem za ostatecznym rozwianiem kwesti hebdowskiej:)

hebda ty wrecz dolujesz ludzi w tym temacie
zamiast im pomagac,
ten twoj opis jak sie cos z ziemi wyciagnie i fajeczka w zebach ogladajac fanta to masakra,
tak mi sie jarac zachcialo ze szok,
ale tylko zachcialo na szczescie:-d
ja nie jaram 4 miechy,jakies 3 tygodnie temu zapalilem jednego i co?

i bec myslalem ze sie wyzygam,nawet sie sztachnac nie moglem,dusilo mnie,i ten smrod,,pocmokalem bez bachania i wywalilem polowe peta ,az kolega ktory mi dal fajke mial zal,ze mi dal a ja niespalilem,
od wtedy juz nawet nie mysle o jaraniu,

a wczesniej myslalem duzo,nawet mi sie snilo,teraz wiem ze mam to juz za soba,tylko ze ze mnie to zawsze byl slaby palacz,pake mialem na 2-3 dni,w tygodniu bo na weekend jedna dziennie szla:)

mysle ze tak po 3 miesiacach calkowitego niejarania czasami warto zajarac jednego i wtedy ta banka mydlana jakie to jaranie jest git- peka,
syf i smrod,do tego duszacy,w kazdym badz razie u mnie tak bylo:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pali ten kto chce,wolna wola.jest to bardziej przyzwyczajenie i wpływ kultury masowej że facet to zawsze z fajkiem w gębie.
opis że opalanie fanta(jak to ładnie ujął kolega bjar) tez ma swój klimat,nie wiesz,to nie gadaj..
co do ostatecznego rozwiązania"-założyłeś wątek poszukiwany-poszukiwana
mniemam po liczbie twoich wpisów łamanych na ilość kartek że już niedługo będziemy mogli Cię tam wpisać z pytaniemgdzie się podział biedny kol hulski"
wręcz dołujesz ludzi każdym swoim wpisem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

palę 3 lata dopiero, ale ciężko mi bez papierosów. Odstawiłem na razie i nie palę prawie 6 dni. Ale jeszcze nie zdecydowałem czy rzucę. Stałem się bardzo nerwowy i wszystko dookoła mnie wkurza, więc to jest trochę frustrujące, poza tym smaku papierosa mi brakuje. Nie palę bo przyjechałem na święta do rodziny gdzie sklep jest 3 km od domu i jakoś mi się nie chcę maszerować. Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozbądź sie przyzwyczajeń.
nie wmawiaj sobie że np. a grillu to dobrze zapalić, bo jest piwo i kiełbasa", a po drodze na przystanek koniecznie trzeba bo jest nudno" itp.

rutyna to jedno ze zjawisk, ktore wspomagaja nałóg.
pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Witam w Nowym Rocku". Właśnie (co do minuty!) minął mi rok niepalenia! Jest ok. No może poza tym że mi brzucho i zadek trochę urosły i ciężko się po fanty schylać ;-D. Do kol. Hebda życzę wytrwałości. Też tak zaczynałem. Po sylwku zostały mi 3 fajki. Skurzyłem je do porannej kawusi i nie chciało mi się iść po nowe. I tak mi zostało do dzisiaj. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie