Skocz do zawartości

Heinz Göring - droga idola do Pogorzeli


elpasys

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Pretekstem do kolejnej wielkiej akcji przeciwko włoskim partyzantom (i ludności cywilnej), która zaczęła się 9 kwietnia 1944, stało się zabicie 2 Niemców w górach koło Valdarno (Prowincja Arezzo). Wcześniej, dnia 3 kwietnia wieczorem, został ostrzelany posterunek wartowniczy przy bramie wjazdowej do zamku Monteccio (Montecchio) gdzie zakwaterowany był oddział dział szturmowych Dywizji Spadochronowo-Pancernej Hermann Göring". Do tej akcji przeciwko partyzantom oddział dział szturmowych Dywizji Spadochronowo-Pancernej Hermann Göring" przystąpił jako piechota, z wyposażeniem w postaci ciężarówek, karabinów maszynowych MG42 i lawet z zamontowanymi działkami 2 cm FlaMW. Akcją kierował na początku Hptm. Bellinger, ale prawdopodobie niedawno odniesione rany, lub brak zapału do walki przeciwko cywilom, spowodowały, że incjatywę dowódczą przejął Oblt. Heinz Göring.

więcej: Report of British War Crimes Section of Allied Force Headquarters on German Reprisals for Partisan Activities in Italy
http://www.ess.uwe.ac.uk/genocide/partisans1.htm
http://en.wikipedia.org/wiki/Civitella_in_Val_di_Chiana#World_War_II_massacre

Na zdjęciu: ofiary niemieckiego terrroru koło Valdarno (Prowincja Arezzo).

  • Odpowiedzi 210
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Prowadzący akcję antypartyzancką" oddział dział szturmowych Dywizji Spadochronowo-Pancernej Hermann Göring" dowodzony w tej akcji przez Oblt. Heinz'a Göring'a był nieco sfrustrowany, ponieważ po początkowych sukcesach polegających na zabiciu wielu domniemanych partyzantów (cywilów), sytuacja skomplikowała się, bo gdziekolwiek przyjeżdżali, już nigdzie nie widzieli mężczyzn (potencjalnych kandydatów do zabicia). W okolicy napotykali tylko kobiety i małe dzieci, które nie skrywały swej nienawiści do Niemców. Sytuacja pogorszała się w nocy, gdyż oddział z obawy przed partyzantami skrywał się w klasztorze Partina, skąd ostrzeliwali okoliczne góry z działek 2 cm i karabinów maszynowych. W górach płonęły liczne ogniska, przy których gromadzili się włoscy mężczyźni (prawdziwi, lub domniemani partyzanci), niewidoczni za dnia. Alianckie samoloty dokonywały zrzutów zaopatrzenia, broni, amunicji, żywności, ubrań i papierosów. Niemców najbardziej stresowały te papierosy, bo sami nie mieli co palić. Niemcy odnosili też sukcesy, tzn. uczestniczyli w niewielkich potyczkach i schwytali kilku partyazntów, których zabili po przesłuchaniu. Z zeznań schwytanych partyzantów dowiedzieli się, że działaniami partyzantów kieruje angielski oficer, uciekinier z oflagu w południowych Niemczech. Znaleźli też jedną, opuszczoną kryjówkę partyzantów. Antypartyzancka" akcja oddziału dział szturmowych Dywizji Spadochronowo-Pancernej Hermann Göring" w rejonie Valdarno zakończyła się 17 kwietnia 1944, w związku z nowymi zdaniami. 25 kwietnia 1944 oddział przeniósł się do Buriano, niedaleko zachodniego wybrzeża. Tam oddział kwaterował i odbierał nowe działa szturmowe Jagdpanzer IV przyjeżdżające z fabryk w Niemczech. Po dozbrojeniu Jagdpanzer'ami IV oddział został przeniesiony w rejon na południe od Livorno, w związku ze spodziewanym tam nowym lądowaniem Aliantów.

Na zdjęciu: wyładowywanie przyjeżdżających z Niemiec Jagdpanzer'ów IV i jedna z załóg, w pierwszym rzędzie pierwszy z prawej to podof. Kanert.

Napisano

Wczesnym rankiem 18 maja 1944 grupa zwiadu polskiego 12 Pułku Ułanów Podolskich pod dowództwem ppor. Kazimierza Gurbiela weszła do klasztoru Monte Cassino, gdyż broniący go Niemcy poddali się. Siły niemieckie poniosły tutaj wielkie straty. Ponadto Francuski Korpus Ekspedycyjny przedarł się przez góry i wyszedł na tyły Niemców broniących rejonu Cassino. W rezultacie główne siły Niemców wycofały się na kolejną linię obrony, która została nazwana linią Hitlera, na jego cześć i za jego przyzwoleniem, bo przecież to Hitler był głównym autorem niemieckiego planu obrony we Włoszech i całego szalonego planu podboju świata. Alianci zgromadzili wielkie siły do przełamania Linii Hitlera, w tym 2.000 czołgów i 20.000 innych pojazdów. 23 maja polski II. Korpus uderzył na Piedimonte, bronione przez niemiecką 1. Fallschirmjäger-Division, która przedtem broniła rejonu Monte Cassino. Ten atak był zsynchronizowany z atakiem alianckiego VI. Korpusu na przylądku Anzio-Nettuno. Polacy atakujący Piedimonte na prawym skrzydle mieli świeżą 1st Canadian Infantry Division, która 24 maja przełamała niemieckie linie. 25 maja Polacy zajęli Piedimonte i cała Linia Hitlera załamała się. W tym rejonie, na drogach prowadzących do Rzymu, Niemcy stracili około 50 czołgów Panther", na skutek uszkodzeń i braku paliwa z czego 30 sami wysadzili. Podobnie było z czołgami Tiger" należącymi do Schwere Panzer-Abteilung 508.
Na zdjęciu: pomnik polskich żołnierzy w Piedimonte.

Napisano

Także 25 maja 1944 na przyczółku Anzio-Nettuno Alianci zdobyli miasto Cisterna di Latina i rozgromili Niemców, przez co Rzym był już w zasięgu ręki (uzbrojonej alianckiej). Polski II. Korpus jeszcze kilkakrotnie walczył przeciwko niemieckiej 1. Fallschirmjäger-Division, spychając ją ciągle na północ. Dbający bardzo o własną sławę generał Clark nie zgodził się, aby Polacy uczestniczyli w zdobywaniu Rzymu, dlatego II. Korpus po zdobyciu Piedimonte został przesunięty na prawe skrzydło alianckich wojsk we Włoszech (jak najdalej od Rzymu). Podobnie Clark postąpił za wetaranami z przylądka Anzio-Nettuno, którzy nie zobaczyli Rzymu.

Na zdjęciu: poddający się Niemcy w Cisterna di Latina uciekają z obszaru znajdującego się pod ogniem alianckiej artylerii.

Cmentarze alianckie w rejonie Anzio i Nettuno:
1. Beach Head Commonwealth War Cemetery (położenie: 5 km na północ od Anzio)
http://www.findagrave.com/cgi-bin/fg.cgi?page=cr&CRid=2148385
http://www.fullposter.com/blog.php?id=1&topic=29
2. Anzio War Cemetery (położenie: 1 km na północ od Anzio)
http://www.findagrave.com/cgi-bin/fg.cgi?page=cr&CRid=2185816
3. Sicily-Rome American Cemetery and Memorial, w Nettuno
http://www.abmc.gov/cemeteries/cemeteries/sr.php
4. Memorial to 2nd Sherwood Forest Batallion in Anzio
http://sites-of-memory.de/main/anziosherwood.html

Napisano

Ten czołg Tygrys" został zniszczony przez amerykańską piechotę w rejonie Cisterna di Latina przy pomocy granatów z białym fosforem. Była to bardzo skuteczna metoda na Tygrysy, bo wentylatory wciągały płonący fosfor do przedziału załogi i do silnika. Przeciwko Tygrysom Amerykanie używali także pocisków fosforowych do dział, niszcząc w ten sposób wiele kotków".
Zagadka dla znawców tematu: do jakiej jednostki należał ten Tygrys"?

Napisano

Dzisiaj w Anzio nie ma śladów wojny (poza cmentarzami i pomnikami). Jest to piękne miasto, w którym czuć zapach morza. Warto spędzić tam kilka dni, a nawet cały urlop. Również w starożytności była to popularna miejscowość wypoczynkowa patrycjuszy rzymskich szukających ucieczki z dusznego Rzymu. W mieście przebywali cesarze, a bogaci obywatele (np. Mecenas) budowali tu swe nadmorskie wille. Tutaj urodzili się Kaligula i Neron, który osadził tu weteranów i zbudował port, którego ślady są widoczne do dziś. Widoczne są też pozostałości willi patrycjuszowskich, gdzie we współczesnych czasach znaleziono wiele cennych dzieł sztuki. Apollo Belwederski (Muzeum Watykańskie) czy Gladiator Borghese (Luwr) pochodzą z willi w Anzio. Najsłynniejsza była willa Nerona, przypuszcza się, że znajdowała się w miejscu zwanym Arco Muto. Wiadomo jedynie, że Neron wzniósł ją na miejscu pałacu, w którym cesarz Oktawian August przyjmował z rąk delegacji Rzymian tytuł Ojca Ojczyzny" (łac.: Pater Patriae). Willa zbudowana przez Nerona służyła kolejnym cesarzom. Interesujące są też nadmorskie jaskinie, gdzie w starożytności mieściły się składy wina i sklepy. W 1944 mieściło się tutaj dowództwo alianckiego VI. Korpusu.

Na zdjęciu: ulica w Anzio.

Napisano

Dnia 23 maja 1944 rano, gdy ruszyła aliancka ofensywa, siły pancerne Dywizji Spadochronowo-Pancernej Hermann Göring" otrzymały od dowództwa 14. Armii rozkaz bezzwłocznego udania się na południe, w celu powstrzymania Aliantów. Dowódcy oddziałów protestowali, chcąc przełożyć termin wymarszu na wieczór, motywując to całkowitym panowaniem Aliantów w powietrzu i brakiem paliwa. Ale Hitler nie zgodził się i w pełnym słońcu kolumny czołgów i dział pancernych jechały powoli w kierunku frontu. Ataki lotnictwa alianckiego zaczęły się natychmiast i trwały cały dzień. Do miejsca przeznaczenia dotarło tylko ok. 30% czołgów i dział szturmowych.
Kompanie 9. i 11./St.Gesch.Abt. HG dnia 24 maja dotarły do Tivoli. 10./St.Gesch.Abt.HG wraz z Heinz'em Göring'em pozostał w rejonie obrony zachodniego wybrzeża, koło Salina, na południe od Livorno i Cecina. Partyzanci byli tutaj bardzo aktywni, ostrzeliwali Niemców, a jednego, podoficera Klein zabili. Heinz Göring mógł znowu wykazać się talentem w zwalczaniu włoskich cywilów, zwanych przez Niemców andytami".

Na zdjęciu: dowódcy włoskich odziałów partyzanckich na spotkaniu koordynacyjnym.

Napisano

Po 22 czerwca 1944 wściekłość Niemców jeszcze bardziej wzrosła, więc szukali możliwości odwetu w mordowaniu ludności cywilnej. Dywizja Spadochronowo-Pancerna Hermann Göring" odpowiedzialna jest za wiele zbrodni popełnionych na ludności cywilnej we Włoszech, w tym m.in.:
- dnia 29 czerwca 1944 zastrzelili 250 cywilnych osób (mężczyzn, kobiet, dzieci), z czego 115 w Civitella in Val di Chiana, 58 w Cornia i 71 w San Pancrazio,
- dnia 4 lipca 1944 zastrzelili 73 mężczyzn w Cavriglia i Castelnuovo dei Sabbioni, 93 osób w Meleto Valdarno, 4 osoby w San Martino, 2 osoby w Massa Sabbioni, 11 osób w Le Matole .
Za te zbrodnie odpowiedzialne były następujące oddziały:
- Fallschirm-Panzer-Aufklärungs-Abteilung 1 Hermann Göring"
- Fallschirm-Panzer-Regiment 1, 2 i 3 Hermann Göring"
Do Fallschirm-Panzer-Regiment należał też oddział dział szturmowych (St.Gesch.Abt. HG), ale Heinz Göring prawdopodobnie nie brał udziału w tej masakrze, gdyż jego oddział (10./St.Gesch.Abt. HG) był już w innym miejscu.

Dnia 4 marca 2010, po 66 latach, przed sądem wojskowym w Verona stanęło 6 byłych żołnierzy Dywizji Spadochronowo-Pancernej Hermann Göring", pod zarzutem udziału w niektórych z tych zbrodni.
Więcej (de):
http://www.antirassismus-telefon.de/images/0/0d/Prozess_in_Verona,_Massakerorte.pdf
http://www.youtube.com/watch?v=Ywe2XK7MopM&feature=youtube_gdata
http://en.wikipedia.org/wiki/Armadio_della_vergogna
http://www.jpost.com/International/Article.aspx?id=36398

Zainteresowanych tym problemem odsyłam do książki en): The Arezzo Massacres A Tuscan Tragedy April-September 1944", autor: Janet Kinrade Dethick
http://books.google.pl/books?id=dj8NlZ5CDpYC&printsec=frontcover#v=onepage&q=&f=false

W 2008r. włoski Sąd Najwyższy (Corte Suprema di Cassazione) nakazał Niemcom wypłacenie odszkodowania krewnym 203 ofiar masakry.
http://www.timesonline.co.uk/tol/news/world/europe/article4995915.ece
http://wyborcza.pl/1,76842,5843639,Niemcy_nie_zamierzaja_placic_za_popelnione_we_Wloszech.html

Na zdjęciu: urocze miasteczko Civitella in Val di Chiana, w którym zamordowano tak wielu mieszkańców. Dlatego lepiej tutaj nie mówić po niemiecku.

Napisano

Dnia 25 czerwca 1944 cały oddział dział szturmowych Dywizji Spadochronowo-Pancernej Hermann Göring" obsadził odcinek linii obrony Klara", na południe od Chiancinao i Macoiano il Bagno. Tutaj dnia 27 czerwca Jagdpanzer'y IV zniszczyły 3 amerykańskie czołgi, powstrzymując pancerne natarcie aliantów. Jeden Jagdpanzer IV dowodzony przez Fw. Dahnke został zniszczony, a załoga zgnięła.

Na zdjęciu: wzgórze zamkowe w Civitella in Val di Chiana.

Napisano

W rejonie Arezzo Niemcy powstrzymywali natarcie Aliantów przez prawie 2 miesiące. Dlatego w Arezzo też jest cmentarz aliancki, na którym spoczęło ponad 1.000 alianckich żołnierzy. Z punktu widzenia mieszkańców rejonu i partyzantów opisywana tutaj sytuacja była podobna do sytuacji ludności Warszawy i powstańców Powstania Warszawskiego.
Na zdjęciu: cmentarz aliancki w Arezzo.

Napisano

Cały Oddział Dział Szturmowych Pancerno-Spadochronowej Dywizji Hermann Göring" został przerzucony w rejon Torrita di Siena, gdzie Alianci atakowali potężnymi siłami. Mimo to siły, jakimi dysponowali tutaj Niemcy były zbyt słabe, aby powstrzymać Aliantów. Dnia 30 czerwca 1944 linia frontu została przełamana w wielu miejscach przez alianckie czołgi i natępnego dnia (1 lipca) Niemcy podjęli decyzję o wycofaniu się na kolejną linię obrony (Edith-Linie). Dnia 14 lipca 1944 Oddział dotarł do Nusea, gdzie rozkwaterował się sztab. 10. Kompania i wraz z nią Oblt. Heinz Göring zajęli pozycje w rejonie S.Martino koło Budrio/Bolonia.

Na zdjęciu: panorama Torrita di Siena.

Napisano

Dnia 15 lipca 1944 rano na Oddział Dział Szturmowych Pancerno-Spadochronowej Dywizji Hermann Göring" (StGeschAbt. HG) jak grom z jasnego nieba" spadł rozkaz bezzwłocznego wyjazdu na front wschodni. Sława frontu wschodniego była tak powalająca, że żołnierze nie mieli z czego się cieszyć. Nieliczni żołnierze i oficerowie, pamiętający jeszcze czas łatwych zwycięstw nad Sowietami nie poddawali się pesymistycznym nastrojom. Wsród nich był Oblt. Heinz Göring. Pozostawiając cały ciężki sprzęt (Jagdpanzer IV) na pozycjach, 10. Kompania jako pierwsza wsiadła do wagonów i pociąg ruszył na północ. Oblt. Heinz'owi Göring'owi i wielu żołnierzom pozostały dwa tygodnie życia.
Na zdjęciu: dzień wyjazdu.

Napisano

Dalszy opis drogi Oblt. Heinz'a Göring'a do Pogorzeli znajduje się tutaj:
http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=624117
Heinz zginął na tym skrzyżowaniu w Mikanowie, podczas transportu do punktu opatrunkowego (lub szpitala) w Mińsku Mazowieckim. Rany odniósł w Pogorzeli, w odległości ok. 1 km za tym skrzyżowaniem. Skręcająca w lewo żwirowa droga prowadzi do Julianowa. To stamtąd wyjechały sowieckie czołgi, niszcząc Niemców broniących dostępu do drogi. Grób Heinz'a dotychczas nie został odnaleziony.

Koniec

  • 1 year later...
Napisano

Niedaleko miejsca bitwy w Pogorzeli, na honorowym miejscu złomowiska, leży sobie taka armatnie lufa 75mm od niemieckiego czołgu Panzer IV (lub od Jagdpanzer IV lub od działa). Leży i czeka na dalszy rozwój sytuacji. Z tego co wiem, to jedno z muzeów złożyło ofertę właścicielowi tej lufy. Oferta nie została przyjęta, bo właściciel chce mieć tę lufę dla siebie. Moim zdaniem właściwym miejscem dla eksponowania takiego zabytku byłoby jednak muzeum.

Co o tym sądzicie, za czym się opowiadacie: za interesem właściciela, czy społeczeństwa? Jakie wyjście z tej sytuacji widzicie?

  • 2 weeks later...
Napisano
do elpasys. słuchaj Tadeusz, kierując Cie do ciekawgo miejsca nie myslałem że z tgo zrdobisz, rodem jak z peerelu lub wczesnej bolszewi dyskusje partyjną : zabrac mu bo on ma, aja tez chcę mieć! to może i telewizor bo może ma lepszy a społeczeństwo" ma gorszy. Pragnę zauważyc że ciekawe rzeczy u Janka nie są pochowane po magazynach, tylko każdy może je sobie obejrzeć, dotknąć ugryżć". Zamiast takiej dyskusji zabrać czy nie, może bys zadał mu uczciwe pytanie, np. słuchaj czy po zrobieniu zdjęć będę mógł je opublikować i podać namiary mym przyjaciołem którzy chcieliby je ewentualnie obejrzeć? zrobiłes to? także pamietaj że ten okreslonuy przez Ciebie WŁAŚCICIEL też jest członkiem społeczeństwa, i dużo zrobił aby ciekawe elementy histori technicznej i wojennej nie trafiły do hut. Tyle. powiem krótko niespodobalo mi sie twoje podejście, jest niuczciwe. pzdr Sylwek
Napisano
Jeśi chodzi o pole tej bitwy w Pogorzeli, to to miejsce (wraz z zalegającymi tam pamiątkami) nie jest niczyją własnością, lub inaczej jest ono dobrem ogólnym. Tak to rozumiem ja i Muzeum Wojska Polskiego, które złożyło dobrą ofertę właścicielowi tej lufy. Oferta nie została przyjęta i na tym sprawa (tej oferty) się kończy. To ja jeszcze wiele lat temu poświęciłem mnóstwo prywatnego czasu aby poznać i zrozumieć dramaturgię tej bitwy w Pogorzeli. Przy tym pomagali mi tylko świadkowie tamtych wydarzeń, którzy wtedy byli dziećmi.
Ale dużo młodsi od nich podstawiali mi tylko nogi i pluli na mnie m.in. Internecie. Taki to jest ten polski Internet.

Przy okazji: na tej fotografii widać okrągłe stalowe kule armatnie, wykopywane na okolicznych polach. Świadczą one o bitwie, która rozegrała się tutaj prawdopodobnie w 16. lub 17. wieku. Jeśli dodamy do tego prawdopodobne setki pochowanych tutaj poległych w tamtej bitwie, to mamy gotowy początek scenariusza na kolejną opowieść.
Ale niech ten scenariusz piszą ci, którzy tam mieszkają i yją" pod innymi. Ja tam nie mieszkam i mieszkać nie będę. Nie będę też z nimi współpracował, bo jest to niemożliwe.
  • 2 weeks later...
Napisano

Jeszcze o agresywnym tonie wypowiedzi kol.(?) yfus1957" z dnia 2011-06-06 08:34:44, cytuję:
.....nie myslałem że z tgo zrdobisz, rodem jak z peerelu lub wczesnej bolszewi dyskusje partyjną : zabrac mu ......... niespodobalo mi sie twoje podejście, jest niuczciwe.."

Jestem głęboko zdumiony tą wypowiedzią, bo na nią nie zasłużyłem, gdyż dotychczas wydawało mi się, że jestem uczciwym członkiem społeczeństwa. Moim zdaniewm, w portalu społecznościowym, jakim jest Odkrywca", takie wypowiedzi nie powinny mieć miejsca, bo dowodzą one, że autor tej wypowiedzi jest albo nazbyt nerwowy, albo ma inne poważne problemy emocjonalne. Kiedyś takich ludzi było więcej, szczególnie w okresie PRL-u. Ale obecnie obowiązują inne standardy zachowań, a wszelkie odstępstwa od przyjętych standardów są uważane za dziwactwo.
Obok daję współczesne zdjęcie ostrzegające przed pewną nerwową pielęgniarką pracującą w pewnej przychodni. Wydaje mi się, że podobne ostrzeżenie można przypisać do autora tamtego postu.

Napisano
Problemy o których wspominasz to raczej dotycza Ciebie, jesteś zbyt pewny siebie, widac to dokładnie w watku ...made in CCCP, w którym opisałeś konflikt z pracownikami dróg powiatowych z Minska Mazowieckiego, rozbuchane masz swoje ego. z krótkofalarskim powiedzeniem: BEZ ODBIORU
  • 2 months later...
Napisano

http://www.polskatimes.pl/aktualnosci/423906,wlochy-wyroki-dozywocia-dla-9-bylych-zolnierzy-ss-hermann,id,t.html
2011-07-06 22:33:23, aktualizacja: 2011-07-06 22:46:15

Sąd wojskowy w Weronie wydał w środę (04.07.2011) wyroki dożywocia dla 9 zbrodniarzy hitlerowskich, sprawców masakr Włochów, partyzantów i ludności cywilnej w rejonie miast Modena i Arezzo w Toskanii oraz w regionie Emilia Romagna. Wszyscy skazani mają obecnie od 86 do 93 lat i sądzeni byli zaocznie. Należeli do dywizji Hermann Goering". Dokonała ona wiosną 1944 roku zbiorowych egzekucji na północy Włoch, między innymi w miejscowościach Monchio, Costrignano i Susano koło Modeny, gdzie zginęło 140 osób. Ponadto z ąk skazanych hitlerowców zginęli mieszkańcy Cervarolo koło Vercelli i Vallucciole w Toskanii.
Przypomina się, że wyroki, wydawane we Włoszech na hitlerowskich zbrodniarzy pozostają tylko na papierze.

Napisano
Jeśli można w tym temacie czyli kultury.
Panowie dajcie sobie siana i uśmiechnijcie się.
Ta lufa jest we właściwym miejscu.
Muzeum nie jest składowiskiem złomu.
Na taki złom jest jedno miejsce podwórko pasjonata.
On to trzyma za swoje pieniądze.
Bo każdy trzyma na podwórku to co lubi.
Pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie