Skocz do zawartości

Heinz Göring - droga idola do Pogorzeli


elpasys

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 23 lutego rano o godz. 5:30 po krótkim, lecz silnym przygotowaniu artyleryjskim, niemiecka 65. Dywizja Piechoty ponowiła atak na alianckie oddziały walczące w okrążeniu w Buon Riposo. Alianci też rozpoczęli atak z południa w sile batalionu, z zamiarem ratowania okrążonych żołnierzy, ale po ciężkim boju atak ten został powstrzymany. Niemcy zdobyli Buon Riposo, biorąc do niewoli 400 alianckich żołnierzy należących do 2. Batalionu 157. Infantry Regiment i 2. Kompanii 7. Queen's Own. To tutaj toczyły się najdłuższe, najbardziej intensywne i najbardziej krwawe walki w całym okresie istnienia przyczółka. Całą noc Niemcy przegrupowywali się i przygotowywali do decydującego natarcia w rejonie Cisterna di Latina. Alianci byli świadomi niemieckich przygotowań, dlatego ściągali posiłki i zaopatrzenie. Dotychczas statki z zaopatrzeniem były wyładywowane w portach przez żołnierzy amerykańskiej 3. Dywizji Piechoty. Aby zwolnić tych zołnierzy od wyładunku i przyspieszyć go, postanowiono przywozić włoskich robotników statkami wiozącymi zaopatrzenie. Okazało się to bardzo skuteczne, gdyż Włosi ze strachu wyładowywali bardzo szybko te statki, bo zaraz po wyładowaniu mogli wracać tymi samymi statkami do Neapolu. Włoscy robotnicy byli też zatrudnianiu przy uprzątaniu rozbitego sprzętu wojennego i transporcie rannych do szpitali w Neapolu.

Na zdjęciu: widok współczesny, symbol nowych czasów, amerykański okręt wojenny USS Anzio" w Neapolu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 210
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

W dniach 24-27 lutego 1944 trwały nieustane intensywne walki. Abie strony atakowały, były atakowane lub kontratakowały. Zmiana sposobu dowodzenia aliancką artylerią przynosiła oczekiwany skutek. Niemieckie oddziały, trasy zaopatrzenia i składy zaopatrzenia były ciągle rozbijane celnym ogniem artylerii i bombardowaniem z powietrza, przez co planowany na 26 lutego decydujący atak Niemcy musieli przełożyć na 28 lutego, co Hitlera doprowadziło do furii. Od 25 lutego pogodna znacznie pogorszyła się, nadeszły bardzo niskie chmury i zaczął padać ciągły deszcz (w górach śnieg), który uziemił alianckie lotnictwo strategiczne. Ten ciągły deszcz będzie padał do 1 marca.

Na zdjęciu: w takich warunkach poruszły się na przyczółku pojazdy i ludzie pod koniec lutego 1944.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planowany na rano 28 lutego 1944 kolejny niemiecki decydujący atak został przełożony o dalsze 24 godziny, z powodów logistycznych. Rano niemiecka 65. Dywizja Piechoty przeprowadziła dwa silne ataki, zdobywając zrujnowane budynki w rejonie Buon Riposo zajmowane jeszcze przez Aliantów, oraz wypierając wysunięte alianckie posterunki z wąwozu w rejonie Campo di Carne. Na silny ogień alianckiej artylerii niemiecka ciężka artyleria odpowiedziała zniszczeniem 5 alianckich baterii. Dowództwo niemieckiej 14. Armii meldowało, że podlegające mu dywizje, składające się głównie z młodych żołnierzy, nie są wystarczająco przygotowane do przeprowadzenia silnego ataku. Ponadto ostrzegano przełożonych, że w wyniku tego ataku niemieckie oddziały poniosą wielkie straty. Po południu
cały rejon walk został przykryty dymem, gdyż Niemcy stawiali zasłonę dymną dla zamaskowania ruchów wojsk, przygotowujących się do ataku następnego dnia.
Na zdjęciu: zdobyty przez Niemców wąwóz w rejonie Campo di Carne, po prawej stronie widoczne rozbite alianckie działo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28 lutego 1944 o północy niemiecka artyleria (w tym kolejowa) przegrupowała się i przeniosła ogień z brytyjskiego sektora w rejonie Aprilia, na pozycje amerykańskiej 3. Dywizji Piechoty w rejonie Cisterna di Latina. Dnia 29 lutego o godz. 4:00, przy padającym ciągle deszczu, niemiecki LXXVI Korpus Pancerny składający się z 114. Jäger Division, 362. Infanterie Division i Panzer Division Hermann Göring" (wraz z Panterami"), otrzymał rozkaz wyruszenia do ataku. Czołgi i ludzie grzęźli w błocie; więc czołgi musiały wjechać na utwardzone drogi i poruszać się gęsiego, a ludzie dotarli do pozycji wyjściowych po 0,5 godziny bardzo zmęczeni. Tutaj, przy lini frontu, Niemcy skupili się w miejscach wyznaczonych do przejścia przez ich własne pola minowe. O godz. 4:30 Niemcy postawili zasłonę dymną i ruszyli szerokim frontem do ataku przez ziemię niczyją. Wyłaniający się z dymu Niemcy zostali zauważeni przez alianckich obserwatorów na 6 odcinkach. Wezwana na pomoc aliancka artyleria była przygotowana na ten atak i natychmiast rozpoczęła bardzo celny i bardzo intensywny ostrzał. Tego dnia aliancka artyleria wystrzeliła 66.000 pocisków, najwięcej od początku całej operacji. Dla porównania, przy poprzednim niemieckim potężnym ataku dnia 19 lutego, Alianci wystrzelili ylko" 28.000 pocisków artyleryjskich. Lawina ognia i żelaza spadła na niemieckie oddziały, które zostały też zaatakowane przez samoloty P-40 i Spitfire należące do alianckiego lotnictwa taktycznego. Straty niemieckie już na samym początku ataku były ogromne. Większość niemieckich oddziałów nie dotarła nawet do alianckich zasieków. Czołgi należące do 362. Infanterie Division ugrzęzły w błocie pod silnym ogniem aryleryjskim, tak że nie wjechały nawet na ziemę niczyją, zostawiając własną piechotę bez pancernego wsparcia. Atak Panzer Division Hermann Göring" prowadziło 30 czołgów Panther", z których 11 zostało zatrzymane celnymi trafieniami jeszcze na ziemi niczyjej. Pozostałe dotarły do alianckiego pola minowego, gdzie dalsze 2 wyleciały w powietrze. Czołgi otrzymały rozkaz odwrotu, zostawiając piechotę samą. Tutaj też piechota Panzer Division Hermann Göring" nie dotarła nawet do alianckich zasieków.

Na zdjęciu: niemiecka piechota w ataku 29 lutego, widoczna zasłona dymna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niemieckim ostrzale artyleryjskim alianckich pozycji dnia 29 lutego nad ranem uczestniczyło też to bardzo znane działo Anzio-Annie".
Dużo niemieckich filmowych zdjęć z przylądka Anzio-Nettuno:
http://www.youtube.com/watch?v=oBC8MjT5QpM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29 lutego 1944 już wyraźnie było widać, że niemieckiej atrylerii brakuje amunicji. Tego dnia ich artyleria zużyła ylko" 1,2 tony pocisków, z czego działa 17 cm łącznie wystrzeliły 600 pocisków a działa kolejowe Leopold" i Robert" wystrzeliły 12 pocisków.

Leopold", zawierający w sobie również części z Roberta" znajduje się w USA w Ordnance Museum at the Aberdeen Proving Grounds, Aberdeen, Maryland"
Muzeum: http://www.ordmusfound.org/
http://www.youtube.com/watch?v=jWmOxywj71M
http://www.peachmountain.com/5star/tanks_railway_guns.aspx
Uwaga: Due to budget cuts the museum will be closed saturdays and sundays until further notice", czyli  powodu cięć budżetowych muzeum jest zamknięte w soboty i niedziele do odwołania".
Dużo zdjęć Leopolda":
http://svsm.org/gallery/280mm-leopold1
http://odkrywca.pl/galerie.php?nazwa=16inchapg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas porannego niemieckiego ataku dnia 29 lutego 1944, do alianckich pozycji obronnych atakujący Niemcy dotarli tylko na jednym z odcinków. Tu atak był najsilniejszy. Na mapie ten odcinek wskazuje czerwona strzałka. Czerwonymi krzyżykami oznaczono wszystkie miejsca niemieckich ataków tego dnia. Tam, gdzie pokazuje czerwona strzałka, bronił się amerykański 509th Parachute Infantry Battalion (batalion piechoty spadochronowej) . Atakujący tutaj Niemcy należeli do 1028. Panzer Grenadier Regiment, który miał zająć wioskę Carano, oraz częściowo do 362. Infanterie Division, która miała zadanie zajęcia skrzyżowania dróg 1,5 km na południowy wschód od Carano. Do wszystkich niemieckich oddziałów dołączono saperów, którzy mieli niszczyć zasieki. Pierwszy niemiecki atak przyjęła na siebie kompania B" amerykańskich spadochroniarzy, która była wysuniętą linią obrony i zajmowała lisie nory" wykopane na niewielkim wzgórzu 1,5 km na północny wschód od Carano, ok. 400 m przed główną linią obrony batalionu.
Gdy niemieckie pociski artleryjskie zaczęły gęsto spadać na pozycjie kompanii B", dowódca kompanii Lt. John R. Martin wezwał własną artylerię do zniszczenia niemieckich baterii oraz do wsparcia kompanii ogniem dział i moździerzy. Ale linie telefoniczne Amerykanów wkrótce zostały przerwane, uniemożliwijając dalszą łączność. Z unoszącej się zasłony dymej, na szerokości kilkuset metrów wyłoniły się szare mundury niemieckej piechoty. Amerykanie nie strzelali, czekając aż Niemcy zbliżą się do zasieków. Gdy Niemcy dotarli do zasieków i zaczęli je przecinać lub wysadzać, Amerykanie otworzyli ogień. Pierwsza fala Niemców padła, ale za nią szła kolejna i kolejna. Mimo potężnego alianckiego ognia i stosów niemieckich trupów leżących w zasiekach, Niemcy jednak przedarali się przez zasieki.

Walka na przyczółku Anzio-Nettuno miała wiele wspólnego z walkami okopowej wojny pozycyjnej z Wielkiej Wojny", czyli 1. WŚ. Jeden z alianckich żołnierzy walczących na przyczółku tak napisał w swoim pamiętniku: So back we go to World War I. Oozing thick mud. Tanks hulks. The cold, God, the cold. Graves market by helmet, gashed with shrapnel. Shreds of barbed wire. Trees like broken fishbones.",
czyli: Tak więc wróciliśmy do 1. WŚ. Głębokie lepkie błoto. To zimo, Boże, to zimno. Groby oznaczone hełmami, podziurawione odłamkami. Strzępy drutu kolczastego. Drzewa jak połamane rybie ości."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29 lutego rano, po przedarciu się przez zasieki, Niemcy ruszyli wielką masą na Amerykanów kompanii B", 509th Parachute Infantry, okopanych na wzgórzu. Posuwali się szybko, bo byli w wielkiej przewadze, a wielu Amerykanów było już zabitych lub rannych (w tym dowódca Lt. John R. Martin). Gdy starli się z Amerykanami, zaczęła się walka wręcz, przy której używano broni krótkiej, granatów i noży. Gdy Niemcy zbliżyli się do stanowiska dowodzenia kompanii B", jedyny amerykański oficer który pozostał jeszcze przy życiu, wydał rozkaz odwrotu na główną linię obrony batalionu. Dotarło tam tylko 22 żołnierzy i ten oficer. Po zdobyciu amerykańskich pozycji bronionych przez kompanię B", prowadzący niemiecki atak 1. Batalion, 1028. Panzer Grenadier Regiment skręcił na południowy zachód, w otwartą płaską przestrzeń leżącą pomiędzy rzeczkami Carano i Formal de Bove, które płynęły na południe, w kierunku Kanału Mussoliniego. Pokonując 500 m pod ostrzałem ze wszystkich stron, Niemcy w wielkiej liczbie zbliżyli się do pozycji zajmowanych przez amerykańskich spadochroniarzy kompanii A", okopanych po północnej stronie drogi, poniżej Carano.

Obok: dokładna mapka rejonu, krzyżykiem zaznaczono miejsce przedarcia się Niemców, strzała wskazuje kierunek ich posuwania się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29 lutego o godz. 7:35 dowódca atakowanego 509th Parachute Infantry Battalion, Lt. Col. William P. Yarborough, chciał wezwać wsparcie lotnicze, ale nic z tego nie wyszło, bo linie telefoniczne były poprzerywane. Widząc co się dzieje, dowódca 7th Infantry Battalion, który bronił prawej flanki spadachroniarzy, wysłał wsparcie w postaci plutonu czołgów i wezwał na pomoc całą artylerię VI. Korpusu. Czołgi utknęły w błocie i nie mogły się ruszyć, ale artyleria zadziałała i setki pocisków z dział spadły na atakujących Niemców, którzy byli też niszczeni granatnikami spadachroniarzy. Gdy Niemcy zbliżyli się tak bardzo do pozycji kompanii A", że Amerykanie nie mogli już używać moździerzy, 65 żołnierzy kompanii A" otworzyło ogień z boni maszynowej i ręcznej, zatrzymując atakujących, którzy zaczęli szukać schronienia w rowach melioracyjnych. Równocześnie i równolegle do tego ataku, Niemcy zaatakowali flanki, chcąc poszerzyć włamanie, ale wszędzie ponosili wielkie straty w czołgach i piechocie i zalegali w rowach. Dlatego Amerykanie wycelowali teraz swoje granatniki w rowy, wyrzucając w górę fontanny wody, błota i Feldgrau. Padający deszcz i niskie chmury uniemożliwiły działanie alianckiego lotnictwa. Dopiero o godz. 15:00 przejaśniło się na tyle, że mogły wystartować samoloty amerykańskiego lotnictwa taktycznego. 247 myśliwców bombardujących i 24 lekkie bombowce nieustannie atakowały skupiska niemieckich wojsk wzdłuż całej linii fronu. O godz. 19:30 Amerykanie uznali, że tego dnia Niemcy nie są już zdolni do dalszych ataków i wydano rozkaz odbicia terenu zajętego rano przez Niemców w rejonie bronionym przez 509th Parachute Infantry Battalion i likwidacji miejsc niemieckiej penetracji głównej linii alianckej obrony. Tutaj walki trwały całą noc 29 lutego/ 1 marca. Niemcom nie powiódł się również przebiegły dywersyjny atak oddziałow 715. Infanterie Division na prawą flankę amerykańskiej 3d Infantry Division wrejonie Kanału Mussoliniego, gdzie zamierzali zająć most na rzece Cisterna. Również niemiecka próba stworzenia przyczółka na Kanale Mussoliniego na południe od wioski Borgo Sabatino nie powiodła się, gdyż zbliżające się niemieckie oddziały zostały zauważone jeszcze na ziemi niczyjej i zniszczone ogniem artylerii. Tego dnia Niemcy stracili 21 czołgów i mnóstwo ludzi. Również straty Amerykanów były poważne, rezerwowe oddziały były już wprowadzone do walki, a niektóre całe kompanie przestały istnieć. Alianci byli świadomi, że następnego dnia Niemcy przystąpią do kolejnego ataku, dlatego dosyłali uzupełnienia, wzmacniali oddziały niszczycielami czołgów, minowali drogi i pola.

Na zdjęciu: Amerykanie zajmujący pozycje obronne w niecce Kanału Mussoliniegi. Alianci byli atakowani przez Niemców i przez malaryczne komary, wielu żołnierzy zachorowało na malarię. Miejscowa ludność w 80% chorowała na malarię. Na czas walk miejscowi Włosi zostali wysiedleni do strefy wyzwolonej od Niemców. Okazywali wielką wdzięczność Aliantom, w szczególności młode kobiety. Wielu Amerykanów tutaj zaręczyło się, obiecując przysłanie wizy USA swoim wybrankom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedną z alianckich dywizji walczących na przyczółku Anzio-Nettuno była U.S. 45th Infantry Division, która potem zasłynęła z wyzwolenia obozu koncentracyjnego KL Dachau. Posiadana wiedza o Niemcach, oraz to, co zobaczyli w KL Dachau, skłoniły żołnierzy tej dywizji do wymierzenia sprawiedliwości, czyli rozstrzelania SS-manów, strażników KL Dachau. W ten sposób Amerykanie z powodzeniem zastosowali niemiecką technologię przeciwko jej wynalazcom.
Więcej (en):
http://www.scrapbookpages.com/Dachauscrapbook/DachauLiberation/Thunderbird.html
http://www.scrapbookpages.com/Dachauscrapbook/DachauLiberation/SoldiersKilled.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciu Polacy wyzwoleni z KL Dachau przez U.S. 45th Infantry Division. Dostali nie tylko wolność, ale też paliwo i inne płyny. Już nie martwili się z powodu tych, którzy teraz stanęli pod murem. Może ktoś z tego zdjęcia zostanie rozpoznany?
Był to rewanż Amerykanów, bo przedtem Polacy z II. Korpusu przyczynili się do wyzwolenia ich z przylądka Anzio-Nettuno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poganiani przez Hitlera niemieccy dowódcy Kesselring i Mackansen dnia 29 lutego 1944 wydali rozkaz do kolejnego już decydującego ataku, którego skutkiem miało być zepchnięcie Aliantów do morza. Jednak bilans tego dnia po niemieckiej stronie był następujący: strata ponad 3.500 żołnierzy (zabici, ranni i zaginieni), ogromne straty materiałowe i brak jakiegokolwiek postępu. Niemieccy planiści zauważyli, że straty materiałowe w tej operacji były tak wielkie, że przewyższały je tylko straty poniesione podczas zdobywania Sewastopola, przez co zasoby niemieckiej gospodarki wojennej zostały znacznie uszczuplone. Tak wielu Niemców zostało zabitych, że w wielu miejscach stosy trupów zasłaniały Aliantom widok na przedpole.
Co więc robią Niemcy dnia 1 marca 1944? Kierowani i popędzani przez swego wybitnego stratega Hitlera po południu znowu atakują, dokładnie według tego samego scenariusza, ale już z wyraźnie mniejszymi siłami. Zarówno Alianci jak i Niemcy wiedzą już z prognoz meteo, że następnego dnia rano deszcz przestanie padać i wyjdzie słońce, więc każdy chce to wykorzystać na swój sposób.

Na zdjęciu: aliancki wysunięty posterunek obserwacyjny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwołanie gen. Lucasa z dowódcy VI. Korpusu pozytywnie wpłynęło na nastroje żołnierzy, którzy uwierzyli, że teraz przełom nastąpi szybko. Po północy 29 lutego/1 marca 1944, w ciemnościach i przy padającym ciągle deszczu, wszędzie trwały intensywne walki, z tym że stroną atakującą tym razem byli także Alianci, którzy dążyli do odzyskania terenu straconego poprzedniego dnia. Najbardzie intensywne walki toczono przy zajętym przez Niemców moście na południe od Ponte Rotto. Tutaj Niemcy skoncentrowali wiele czołgów, w tym Tygrysy. Aliancii chcieli je zniszczyć przy pomocy niszczycieli czołgów, dlatego wystrzelili wiele flar, aby czołgi stały się widoczne w ciemnościach. Ale flary bardzo szybko gasły w wodzie, dlatego Amerykanie wysłali tam piechotę, która użyła Bazook i koktajli Mołotowa, jednak Niemcy utrzymali ten most, przy dużych amerykańskich stratach. Lepiej poszło Amerykanom z odbijaniem terenu zajętego poprzedniego dnia przez Dywizję Pancerną Hermann Göring", gdyż odbili cały ten teren. Tego dnia wieczorem dowództwo niemieckiej 14. Amii doszło do wniosku, że niemożliwe jest wykonanie decydującego natarcia posiadanymi, znacznie przetrzebionymi już siłami. Kesselring wysłał samolotem swego szefa sztabu gen. Siegfrid'a Westphal'a z tą wiadomością do Hitlera do Berchtesgaden, gdzie obyła się 3-godzinna narada na temat przylądka Anzio-Nettuno. Zgodnie z wolą Keselring'a gen. Westphal poinformował Hitlera, że w tej wojnie został już osiągnięty punkt zwrotny". Hitler wysłuchał wielu gorzkich uwag generałów (to było niezwykłe dla zgromadzonych) oraz zgodził się na przejście niemieckich wojsk do defensywy. Zgodzono się też co do konieczności mobilizacji większych sił i przystąpienia do kolejnego decydującego natarcia w połowie marca 1944. Nie wykluczono przy tym, że decydująca ofensywa Aliantów odbędzie się we Włoszech, nie we Francji. Po powrocie gen. Westphal relacjonował Kesselringowi, że Hitler był bardzo spokojny i wyglądał na zdołowanego". Może wódz szybko obliczył, że zostało mu tylko 14 miesięcy życia?

Na zdjęciu: niemieckie pozycje na południe od widocznego w oddali miasta Aprilia, widać wyraźnie, dlaczego Alianci nazwali to miasto The Factory" (Fabryka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc w dniach 3-4 marca 1944 Niemcy jeszcze atakują, ale celem tych niezbyt mocnych ataków jest m.in. zamaskowanie dyslkokacji jednostek i wymiany jednostek frontowych, które walczyły tutaj nieprzerwanie od początku i których wartość bojowa została znacznie zredukowana. Jednostki liniowe Fallschirm-Panzer Division Hermann Göring" są wycofywane, a na pozycje zajmowane przez tę dywizję wchodzą inne jednostki, lub rezerwy dywizji HG. Niemcy nie zamierzają odpuścić Aliantom, nie zrezygnowali ze zniszczenia przyczółka, lecz zmieniają taktykę. Teraz zamierzają sciągnąć tyle artylerii, ile się da, aby zmniejszyć własne straty i zadać więcej strat Aliantom. Na naradzie w siedzibie Hitlera dnia 2 marca została podjęta decyzja o skierowaniu na południe od Rzymu jeszcze 3 dział kolejowych wielkiego kalibru, tzn. 2 działa 280 mm i jedno 320 mm (czechosłowackie).
I tutaj pojawia się zagadka: według źródeł amerykańskich przez cały czas istnienia przyczółka Anzio-Nettuno Niemcy używali tylko 2 dział kolejowych 280 mm (Anzio-Annie i Anzio_Express). Ale jedno źródło niemieckie (raporty operacyjne 14. Armii) podaje inaczej. Wg tego źródła do dnia 2 marca Niemcy używali tylko 2 dział kolejowych 210 mmm (!). Dopiero 2 marca wydano rozkaz przetransportowania w rejon przyczółka dodatkowych 2 dział 280 mm i jednego 320 mm.
Proszę Kolegów o pomoc w wyjaśnieniu tej zagadki.
Na zdjęciu: jedno z dział kolejowych pod Anzio, kryjące się a głębokim wąwozie.

Do poczytania (en): Military Intelligence Service War Department Special Series No 22 Company Officer's Handbook
http://www.scribd.com/doc/24291887/Military-Intelligence-Service-War-Department-Special-Series-No-22-Company-Officer-s-Handbook-of-the-German-Army-1944

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze pozostańmy na chwilę przy dacie 3 marca 1944. Tego dnia w USA opublikowano następujący komunikat:
President Roosevelt announces that the Italian Fleet will be divided equally among US, UK, and USSR.",
czyli po naszemu: Prezydent Roosevelt ogłosił, że włoska flota będzie podzielona równo pomiędzy USA, Wielką Brytanię i ZSRR".

Tak myślę sobie, że aby było sprawiedliwie, to Europę też podzieliły równo pomiędzy siebie te same mocarstwa.
Więcej: http://www.rp.pl/artykul/442445.html?print=tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nocy 5/6 marca 1944 cała Fallschirm-Panzer Division Hermann Göring" została wycofana z frontu, z wyjątkim rezerw. Na miejscu dywizja pozostawiła czołgi, działa przeciwlotnicze i ciężkie działa. Oddział dział szturmowych (bez dział szturmowych), a wraz z nim Heinz Göring, został rozkwaterowany niedaleko, w Cori, Ninfa i Norma. Tutaj pozbierali się i opatrzyli rany lżej rannych, w tym dowódcy Oblt. Bellinger'a i innych. Po krótkim odpoczynku, dnia 12 marca cała dywizja została przemieszczona na północ od Rzymu. Oddział dział szturmowych po długiej podróży pod koniec marca dotarł do Monteccio, gdzie rozkwaterował się w zamku.

Na zdjęciu: zamek Monteccio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przybycie Fallschirm-Panzer Division Hermann Göring" do rejonu na północ od Rzymu nie wzbudziło entuzjazmu Włochów, którzy bardziej niż Niemców, oczekiwali szybkiego wyzwolenia przez Aliantów. Wtedy we Włoszech istniał już bardzo silny ruch oporu, który sprawiał duże kłopoty Niemcom i włoskim władzom Republiki Socjalnej. Dlatego cała Fallschirm-Panzer Division Hermann Göring" została użyta do zwalczania włoskiej partyzantki, kryjącej się w górach, do zwalczania której nie były przecież potrzebne ani czołgi, ani działa samobieżne. Jeszcze w marcu 1944 cała dywizja HG uczestniczyła w następujących akcjach antypartyzanckich, dopuszczając się wielu zbrodni: w Monte San Giula (18 marca), w Villaminozo (18-20 marca), w Monte Falterona (13 do 17 marca), Valdarno (Prowincja Arezzo).

Składanka zdjęć włoskich partyzantów:
http://www.youtube.com/watch?v=eXrVlN7aX4A
Strona www organizacji włoskich partyzantów: http://www.anpi.it/
Na zdjęciu: pomnik poległych włoskich wojowników ruchu oporu w Pesaro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 marca 1944 alianccy żołnierze na przyczółku Anzio-Nettuno ciągle żyli w bardzo trudnych warunkach, byli ostrzeliwani przez wielkie działa, atakowali lub byli atakowani. Niewielką ulgę (a może stres?) przyniósł im wspaniały spektakl Natury, erupcja Wezuwiusza, która zaczęła się tego dnia (zdjęcie).

Więcej: http://www.warwingsart.com/12thAirForce/Vesuvius.html
http://www.environmentalgraffiti.com/featured/mount-vesuvius-erupting/14676
Erupcja Wezuwiusza 1944 film (en) :
http://www.youtube.com/watch?v=1bsmv6PyKs0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie