Skocz do zawartości

Artykuł o poszukiwaczach w Polska The Times


KudłatyHD

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 56
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Chłopaki czyli miałem napisać, że poszukiwacze nie zakopują dołków, sprzdają wszystko jak leci, nie interesuje ich historia i wogle to jeszcz nasza pasja to picie wódki i dziwki??? Wtedy było wszystko zgodne z prawdą i napewno społeczeństwo by się lepiej na nas lepiej zapatrywało.
Ja napisałem jak to wygląda z mojej strony.
Pozdrawiam z Wrocławia
Kudłaty
Napisano
Dokładnie, robię tak samo jak kolega, wszystko zgodnie z prawem, po to są konserwatorzy oraz archeolodzy aby z nimi współpracować, dołki się zakopuje, właściciela ziemi się pyta o wejście. A co Wy nazywacie poszukiwaniem skarbów, wrzucaniem amunicji do ogniska, rycie ściółki leśnej i robienie biznesu na fantach?
Napisano
Prawdziwy" artykuł ;)
Uprasza się o możliwie niepoważne podejście do poniższego tekstu :D
Budzę się koło południa, z potwornym kacem po wczorajszej imprezie. Obok leży jakaś wywłoka, więc skopuję ją z łóżka. Szukam szlugów, niestety zostały tylko jakieś pety, więc wybieram największego. Odpalam, strząsam popiół do popielniczki zrobionej z miny talerzowej znalezionej przedwczoraj (wkurzyłem się, bo nie chcieli jej kupić na skupie złomu, ale może pójdzie na aukcji). Całe szczęście, znalazłem jeszcze resztki wczorajszego jabola, nie wiem jak bez tego ruszyłbym się znów do lasu. Biorę wykrywkę i szpadel, zakładam gumiaki i waciak (mamusia zawsze twierdziła, że trzeba się dobrze ubierać) i wlekę się na poszukiwania. Po drodze kupiłem paczkę fajek, świeże powietrze zawsze mi szkodziło. Do kieszeni wędruje piersiówka z czerwoną kartką. Te babcie w sklepach są przesadnie nerwowe, nie potrafią zrozumieć człowieka na kacu, a przecież nie będę stał w kolejce. Rzuciłem wiązankę, postraszyłem jakimś zaplątanym w kieszeni nacinanym jajeczkiem i zrobił się spokój. No. Dzisiaj chyba do rezerwatu pójdę, tam nikt mi nie będzie przeszkadzał. Rezerwat to rezerwat, nie ma co się przejmować, przecież jeden czy drugi dołek nikomu nie zaszkodzi. Tylko cholera to wybuchowe żelastwo, przecież nie będę tego tachał ze sobą. Zostawię na wierzchu, może komuś się przyda. A jak nie, to wrócę przed Sylwestrem. Po cholerę wydawać kasę na fajerwerki, skoro tutaj są za darmo."
Napisano
Czyli znowu sie piekielko robi :)
To moze ktorys z szanownych kryrtykow zrobi cos w celu poprawienia wizerunku poszukiwaczy? Wystapi publicznie przedstawiajac sie z imienia i nazwiska w jakiejs gazecie i opowie o swojej pasji, zainteresowaniach itp? Bedzie mial na tyle odwagi by to zrobic a nie bic piane i krytykowac Kudlatego?
Jakis chetny?
Dla osob z g. slaska moge dac namiar na dziennikarzy - w celu ulatwienia kontaktu.
Napisano
Wydaje mi się, że koledze ArtVee nie chodziło o krytykę,
a jedynie o wprowadzenie szczypty humoru na zasadzie przeciwności wizerunku przedstawionego w artykule :) Pozdrawiam serdecznie. Oby więcej takich materiałów w mediach !
Napisano
Kudłaty, nie denerwuj się. Oczywiście że należy środowisko przedstawiać w niezłym świetle. Gratuluję pomysłu.Oby tak dalej. A co do odsetki poszukiwaczy, którzy zakopują dołki, to w moim rejonie nie jest z tym źle. Naprawdę rzadko widzę niezakopane dziury. Pozdrawiam.
Napisano
koledzy" terenowiec mjut i sprat, jakos latwo przychodzi wam krytyka Kudlacza i tego artykulu. Jestem ciekaw czy odwazycie sie wystapic publicznie, z imienia i nazwiska i opowiedziec w ciekawy sposob o swojej pasji (oczywiscie jesli nie jest nia siedzenie przed kompem i wymadrzanie sie)
Kudlacz odwalil" kawal dobrej roboty bo w koncu opisano nas poszukiwaczy jako normalnych ludzi z nietypowym hobby.
A to ze Was dziwi ze mozna zakopywac dolki... zapraszam na poszukiwania do Wroclawia z naszymi ekipami, sami sie przekonacie ze Kudlaty piszac ze zakopuje dolki mowil najzwyczajniej cos normalnego. A z typkami co tego nie robia trzeba walczyc.
Szacun dla autora i Kudlatego za ten artykul.
Napisano
Kilgore, niestety objętośc artykułu nie pozwoliła na większe wywody. Ja też dużo miejscówek na pałe" znalazłem.

Większośc chłopaków boji się pojechać na zlot, żeby ktoś go nie rozpoznał, a na forum farmazony pisać to każdy potrafi.
Ale żeby wystąpić pod swoim nazwiskiem to już nie ma za dużo chętnych.
Napisano
Moj blad, przepraszam, niedoczytalem. Wszystko przez to ze rzucam palenie $#%#$% i strasznie zdenerwowalwa mnie postawa niektorych poszukiwaczy. W swojej naiwnosci myslalem ze wszyscy entuzjaztycznie przyjma ten artykul, ba, ze nawet powstanie zrzuta na jakiegos jasia wedrowniczka dla autora (taka mala lapowka) ;) ... a tu musial ktos sie zesrac.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie