woytas Napisano 30 Wrzesień 2008 Autor Share Napisano 30 Wrzesień 2008 O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża dosąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płytyCD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciłaprzez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, dociepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic niepodejrzewającego, śpiącego męża.Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ichmiłość. Zasnęła....Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...=======================================================Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć.Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot. Jej mążwrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu,cmoknął Annę wpoliczek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdyodskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowibutelkę i wyrzuciła przez okno.Śmierć miała szybką.=======================================================Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywałw garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy się nie skarżył, awręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojegosamochodu.Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone isztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomychjeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną...gdy on znów rozbierał silnik...Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał naparę dni nadelegację, służbowym samochodem.W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugizamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... takinowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechałzaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem = otworzyła drzwi...- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować,cieszysz się kochanie??Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomościpomyśleć A może VW golf to nie był dobry wybór.. może toyota...".Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czabak1 Napisano 30 Wrzesień 2008 Share Napisano 30 Wrzesień 2008 Suuupeeer !!! Uśmiałem sie do łez. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
martian. Napisano 30 Wrzesień 2008 Share Napisano 30 Wrzesień 2008 Bo z żoną to trzeba się troszkę zapoznać jak z każdym sprzętem;)http://patrz.pl/zdjecia/instrukcja-obslugi-zony Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klaus BOLS Napisano 30 Wrzesień 2008 Share Napisano 30 Wrzesień 2008 Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać. Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - Kuurwa, ale mnie prądem wulgaryzmęło, aż do jąder doszło, dobrze że nie na śmierć! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Swiety82 Napisano 30 Wrzesień 2008 Share Napisano 30 Wrzesień 2008 xD Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sudajew Napisano 1 Październik 2008 Share Napisano 1 Październik 2008 zajebiaszcze, spadł bym z fotela Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 1 Październik 2008 Share Napisano 1 Październik 2008 Ilustracje do książek Woytasa... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
martian. Napisano 3 Październik 2008 Share Napisano 3 Październik 2008 A to dla prawdziwych koneserów tańca brzucha....http://v.mcomet.com/detail/3515134/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
8total4 Napisano 3 Październik 2008 Share Napisano 3 Październik 2008 takie picanterie martian, wstydził byś sie :Phehehe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dżihad Napisano 3 Październik 2008 Share Napisano 3 Październik 2008 prawie jak higienistka na wykopkach... fałdki wysoko podskakiwały... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomcat3 Napisano 3 Październik 2008 Share Napisano 3 Październik 2008 Cze.kol woytas powinien co jakis czas wklejac takie opowiastki-poprawiaja samopoczucie:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 3 Październik 2008 Share Napisano 3 Październik 2008 :)))dawaj Wojtek ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon_rybnik Napisano 4 Październik 2008 Share Napisano 4 Październik 2008 Przy obiedzie. Żona do męża: - Wiesz Stasiu, kiedypomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to ciepłomi się robi przy sercu. Mąż odpowiada: - Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon_rybnik Napisano 4 Październik 2008 Share Napisano 4 Październik 2008 Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garściami włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona: - Kochanie co ty robisz?!!Mąż na to: - Nie chce ..... jeden stać, to nie będzie leżalna miękkim! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon_rybnik Napisano 4 Październik 2008 Share Napisano 4 Październik 2008 W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi nanogę, trzyma się za krocze. Zaspana żona pyta się go:- Co ci się stało? - Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało! Żona roskosznie się przeciąga i mówi:- To zapraszam..... Mąż na to: - Eeee niee....rozchodzę to Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon_rybnik Napisano 4 Październik 2008 Share Napisano 4 Październik 2008 Nie ma to jak porada uzyskana w necie od kochanych, inteligentnych,przyjacielsko nastawionych internautów..... PYTANIE 1- Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam wlać? Po czym poznać, czy to diesel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a nie mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.odpowiedzi (prawie ratujące życie):- Przyswieć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej ropę. Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz potem".- Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru niebieskiego lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty lejemy benzynę. I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku modne jest górskie.- Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ciwyczerpujących informacji.- Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak. A jeśli robi brum i kle - śmiało lej gaz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.