acer Napisano 28 Listopad 2008 Share Napisano 28 Listopad 2008 A żeby szlag trafił i zablokowało powstanie tego filmu - wyjątkowo szkodliwej groteski Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
martian. Napisano 28 Listopad 2008 Share Napisano 28 Listopad 2008 Widzisz Acer ciekawskich nie brak... a zainteresowanych powstaniem tego syfu jeszcze więcej.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Thorsten Napisano 1 Grudzień 2008 Share Napisano 1 Grudzień 2008 Sugerujesz że komuś specjalnie zależy, aby zszargać opinię polskich obrońców Westerplatte? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
herrmateuss Napisano 1 Grudzień 2008 Share Napisano 1 Grudzień 2008 Od kilku lat słychac tylko o Polskich obozach koncentracyjnycjnych" w telewizji gadajace głowy mówia ,że patryjotyzm to grzeczne placenie podatków i ZUSów oraz integracja z Unia Europejską (sic) zbrojna walka z siasiadem w to sie nie wpisuje. Najlepiej pokazac bezsens wszelkiego oporu bo to prowadzi do łędów i wypaczeń". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
paulus76 Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 http://wyborcza.pl/1,75475,6022605,Pawel_Chochlew__Nie_jestem_amatorem.html?nltxx=1721533&nltdt=2008-12-04-03-14Paweł Chochlew: Nie jestem amatoremW ostatnim czasie w Gazecie" ukazały się trzy rozmowy, w których jest mowa o mnie i moim filmie Tajemnica Westerplatte". Reżyser Władysław Pasikowski, minister Bogdan Zdrojewski i szefowa PISF Agnieszka Odorowicz wypowiadają swoje opinie na ten temat. Pragnę zauważyć, że przy okazji wielokrotnie mijają się z prawdą.W wywiadzie z Pasikowskim czytam, że jestem kompletnym amatorem. Wielu wybitnych twórców kina światowego (np. Tarantino) przychodziło do filmu dosłownie znikąd. Ja jednak do kategorii kompletnych amatorów się nie zaliczam. Jestem absolwentem PWSFTViT na wydziale aktorskim. W trakcie studiów wyreżyserowałem przedstawienie teatralne na deskach szkolnego teatru. Przez kilka lat grałem w Teatrze Syrena. Pracowałem w serialach jako aktor. Do dziś mam na koncie osiem scenariuszy filmowych i serialowych. Nakręciłem niezależny film fabularny, który pokazałem na festiwalu w Los Angeles, gdzie pisma branżowe ciepło go przyjęły. Pracowałem przy serialu i filmie fabularnym dla Polsatu jako II reżyser.W wywiadzie z ministrem kultury czytam, że projekt filmu Tajemnica Westerplatte" fałszuje historię. Dysponuję opiniami historyków zamówionymi przez PISF, z których jasno wynika, że scenariusz został oparty na prawdziwych wydarzeniach. Większość dziennikarzy, polityków, księży, urzędników, którzy chętnie spaliliby mnie na stosie za rzekome antypolskie zapędy, zapewne w ogóle nie zna mojego scenariusza. A ja dysponuję dowodami na poparcie każdej tezy zawartej w scenariuszu, bo dotarłem do dokumentów, których wcześniej prawie nikt nie znał.Dlaczego to ja, filmowiec amator", muszę być katalizatorem dyskusji, co na Westerplatte się naprawdę wydarzyło? Przecież już dawno powinni to załatwić historycy. W Polsce spraw tak rozgrzebanych, niezałatwionych jest niestety wiele. Jednak wielu rodaków woli zajmować się podcinaniem skrzydeł i kopaniem dołków. Prywata, zawiść, egoistyczne interesy różnych grup doprowadziły do tego, że w 70. rocznicę wybuchu wojny nie będziemy mogli, my, Polacy, pokazać w kinie, że to stało się w Polsce. Że my pierwsi powiedzieliśmy NIE Hitlerowi. Filmy o Papieżu kręcą Włosi, Amerykanie i Bóg wie kto jeszcze, o Solidarności" - Niemcy, o bitwie pod Grunwaldem - Litwini.Dlaczego gdy dostałem dotację, kiedy zebraliśmy budżet, kiedy Allan Starski narysował scenografię, kiedy zebraliśmy ekipę, obsadę, kiedy przystąpiliśmy do prób - dlaczego nikt wówczas nie mówił: amator"? Przecież to nie była tajemnica. A środowisko jest malutkie.Proponowaliśmy ten film różnym reżyserom. Gdy za moją namową producent udał się do pana Pasikowskiego, został przez niego wyśmiany. A teraz skandal! Amator bierze pieniądze podatników (kolejne kłamstwo) i chce stanąć przed kamerą! Tylko że ten amator dzięki promesie od PISF na 3,5 mln zł zdołał zebrać dalszych 10,5 mln zł. Gdyby wszyscy w tym kraju tak podchodzili do swojej pracy, bylibyśmy potęgą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KZ Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 Chochlew jest jak zdarta płyta, wciąż nadaje o tym samym. Miał pokazać dokumenty, w których są sceny sikania na portret marszałka Śmigłego, sceny biegania na golasa, sceny rozstrzeliwania dezerterów...Gdzie są te dokumenty, panie Chochlew?Jak to się stało, że PISF, który chciał te dokukenty zabaczyć, przedłużył promesę bez ich oglądania?Poziom magalomanii, jaki osiaga PCh w tych wynurzeniach jest powalający.Wszystkich przeciwnikow najchętniej zapędziłby do psychuszki. Jak za Stalina.Ani słowem nie wspomina np. o opinii prof. Wieczorkiewicza.Bo i po co? Dla Chochlewa jednoznacznie negatywne zdanie profesora o scenariuszu bierze się ze złego stanu zdrowia" profesora...Tak, tak - profesor Wieczorkiewicz jest chory, stąd jego krytyka.http://www.polskieradio.pl/historia/peryskop/artykul76793.htmlPozdrawiam,KZ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Iron Duke Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 cyt. KZ :....Wszystkich przeciwników najchętniej zapędziłby do psychuszki. Jak za Stalina........Przygadał kocioł garnkowi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KZ Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 Już Ci pisalem w innym miejscu iron, że skończyłem z Tobą dyskusje, więc nie sil się na zaczepki. Albo sil się, jak Ci to sprawia przyjemność. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Iron Duke Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 Nie sprawia mi to przyjemności. Nie rozumiem tylko dlaczego razem z Wachmistrzem usiłujecie wszystkim wmówić, że to Wy macie rację. Proponuję uciąć wszystkie dyskusje na ten temat i pozwolić Chochlewowi nakręcić film. Jeśli wyjdzie mu gniot to po jakimś czasie pies z kulawą nogą nie będzie o tym pamiętał. A może mu się uda .... . Ostatecznie o Juliuszu Machulskim też mało kto wiedział przed Vabankiem. A był to Jego drugi film który reżyserował. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
martian. Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 Czy ty masz choć jedną szarą pod kopułą iron??? Pozwólmy nakręcić, i co pójdzie w świat???? Widzę, że ty chyba masz interes, żeby powstał...Ja też mam doświadczenie i można powiedzieć nie jestem amatorem, kilka razy w podstawówce grałem w teatrzyku szkolnym i wtedy napatrzyłem się jak się reżyseruję(pani nauczyciel). Niech sobie kręci do woli byle by historii nie ruszał....!!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Iron Duke Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 Mam i to podobno nie jedną. Po przeczytaniu scenariusza miałem sporo zastrzeżeń i mam je nadal tyle, że moje zastrzeżenia idą w nieco innym kierunku niż Wachmistrza i KZ.Całe to zamieszanie przypomina mi historię z lat 50-tych ubiegłego wieku po opublikowaniu książki H. Kirsta pt.: 08/15. Książka została początkowo przyjęta dość delikatnie mówiąc niechętnie. Burzyła wyobrażenie naszych sąsiadów o rycerskim Wehrmachcie a autora odsądzano od czci i wiary i doszło do medialnej nagonki na autora. I co? I gdy nagonka ucichła to nieśmiało pojawiły się głosy, że tak to niestety wyglądało naprawdę. Analogia wg mnie polega na tym ,że pewne sprawy wyglądają tak samo w KAŻDEJ armii świata. Ja odbyłem służbę wojskową ( o ile się orientuję to Wachmistrz nie) w latach 80-tych i mogę powiedzieć, że w wojsku piło się ,pije i będzie się piło. Druga sprawa: w kantynie można było kupić lusterka na odwrocie których były gołe panienki.Powie ktoś , że to była komunistyczna armia.... niech sobie mówią co chcą ale ja wcale tak tego nie odbierałem.Następna kwestia: co do alkoholu to było coś takiego jak racja wojenna. Nie wiem ile to było w 1939r ale do lat 80-tych gdyby doszło do wojny w Polsce to żołnierzowi na pierwszej linii przysługiwałoby 200 gram spirytusu dziennie.Na moje pytanie w jakim celu - żołnierz na rauszu jest bardziej >odważny< i raczej najpierw coś zrobi a później pomyśli. Alkohol ma też na celu odreagowanie stresu związanego z byciem pod ostrzałem. Do mnie co prawda nikt nie strzelał ale kiedyś podczas powrotu w nocy z tzw. lewizny usłyszałem trzask bezpiecznika i odgłos przeładowania. To nie jest przyjemne uczucie. Pewnie nikogo nie przekonałem tym wywodem ale to już nie mój problem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gebhardt Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 Moj problem z tym scenariuszem jest taki ze pokazuje prawdziwych ludzi ktorych mozemy rozpoznac, ktorych rodziny zyja i zarzuca sie im czyny na ktore nie ma zadnych dowodow (nie mowiac juz o wierutnych bzdurach w rodzaju rozstrzelania kan Spizarnego ktory nie tylko ze po rozstrzelaniu zmartwychwstal ale lowil po wojnie ryby i pozostawil relacje z wypadkow na Westerplatte!). Jakby bajkopisarz ktory pisal ten scenariusz zechcial pisac o jakiejs zmyslonej polskiej jednostce ktorej zolnierze zachowuja sie tak jak w tym scenariuszu to nie mialbym najmniejszych zastrzezen, na pewno takie wypadki mialy miejsce. Po co to inna sprawa i na szczescie nie moja. I tu sie, pax Iron Duke, roznimy. Czy sa Polacy ktorzy sa zlodziejami? Na pewno sa. Czy ja mam prawo wylacznie na tej podstawie napisac scenariusz w ktorym przedstawiam faktycznego Iron Duke'a albo inna znana nam na forum osobe jako zlodzieja? Na pewno nie i gdybym to uczynil taka obrona nie uratuje mnie przed sluszna kara gdyby poszkodowani zechcieli mnie targac po sadach. Co do spraw merytorycznych odnosnie konsumpcji alkoholu na Westerplatte to a) Alkoholism automatycznie dyskwalifikowal zolnierza ze sluzby na tej placowce.b) Nieliczne wypadki nietrzezwosci podczas pelnienia sluzby byly surowo karane, a sluzbe pelnilo 2/3 personelu w kazdej chwili. Nawet odpoczywajacy musieli byc na stanowisku w przeciagu 2 minut po alarmie co regularnie cwiczono. Po pijanemu? c) Michal Gawlicki relacjonuje ze z kasyna po ostrzale 'uratowal' 5 butelek wina co bylo wsio do uratowania, reszta stluczona. Jak na 7-dniowa bezustanna balange 200 costam osobowej zalogi to jednak ciut malo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Iron Duke Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 Do kol. Gebhardad. a-Masz słusznośćad. b-również się z Tobą zgadzam z jednym zastrzeżeniem,że w czasie próbnych alarmów nikt do nich nie strzelał.I wydaje mi się, że tu tkwi sedno sprawy. Nie wiem jak bym się zachował i Ty pewnie też tego nie wiesz gdybym się znalazł w środku wojny. Tego się po prostu nie wie przedtem.I czy automatycznie zakwalifikowałbyś mnie do alkoholików gdybym po takim przeżytym ostrzale zmontował jakąś flaszkę?W poście kol. GRH LOW przedstawił przykład jak reagowali żołnierze USA w czasie 1 wojny w zatoce. A na W-tte też służyli zwykli ludzie nie supermeni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
martian. Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 Wybrani i przesiani służyli... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KZ Napisano 4 Grudzień 2008 Share Napisano 4 Grudzień 2008 Gebhardt - szacunek. To co wylozyles w trzech krotkich punktach, moze jeszcze z dodaniem tego co powiedzial Ignacy Skowron na temat scenariusza (ze on wódki na W-tte na oczy nie widzial), powinno trafic do wszystkich, ktorzy pisza w roznych mediach o tych sprawach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bolas Napisano 5 Grudzień 2008 Share Napisano 5 Grudzień 2008 Warto może się głębiej nad problemem stresu pola walki zastanowić ? Książki i opracowania na ten temat są fascynujące. Na Channel4 leciał ostatnio program The Truth About Killing" opisujący różne ciekawe aspekty zachowań żołnierzy pod ogniem i w wysoce stresujących sytuacjach. Przytaczano masę przykładów, sytuacji i niestety wygląda to zupełnie inaczej niż w filmach.Przykładowo S. L. A. Marshall w swojej książce Men Against Fire: The Problem of Battle Command" podaje wyniki swoich badań/obserwacji US Army okresu II wojny z których wynika, że w trakcie walk ogniowych jedynie 15-20% żołnierzy frontowych w ogóle celowało i strzelało by zabić przeciwnika. Pozostali robili wszystko by nie musieć zabijać - np. donosili amunicję, obserwowali, strzelali w powietrze itp itd ... Temat jest niesamowity, w porównaniu z tym co można zobaczyć w TV, lub w większości książek. W w/w programie postawiono ciekawą tezę, że 95% żołnierzy ma właśnie podobne syndromy zachowań, a pozostali z których część to późniejsi bohaterowie to osoby z pewnymi zaburzeniami postrzegania - np. socjopaci, dla których zabijanie nie jest niczym złym. Nie bardzo mam tu czas na pisanie dokładniejszego skrótu, ale warto polecić lekturę:Men Against Fire: The Problem of Battle CommandAutor: S. L. A. MarshallOpublikowana przez University of Oklahoma Press, 2000ISBN 0806132809, 9780806132808Liczba stron: 215On Killing: The Psychological Cost of Learning to Kill in War and Societyby Dave GrossmanPublisher: Back Bay Books; 1 edition (November 1, 1996)ISBN-10: 0316330116ISBN-13: 978-0316330114On Combat, The Psychology and Physiology of Deadly Conflict in War and in Peaceby Dave GrossmanPublisher: Warrior Science Publications; 3rd edition (October 1, 2008)ISBN-10: 0964920549ISBN-13: 978-0964920545Skrót w formie artykułu:http://www.channel4.com/science/microsites/S/science/society/killing.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
martian. Napisano 5 Grudzień 2008 Share Napisano 5 Grudzień 2008 No i.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 5 Grudzień 2008 Share Napisano 5 Grudzień 2008 Jak te badania się mają akurat do Załogi Westerplatte ?Moim zdaniem nijak. Zresztą nie rozprawiamy tu o problemie zabijania tylko fakcie zarzucenia powszechnego pijaństwa wśród Załogi. A pijaństwo to ma być uzasadnione problemem zachowania w warunkach pola walki.Wszyscy pijani non stop i odlewający się na portrety - jedna wielka bzdura i świadoma prowokacja pod płaszczem wolności twórczej" - nieważne jak mówią o tobie, byle mówili. Stary wybieg. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bolas Napisano 6 Grudzień 2008 Share Napisano 6 Grudzień 2008 No i ... ?No i tyle, że siedząc ciepłym zadkiem przed kompem w swoim domu w spokoju nie można próbować oceniać zachowań ludzi w sytuacji ekstremalnej. Abstrahuję od detali scenariusza, których wiele mi zupełnie odpowiada mówię ogólnie na temat - zanim się coś napiszę warto się po prostu dogłębnie nad tym zastanowić. W internecie pojawia się masa ocen, durnych, pochopnych zupełnie oderwanych od rzeczywistości. Czasami milczenie jest złotem - ono zwykle charakteryzowało świadków bezpośrednich tamtych wydarzeń, raczej niechętnie do nich wracali. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Iron Duke Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 http://www.koledzyzwojska.pl/artykul/czy-nasz-bohater-musi-byc-nadetyMiłej lektury i przemyśleń.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
herrmateuss Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 Pseudolewicowy bełkocik- W kantynie było wszystko od kawioru po alkohol". No ekstra ja tez chce na Westerplatte gdzie bym wpierdzielał kawior popijał szampanem kompał sie w morzu i pewnie jeszcze cycate blondyny obracał zwabione super imprezą. Normalnie IBIZA w srodku sezonu .Jak ktoś chce sobie za wszelka cene wycierac ryja Wrzesniem 1939 to niech nakreci film o nieznanej placowce w miejscu X z zołnierzami XYZ i mnie taki gniot obchodzic nie bedzie. Ale tutaj jakis trzeciorzedny rezyser co nawet włosów do porzadku nie potrafi doprowadzic - chce robic za moje podatki łajno klasy Demonów Wojny" i do tego luzno podeprzec temat prawdziwymi ludzi miejscem i historią.A niech tam zakladam sie o 100 złotych za kazdym milosnikiem tego pomyslu ze wyjdzie gniot z ruskimi motorami udajacymi BMW ,zenujacymi efektami komputerowymi na poziome serialu z lat 90tych , pirotechnika ktora bije na glowe zeszłoroczna zabawa sylwestrowa oraz oczywiscie moimi ukochanymi scenami kreconymi na poligonie z łamiaca sie gałezią. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
herrmateuss Napisano 11 Grudzień 2008 Share Napisano 11 Grudzień 2008 Czekam na propozycje... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
yorik Napisano 12 Grudzień 2008 Share Napisano 12 Grudzień 2008 Ale zauważcie panowie jak ten facio z łatwością uzyskał 3 i pół melona, było nie było, z publicznych środków. Se wymyślił, se napisał, se postanowił zadebiutować, a że nie było o tym od 40 lat, to i dostał. Też tak kurna chcę.P.S.Mi się najbardziej podobało to, że bohater powinien być zbudowany z: krwi, kości, mięsa,sliny, żółci spermy".Pan Ch. się spóźnił. Już dawno Francuzi nakręcili taki animowany serial dla dzieci Było sobie życie". Ale może się weźmie za nakręcenie remake'u? Tez zacny temat. I cel szczytny. Edukacyjny. Nie każdy musi być reżyserem filmów fabularnych. Za publiczną kasę. ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
martian. Napisano 12 Grudzień 2008 Share Napisano 12 Grudzień 2008 Może facet liczy na dalsze wiekopomne dzieła" i mamonę, bo do obeiszczania" przez tego eżysera" zostało jeszcze tysiące, jak nie setki tysięcy ludzi, tylko tych z czasów nowożytnych. Można np napisać scenariusz o wszelkiej orientacji politycznej partyzantach i o Polakach którzy ewakuowali się z kraju by walczyć o Polskę... Tu podpowiadam Chochlewowi; to można podciągnąć pod to, że że żony mieli nie takie i zbrzydła im nasza wódka woleli koniak i whisky i dla tego wybrali tułaczkę walkę i śmierć, niż życie w rodzinie.Powstańcy Warszawscy i setki tysięcy bezimiennych bohaterów, bez których tego du nie było by na na świecie...Ale wydaję się, po jego słowach, że film to sami patrioci... tylko jakiego państwa... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
yorik Napisano 12 Grudzień 2008 Share Napisano 12 Grudzień 2008 Ja też myślę, że on chyba się musiał trochę napatrzeć i osłuchać od dzieciństwa ciekawych rzeczy w tym garnizonie. Opowieści trepów i tak dalej. I mu się spodobało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.