balans Napisano 11 Październik 2008 Napisano 11 Październik 2008 Szkoda, że tak kiepsko brały, ale mimo wszystko jestem zadowolony, bo dzień był piękny i nawet się chyba trochę opaliłem.Pozdrawiam
karpik Napisano 11 Październik 2008 Napisano 11 Październik 2008 o dzień był piękny i nawet się chyba trochę opaliłem."Chyba nie troche. Zwęgliło Ci twarz człowieku:))))Połamania
balans Napisano 12 Październik 2008 Napisano 12 Październik 2008 Również życzę połamania kijów, byle nie przez żonę...
balans Napisano 12 Listopad 2008 Napisano 12 Listopad 2008 No i jak Panowie wędkarze, chyba już po sezonie?Parę godzin śmigania i tylko dwa pobicia! Niewielki szczupaczek i maleńki 20-paro centymetrowy okonek.Pozostało jedynie wypowiedzieć sakramentalne wracaj do wody dzieciaku i przyprowadź mi [w maju] mamę"...pozdro
karpik Napisano 12 Listopad 2008 Napisano 12 Listopad 2008 Aj, dwa dni temu za mostem w Szczecinie dwa zębate i dwa bolenie na blache. Płoć z gruntu piękna bierze.
camene Napisano 13 Listopad 2008 Napisano 13 Listopad 2008 jak nie biorą to są jeszcze inne ciekawe zajęcia
camene Napisano 13 Listopad 2008 Napisano 13 Listopad 2008 najważniejszy jest relaks nie ilość fantów,ryb itp. Pzdr.
balans Napisano 13 Listopad 2008 Napisano 13 Listopad 2008 Camene, fajne zdjęcie węgorza wstawiłeś, tyle że ja pytałem o wędkowanie w listopadzie, a nie latem. Bo latem, a dokładnie [jak powszechnie wiadomo] nieco wcześniej, czyli w maju, ryby same się pchają" na brzeg - tylko brać i wybierać. A jeżeli chodzi o grzybki to jest osobny wątek w tym dziale, szkoda że tam ich nie zapodałeś...Na zdjęciu majowy karp [nie mój, tylko kolegi], bo ja w tym roku niewiele powędkowałem i dwucyfrowy karp tylko raz trafił mi się na kiju, tyle że dość przypadkowo i 20-a na przyponie w wodzie pełnej zaczepów nie dała mi żadnej szansy.P.S.Karp oczywiście trafił z powrotem do wody, bo zabijanie takiej ryby byłoby nawet nie głupotą, ale czystym debilizmem. Bo do jedzenia są takie po 1,5 - 2 kg, a nie okazy.
bubbers Napisano 14 Listopad 2008 Napisano 14 Listopad 2008 Piękny węgorzyk!!!! ale chyba ta fotka to z lata?czy może się myle? takie rybki to ja rozumiem ;)pozdro
aspiko Napisano 15 Listopad 2008 Napisano 15 Listopad 2008 W listopadzie z dobrym skutkiem łowiłem /na gruntówkę/ świnki /Pilica i Wisła/ w grudniu miętusy /Bug/ i sandacze na Wiśle. Teraz z uwagi na problemy zdrowotne /nie związane z wędkarstwem/ muszę pauzować do wiosny.O tej porze roku potrzebne jest dobre towarzystwo, bo ogolnie nad wodą jest pusto i smutno.
tomakzr Napisano 16 Listopad 2008 Napisano 16 Listopad 2008 do balans.np.w australii jak zlapiesz karpia to musisz go zabic!takie przepisy:)nie ma sentymentow.pozdro tomakzr
camene Napisano 16 Listopad 2008 Napisano 16 Listopad 2008 Tak,tamte fotki były z końca lata.Na zdj.jesienny węgorz 63cm 1.30kg.
balans Napisano 16 Listopad 2008 Napisano 16 Listopad 2008 Tomakzr, w Australii jest dużo cieplejszy klimat niż u nas i karpie w tamtejszych wodach rozmnażają się jak przysłowiowe króliki, wypierając miejscowe gatunki. U nas niestety nie, no chyba że w jakiś podgrzanych wodach. Sam przed laty łowiłem w takim miejscu, gdzie woda była gorąca przez cały rok [a w niej żyły nawet pawie oczka, mieczyki i inne akwariowe] kroczki karpia i przewoziłem je w ramach prywatnych zarybień do innych zbiorników.Aspiko, dzięki za odpowiedź. Ja swoje jesienne świnki łowiłem najpóźniej do połowy października. A o grudniowych wyprawach na miętusy [i głowacice] już dawno zapomniałem, bo zdrowie już nie to, no i chyba wraz z wiekiem to i zapału coraz mniej...Camene, fajne zdjęcia węgorza zapodałeś.Na moim zdjęciu jeszcze jeden tegoroczny karp [mojego kolegi, nie mój], trochę mniejszy niż poprzedni, ale i tak gdzieś w okolicach dychy". Nie był ważony bo chłopaki nie wzięli ze sobą karpiowej maty, więc po krótkiej sesji zdjęciowej wrócił natychmiast do wody...pozdro
bubbers Napisano 16 Listopad 2008 Napisano 16 Listopad 2008 Camene, mam pytanko do Ciebie.Otóż ja łowie węgorze tylko w lato,szczerze mówiąc nie mam problemu z tą rybą,fajnie się go łowi na tarliskach uklejki,ale mnie interesuje właśnie okres jesienny, w jakich miejscach na jeziorze bierze i do którego miesiąca? poprostu czy jest duża różnica w okresie letnim a jesiennym przy połowie węgorza???
camene Napisano 16 Listopad 2008 Napisano 16 Listopad 2008 Na węgorza zaczynam jeździć na wiosnę kiedy temperatura w nocy jest powyżej 10-12 st.C a sezon kończę zazwyczaj w październiku.Listopadowe noce w tym roku nie są jeszcze dość chłodne ,więc jeszcze można próbować łowić(dobry śpiwór mile widziany).Wyznacznikiem końca sezonu węgorzowego dla mnie są nocne temperatury.Jednak najwięcej węgorzy łapie w okresie letnim.Najlepsza jest pełnia.Najczęściej jeżdżę na nieduże jezioro na którym mam swoją kładkę a co za tym idzie miejsca w których są węgorze mam dawno obcykane".Na hak zakładam połówkę małej płotki(tnę tak żeby flaki zostały w niej bo chodzi o zapach).Zdecydowana większość brań następuje do godź.2-giej.Używam sygnalizatorów elektronicznych dzięki którym zawsze mogę spokojnie pospać nie martwiąc się,że pominę branie(wiadomo,że węgorza nie zacina się za szybko).W innych miejscach niż to moje" jeziorko najczęściej zestaw wyrzucam na płyciznę blisko brzegu,ale nie za blisko miejsca obozu(ognisko,hałas,syk otwieranych browarów,głośniejsze rozmowy po kolejnych browarach ;)).
bubbers Napisano 17 Listopad 2008 Napisano 17 Listopad 2008 Dzięki za odpowiedź,ja tam już się nie mogę doczekać następnego lata,to właśnie nocne zasiadki na węgorza i na suma dostarczają nie jednemu wędkarzowi najwięcej emocji,ja już jestem uzależniony od takich nocek:)
rudolf Napisano 18 Maj 2009 Napisano 18 Maj 2009 Na zatoce puckiej jak co roku belona przybyła na tarło.Wczoraj w ciągu 3h 24 sztuki.
rudolf Napisano 18 Maj 2009 Napisano 18 Maj 2009 sporo jednostek wypłynęło na wędkowanie naliczyłem 14 szt.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.