Skocz do zawartości

Jakie jest prawo poszukiwacza?


Tomek22

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witamy w nowym dziale - prawo i poszukiwania.
Zamieszczać tu będziemy przepisy prawne, ustawy jak również ich wykładnie
Rzeczy przydatne, ważne adresy, telefony.

Podstawowe pojęcia:
W przepisach prawnych nie występują takie pojęcie, jak skarb".

Są to:
Znaleziska i wykopaliska archeologiczne.
Przepisy uprawniają ministra kultury i sztuki do przyznania znalazcy dyplomu lub nagrody pieniężnej, której górna granica wynosi dwudziestopięciokrotność średniego wynagrodzenia w sferze przemysłowej.

Przedmioty ukryte i poszukiwane.
Umowa podpisywana po przeprowadzeniu negocjacji na podstawie artykułu 189 kodeksu cywilnego; wynagrodzenie nie jest limitowane, a przy wysokich kwotach może być ustalona górna granica. Artykuł 189 kodeksu cywilnego glosi: Jeśli rzecz mającą znaczną wartość materialną czy wartość naukową lub artystyczną została znaleziona, w takich okolicznościach, że poszukiwanie właściciela byłoby oczywiście bezcelowe, znalazca obowiązany jest oddać rzecz właściwemu organowi państwowemu. Rzecz znaleziona staje się własnością państwa, a znalazcy nalezy się odpowiednie wynagrodzenie.

Przedmioty współczesne.
Zazwyczaj o niewielkiej wartości - zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego poszukiwacz może za ich zwrot żądać od właściciela tak zwanego znaleźnego, wynoszącego dziesięć procent wartości
Napisano
Obywatelu! Strzeż się zabytków! czyli nowa Ustawa o Ochronie Zabytków

Odziedziczyłeś zabytkowy dworek - masz pecha. Znalazłeś na podwórku słowiańskie grodzisko - masz podwójnego pecha. Szukałeś w piwnicy odznaczeń dziadka z pierwszej wojny światowej - idziesz do więzienia. Takie będzie nowe prawo powołane do życia ustawą z 12 czerwca 2003 roku. Jeśli ktoś spodziewał się, że ustawa zachęci społeczeństwo do przekazywania wiedzy o znalezionych, czy odkrytych zabytkach, do współpracy z muzeami, czy do kupowania zabytków w celu ich restauracji to sie grubo pomylił. W zasadzie liczne przepisy tam zawarte zmierzają w prosty sposób do stworzenia jeszcze większego czarnego rynku i unikania jakichkolwiek kontaktów ze służbami ochrony zabytkow.
Przykłady? Prosze bardzo: podczas kopania studni odkryłeś za stodołą jakieś skorupy?

Art. 32 (rozdz. 3)
1. Kto, w trakcie prowadzenia robót budowlanych lub ziemnych, odkrył przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem, jest obowiązany:
1) wstrzymać wszelkie roboty mogące uszkodzić lub zniszczyć odkryty przedmiot (...).
5. Po dokonaniu oględzin odkrytego przedmiotu wojewódzki konserwator zabytków wydaje decyzje (...):
3) nakazującą dalsze wstrzymanie robót i przeprowadzenie, na koszt osoby fizycznej lub jednostki organizacyjnej finansującej te roboty, badań archeologicznych w niezbędnym zakresie.

Cudownie! Nie dość, że zgłosiłeś znalezisko musisz zapłacić za dalsze prace na twoim własnym terenie. Może ktoś zgadnie, co w takiej sytuacji zrobi człowiek przy zdrowych zmysłach? OK - inny przykład. Jesteś spadkobiercą dziedziczącym nieruchomość wpisaną do rejestru zabytków, znajdującą się w fatalnym stanie technicznym. Co sie stanie, oto przepis:
Art. 49 (rozdz. 4)
3. W przypadku wykonania zastępczego prac konserwatorskich lub robót budowlanych przy zabytku nieruchomym, wojewódzki konserwator zabytków wydaje decyzje określające wysokość wierzytelności Skarbu Państwa z tytułu wykonania zastępczego tych prac lub robót, ich zakres oraz termin wymagalności tej wierzytelności.

Świetnie! konserwator zabytków nakaże Ci remont, a jeśli go nie zrobisz, to wybierze ekipę szwagra", aby dokonała prac zastępczych po dowolnych cenach i jeszcze określi Ci termin płatności!
Przykłady można mnożyć. Ustawa została prawdopodobnie napisana pod silnym wpływem lobby archeologów i konserwatorów, czerpiących zyski z prac przy budowie supermarketów i autostrad i dlatego wrzuca do jednego worka możliwości finansowe wielkich koncernow i staruszków, odzyskujących po latach swój rodzinny pałacyk. A jaka jest sytuacja poszukiwaczy? Oczywiście muszą wystapic o pozwolenie na poszukiwanie:
Art. 36 (rozdz. 3)
1. Pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga: (...)
12) poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania.

Wydaje się że wszystko niby ok. koncesja na poszukiwania i tak zostanie natychmiast ominięta przez ludzi z wykrywaczami którzy zamiast starych monet bedą szukali obrączki lub zgubionych kluczy. Ale co z tymi osobami które w swej naiwności wystąpił i uzyskają zezwolenie?

Art. 111 (rozdz. 11)
1. Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1, można orzec:
1)przepadek narzędzi i przedmiotów, ktore służyły lub były przeznaczone do popełnienia wykroczenia, chociażby nie stanowiły własności sprawcy;
2)przepadek przedmiotów pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z wykroczenia;
3)obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego lub zapłaty równowartości wyrządzonej szkody.
Sprawa jest jasna jeżli dostałeś pozwolenie na szukanie niemieckich bagnetów na polu bitwy, a znalazłeś średniowieczny garnek z monetami - płacisz karę lub idziesz do więzienia i oczywiście zabierają Ci wszystkie zabawki.
Ale ustawa w niektórych miejscach jest jeszcze grożniejsza. Jednym z zamysłów nowego prawa wydaje sie być bezpłatne pozyskiwanie, dla muzeów i archiwów, zabytków bedących w prywatnych rękach. Jeżeli posiadacie w domu cenny przedmiot i nieopatrznie się nim gdzieś pochwalicie, a wojewódzki konserwator zabytków uzna, że niezbędne jest wpisanie go do odpowiedniego rejestru, może być on wam odebrany w świetle artykułu 50. Pretekstem do takiego działania może być brak alarmu w twoim mieszkaniu, jak i to, że uczestniczyłeż w aukcjach staroci za granicż (jesteś więc handlarzem dzieł sztuki).
Jeżeli nie masz pieniędzy na ochronę zabytkowego przedmiotu, czy nieruchomości, stworzono ścieżkę do odebrania ci go w majestacie prawa. Co prawda, zgodnie z art. 21 Konstytucji, zapewniono tam wypłatę odszkodowania o rynkowej wartości. Lecz jaka jest rynkowa wartość np. twoich rodzinnych pamiątek? Dla ciebie są one bezcenne.
I wreszcie na koniec prawdziwa perełka:

Art. 108 (rozdz. 11)
1. Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
3. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1, sąd orzeka, a w razie skazania za przestępstwo określone w ust. 2, sąd może orzec nawiązkę na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami w wysokości od trzykrotnego do trzydziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia.

A teraz zgadnijcie co jest zabytkiem?

Art. 3 (rozdz. 1) 1) zabytek - nieruchomość lub rzecz ruchoma, ich cześci lub zespoły, bedące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, ktorych zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową;

Tłumacząc na polski: wyrzucając dowolną starą rzecz bez poddania jej odpowiedniej ekspertyzie, jesteście narażeni na bardzo dotkliwe kary. Oczywiście nie neguje potrzeby motywowania ludzi do myślenia nad tym: co niszczą lub wyrzucają, ale nie tymi metodami.

Czego w ustawie nie ma?

Nigdzie nie zobowiązuje się administracji do poszukiwania zaginionych lub ukrytych zabytków. Z wyjątkiem lakonicznego stwierdzenia o nagrodach za odnalezienie i przekazanie zabytku, nie proponuje się rozwiązań systemowych polegających przede wszystkim na pozostawieniu znalezisk w rękach znalazcy. Cenna jest propozycja wypłacania przez państwo dotacji do remontów szczególnie cennych zabytków. A co z tymi mniej cennymi? Skarb Państwa przerzuca prawie całe obciążenie finansowe na prywatnych właścicieli.
Obecnie ustawa powedrowała do senatu. Ale obawiam się, że podobnie jak w sejmie tak i w izbie wyższej nikt nas nie będzie słuchał. Zapraszam jednak twórców ustawy do dyskusji i polemiki. Szerzej o samych zastrzeżeniach prawnych wypowiemy sie na www.odkrywca-online.pl W obecnym kształcie ustawa zdaje sie mówić: Nie przyznawaj sie do posiadanych zabytkow bo je wpiszemy do rejestru. Staraj sie nie patrzeć w kierunku wystającej właśnie z wyschłego bagna słowiańskiej palisady, bo będziesz musiał zapłacić za osuszenie całych mokradeł. Posiadany dworek przekaż na własność Panstwa, niech zniszczeje w majestacie prawa. Omijaj z daleka wszelkie miejsca w których mogłyby być zakopane lub ukryte zabytkowe przedmioty - może się okazać, że masz przy sobie elektroniczny aparat fotograficzny i zostaniesz oskarżony o nielegalne poszukiwania.
Napisano
To wszystko jest chore!!! Dokładnie jak mówisz - ustawa nakłania do znieczulicy dot. zabytków i historii. Efektem będzie nagminne jej niestosowanie. Bo co byś nie zrobił lub nie znalazł zawsze mozesz być narazony na nieprzyjemne konsekwencje. Wiec lepiej czegoś nie widzeić - bo wtedy nie ma problemu. A przecież ile cennych zabytków udało się znaleźć i ocalić właśnie przez historyków - eksploratorów - amatorów, którzy swój cenny czas poświęcają na studiowanie historii często lokalnej - tej we wioskach - na małych obszarach - które taki konserwator zabytków ma gdzieś. Jakaś głupia" boratynka, klamra carska, orzeł wrześniowy, łuska mauserowska to namacalni świadkowe historii znalezione przez pasjonata z wykrywczem - czy któreś z muzeów zainteresowałoby sie takimi sprawami - nie. Dlaczego trzeba ukrywać łuskę lub szkielet który już tylko przypomina pistolet lub monetę rzymską - czyż nie lepiej byłoby urządzić np. wystawe dla uczniów miejscowej podstawówki aby mogli dotknąć historii swojego terenu a nie czytać tylko - czasami bzdur - w podręcznikach. Ale NIE bo znajdzie się życzliwy" i niebiescy zapukają rano do drzwi i trzeba będzię dziwgać wyrok za nieprzewiertaną łuskę lub pokrzywioną, zardzewiałą lufę pistoletu, którą co najwyżej można kogoś po głowie zdzielić. Panowie eksploratorzy i pasjonaci to wy często odkrywacie nowe karty w księdze historii tego kraju - Tak trzymać. Moze dożyjemy czasów, że tak jak w innych - bardziej normalnych krajach - będziemy mogli pochwalić się otoczeniu tym co robimy i tymi często błahymi aczkolwiek nader cennymi znaleziskami. Może ktoś to kiedyś zauważy i doceni...z

Duże brawa" dla osób które pracowały nad w/w ustawą... pokazaliście co umiecie...
Napisano
Zgadzam się z tobą tak jak powiedziałeś na początku lepiej nie widzieć to nie na problemu"prawo polske polega na zabieraniu a nie na dawaniu jak byś niezakąbinował to i tak będziesz winny.np lufa karabinowa która rozpada się w ręku a wyrok za nią jak najbardziej prawomocny.Albo monetka żymska niech sami sobie szukają a nie wyrywają innym z ręki!!
Napisano
trzeba z tym żyć że prawa nie mamy żadnego,zasypujmy dołki,nie kopmy w mogiłach ,nie właźmy na stanowiska archeologiczne ,nie kujmy w oczy lufami-i róbmy swoje-funkcjonuje tak od lat i nikt się mnie nie czepia.
pozdr.
Napisano
leśniczy widząc uciekającego ma prawo pomyśleć że jest on przestępcą,właściwie ma rację,Ale-jeśli nie robimy w lesie masakry "to na ogół nic nie jest w stanie nam zarzucić,saperka na wypadek pożaru,wykrywka jako laska-po za tym to z niektórymi da się rozmawiać,podkreślam -niektórymi.
Napisano
Ci co wymyślili tę ustawę wiedzieli co robią ,muszą biednych pasjonatów powsadzać do więzień by wypuśćić swoich kolegów złodzieji
  • 4 weeks later...
Napisano
Witam,dzis wlasnie na polsat news byl program dotyczacy praw poszukiwaczy moze ktos ogladal?
Temat wzial sie stad iz pewien rolnik na swoim polu podczas orki czasem znajdzie stare monety,gliniane kawalki garnkow itp.Zbieral to wszystko w domu nie swiadom co mu za to grozi.
POlicjka oskarzyla go o nielegalne wykopywanie przedmiotow archeoloigicznych i prawdopodobny handel.
W studio byli exsperci i ekipa ODKRYWCY!!! REDAKCJA!!
exsperci stwierdzili iz wedlug prawa nie wolno nawet w dobrej wierze jak sie cos znajdzie przechowac,za wszystko groza kary.Absurd jest taki iz jezeli cos znajdziesz i nie zglosisz a pozostawisz czy zniszczysz tez cie ukaza.
Ekipa odkrywcy stanowczo potwierdzila paradoksy prawne i przypomniala iz exploratorzy powinni dostawac bez problemow zezwolenia na poszukiwania,gdyz w tej chwili jest to tak trudne do zdobycia ze prawie nie mozliwe!
Reasumujac polskie prawo zabrania kopania,szukania,trzymania itd
rolnikowi grozi 10 lat wiezienia!
czaicie baze!!?
Napisano
JAKIE JEST PRAWO POSZUKIWACZA???

Poszukiwacz ma prawo:

Bramka nr.1
1. Siedzieć przed kompem
2. Prowadzić wykopaliska w necie.
3. Jeżeli jest pełnoletni może walić browce, aż będzie trzeszczało.

Bramka nr.2
Zostawić w cholerę to wszystko i zająć się nauką, pracą, pieleniem pięciolistnych roślin w doniczkach itp.

Bramka nr.3
Zejść całkowicie do podziemia.

W kazdej z bramek ukryty jest Zoonk.
Wybór należy do Ciebie.
Napisano
Tak jak powiedzieli Z redakcji odkrywcy cytuje:
Jestem przerazona wypowiedziami moich przedmowcow(chodzi o tych od archeo)panowie za wszystko chca karac!exploratorow!
Prawo nie jest calkowicie zle,trzeba tylko kilka punktow w nim zmienic i o to walczymy juz od kilku lat niestety bez rezultatow.



to prawda najlepiejkopac w necie ale i za to beda karac niedlugo!
Napisano
Wiatam.
Po zagłębieniu się w propozycję przepisów dot. prawa poszukiwaczy, wybieram bramkę nr.1, proponowaną przez kolegę traper6.Jednak odnośnie punktu 3( 3. Jeżeli jest pełnoletni może walić browce, aż będzie trzeszczało), mam pewne uwagi.
Walić browca, też trzeba wiedzieć jak, bo budka z browcami odpada,bo to teren czarnych i wypicie tam JEDNEGO piwka z kolegą, dla ochłody- kosztuję powyżej 50 zł. A nie daj Boże znaleźć jakiś stary kapsel, i se go przywłaszczyć- wtedy wpadka na całego.Kryminał.
A tak na poważnie cała ta sytuacja, przypomina mi mocno czasy stanu wojennego, gdzie non stop przerywali dostawy prądu i siedziało się po ciemku.Teraz też trzeba będzie zakupić browca, opuścić żaluzję i oglądać swoje marne fanty , marząc o lepszych czasach i cieszyć się, że teraz chociaż prąd elektyczny jest w domu.
Pozdo.
Napisano
To ja mam inne pytanie : jeśli w starym, opuszczonym domu znajdę np. kilka przedwojennych butelek, dzbanków, jakiś sprzęt domowy i wezmę w/w fant ze sobą, żeby go wyczyścić i podziwiać we własnym domu, a potem przekazać w spadku potomnym, to grozi mi za to jakaś sankcja karna?
Napisano
Mnie też ciekawi inna sprawa.A co jest z zakupem na aukcjach , na pchlich targach....czy to paserstwo?Przecież za paserstwo grozi 5 latek, a gość z targu staroci, może też to znalazł i powinien oddać.
Przepisy nasze są niezbyt jasne i niestety, jak kolega Ostoja ładnie napisał trzeba będzie zejść do podziemia i robić dalej to, co sie robiło do tej pory , tylko że w konspiracji.
Wspomniałem we wcześniejszym poście o stanie wojennym,i oczywiście jak wojna to wojna.Kiedyś znakiem oporu były oporniki wpięte w klapę marynarki, ja teraz zrobiłem sobie naprędce takie oto odznaki oporowe.Prezentacja ponizej :-) ...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie