tomek64 Napisano 27 Kwiecień 2008 Autor Napisano 27 Kwiecień 2008 dzisiaj rano pojechałem z synem na wykopki.Ma 9 lat i załapał", co mnie cieszy. Nie minęło pół godziny -- nadjechał samochód z nadleśnictwa. Wie pan, że nie wolno kopac ? itp.... Ja na to : bawię się wykrywką z synem, kopię małą łopatką / miałem łyżkę, bo obecnie kopię płytko w piasku /. Leśnik: no, w porządku. I pojechali.Dwie godziny później - terenówka Zandarmerii Wojskowej / niedaleko jest jednostka /. Pytanie 1: wie pan, że nie wolno w lesie kopa. I zaraz pyt 2: co to za model ? a...Fisher...bo ja kupuję Garretta. No to powodzenia, tylko uważajcie na niewypały :)
jacenty2004 Napisano 27 Kwiecień 2008 Napisano 27 Kwiecień 2008 jeszcze powinna przyjechać policja ,a potem pojawić się prokurator z sędzią , rzeczoznawcą.... i archeolog zaopatrzeni w wykrywacze i saperki :)
gadekmariusz Napisano 27 Kwiecień 2008 Napisano 27 Kwiecień 2008 jeżeli kopiesz w lesie leśniczy może się przyczepić zależy jaki ma stosunek do używnia wyrywacza i od ciebie co zostawiasz po sobie,jeżeli krajobraz księżycowy to może cię ujajic.wiesz o co chodzi
tomek64 Napisano 27 Kwiecień 2008 Autor Napisano 27 Kwiecień 2008 w tym rzecz, że każdą dziurę zasypuję, dla dobra własnego i innych eksploratorów.
Fritz_Christen Napisano 27 Kwiecień 2008 Napisano 27 Kwiecień 2008 ja zawsze staram się nosić wnyki posciągane w czasie wędrówek wykopkowych po lesie, to działa na leśników:) Widzą ze nie tylko niszczysz ściółke ale też jesteś pożyteczny ;)
Erih Napisano 27 Kwiecień 2008 Napisano 27 Kwiecień 2008 A to błąd z noszeniem... należy po namerzeniu zadzwonić do lokalnego leśniczego i poinformować że wu i tu takowy badziew znalazłeś... Jeżeli dobrze się zakręcisz to możesz złapać bardzo dobry kontakt... A wnyk wystarczy zadzieżgnąc.. I nie nosić przy sobie bo można samemu zostać posądzonym ;)
acer Napisano 28 Kwiecień 2008 Napisano 28 Kwiecień 2008 Ta, chodzić z wnykami z uśmiechem i bez uśmiechu zostać wziętym na muszkę przez Straż Leśną...Na mnie to szczególnie działa jakaś chora moda nadawania sobie nicków - nazwisk esesmanów....
otrong Napisano 11 Październik 2009 Napisano 11 Październik 2009 Witam serdecznie.Odgrzebałem post bo nie chcę zapychać forum tym samym.Dzisiaj po tygodniu abstynencji" postanowiłem odwiedzić miejscową plażę, i tak sobie kopię - już ciemno trochę było(jakąś godzinę temu), nagle za plecami samochód POLICJA" wychodzi Pan i przedstawia sie: Db wieczór Straż Rybacka co pan tu robi?(sprzęt zdążyłem w między czasie rzucić w krzaki. Więc tłumaczę - spaceruję sobie jak co wieczór.- a te ciuchy takie brudne?- a, bo tak cały dzień chodzę i nie przebierałem się już.- a ten samochód to pana? taki brudny? - a byłem w trasie, poza tym mieszkam w lesie.- nie kłusuje pan sobie tutaj czasem?- Panie w życiu, nigdy się tym nie zajmowałem.- mogę zobaczyć co ma Pan w bagażniku? - pyta- yyy... wie pan, nie ma problemu... W tym momencie dupsko uratował mi Pan policjant, który właśnie wysiadł z radiowozu.- dobry wieczór, co Pan tu robi o tej porze? - pyta.opowiedziałem więc to samo co strażnikowi.- oj coś pan ściemnia, poproszę dokumenty od auta.- nie mam - westchnąłem - zostawiłem w domu....I chyba policjant mnie poznał - i zaczął trochę inaczej gadać.- ale - mówi - jednak chyba pan coś kręci, ale dobranoc.Myślę sobie - jak pojadę - na bank znajdą sprzęt i mój ME SE pójdzie się pierdzielić.- Dobra powiem Panom czym się zajmuję - kopię sobie z wykrywaczem, przyznam się bo widzę że zaraz mnie posądzicie o kłusownictwo.- tak, a pokaże no ten sprzęcik.Wyciągnąłem z krzaków wykr. i tutaj zaczęła się dopiero prawdziwa gadka - pytali gdzie kupiłem i czy coś fajnego znalazłem, ile to kosztuje, kazali zademonstrować, bawili się dobre 10 min. jak dzieci- ty, patrz to pokazuje na wyświetlaczu, ale numer.- no k.... zaje... sprzęt - mówi.-Panie, ja ostatnio widziałem w BricoMarche taki za 450 zł, warto taki kupić? - pyta.Poprosił jeszcze o numer mojego tel. i chciał by pomóc mu w zakupie, po czym porzegnaliśmy się ładnie i rozjechaliśmy w swoje strony.Morał? Nie wiem, ale teraz wiem że mam trochę protektoratu ze strony policji, jak mnie gdzieś złapią.Pozdrawiam i życzę tak zakończonych spraw z mundurowymi za każdym razem.
stg1971 Napisano 11 Październik 2009 Napisano 11 Październik 2009 ja mam zawsze jedną bajkę: opowiadam że kochałem się z kobietą pod tym drzewkiem,i zgubiłem łańcuszek i go szukam,opowiadam cały akt,który trwał całą noc około 1-2 godzin opowieści i zawsze jest ok,dalej nie muszę się streszczać ponieważ uznają że powiedziałem za dużo.myślę że moje opowieści nikogo nie zgorszyły.gorzej jak wykopiesz dół na 2-5 metrów,zawsze możesz powiedzieć że to dołek lisa,raz miałem przypadek że leśniczy z policją mnie trafili zapłaciłem 50 zł utargowałem ze 100 polubownie,mandatu nie zapłaciłem po 4 latach nastąpił okres przedawnienia,mandat odebrałem tylko dlatego aby nie trzepali mego auta.wszystko bajka ale mandat był.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.