Skocz do zawartości

stanowisko archeo-gdzie?


longwood

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Jeżeli zdobędziesz już wszystkie wymagane pozwolenia to nic nie stoi na przeszkodzie.

Ale pamiętaj, jeżeli znajdziesz jakiś wartościowy to jesteś obowiązany powiadomić o tym odpowiednie służby... :)
  • Odpowiedzi 68
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Witam.

Problem ze stanowiskami w Polsce polega głównie na tym, że prawie każde miejsce można za takie uznać.. Z punktu widzenia poszukiwacza omijanie stanowisk jest czystą abstrakcją bo nawet jeśli jakimś cudem zdobędzie informacje o stanowiskach archeologicznych w danej gminie czy powiecie i skoncentruje swoją eksplorację na terenie gdzie stanowisk nie ma, to w chwili znalezienia monetki, klamry etc., to miejsce automatycznie staje się stanowiskiem! Stąd nie powinno się mówić o stanowiskach archeologicznych jak o świętych krowach. W Wielkiej Brytanii stanowiskiem nazywa się przede wszystkim miejsce które jest pod ścisłą ochroną i nie prowadzi się tam najczęściej nawet prac rolniczych, nie wspominając już o budowlanych. Inne stanowiska-miejsca występowania materiałów archeologicznych, nie są szczególnie chronione i esploracja na nich jest dozwolona z zaleceniem zgłaszania znalezisk z takich miejsc. Dzięki temu co roku w Wielkiej Brytanii odkrywa się setki nowych stanowisk archeologicznych a muzea zapełniają się tysiącami nowych artefaktów, uratowanych przez poszukiwaczy przed zniszczeniem. Czy kiedykolwiek w naszym kraju wejdą w życie podobne, zdrowo-rozsądkowe przepisy?

Pozdrawiam

VW
Napisano
I tu się drogi kolego VanWorden mylisz, albowiem zgodnie z definicją stanowiskiem archeologicznym nazywamy zwarty, oddzielony od innych podobnych wycinek przestrzeni w obrębie którego występują źródła archeologiczne wraz z otaczającym je kontekstem.
Zgodnie z tą definicją (którą każdy przyszły archeolog poznaje na pierwszych zajęciach z metodologii badań archeologicznych i na której opierają się wszelkie przepisy prawa) stanowiskiem są więc osady, cmentarze, jamy zasobowe, śmietniska, miejsca kultu, kopalnie, skarby itp. nie jest nim natomiast pole na którym ktoś znalazł jedną monetkę.
Napisano
Z ostatnim fragmentem poprzedniej wypowiedzi bym się nie zgodził ie jest nim natomiast pole na którym ktoś znalazł jedną monetkę". Jest to tak zwane luźne stanowisko" i jeżeli jest udokumentowane to na pewno znajdziesz o nim wzmiankę.
Napisano
magius28 czy Twoim zdaniem ogólna zgoda na poszukiwania z użyciem wykrywacza poza strefami I,II i III, nie jest bardziej rozsądne niż całkowity zakaz? Nie wnikam oczywiście w wirtualne pozwolenia od WKZ. Zgodnie z definicja, którą zacytowałeś... takie pole Kowalskiego" czym jest?
Napisano
to moze takie'zwarte obszary' mialyby jakas tabliczke czy cos, tak jak pomniki przyrody..?
Skad ja mam K wiedziec gdzie sa stanowiska archeologiczne?!
Jak mi zalezy zeby ktos mi nie deptal trawnika, to go grodze,ew. stawiem tabliczke z ostrzezeniem ze kulasy przetrace jak mi jakas franca wlezie.
Moze archeolodzy tez by sie wysilili-ot cwiczenie na pierwszym roku studiow: kazdy ladnie napisze na kawaleczku deseczki 'uwaga, stanowisko archeologiczne' a potem slicznym gwozdzikiem przybije do pobliskiego pniaczka.
I nam latwiej bedzie, i mlodziez sie dotleni
Napisano
A może takiej treści:

Uwaga stanowisko archeologiczne ustanowione ze względu na stwierdzenie osady celtyckie.

Nie, no to już gruba przesada. Nie znam takiej sytuacji, gdzie archeolodzy weszli sobie ak o" do ogródka i zaczęli sobie kopać nie mając żadnych podstaw.
Napisano
Jakis czas temu przypadkowo rozmawiałem z facetem, który znajdował co jakiś czas na swoim polu a to siekierki kamienne, a to dziwne kamienie z dziurkami, grociki z krzemienia i wiele innych fajnych rzeczy.
Na jednym terenie, na jednym polu, na określonym obszarze.
Z pewnością to mogło być stanowisko archeologiczne i to być moze o dużym znaczeniu.
Dodam, że nikt o tym nie wiedział ani nie było to ujęte gdziekolwiek. Zwykłe pole orne.
Rozmawiałem z człowiekiem, aczkolwiek krótko próbując namówić go do przekazania informacji o lokalizacji i zbadania terenu przez archeologów.
Usłyszałem,że ma to w dupie bo chce pole uprawiać a nie płacic za prace kogokolwiek na swoim polu.
Facet był ciutkę zorientowany.
I znowu dano dupy przez prawo.
pozdrawiam
stangret
Napisano
Jestem zdecydowanie za legalizacją poszukiwań z wykrywaczem metalu, zwłaszcza że i tak w 99% przypadków eksplorujemy tylko warstwę użytkową gruntu, która poprzez zniszczoną stratygrafię a przez to pozbawienie kontekstu historycznego nie stanowi dla archeologii źródła wiedzy i najczęściej jest usuwana bez przebadania. Nomen omen biorąc wielokrotnie udział w badaniach archeologicznych znajdowałem w tych hałdach całkiem ciekawe fanty, które ZA ZGODĄ (sic!) archeologów poszerzały moją kolekcję.

Problem może występować jedynie na terenach, gdzie zjawisko sedymentacji gruntu (odkładania się kolejnych warstw) zachodzi bardzo powoli, lub nie zachodzi wcale (w Polsce np. okolice Legnicy) na takich terenach zabytki archeologiczne leżą tuż pod powierzchnią i kopanie nawet na głębokość kilku-kilkunastu centymetrów takie stanowiska niszczy. Na takich terenach (oczywiście pomijam grunty orne, gdzie zjawisko sedymentacji występuje wymuszone działalnością człowieka)jednak 2 razy zastanowiłbym się nad beztroskim wbijaniem saperki. Częstokroć możemy zniszczyć w ten sposób stanowisko archeologiczne nawet o tym nie wiedząc (żadna piszczałka nie zasygnalizuje narzędzi krzemiennych, a laik na pierwszy rzut oka nie rozróżni zwykłego odprysku krzemiennego od np. ostrza mustierskiego).

Pole Kowalskiego jest tylko i wyłącznie polem Kowalskiego tak długo jak ktoś nie przeprowadzi na nim badań archeologicznych, nie znajdzie np. jamy zasobowej i nie zgłosi do WKZ. Z resztą nawet po zgłoszeniu pozostanie ono tylko i wyłącznie zwykłym polem, aż do czasu wpisania do rejestru stanowisk archeologicznych.
Napisano
Ja również jestem za legalizacją poszukiwań z wykrywaczem metalu. Jestem za wprowadzeniem czegoś w rodzaju, hmm... prostych czynności archeologicznych. Zdecydowanie nie przemawia do mnie argument: znaleziono na polu coś wartoścowego archeologicznie, w związku z tym wpisujemy do rejestru. Do archeo ostrzących noże na poszukiwaczy mam pytanie: kto nadzoruje przekwalifikowanie ziemi rolnej w działki budowlane, ziemi która nie leży w którejś ze stref chronionych, na której to działce właściciel wybudował dom za grube pieniądze, następnie podczas niwelacji terenu... pod trawnik :p natknął się na jamę zasobową i należałoby pokopać pod domem? Rozbiorą dom? Oczywiście przypadek dość drastyczny, ale mogący świadczyć o martwicy tego przepisu. No ale łatwo jest pogonic gościa z wykrywaczem... ten to naszkodził ;)))
Pozdrawiam
Napisano
kolego PAS, jesli znajda jakies gowna jak juz postwaisz dom, to Ty masz przerabane, bo masz -zgodnie z debilna ustawa-obowiazek przeprowadzenia badan archeologicznych, tudziez ich sfinansowania:-)
Na upartego mozna wiec zamknac kzadego kto sie buduje
Napisano
Właśnie o to chodzi, że nikt przy zdrowych zmysłach nie pozwoli na utrate własnych, ciężko zarobionych pieniędzy (czytaj. nie zgłosi znaleziska). Biorąc pod uwagę skalę zasiedlanych działek, wykopki poszukiwaczy i szkody" przez nich czynione, czy utracone" stanowiska, to jest jak dla mnie, PIKUŚ! ...i tej wersji bedę sie trzymał :p
Napisano
tyle sa warci polscy konserwatorzy, ochrona zabytkow 'made in poland'
Niech ktos wreszcie powie:
MAFIA ARCHEOLOGICZNO-KONSERWATORSKA TO BANDA DARMOZJADOW DWEWASTUJACYCH POLSKA KULTURE!
ZLODZIEJE NASZYCH PIENIEDZY!
Napisano
Takich przykładów jest więcej, ja znam pałac który za PRLu normalnie funkcjonował, były tam biura PGRu, a dzisiaj wygląda tak jak ta ruina z drugiego zdjęcia i jest to oczywiście obiekt chroniony pod opieką konserwatora zabytków.
Napisano
Tak, tak ale to nie wina WKZ że dysponuje takimi a nie innymi funduszami. Poza tym nie sądzę żeby WKZ rozbijał młotkiem cegły. Nie sadze też żeby konserwator nie chciał doprowdzić obiektu do stanu pierwotnego. Chyba odbiegamy od tematu.......
Napisano
Mafia konserwatorsko archeologiczna zniszczyła pałac, ojejku :) ale łobuzy !!
Pałac to zniszczyli ludzie -społeczeństwo przy bierności służb konserwatorskich. No bo jak każdy mówi że prawo w naszym kraju ma się tam gdzie swiatło nie dochodzi to mnie nie dziwi. Jak społeczeństwo o dziedzictwo narodowe dbać nie będzie to żadna instytucja i opieka nie pomoże.
W Polsce to jakby strażnika z karabinem i drutem kolczastym ogrodzić to kradzieży się nie powstrzyma.
A napewno nie konserwatorzy z ich g..... budżtem.
Jeżdżę po kraju i dziesiątki pałacy już widziałem gdzie obiekt czy to w rękach prywatnych czy państwowych bez ochrony i nadzoru zamieniał się w ruinę w ciągu niewielu lat. Wszystko wyprute do ostatniego kabla ze ściany, każdej deski z podłogi, blachy z dachu itp. A jak już nic niema to dla samej radochy zniszczenia podpalone albo dziury w ścianach pokute bo nasza światła młodzież skarbów hrabiowskich szukała zapewne.
Jak już sobie wybudujesz ten domek nad rzeczką to go sobie zostaw na parę tygodni bez opieki a zobaczysz że nie poznasz.
W cywilizowanych krajch w Europie domów się nie grodzi, pałacy i stanowisk archeo nie plinuje i jakoś ludzie nie kradną i nie niszczą, cudze i państwowe się szanuje.

I to nie dlatego że służby dbają, poprostu mentalność i kultura inna. U nas zawsze było inaczej a na koniec 45 lat PRL-u zrobiło swoje. Szkoda gadać.
Napisano
Konserwator tego nie rozwalał i nie rozwala. Być może gdyby ten budynek nie byłby w rejestrze to durnota już dawno by go rozebrała i zbudowała z niego chlewki. Konserwator widocznie nie miał wielkiego wpływu z tym co się z nim działo (choć nie twierdze, że interweniował lub nie prawidłowo.) Dziwne za komuny były nawet biura PGR. Komuna upadła nas już tu nie będzie to dawaj bieri co się tylko da, zawsze się do czegoś przyda w końcu to i tak nie nasze...

Takich majątków jak wyżej są setki w Polsce. I dopóki nie trafią w prawowite ręce lub tych co naprawdę o to zadbają jak o swoje w (pozytywnym tego sława znaczeniu) to niedługo i takich ruin nie będziemy oglądać.
Napisano
panowie: TO KONSERWATOR PONOSI OSOBISTA WINE ZA ZNISZCZENIE TEGO PALACU

Oczywiscie, nie on rozbijal sciany, i nie on wyrywal traktorem szyny stropowe na zlom...ale:

Na palac w swoim czasie,jak jeszcze bylo co kupowac- byl kupiec
I chcial remontowac, ale remontowac rozsadnie - blacha na dach, stalowe rynny.
Tymczasem konserwator - NIE!, musi byc lupek bazaltowy na dachu, musza byc miedziane rynny.
I kupiec zobaczyl ze z idiota ma do czynienia i zbastowal.
I nie pieprzcie mi ze to polska mentalnosc, a na zachodzie to przypadkowi ludzie by chuchali i dmuchali.
Jak cos jes niczyje to nikogo nie obchodzi i jest rozkradane jak nie ma gospodarza.Wszedzie
Napisano
Racja. Trochę off topic, ale mały przykładzik. Oglądam sobie pałac w Prosnej koło Bartoszyc. Ruina ale nadal imponująca początkami do XVII wieku sięgająca, a tam sobie miejscowi mloteczkiem cegielka po cegiełce i na przyczepkę.
Panie komórkie będziem budować! przecież to teraz niczyje !
Nieważne czy poniemieckie czy teraz prywatne, ale że obecnie nasze dziedzictwo kulturowe to się już nikomu w pale nie mieści.
To tyle na zakończenie. Pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie