Skocz do zawartości

Rekreacja czy stres? Jak to naprawdę jest?


t0mmyK

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam,

Pozwolę sobie się najpierw przywitać. Jestem tomek, mieszkam we Wrocławiu, a forum przeglądam już od dosyć dawna.
Interesuję się historią dolnego śląska i ostatnio noszę się z zamiarem zakupu wykrywki.
Generalnie nastawiam się na monety i jakąś kolorową drobnicę. Przyznam szczerze, że im więcej przeglądam forum i wasze okazy tym bardziej jestem bliski decyzji zakupu.
Każdy kij ma oczywiście dwa końce, więc postanowiłem obadać również temat potencjalnych zagrożeń. Wpisując hasła miny", iewypały" poczytałem sobie całkiem pokaźną liczbę waszych dyskusji i w zasadzie nadal nie wiem jak to naprawdę jest...
Czy nastawiając się na wspomniane monety, kolorki, często trafiacie na rozrywkowe pozostałości?
Jakie jest faktyczne niebezpieczeństwo detonacji takiej niespodzianki pod wpływem nieopatrznego ześlizgnięcia się saperki?
Nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie, ale celuję w tesoro cibolę, czy będę mógł za pomocą niej skutecznie wycinać wspomniane żelastwo nie wycinając obiektów moich zainteresowań?

pozdrawiam,
t0mmyK
Napisano
Nastawiając się na drobnicę, będziesz chodził głównie po polach i starych drogach. Na polach ciężko jest o niewypały, ponieważ są co roku są orane i co miało wyjść to już wyszło. Z drogami jest inaczej, bo jak wiadomo czasem stawiano na nich miny, jednak z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że ciężko takową znaleźć. Nie słyszałem jeszcze nigdy o wybuchu niewypału podczas kopania, eksplozje następują przy rozbrajaniu ich lub cięciu przez domorosłych saperów. Pozdrawiam Piotrek
Napisano
Wszystkiego nie da sie wyciac-wytniesz gwozdzie i inne drobne smieci ale plytko lezacy pocisk da sygnal na kolor i bedziesz kopal.Zeslizgniecie sie saperki powodujace detonacje jest abrdzo malo prawdopodobne, aczkolwiek istnieje taka mozliwosc-kop delikatnie unikaj rejonow intensywnych walk a bedzie dobrze...
Napisano
Witam. Zawsze można trafić na rozrywki niezależnie od detektora, który zakupisz. Rzadko jeśli nie powiedzieć wcale słyszy się o sytuacjach w których ktoś się „rozerwał” bo przygrzał saperką w rozrywkę. Głównie słyszy się o kątówkach, ogniskach, młotkach przecinakach – czyli głupocie ludzkiej, która nie zna granic. Hobby piękne i nie widzę powodu dla których miał byś rezygnować jeśli jesteś już zdecydowany. Pozdrawiam Wrocławiak :) !
Napisano
Żadnego stresu nie ma, jeśli zachowasz odrobinę zdrowego rozsądku. Wykopki to pełna rekraacja. A odrobina adrenaliny tylko tę rekraację powiększa :-)))

M.
Napisano
Dzięki serdeczne wszystkim, którzy się wypowiedzieli.
Nie przeceniam swoich możliwości i nie mam zamiaru bawić się w sapera czy po nocach z kątówką badać przekroje pocisków, potrzebowałem potwierdzenia, że w ramach normalnej zabawy z wykrywką moje szanse są większe niż powiedzmy 50/50.

A jak to jest z dzwonieniem po odpowiednie służby w przypadku natrafienia na taką bombkę? Jakie macie doświadczenia w świetle obowiązującego prawa i tego jak traktuje poszukiwaczy? Czy ktoś z Was w praktyce dzwoni czy zasypujecie znaleziątko"?

t0mmyK
Napisano
1. rekreacja czy stres...hmmm..powiem tak rekreacja tak, oczywiście, zabawa przednia, super pozytywna adrenalina, stres również i nie mówię tu o urwiłapkach (bo oczywiście nigdy nie spotkałem) ale o możliwości spotkania leśniczego, policjanta tudzież niemiłego miejscowego
2. wybuchowość podczas kopania: oczywiście ja nic o tym nie wiem, bo nigdy nie wykopałem, ale nie słyszałem o wybuchu podczas wydobywania, aczkolwiek jak CONRADO napisał, nie możemy wykluczyć takiej sytuacji, dlatego należy kopać delikatnie
3. zgłaszanie saperom: oczywiście ja nic o tym nie wiem, bo nigdy nie wykopałem, ale jest tak, że jeśli nie jest to blisko zabudowań, miejsc gdzie ktoś się szwęda, często takie niespodzianki są zakopywane; jeśli to miejsce uczęszczane należałoby się zastanowić, czy nie schować piszczałki w krzaki 2km dalej, zadzwonić do saperów i powiedzieć szczerze jak było, czyli, że szedłeś sobie w lesie poszukując nowych okazów chrząszcza a tu dziura z niespodzianką. możesz też powiadomić sołtysa wsi (myślę, że to niezłe wyjście).
pozdrawiam
Twierdza Chełmno
Napisano
apropos wspomnianych spotkań z leśniczymi, policją czy miejscowymi...
Czy w praktyce takie spotkania kończą się konfiskatą oprzyrządowania? Jak się zachowujecie w takich sytuacjach?

pozdrawiam,
t0mmyK
Napisano
Zależy na kogo trafisz. Jesli lesnik ma dobry dzień to moze nawet podpowie Ci miejscówkę, ale jeśli ma zle doświadczenia związane z poszukiwaczami, to lepiej zejśc mu z drogi, konfiskata sprzętu?? Nie słyszałem, nie spotkałem się, wogóle nie wiem czy mają taką władzę, ale raczej wątpie. Ale to warto sprawdzić, byl kiedys wątek na ten temat chyba, ale co człowiek to zdanie, więc najlepiej poszukać samemu co wolno leśnikowi...
Napisano
Leśncy na tym forum istnieją od dawna:-).I wielokrotnie odpowiadali na podobne pytania.Wpisz w wyszukiwarkę hasła:mandat,straż leśna,leśniczy.Naprawdę nie jesteśmy tacy żli.
pozdrawiam
były już-strażnik leśny-
kruszyna
Napisano
przepadek sprzetu moze zasadzic jedynie sad - Policjant moze zatrzymac go w depozycie - potwierdzone papierem - jesli tego nie zrobi to poprostu Ci go ukradnie
Napisano
Dzięki woytas, podałeś szczegół, o którym wcale nie wiedziałem i o którym zapewne bym nie pomyślał podczas spotkania rzeciego stopnia".

pozdrawiam,
t0mmyK
Napisano
Przeczytaj sobie jeszcze posty o kleszczach i gdzieś na necie ogólnie o boreliozie, zapaleniu opon mózgowych.
To jest bardziej realne zagrożenie.
  • 3 weeks later...
Napisano
siemka jeśli szukasz na polach nigdy nie możesz wykluczać wystrzałowych znalezisk sam znalazłem swego czasu 105 do możdzieża i f1 na jednynm poletku a żeby było ciekawiej to były pozostałości po dworze więc przeniosłem dalej i zakopałem raczej nie ma szans na eksplozje a co do postronnych" uważaj z kim gadacz lub wręcz unikaj pozdro
Napisano
Stres, strach przes służbami i miejscowymi właścicielami, możliwość złapania boreliozy, ukąszeń gadów, meszki, możliwość zakażeń, urwania głowy przez przypadkowy wybuch urwiłapki, utrata środka transportu w drodze kradzieży albo celowe zniszczenie, ciężkie nerwice rodziców.....

To tak w skrócie...
Napisano
acer ma racje wszystko jest możliwe, ale jaka przyjemność ze znalezienia czegoś fajnego, nie koniecznie cennego, bo każda znaleziona przez siebie samego rzecz jest najcenniejsza. PZDR
Napisano
pociski i wszelkiego rodzaju rozrywki zostaly tak skonstruowane zeby nie wybuchac przypadkiem.Jesli na dodatek przelezaly w ziemi lat 70 to szansa ze wystrzela 'same', przypadkiem czy cos w tym stylu sa jedynie teoretyczne /predzej Cie zabije spadajacy z nieba bocian, ktory nagle dostal zawalu/

Tak jakbys odkopal samochod i sie obawial ze nagle odpali i pojedzie.
Napisano
no ma:-)Ja i tak unikam pobojowisk i znam historie gdzie znalezisko okazalo sie ostatnim, ale zeby samo cos ot tak, po dziabnieciu saperka-to hyba nie slyszalem.

Najjaskrawszy przyklad - gosc wmurowal sobie BOMBY LOTNICZE jako slupki w bramie i PRZYSPAWAL do nich zawiasy.
Skrajny debil i fuksiasz, ale zyje:-)
A ile patrol saperski mial egzorcyzmow zeby to wyrwac potem:-)
Napisano
ale trzeba wyraznie powiedziec mlodemu pokoleniu ze grzebanie w rozrywkach nie jest najlepszym pomyslem.
Dajcie sie wysadzac zawodocom ! Oni wiedza co robia :)


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora woytas 23:20 21-04-2008
Napisano
ja wohl!!!
przeslanie takie-jak tylko zobaczymy ze pod lopata rozrywka-to sie oddalic bez kombinacji, a wszysko bedzie dobrze.
A te kleszcze to faktycznie makabra...
No i jak sie dzikowi wlezie w legowisko to zwieracz moze puscic..../nie tylko u dzika/

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie