Skocz do zawartości

LUTOWY NUMER


Gość ryjek

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
-Gdzie jest Lutowy Numer, gdzie Stirlitz ?!?
Światło żarówki wpadając w zaciśnięte żrenice, rozsadzało głowę Isajewowi, skrępowane ręce, odrętwiałe od wielu godzin, zbielały jak lutowy śnieg...
-Nie wiem , nie..wiem czego chcesz brudna świnio... Nareszcie masz szansę się na mnie odegrać. Poczekaj do jutra..Niech tylko Shultzie otworzy rankiem okiennice swojego kiosku...
Za oknami gabinetu Mullera coś już skrzypiało. Na zewnątrz wiał silny, zimowy wiatr...
Napisano
..nie z nami te lutowe numery" Bruner. Ale to chyba nie ta bajka ;-)
Napisano
a ja myslałem że AAAAAAAAAJJ !!! mają opatentowane alko-poszukiwacze po udanych łowach w gdańsku.:))))))))
Napisano
A mnie i tak najbardziej podoba się w nowym numerze fotka bońbowca B-24D podpisana jako Lancaster, albo artykuł zainspirowany przez wydany bodaj w 1991 album z przedwojennymi zdjęciami Śląska, z których kilka z Leuthen zreprodukowano, a na końcu mamy dopisek djęcia (...) archiwum autora". A gdzie prawa autorskie?
Napisano
Niestety, potrzeba zgody właściciela praw autorskich do zdjęcia i/lub do dzieła, z którego je reprodukujesz (choćby ta formułka żadna część tej publikacji nie może być kopiowana, powielana..." etc.). W przypadku zdjęć ze zbiorów archiwalnych - zgoda archiwum.
Wydawca/autor książki może i tak dysponować prawami tylko do użycia zdjęć w tej publikacji, czy nawet jej konkretnym wydaniu, tak że może nawet nie móc zezwolić na użycie ich przez kogoś innego.
Ale przegięcie w tym momencie polega na klarownym napisaniu w artykule, z jakiego albumu pochodzą zdjęcia, a na końcu - że z archiwum autora. Jest to wg mnie formalny wybieg mający na celu uniknięcie potrzeby załatwiania praw, tym bardziej że wydany kilkanaście lat temu album podlega pod tym względem pełnej ochronie, a sposób użycia zdjęć nie zwalnia, wg wymogów obowiązującego Prawa Autorskiego, od potrzeby uzyskania zgody.

Ale tak już nie malkontencąc - ogólnie numer jest niezły, np ciekawy artykuł o Stolcu. :)
Napisano
Do za duże odloty" ;) Zwrot AAAAAJ" jest zwrotem ogólnopolskim ,a może nawet szerzej (na Kielecczyźnie występuje obficie).

aaaaj!

bjar_1
Napisano
hmmm z tymi prawami do publikowania zdjęć z ubiegłego wieku to ciekawa sprawa byłem pewny że takie z przed stu lat można publikować bez zadnych praw autorskich
a w jakiej to ustawie pisze ? może ktoś wie
pzdr
Napisano
Prawo Autorskie - wpisz w wyszukiwarkę, jest taki serwis internetowy z Dziennikami Ustaw.
Ochrona autorskich praw majątkowych wynosi - w uproszczeniu - 50 lat, osobistych jest niezbywalna. A tu mamy fotki rżnięte z 13-letniej książki. :-)
Napisano
ale za stare fotki ktore kupisz na pchlim targu i opublikujesz w swojej ksiażce nic ci nie przysługuje, bo kazdy moze kupic lub dostac taka odbitke(zakladajacze jest ich wiecej). koles nie jest autorem tych zdjec ani posiadaczem wszystkich odbitek czy negatywow (pomijajc wyjatkowe sytuacje). idac tokiem twojego rozumowania kupuje fote hitlera - publikuje ją i sciagam siano za wszystkie pozniejsze publikacje tego zdjecia, chociaz w np w 33 wydano ją w nakładzie 1000szt i znajduje sie w prywatnych kolekcjach a nie byla publikowana. nie trzyma sie to kupci
Napisano
Jeśli to jest zerżnięte skanerem z książki, to chyba prawa autorskie mają tu swą moc.
Pozdrawiam
Napisano
No ciekawe. A co jesli autor powola sie na te ksiazke?
A jesli zdjecie w tej ksiazce rowniez jest produktem masowym jak przytoczone zdjecie Hitlera??
Napisano
Panowie gdzie mozna kupic ten numer bo w kolporterze nie ma.
Napisano
idac tokiem twojego rozumowania kupuje fote hitlera - publikuje ją i sciagam siano za wszystkie pozniejsze publikacje tego zdjecia, chociaz w np w 33 wydano ją w nakładzie 1000szt i znajduje sie w prywatnych kolekcjach a nie byla publikowana. nie trzyma sie to kupci"

:-)))), że tak powiem.

Piterb, to nie jest tok mojego rozumowania, tylko wymogi obowiązującego Prawa Autorskiego - zachęcam do lektury.
Co do zdjęć z pchlego targu - owszem, każdy może je kupić, musi jednakowoż pamiętać, że jeśli wykonane zostały przed mniej niż 50 laty, a on wykorzysta je w sposób np. nie spełniający wymogów art. 23-35, określających granice dopuszczalnego używania utworów, to autor może zarządać od niego za to wynagrodzenia. :-P
Co do Twojego błyskotliwego przykładu z publikacją zdjęcia Hitlera - nie podlega ono, jako wydane w 1933 r., ochronie autorskich praw majątkowych, więc możesz je sobie rozpowszechnić/opublikować bez obawy o konieczność zapłaty komukolwiek, przyzwoitość nakazuje jednak podać nazwisko autora, o ile jest znane. Jednakowoż publikacja taka nie powoduje przejścia na Ciebie ani praw majątkowych, ani osobistych do przedmiotowego zdjęcia, wobec czego nie masz prawa do żądania opłaty za jakiekolwiek używanie tego zdjęcia przez kogokolwiek innego - chyba, że zwróci się o to do Ciebie, lub udowodnisz mu, że zerżnął je z Twojej książki, co stanowi naruszenie Twoich praw do Twojego dzieła, czyli książki, a nie do zdjęcia AH - w myśl zacytowanej już formułki żadna częśćtej publikacji nie może być kopiowana, powielana... etc."!!!
Oczywiście, każdy może zeskanować zdjęcie z Twojej książki, opublikować je we własnym zakresie, tłumacząc się, że kupił je na bazarze, a potem sprzedał, więc nie może pokazać etc. Ale to już kwestia etyki, która, co niestety z moich obserwacji wynika, jest wartością obcą zasmucająco dużej części naszego społeczeńtwa, z eksploratorami włącznie.
Dokładnie tak postąpił - proszę mnie poprawić, o ile mylę autora - W. Stojak w lutowym Odkrywcy - przerżnął zdjęcia z wydanej w 1973 roku książki, co jasno wynika z treści artykułu, a na końcu dopisał zdjęcia z kolekcji autora". No cóż, tak jest prościej...

A co do samych opłat - wydawnictwo Concord, na przykład, za zgodę na użycie ilustracji ze swojej publikacji na niekomercyjnej stronie internetowej liczy sobie 200 GBP od sztuki.

Pzdr

Grzesiu
Napisano
1) zdjecia stojaka są starsze niz 50 lat
2) zródło nie jest łatwo udowodnic (autor moze twierdzic ze skanowal zprzedwojennej ksiazki i obecnie tylko ma skany . tak czy inaczej magą mu skoczyć
pozdr
Napisano
Zawsze można dodać morę, albo podpisik w niewygodnym do usunięcia miejscu, albo usunąc delikatnie pewien fragmencik...

Nb. najbardziej kopiowana jest chyba kolekcja S. Breyera, na skalę masową, równie często wyporzyczane są" zdjęcia z kolekcji Maksyma Kołymca (również w Odkrywcy), ładnie podpisane foto internet" (SIC !)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie