Skocz do zawartości

System stopni w rekonstrukcji...


Rekomendowane odpowiedzi

Victor napisał:
ale wcześniej czy później musi dojść do jakiejś unifikacji wszystkich stron czy to się komuś podoba czy nie a im wcześniej to zostanie zrobione bez zbędnych kłótni

Broń Panie Boże! Nic tak nie wpływa na jakość, jak konkurencja. W samej Warszawie mają chłopaki kilka środowisk, które ze sobą konkurują. Że wymienię PM i twórców rekosntrukcji PW". I super, że widać ferment twórczy" i konsktruktywne działanie ambicji. Jak będzie centralizacja", to nie będzie konkurencji. Logicznie jest tak: jest ekipa z pomysłem, piszą projekt i budżet, robią foundrising (od prywatnych sponsorów po gminę, MON, MEN, Prezydenta) i organizują imprezę. Jest OK, widzowie walą drzwiami i oknami, na Forach - ochy i achy", to się za rok robi raz jeszcze. Jak jest klapa - to się nie robi. Dzięki temu jest dużo imprez w różnych częściach Polski. Centralizacja nie wyeliminuje eproduktorów histerycznych" i innego ażanciarstwa", bo jest wolność stowarzyszeń i nikt nikomu nie zabroni udawać w KBW i świajcarze WP i WH... Będą natomiast kwasy" i podejrzenia, oraz okazja do korupcji i nadużyć. Nie lubię warszawocentryzmu" pod żadną postacią. Rekonstrukcja ma przybliżać ludziom historię, tam gdzie oni są, a więc także w Kłaju i Biłgoraju.

Victor napisał:
to, że niektórym nie podoba się działalność organizacyjna PM a raczej według mnie niektóre kierunki działania związanych z nią osób

Mnie się nie podoba to mniej lub bardziej zawoalowane dążenie do monopolizacji, choćby poprzez zdobycie przełożenia na fundusze państwowe". A tu akurat powinien działać rynek i normalne, klarowne zasady doboru projektów, które mają być również z moich podatków dofinansowywane. Pokażcie mi jakieś państwo Zachodnie, w którym jest taka centralizacja...

Akagi napisał:
no, ale Victor, przecież jedna organizacja nie może objąć wszystkich ruchów swoimi zasadami.
Inaczej byłby monopol...........:)

Tylko poco i komu ten monopol? Do tego jeszcze nie rozumiem (do czego się nie odniosłeś) tego chwalenia się wątpliwymi sukcesami, jak to złożenie do laski marszałkowskiej". Macie niewątpliwe sukcesy i to jest znane, poco więc dodawać sobie że tak powiem humbug-sukcesy"? Podejrzewam, że pamiętasz czasy wszechobecnego monopolu państwa na wszystko. Nie wiem jak Ty, ale ja nie marzę o powrocie do tego sposobu zarządzania. I nie ważne, czy monopolistą jest tu MON czy Min. od Kultury, czy Fundacja. Nikt nie wymyślił niczego lepszego od wolnej konkurencji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 139
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Jako że zaczyna zawiązywać się pewna dyskusja (poza codziennym na tym forum bałaganem), dodam i swoje dwa talary.

Pomysł sam w sobie jako idea jest interesujący, ale niestety w zderzeniu z szarą codziennością polskiej rekonstrukcji historycznej wbzudza niestety skojarzenia dokładnie takie o jakich napisali już po częsci koledzy powyżej. Stąd zapewne duży margines, brak udziału w dyskusji czy ogólnie brak odzewu na powszechnia lansowaną na stronie PM koncepcję plutonu.

Chciałbym jednak odrzucić pewne uprzedzenia jakie automatycznie wielu z nas się nasuwają i wyrazić stosunkowo neutralnie swoją opinię. Opinie miłośnika przedwojennego WP a przy okazji fana zjawiska rekonstrukcji historycznej. Załóżmy że ta idea to czysty pomysł mający służyć jedynie nieskończonemu dobru ogólnemu wszystkich rekonstruktorów, a nie przykładowo promocji pewnej fundacji, czy grupy ludzi wokół niej skupionych w oczach prominentów, których przychylność oznacza dofinansowania, nieistniejące korzyści i zielone światło dla inicjatyw tegoż układu" ;)

No więc do rzeczy:

Ogólne zasady nadawania stopne (proponowane):
Całość moim zdaniem nie trzyma się kupy. Nie ma jakiejś ogólnej idei. Różnice w stopniach nie mogą się opierać na ogólnej wiedzy rekonstrukcyjnej" czy posiadaniu kabury (bez pistoletu) aby być przykładowo st. podoficerem strzelcem, albo posiadaniem hełmu aby być kapralem. Złote taśmy dystynkcyjne dla czarnych owiec" ? Przecież taki kolor nosi obecnie Straż Pożarna ... to jakiś dowcip ?

Największym barbarzyństwem i czymś co mnie piekielnie zniechęca jest pomysł składania fars-przysięgi. Może nie do końca mam równo w głowie, ale przez myśl mi nie przejdzie abym mając w tle grilla na jakiejś Bzdurze, czy rajdzie pokemonów, miał wypowiadać uroczyste przyżeczenie Rzeczypospolitej że ślubuję oddać za nią życie, czy nie szczędzić krwii. Panowie, przy całym zrozumieniu dla tematu zabawy, organizowania się i udawania wojska - jak mozna wpaść na taki pomysł ? Ludzie sobie w 1926 roku w głowę strzelali nie mogąc pogodzić się z tym co się dzieje i mając na uwadze słowa wypowiedziane wtedy i złożone Ojczyźnie, podobnie w 1939 - przysięga to obowiązek, a nie zamówienie sześciopaka w Tesco. Nigdy przenigdy jako rekonstrktor nie wezmę udziału w takim zjawisku jak wypowiadanie tych świętych niemalże słów, mają w tle dmuchane zamki, wesołą widownie z piwem w łapie, czy piijanych gości w KBW i adiranach wz.26 obok. Nigdy przenigdy ! Never fuckin ever ! Czułbym się wtedy dosłownie jakbym splunął na mogiłę tamtych Żołnierzy.

Kapituły pachną z daleka tak, że większość rekonstruktorów doświadoczonych zapewne pomyśli hmmm no tak ... znowu czkawka..."

Pomysły ... dodatkowych oznaczen dozwolone do noszenia na mundurach wyjściowych, podczas wystąpień uroczystych", takich jak m.in:
- sznury strzeleckie (regulamin w opracowaniu);
- żetony strzelca wyborowego (regulamin w opracowaniu);
- odznaka majstrów wojskowych (regulamin w opracowaniu);
- sznury strzeleckie (regulamin w opracowaniu);
- odznaka za pobyt na froncie (regulamin w opracowaniu);
- szewrony za służbę zawodową (regulamin w opracowaniu)."
... jest moim skromnym zdaniem po prostu deprecionowaniem wartości reprezentowych przez te symbole. Czy bowiem szewron uzyskany za 2 lata na froncie bolszewickim + za walki z Czechami i Ukraińcami może się równać z wpieprzaniem kiełbasy o chlaniu piwa nad Bzurą od lat 5-ciu ?

Przyznam, że lekko zabawnym jest również dla mnie zjawisko że sporo ludzi daje się łapać na formę w jakiej to ogłoszenie" jest podane. Widać na tym forum, że wiele osób traktuje to niemal jak obowiązujące prawo. To może ja też sobie założę stronę www na której napiszę:

Od dnia 1 stycznia 2008 wszelkie przedmioty związane z historią i dziejami Wojska Polskiego 1918-1939 ulegają bezwarunkowemy przejęciu przez moją skromną osobę. Osoby niewywiązujące się z obowiązku do dnia 1 kwietnia będą narażone na najwyższą karę w formie publicznego nazwania pokemonem".

Przecież to nic więcej poza oświadczeniem chcesz się z nami bawić, spełnij nasze warunki". Ale czy PM to jakaś monopolistka ? Jasne że nie. Jest jednym z wielu trybów polskiego światka - i nawet nie wybija się przed tłum. To że tu się pięknie lansuje, powoduje jednak pewną patlogię i ludzie zaczynają patrzyć na jej poczynania jak na Złe Imprerim Lorda Vadera.

Na koniec dodam, że jednak pewna część pomysłów jest bardzo ciekawa i pozytywna - jak choćby ekonstrukcyjne kursy podchorążych", strzelania czy inne szkolenia, które oczywiście nie mogą się spotkać z niczym innym jak gromkimi brawami. Reasumując - odnoszę wrażenie że ten pomysł powstał ze słusznej idei, tylko po drodze spotkał swe ciemne obliczę i po paru piwach urwał mu się film ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okejosie, jestem po tej samej stronie barykady co Ty, ale uważam że należy dmuchać na zimne, bo jeszcze ktoś i nam ustali jakieś normy. Może nie wpadną na pomysł składania przysięgi i wręczania patentów oficerskich, oraz aktów nadania odznaczeń, ale reszta to kto wie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okejos, wiesz, ale wreszcie zaczęła sie konstruktywna dyskusja. I to jest pozytyw.

Alexxg - przyznaję, że może nie stosownie to napisałem, bo sukcesu na razie żadnego nie ma - skonstruowanie w sopsób prawny kilku dokumentów nad którymi teraz mogą pracować prawnicy to żaden sukces.
Ale proszę zrozum moją frustrację - wymaga się i od Polonii Militarsi , a i ode mnie i FWP (jak usłyszałem wprost na jednym z niedawnych spotkań), że będziemy coś robić dla ogółu.
A jak próbujemy cos robić to po pierwsze jest wiadro pomyj i insynuacji, z legendarną już monopolizacją, a potem stek bzdur, bo jak inaczej nazwać te utyskiwania na samym początku tego wątku.
Ja mam tego serdecznie dość - dlatego
1. zajmuje się wyłącznie FWP i pojazdami - dlatego nie biorę udziału w projektach Polonii, no może poza projektem Oficer 1939, ale to jescze nie ruszyło,
2. przestało mnie obchodzić co zrobić aby było lepiej - cóż, powiem nieskromnie, że mam już pewną wiedzę jak zrobić żeby było lepiej na przykład z bronią salutacyjną, ale chyba się ta wiedza dzielić nie będę.
Mówiąc krótko, pomysł Projekt Pluton 1939 duchem popieram, ale w nim nie biorę udziału, choć ma on swoje niezaprzeczalne plusy - finansowanie, jednolity wygląd i wyposażenie, szkolenia dla członków, prawdziwy poligon z WP, wreszcie ... legalna broń salutacyjna dla każdego, także zespołowa.
I to wszystko

Sallah - ja twoje uwagi przeczytałem z wielką atencją. Nie wiem jak twórcy Projektu Pluton 1939, ale dla mnie sa bardzo istotne. I na pewno będę brał je pod uwagę.

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Victor!

To, co napisałeś dosłownie zwala z nóg po przeczytaniu. Skąd czerpiesz te swoje pomysły na książeczki wojskowe, odznaki, odznaczenia, medale, obligatoryjne awanse dla rekonstruktorów? Moim zdaniem chyba z klozetu. Co to znaczy: ana na polu bitwy - odpowiednie odznaczenie"? Co to znaczy: walka wręcz lub inne indywidualne zasługi na polu walki - odznaczane odpowiednimi .... wiadomo"? Jakie rany?! Siniak pod okiem? Obtarta noga? Co będzie ważniejsze? Siniak, czy obtarta noga? Może dwie obtarte nogi? Może sumować obtarcia z dwóch rekonstrukcji? Jakie odznaki?! Pytam Cię chłopcze!!! Może jeszcze HONOROWA ODZNAKA ZA RANY I KONTUZJE? Co?! Za co proponujesz KRZYŻ WALECZNYCH?! A może miałeś na myśli ylko" KRZYŻ ZASŁUGI? Takimi pomysłami" obrażasz pamięć o LUDZIACH, KTÓRZY WŁASNĄ KRWIĄ PŁACILI ZA WOLNOŚĆ I NIEPODLEGŁOŚĆ OJCZYZNY! Czy znasz takie pojęcia? Czy Ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego co wygadujesz?

Pozdra nie będzie. Nigdy!

PS. Przepraszam forumowiczów za ostry ton, ale ten GÓWNIARZ prosił się o to!
PS. Prośba do administratorów. Możecie mnie odznaczyć" nawet czerwoną kartką! Nie mam zamiaru przepraszać takiego PÓŁMÓZGA! Przed wydaniem jakiegokolwiek werdyktu w mojej sprawie proszę tylko o głębokie przemyślenie sprawy! Czołem!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za uwagi.

Zauważyć można pewną niekonsekwencję - zwróćcie uwagę, że wiele grup nadaje sobie np. odznaki pułkowe i nikt jakoś szat nie drze, nosi odznaki rodzinne, albo szyje sobie dowolne mundury garnizonowe. Nikogo to z szanownych dyskutantów nie razi.

Przepraszam, ale my staramy się oddzielić święto rozumiany patriotyzm" od zasad funkcjonowania rekonstrukcji, która powinna być jednak dążeniem do uzyskania wyszkolenia umożliwiającego zbliżenie się do pewnych jego elementów z roku 1939. Stąd w regulaminie stawia się duże naciski na rzeczywiste szkolenie, a zbieranie gadżetów epokowych jest TYLKO jednym z elementów pozwalających na awansowanie.
Jeśli nie dojdzie do konsolidacji grh 1939 roku, to nikt nigdy nie będzie mógł nosić munduru oficerskiego, bo w jaki sposób ma nauczyć sie dowodzeniem plutonem? Spróbujcie nauczyć się rozbierać działko ppanc nie posiadając owego, albo rolowania koca bez koca.

Odnoszę wrażenie, że coraz częściej zamiast spotykać się na manewrach, szkoleniach wygłaszamy tyrady z fotela przez kompem.

Co do szybkiego awansu - nie można otrzymać wyższego stopnia bez odpowiedniego stażu, co jest wyraźnie napisane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akagi, tak to już jest niestety, że sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. Pewnie nie raz w życiu tego doświadczyłeś, ale czy znaczy to, że należy dać sobie spokój? Nie jesteś takim typem człowieka, który by dał ;)

ad 2. Wiesz, to jest już polityka niestety. Czy ten czy tamten poseł zagłosuje za, to jest polityka, lobbyng... Obawiam się, że sprawa utonie w komisjach, albo nawetu marszałka sejmu. No ale powodzenia, szczerze i bez przekąsu, bo akurat tu jedziemy na tym samym wózku"(bo Konstytucja gwarantuje mojej grupie to, że także będzie się mogła starać o to, co ta nowa ustawa zagwarantuje).
Co do prawdziwego poligonu WP, to jest ich w Polsce sporo, tak samo jak strzelnic. Małpich gajów" też parę jest. Kwestia ustalenia relacji grup z Wojskiem, a akurat nad tym pracujecie dla Ogółu i dzięki Wam za to. Zrozum natomiast, że dla grup oddalonych siedzibą od MON/MEN/MK więcej niż 10km istnieje obawa, że Wy tam" możecie zostać upoważnieni do dzielenia kasy pomiędzy pozostałych". Czy uzasadniona, to tego akurat nie wiem, ale jak popatrzysz na ton postów Jazłowiaka, to sam widzisz, że wygląda że coś na rzeczy jest. Jeśli nie ma, to może tak łagodniej tu dyskutujmy?

Jazłowiak napisał:
Przepraszam, ale my staramy się oddzielić święto rozumiany patriotyzm" od zasad funkcjonowania rekonstrukcji, która powinna być jednak dążeniem do uzyskania wyszkolenia umożliwiającego zbliżenie się do pewnych jego elementów z roku 1939.

To w takim razie autorowi posta na Waszej Stronie to nie wyszło. Wybacz, ale robienie szopki z Przysięgi Wojskowej, Patentu Oficerskiego i odznaczeń można sobie spokojnie darować. No chyba, że to ma być poprostu rekonstrukcja, może jeszcze będzie aktor odgrywający ja wiem... Komendanta, albo Rydza... Natomiast ta część szkoleniowa" jak najbardziej warta jest pochwały, ale i naśladownictwa. Tylko że sami od razu zniechęcacie do naśladownictwa. Co z tego, jak w naszej grupie kolega zawodowy żołnierz z kolegą znającym regulaminy będą robić szkolenia, jak potem Wy ich nie będziecie uznawać o tak"? Bo wybacz, ale idea my robimy płatne szkolenia, a jak ktoś ich nie odbędzie, to won z baru" to już zwyczajnie wygląda na skok na kasę, bo to nie jest żadna wiedza objawiona, której nikt poza wąską grupą wtajemniczonych nie posiada. Są ludzie, są materiały z epoki... Już uczciwiej będzie, jeśli wydacie i będziecie sprzedawać materiały szkoleniowe ;) Tutaj wielkie dzięki za dodatki do pewnego kolorowego czasopisma, które znamy, ale nazwy nie wymienię" ;)

Jazłowiak napisał:
Jeśli nie dojdzie do konsolidacji grh 1939 roku, to nikt nigdy nie będzie mógł nosić munduru oficerskiego, bo w jaki sposób ma nauczyć sie dowodzeniem plutonem?

OK, tylko jaki biznes ma Kowalski z Tarnowa w tym, żeby Nowak z Otwocka został oficerem, a nie akurat on? O tym, czy ktoś się nadaje na dowódcę czy oficera najlepiej wiedzą ci, którzy mają z nim do czynienia nacodzień (przepraszam, niech to się nie kojarzy z wyborami" we wczesnej RKKA). Niestety nikt nie dojdzie do perfekcji zawodowego oficera, jeśli nim nie jest, bo poprostu nie ma do tego warunków, nie ma codziennej służby w jednostce. Dojdźmy do tego, żebyśmy mieli dobrych oficerów na poziomie rezerwistów ;)

Jazłowiak napisał:
Spróbujcie nauczyć się rozbierać działko ppanc nie posiadając owego, albo rolowania koca bez koca.

Nie przesadzaj. To jak załoga czołgu bez czołgu... niby można jak Niemcy za Reichswehry (karton rower i wydawanie odgłosów paszczą"), ale nie róbmy kabaretu, ani dobrego reko. Przecież nikt nie zaprosi na żadną poważną imprezę powiedzmy szwadronu 10BK wiedząc, że chłopaki na oczy Vickersa nie widzieli, nie mówiąc już o wsadzaniu ich do repliki tegoż (wiem, że niema takowej). Ale o jakim działku mówimy, jak nie można wyegzekwować porzadnego zachowania od niektórych rekonstruktorów, dla których impreza jest okazją do nachlania się, najedzenia kiełbasą i walenia po łbie szablą Szwaba na motorze"... Jasne jest, że będąc z drugiej strony barykady chcę wiedzieć, że nie rzuci się na mnie jakiś maniak z bagnetem na Mauserze i pianą na ustach, a wszystkie rzeczywiście ostre" akcje będą wyłącznie inscenizowane (czyli dwaj goście, wiedzący jak się walczy wręcz itp), a nie przypadkowe. I może w tą stronę zmierzajmy najpierw.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mowglyn

nie będę zniżał się do tonu twojej wypowiedzi ale wypraszam sobie o nazywanie kogoś w tym przypadku mnie gówniarzem i półmózgiem

czy ja napisałem krzyż walecznych albo zasługi?? chłopie naucz się czytać a nie z jakimś zacietrzewieniem godnym polityka ferujesz opinie i wyroki

podałem przykład i pomysł ale nie oznacza to od razu, że jest w 100% właściwy bądź dobry,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż życie udowodni kto miał racje a kto nie miał. Podział rekonstruktorów jest faktem i każdy ma prawo obrać własną drogę. I cały pies pogrzebany jeno tylko w szanowaniu innych i dostosowywaniu się do regulaminów obowiązujących u innych. Tak jak pisałem, jeśli mnie nie odpowiada udział w jakiejś rekonstrukcji to tam nie jadę, a jeśli jadę to dostosowuję się do tego czego chce ode mnie organizator. Nie widzę bowiem potrzeby dyskutowania z podoficerami i oficerami organizatorów i jeśli zostaną nam takowi wyznaczeni na dowódców nie będziemy z tym dyskutować.

Pozwólmy więc funkcjonować systemowi w 2008 roku, a to choćby z braku alternatywy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, fajne się to czyta. Wygląda na to, że co niektórzy boją się weryfikacji ich wiedzy o tym , co jest ich pasją-WP.
A może warto zacząć od innej strony?
Może trzeba odpowiedzieć:
-Tak, WP jest moją pasją, tak dużą, że nie straszne mi żadne egzaminy dotyczące tego tematu. Trochę już wiem, a czego nie wiem, to się dowiem, poszukam w książkach, muzeach."
System bardzo czytelny i prosty.
Dostajesz kartę próby, zaliszasz wymagania, stajesz przed komisją stopni. Co więcej wszyscy zainteresowani wiedzą, że do danego stopnia trzeba mieć określoną wiedzę, a wymagania są ogólnie dostępne. A nie przy ogórku i kotlecie...
Ci, którzy byli w wojsku, wiedzą czego uczy się żołnierz do przysięgi w tzw. szkoleniu podstawowym.

W naszej grupie AA7 dopiero po 5 (!) latach dorobiliśmy się jednego oficera, na ponad 40 ludzi, czyli defacto plutonu. Nie mówię tu o Robercie Fabisiaku z Berlina, on jest w grupie na innych prawach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni użytkownicy!!!!
Rozmawiacie o ważkim problemie, ale um Gottes Willen!!!!!!, bądźcie uprzejmi wspiąć się na wyżyny kultury, każdy ma prawo nie zgadzać się z każdym, ale proszę nie oceniać niczyjego stanu umysłu, czy poziomu rozwoju.
Pax, pax między chrześciajny!!!!
Myślę, że byłoby ładnie gdyby Pan mowglyn pokazał klasę i przeprosł Pana victora za to, że się niepotrzebnie zdenerwował, a rzeczony victor nie będzie chował urazy. Rok się kończy i możnaby wprowadzić nową świecką tradycję: rozmawiamy kulturalnie!!! ( ale ma wymagania, nie? ).
Po lekturze tego wątku i tego na stronie do której link znajduje się na początku, mam takie przemyślenie: grupa miłośników pewnego tematu, na swojej stronie internetowej dzieli się z innymi własnymi propozycjami na modus vivendi w rekonstrukcji... i ma do tego prawo, a pozostali mają prawo do tego żeby pójść inną drogą. Nie podoba się piaskownica tych kolegów, to można swoje foremki, wiaderko i grabki, naturalnie łopatkę też, zabrać do innej piaskownicy. Wielokrotnie padały tu słowa o zabawie, hobby, spędzaniu wolnego czasu, a kłótnia toczy się z energią godną lepszej sprawy. Powiem szczerze, że wolałbym skanalizować ją w sprawie wniosku, o którym napisał Akagi. To, akurat jest temat godny walki i \\przegryzienia\\" paru tętnic szyjnych róznych decydentów, jestem przekonany, że wszyscy macie już dość \\wydawania odgłosów paszczękowo\\" podczas ćwiczeń, czy walk inscenizowanych.
A projekt \\Pluton 1939\\"... ma prawo funkcjonować wg własnego wyobrażenia, każda szanująca się grupa własny regulamin posiadai bardzo dobrze. Czy on jest skuteczny, weryfikuje to życie, na inscenizacjach jedni zachowują się jak żołnierze, inni jak żołdacy i pospolite ruszenie. Pierwsi są zapraszani do innych środowisk, drugich unika się i może to jest właśnie wystarczający element weryfikacji. Oczywiście można obwiesić się jak bożonarodzeniowe drzewko, do noszenia odznaczeń używać też piżamy, ale bez wątpienia jest to groteskowe i operetkowe.
w tym miejscu składam Wszystkim życzenia wszelkiej pomyślności w Nowym Roku, dobrobytu i mnóstwo portretów polskich monarchów na fanty i rekonstrukcje
Dunczyk


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Dunczyk 10:07 29-12-2007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stopni to uważam, że aby uzyskać stopień wyższy trzeba mieć jeszcze jedną rzecz poza umiejętnościami musztry, pola walki, regulaminów i umundurowania o której nikt jeszcze nie wspomniał: autorytet i poważanie w grupie. Bowiem są w grupach ludzie bardziej lubiani i ci trochę mniej. Jeżeli jest w grupie człowiek który jest bo jest, kolega w porządku ale jednak nikt specjalnie za nim nie szaleje choć niby jest w porządku. Przystępuje do egzaminu" i ma same bdb noty z wiedzy, musztry, regulaminu itd, oraz zaliczone 50 imprez. I co? Dostaje stopień sierżanta czy inny i automatycznie staje się dowódcą? I czy reszta będzie chciała pod nim" służyć? Niekoniecznie. No chyba, że nie jest to grupa koleżeńska tylko paramilitarna organizacja. Wg mnie w każdej grupie są osoby wiodące, które w naturalny sposób pretendują do funkcji dowódcy. W ich gestii pozostaje się samodzielnie nauczyć się i przekazać tą wiedzę i szkolić podwładnych".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie? Taki jak napisałem. Osoby będące w grupie wiodące, najbardziej lubiane, posiadające njawiększą wiedzę są wyznaczane na kandydatów na dowódców różnych szczebli. Potem mają czas na opanowanie rzeczy niezbędnych do danego szczebla dowodzenia. Jak posiądą wiedzę i umiejętności zostają na czas próbny. Jeżeli po okresie próbnym nadają się do tego pozostaja, natomiast jeśli nie posiądą wiedzy i umiejętnosci albo posiądą ja lub nie nadają się do dowodzenia - brak pewności siebie, charyzmy muszą zrezygnować.
To tak w uproszczeniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie tak jak napisałem powyżej. Tyle, że najpierw opracowane jest przez sztab zapotrzebowanie" na dowódców. Na te stanowiska składane są przez członków grupy kandydatury na dowódców na różne szczeble. Składanie kandydatur jest anonimowe. Kandydatury są później rozpatrywane przez sztab i zatwierdzane bądź odrzucane z uzasadnieniem. Kandydatury zarówno zatwierdzone jak i odrzucone są ogłaszane na forum grupy i uzasadniane. Kandydaci /oczywiscie jak zgodzą się na objęcie funkcji/ wchodzą w okres próbny rózny dla każdego szczebla i są później sprawdzani przez ustanowioną komisję ze znajomości musztry, regulaminów itd. Później próbny okres dowodzenia A dalej tak jak napisałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Alex - wyjaśnij mi w jaki sposób w Twojej GRH mianuje się na stopnie podoficerskie i oficerskie, bo może masz lepszy pomysł niż nasz?

W SRH Wrzesień 39 mamy dwóch oficerów - lekarzy. Obydwaj uzyskali takie stopnie w WP (jeden z nich miał tam nawet wyższy, niż używa w rekonstrukcji). A czy się sprawdzają w tych rolach, to miałeś sam okazję kilka razy obserwować.

W naszej sekcji niemieckiej mamy dwóch niższych podoficerów co ma związek z naszą wewnętrzną strukturą, a biorąc pod uwagę naszą liczebność i realne perspektywy rozwoju, awansu oficerskiego" nie przewidujemy. Jeśli, to wyłącznie wówczas gdy będzie tego wymagać scenariusz, ale akurat o takich przypadkach jak rozumiem tu nie rozmawiamy.

Ogólnie posiadane u nas stopnie zależą od stażu w rekonstrukcji + wyszkolenia, ocenianego przez szefostwo grupy, w którego skład wchodzi jeden oficer rezerwy WP.
Nie używamy odznaczeń ani polskich ani niemieckich, tak samo jak nasza Sekcja Polska nie posługuje się odznaką pułkową 20PPZK, który odtwarza. Podstawą szkolenia i wyglądu" są dla obu sekcji regulaminy wojskowe i mundurowe odpowiednich armii, czyli zero KBW i szwajcarów.

Jazłowiaku, zauważ że odpowiadam na Twoje pytania. Proszę zatem o wzajemność i o odpowiedź, co Wami kierowało przy pomyśle z przysięgą wojskową" i patentem oficerskim", bo w innym miejscu piszesz, że oddzielasz ten sztafarz" od profesjonalizmu podczas rekonstrukcji.

btw. jeśli przez centralizację" rozumie się tylko i wyłącznie przestrzeganie norm wyglądu i zachowania (w polu i w koszarach") określonych w regulaminach wojskowych, a nie instytucjonalizację poprzez tworzenie federacji", to prywatnie mi się to podoba. Natomiast tworzenie wierchuszek" - nie.

Aha i jeszcze jedno - w dyskusji tej występuję wyłącznie we własnym imieniu, żeby uniknąć dywagacji. Nazwa mojej grupy pada tu tylko na prośbę Jazłowiaka, nie jestem upoważniony do występowania w jej imieniu i to co piszę, to są moje subiektywne oceny i opinie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że najpierw opracowane jest przez sztab "zapotrzebowanie na dowódców"

Kandydatury są później rozpatrywane przez sztab i zatwierdzane bądź odrzucane z uzasadnieniem. "

No właśnie, zawsze jest jakaś komisja, jakiś sztab, co weryfikuje i sprawdza wiedzę pod kątem przydatności do danego kręgu czy grupy.
I tak pewnie jest w każdej grupie.
I taki jest projekt :Pluton '39", choć zawarte w nim wymagania to i tak ledwie podstawy podstaw.
Bo jak dodamy do tego znajomość regulaminów służby garnizonowej, wartowniczej czy ceremoniału wojskowego, to może się okazać, że i ze stopniem starszego strzelca wielu może mieć problem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie