Skocz do zawartości

Strzelce Opolskie - Gross Strehlitz


steell

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów
Mieszkam w Strzelcach i interesuje mnie wszystko co się tyczy wojennych losów mojego miasta. Zainteresowała mnie historia niejakiego herr Sladek. Profos stwierdził, że coś się temu panu pomyliło kiedy opisuje kopanie rowów w marcu 45-go. Tylko skąd wiadomo, że herr Sladek nie opisuje tego kopania na polecenie Rosjan? Pomyślałem o tym, ponieważ moja babcia, która mieszka pod Strzelcami opowiadała mi taką historię :
Po wejściu Rosjan do jej wioski ( Jemielnica) przez tydzień czasu w jej domu stacjonowali Rosyjscy oficerowie ( babcia twierdzi, że mieli u niej w domu jakiś sztab ). W tym czasie kobiety z wioski musiały pracować przy kopaniu dołów, które znajdowały się na polach wokół Strzelec ( kopała w pobliżu Zawadzkiego oraz w pobliżu wsi Dolna). Podczas kopania tych dołów w Dolnej ,pewien Rusek chcąc ukarać jakąś kobietę za złą pracę, kazał wystawić jej dłoń przed siebie, po czym kolbą karabinu tak ją uderzył w tą dłoń, że ją złamał (dłoń, nie kolbę :-)). Scenę tę zauważył Rosyjski oficer, który bez słowa odprowadził szeregowca na bok i zastrzelił z pistoletu. Wszystko to działo się na oczach mojej babci i innych kobiet.
Na pytanie do czego te doły były, babcia odpowiedziała, że takie dla wojska.
Możliwe zatem, że herr Sladek brał udział w tego typu pracach w marcu już po zajęciu Strzelec przez Rosjan.
To tyle co chciałem dorzucić do tego wątku. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 171
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Jeszcze jedna rzecz jaka przypomniała mi się w związku ze zniszczeniem miasta. Chodzi o pałac w parku. To także z opowieści babci. Pałac przetrwał wojnę i wyzwolenie w stanie idealnym do czasu ,aż pieruński HaJot" (dzieciak z HitlerJugend - jak babcia z pogardą ich określała) nie zastrzelił jakiegoś ruskiego oficera. Ruski w odwecie spalili pałac doszczętnie.
Co do samych walk w mieście ( mieszkam w samym centrum w poniemieckiej kamienicy) muszę się pochwalić, że u mnie w piwnicy jak teściu wybierał ziemię, żeby ją nieco powiększyć znalazł całkiem niezły arsenał amunicji. Wszystko było pordzewiałe. To co wykopał wyrzucił, a resztę zostawił ze strachu i więcej już łopaty w ziemię nie wbił. Czasami korci mnie, żeby tam pogrzebać :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To myślę zgadza się z tym co pisał profos, Rosjanie siedzieli po domach w piwnicach - bo tam najbezpieczniej - stąd ta amunicja.

Co do spadochroniarzy, przeciętnie do Ju-52 wchodziło 12 ludzi, podstawowy szyk maszyn to klucz - więc być może spadochroniarzy było 36. Myślę jednak, że herr Sladek zobaczył formację samolotów - być może jakąś wyprawę bombową - a owi spadochroniarze byli to członkowie załogi jakiegoś trafionego samolotu.

Można też sobie zadać pytanie, dlaczego herr Sladek nie walczył w Wehrmachcie, tylko prawdopodobnie w Volkssturmie lub innej na prędko organizowanej formacji obrony (może inwalida a może wiek nie pozwalał)i czy kiedykolwiek wcześniej widział desant wojsk powietrznodesantowych - samoloty zapewne widywał często po starcie z okolicznych lotnisk.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 ludzi to trochę za mało aby mieć nadzieję na powstrzymanie Rosjan...

A z tym Sladkiem to mogło być tak jak pisał Damian. Mógł kopać okopy na polecenie Rosjan. Bo w książce między fragmentem, gdzie wspomina o desancie a fragmentem dotyczącym kopania rowów brakuje części tekstu. A jak tak było to chyba kopał te okopy już daleko od Strzelec, bo wtedy front stał już dobre 80km na zachód.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze trochę o Fortecy ze Strzelec. Urywek z wojennych wspomnień Johna Hollera (niestety po angielsku):

On September 13th, we were awakened at 0400. We ate breakfast, had roll call, and I brought hot water back from the mess hall to shave. I shaved and wrote up my diary. Then we all met at the ship. The pilot briefed us on the target (Blechhammer, Germany) then we had our minute of silent prayer before taking off. Number 4 engine was leaking oil bad right after takeoff. It stopped then and to us in the rear, everything appeared to be alright. We were nearing the I.P. It seems silly, but I seemed to know or to feel that we were going to get it. We had just turned on the I. P. and I was praying as best I knew how for us just to get out of there alive. Then I knew we were going to be hit. We got a direct hit in No. 4 engine. She broke into flames. The hydraulic pressure was so low it couldn’t be feathered and No. 1 was out. Bivens (other waist gunner) called, “Fire in the right wing.” Stapleton (bombardier) said, “Get the hell out!” Watson (pilot) says, “Hold it!” to Hammond (co-pilot). It appeared that the fire was going out. Bivens and Frank (radio operator) were trying to get the door open when Smitty (Royal Smith, ball turret gunner) called in. “Holler, I’m hit bad, help me get out of this ball.” I rushed toward the ball, but was thrown to the floor. I tried to move but I couldn’t. I realized the plane was in a spin and thought all was lost. Suddenly the plane exploded. When I came to, I was falling through the air with small parts of the plane all around me. I pulled my rip cord and received the jolt of my life. I could count six chutes including my own. Bivens and I landed about 50 yards apart near a town.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przetłumaczony tekst brzmi mniej więcej tak:

13 września obudzono nas o 4:00 nad ranem. Zjedliśmy śniadanie, sprawdzono listę obecności, następnie przyniosłem z kantyny gorącej wody, aby się ogolić. Podczas golenia dokonałem wpisu w moim pamiętniku (lub notatniku - ad. red.). Potem wszyscy spotkaliśmy się w samolocie. Pilot poinformował nas o naszym celu (Blechhammer - Blachownia Śląska, Niemcy), potem, przed startem, każdy miał minutę na cichą modlitwę. Tuż po starcie z zewnętrznego prawego silnika zaczął silnie wyciekać olej. Po chwili wyciek ustał, a nam, w tyle maszyny, wydało się, że wszystko jest w porządku. Zbliżaliśmy się do I.P. (punkt rozpoczynający właściwy nalot - ad. red.). Wydaję się głupie, ale wtedy wiedziałem lub przeczuwałem, że dokonamy tego (tj. zbombardujemy cel i wrócimy do jednostki - ad. red.). Tuż po minięciu I.P. modliłem się, najżarliwiej jak umiałem, żebyśmy tylko wyszli stamtąd żywi. Wtedy już wiedziałem, że zostaniemy trafieni. Otrzymaliśmy bezpośrednie trafienie w prawy zewnętrzny silnik. Natychmiast stanął w płomieniach. Ciśnienie płynów hydraulicznych było tak niskie, że silnik nie mógłby zostać "ustawiony w chorągiewkę i lewy zewnętrzny silnik został wyłączony (lub wysiadł - ad.red.). Bivens (drugi boczny strzelec) krzyczał: "Ogień na prawym skrzydle. Stapleton (bombardier) zawołał: "Wynośmy się stąd do cholery!. Watson (pilot) powiedział do Hammonda (drugi pilot): "Trzymaj! (lub "Wytrzymaj! - ad. red.). Zdawało się, że ogień przygasał. Bivens i Frank (radiooperator) starali się otworzyć drzwi, kiedy Smitty (Royal Smith, dolny strzelec) zawołał. "Holler, ciężko oberwałem, pomóż mi wydostać się z tej kuli. Ruszyłem w kierunku "kuli (tj. stanowiska Smitha - ad. red.) ale zostałem rzucony na podłogę. Starałem się poruszyć, ale nie mogłem. Zdałem sobie sprawę, że samolot wpadł w korkociąg. Pomyślałem że to już koniec. Nagle samolot eksplodował. Kiedy odzyskałem przytomność spadałem swobodnie, razem z małymi fragmentami samolotu wszędzie naokoło mnie. Pociągnąłem za rączkę spadochronu i poczułem szarpnięcie życia. Naliczyłem sześć otwartych spadochronów, łącznie z moim własnym. Bivens i ja wylądowaliśmy jakieś 50 jardów (około 46 metrów – ad. red.) od siebie, w pobliżu miasta."

Ktoś widzi jakieś błędy?. Nie wiem dlaczego Holler przy wspominaniu o niskim ciśnieniu płynów hydraulicznych wspomina o silniku nr 1 (lewy zewnętrzny), być może odłączenie tego silnika pozwoliło odzyskać tyle ciśnienia, żeby „ustawić w chorągiewkę” śmigło silnika nr 4 (prawy zewnętrzny)?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Innymi samolotami, które według niemieckich raportów miały się rozbić w (lub pod) Strzelcach Opolskich, były trzy B-17 z 97 BG. Dowodzili nimi: Por. Waters Farylle, Por. Stephen Shelton i Por. Donald Reardon. Wszystkie miały zostać ciężko uszkodzone w wyniku jakiegoś wypadku nad celem (zderzenie?).

Może w ustaleniu miejsca spadku aszej" maszyny byłoby pomocne zlokalizowanie w terenie ewentualnych grobów członków załóg tamtych maszyn. Wiadomo coś na ten temat?

Myślę jednak, że sądząc po poszlakach jest bardziej niż prawdopodobne, iż ta maszyna rozbiła się koło dworca kolejowego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę penetruję okolice o których piszecie w poszukiwaniu katastrof lotniczych. Na razie zlokalizowałem dwa miejsca. W jednym z nich rozbił się niemiecki samolot szkoleniowy z lotniska Otmice a w drugim - amerykański transportowiec, lecz z rosyjską załogą. Ta druga katastrofa miała miejsce już po wojnie, gdzieś około 1952 roku, gdy w Kamieniu Śląskim stacjonowali rosjanie. Informacje mogą być nieścisłe, wciąż poszukuję informacji wśród lokalnej ludności.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacja o spadku bombowca w okolicach dworca kolejowego A. Konieczny miał zaczerpnąć z pozycji:

H. Ahrens, Wir Kameraden der Moltke-Schule, Stadtische O.fJ., Oppeln als Luftwaffen- helfer in Turawa, Odertal und in anderen oberschlesischen Orten", Hamburg 1995 (nakład własny, wyd. II).

Ma ktoś dostęp do tej pozycji?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jakieś informacje o miejscu upadku maszyny będzie zawierała parafialna księga w której zapisywano informacje o pogrzebach?

Tymczasem zamieszczam zdjęcia z 13 września 1944 znad Blachowni Śląskiej. Zakłady zakryte są chmurą w górnej części zdjęcia, na lewo od niej widać pył ziemny w miejscu gdzie spadły bomby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztal,

Skąd masz info, że Reardon spadł w Strzelcach Opolskich? Jego MACR jest bardzo ubogi w informacje i nie ma w nim zawartych niemieckich raportów o zestrzeleniu.
Nie wymieniłeś jeszcze maszyny, którą pilotował Lt. George Tomkovich, tam także jako miejsce upadku wymieniane są Strzelce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, faktycznie muszę posypać głowę popiołem :)

Co do maszyny por. Reardona, sprawdziłem teraz dokładnie, faktycznie przez pomyłkę zakwalifikowałem ją jako spadłą pod Strzelcami - mój błąd.

Co do maszyny dowodzonej przez George'a Tonkovich'a, przeoczyłem ją - zasugerowałem się tabelą zestrzeleń z książki  ziemi włoskiej do polskiej" i nie dość dokładnie sprawdziłem listę MACR z AAF. Faktycznie, jako miejsce upadku tej maszyny wymieniane są Strzelce.

Jesteście w posiadaniu książki wymienionej kilka postów wyżej?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nie mamy wymienionej pozycji. Myślę, że jest trudno dostępna, zważywszy na to, że była wydana własnym sumptem autora.

A wracając do feralnego 13 września była jeszcze 1 maszyna z 97 BG stracona w tym dniu - samolot, który pilotował por. Bruce Knobleck, na 1 silniku zdołali dolecieć w okolice Krakowa, gdzie cała załoga wyskoczyła na spadochronach. Jako ciekawostkę podam fakt, że 1 z lotników uniknał pojmania i dołączył do blizej nieznanego oddziału partyzanckiego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była też jedna forteca z 97 BG, która wylądowała awaryjnie na wyspie Vis w Jugosławii, załoga, po dwóch dniach ze statusem zaginionych, powróciła do jednostki.

Z ciekawostek można też podać, iż jeden z liberatorów straconych podczas tego nalotu - tym razem atakujący Zdzieszowice - był 1000-cznym liberatorem jaki zjechał z linii produkcyjnej zakładów Willow Run w Michigan. Później przemianowany przez załogę na PITHONU CENSORED". Samolot rozbił się prawdopodobnie na terenie byłej Jugosławii. Zdjęcie pochodzi z strony B-24 Best Web.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest też inna historia związana z bombowcami nad Strzelcami Opolskimi. Miały się one stać celem bomb podczas nalotu z 12 grudnia 1944r. Nalot miały przeprowadzić dwa samoloty z 449 grupy bombowej.

Tak te wydarzenia zostały przedstawione w raporcie sporządzonym po zakończeniu lotu:

„Sześć B-24 wystartowało z bazy w godzinach od 6:43 do 6:55 aby zaatakować zakłady Blechhammer South (Zakłady I.G. Farben w Kędzierzynie Koźlu) stosując metodę radarową. (…) Dwa samoloty grupy bombowej (jeden element) zrzuciły 4 tony (3 tony 500 funtowych bomb typu RDX (…) i 1 tonę 500 funtowych bomb z opóźnioną detonacją o czas od 1 do 72 godzin) na cel alternatywny Strehlitz (50°31’N - 18°18’E) o godzinie 10:36 z wysokości 23 tyś stup. (…) Dwa samoloty przeleciały niewiele na północ od I.P., jednocześnie zauważając, że niebo nad celem wypogodniało, postanowiono więc zbombardować pierwszy cel alternatywny – Oświęcim. W drodze nad Oświęcim operator radaru pokładowego zlokalizował na ekranie Strehlitz (50°31’N - 18°18’E) i na ten cel postanowił dokonać zrzut bomb. Oba samoloty podeszły do celu po osi 122 stopni. Odchodząc znad celu obrały kurs 230 stopni aby uniknąć artylerii przeciwlotniczej nad Blechhammer. Tym kursem samoloty przeleciały nad I.P. i po późniejszej zmianie kursu doleciały do bazy.”

Kolejny nalot na Strzelce miał miejsce także 17 grudnia 1944 - celem były torowiska kamieniołomu.

Co do naszego B-17 można go też spróbować wypatrzeć na zdjęciach lotniczych lub satelitarnych. Obok przykładowe zdjęcie - miejsce upadku bombowca wzięte w kółko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się tu nie zgadza. Krzysztal, podajesz cel -Strzelce jako 50°31’N - 18°18’E . Włączyłem mapę i sprawdziłem - ta pozycja to jest trochę na zachód od Zakładów Azotowych w Kędzierzynie - okolice wioski Biadaczów. Strzelce Opolskie to pozycja 50°52’N - 18°30’E - czyli ponad 20 km różnicy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ,faktycznie współrzędne nie zgadzają się - zaczerpnąłem je z amerykańskiego raportu:

http://www.norfield-publishing.com/449th/Summary/reports/dec44/12Dec44.html

Pamiętam jednak kiedyś też z ciekawości wpisałem te współrzędne do lokalizatora mapy drogowej (kiedyś był dołączony na płycie do jednej z gazet) wpisując zera w miejsce sekund i wywaliło mi śródmieście Strzelec Opolskich. Teraz nie mam dostępu do tego programu, jak będę miał sprawdzę i napiszę.

Tak na marginesie, lotnictwo amerykańskie w czasie wojny masowo przekręcało nazwy miast i celów - myślę przez pomyłkę. I tak na przykład z jednego raportu dowiadujemy się, że Blechhammer North miały leżeć w Austrii, samych nazw Blechhammer też jest wiele: Blehammer, Blahamer, Blechamer, itd. Współcześnie też jest niewiele lepiej - najbardziej skrajne przypadki to np:Beakhapper (zapewne odczytywane z pisma ręcznego) lub Gross Strelite
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że są takie błędy, nie ułatwia to poszukiwań w terenie.
Przyznam się że jestem na tropie samolotu który spadł w okolicy Oleszki.Była już ta informacja w tym temacie - ale czy to będzie ten samolot i czy w ogóle będzie - przyszłość pokaże.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę pogrzebałem w necie. I chyba mamy wyjaśnioną zagadkę wysokich strat 97 BG z 13 września.
Pod ponizszym linkiem można odsłuchać nagranie wspomnień Lt. Edgara Sherbenou, nawigatora z załogi Lt. Stephena Sheltona.
http://lcweb2.loc.gov/diglib/vhp/story/loc.natlib.afc2001001.02550/

Z tego co zrozumiałem, a niestety nagranie w drugiej części jest bardzo niewyraźne samolot Sheltona zrzucił bomby na przelatujące pod nim samoloty drugiej fali. W wyniku eksplozji tych bomb utracono 5 maszyn, w tym samolot Sheltona, któremu eksplozja pokiereszowała ogon.

Krzysztal
Gdybyś dał radę zrozumieć coś więcej zwłaszcza z drugiej częsci to wrzuć krótkie streszczenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie