Skocz do zawartości

11 Listopada - DEFILADA WARSZAWSKA


U311

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 131
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Witam wszystkich zaabsorbowanych mocno tematem defilady.
- Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej X D.O.K. zgłosilem osobiście do uczestnictwa w defiladzie jako oddział z 1 AWP. Nikt mi nie odmówił, a wręcz przeciwnie na bieżąco byłem informowany o szczególach imprezy.
- Wspaniala, koleżeńska atmosfera w miejscu zakwaterowania na Górczewskiej, którą cechowały się wszystkie bez wyjątku przebywające tam grupy i stowarzyszenia
- sama defilada wspaniała, tysiące widzów, ciekawy sprzęt no i .... zimno. To fakt. Jak napisał dowcipny kolega, że harcerze trzęśli się z zimna jakby mieli atak padaczki. To prawda, że się trzęśli, ja równierz. Ciekaw jestem czy ów piszący nie zmarzłby stojąc bez ruchu dwie godziny na takim zimnie. Ale zarówno harcerze jak i my oraz inni rekonstruktorzy byli tam po to, aby uczcić to wspaniałe święto, oddać honory poległym Polakom, walczącym na wszystkich frontach I i II wojny światowej, uczestnikom powstań. Byli i marzli tam też po to, aby udzielić mieszkańcom Warszawy świetnej i efektywnej lekcji patriotyzmu. Po to, aby pokazać jak silny i zjednoczony jest w Polsce ruch rekonstrukcyjny. I z wielu jeszcze innych powodów staliśmy i marzli. I wszyscy jesteśmy dumni z udziału w tej defiladzie.
- Uważam osobiście, że przedstawiciele ruchu rekonstruktorskiego nie są kompanią reprezentacyjną wojska polskiego, a każdemu może zdażyć się, że pomyli na moment krok, czy podciągnie nosem. Wszyscy maszerowali w miarę równo i składnie, a duch, zaszczyt i duma jaka biła z twarzy maszerujących rekonstruktorów maskowała drobne niedociągnięcia musztry. W końcu nikt nie jest idealny i żadna z grup nie ćwiczy tyle czasu co kompania reprezentacyjna WP. KAŻDA bez wyjątku z grup prezentowala się WSPANIALE.
- Co do udzialu żołnierzy z WAT u przebranych w mundury historyczne. Osobiście nie widzę żadnego problemu i nie rozumiem naprawdę zarzutów pod tym adresem. Bardzo dobrze, że wojsko chce uczestniczyć w tego typu imprezach właśnie w ten sposób. Co w tym złego??
Nie wiem i nie rozumiem skąd tyle zawiści i jadu w niektórych postach. A jeżeli ktoś pyta po co było tam LWP, Cytadela, czy hłopaki odtwarzający żołnierzy Sosabowskiego czy Maczka niech zmieni hobby albo zacznie uczyć się histori.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KBP - uzupełnij trochę swoją wiedzę w zakresie udziału harcerzy w odzyskiwaniu niepodległości, doczytaj też co to jest laska skautowa, to dowiesz się dlaczego niektórzy z nich mieli patyki" zamiast broni. Dzieci to ja wśród nich raczej nie widziałem, co najwyżej młodzież.

Tak się niestety przykro składa, że nikt nie szyje replik mundurów harcerskich z okresu 1914-1918, bo jakoś tak formacja ta z tego okresu nie jest tak popularna jak WH 39-45. Oryginały są nieosiągalne, więc w co mieli się ubrać jak nie we współczesne mundury harcerskie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://odkrywca.pl/form_post.php?id=541682

w imieniu Tomka

List otwarty – podziękowania 11 listopada 2007 r.

Wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy uczestniczyli w Warszawskiej defiladzie historycznej zorganizowanej przez Urząd Promocji Miasta w dniu największego Święta Rzeczypospolitej 11 listopada 2007 r.

Szczególne słowa uznania dla tych wszystkich, którzy jak zawsze stanęli razem nie licząc się z przeciwnościami losu, jadąc niejednokrotnie po kilkaset kilometrów, a później stojąc kilka godzin na przejmującym zimnie pokazali, że pasja i zaangażowanie ważne jest więcej niż tylko „pogoń za pieniądzem”.
Myślę, że nagrodą dla nas wszystkich powinno być oddanie honorów (obok wojska) grupom historycznym przez Pana Prezydenta Rzeczypospolitej oraz te dziesiątki tysięcy Warszawiaków zgromadzonych na trasie przemarszu defilady.

Trud i zaangażowanie wszystkich doceniły media, które w każdych wiadomościach, na każdym kanale i w każdej telewizji pokazywały właśnie Defiladę Historyczną uznając ją za najważniejsze wydarzenie 11 listopada 2007. O tym, że tak było można się przekonać oglądając zdjęcia na przychylnych i „nieprzychylnych” organizatorom forach internetowych (z reguły zdjęcia nie kłamią). Nie kłamią także zdjęcia i komentarze zamieszczone w poniedziałkowej (12 listopada) prasie codziennej. „Życie Warszawy”, „Fakt”, „Superexpress”, „Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”, „Polska”, „Dziennik.pl” – warto obejrzeć i poczytać. Jak widać wysiłek i trud wszystkich uczestników i organizatorów defilady znalazły uznanie w oczach warszawiaków, turystów i …dziennikarzy.

Ogromne słowa uznania dla tych którzy w obchodach święta brali udział w innych miastach Polski, gratulujemy pomysłów, zaangażowania i wykonania.

Słowa krytyki wypowiedziane na różnych forach internetowych pod adresem grup czy jakichkolwiek obchodów i uroczystości w Polsce związanych z tym największym dla nas Świętem to słowa przykre wypowiedziane przez ludzi małych, których zamiarem jest jak myślę deprecjonowanie wartości patriotycznych. Wszak stowarzyszenia historyczne, grupy rekonstrukcji historycznej, stowarzyszenia harcerskie to grupy ludzi, których głównym celem jest rzetelne pokazywanie naszej historii, stąd często zdarza się, że osoby te rekonstruują różne okresy historyczne.
Co do kolejnego jak zawsze w wykonaniu tych osób zjadliwego komentarza, który został postawiony w opisie imprezy:

........ Reklama również zapraszała nas do obejrzenie 'wielkiej' defilady historycznej, a w materiałach promocyjnych ilość jednostek, które miały w niej wziąć udział przyprawiała o zawrót głowy. I było prawie jak w reklamach i materiałach prasowych, ale jak to mówi reklama 'prawie czyni wielką różnicę'.

No cóż na poprzednich defiladach nie było i tylu uczestników i tylu oglądających, a przez autorów tego tekstu przebija… zazdrość ( tak się zresztą dzieje od pewnego już czasu kiedy niektóre osoby same zrezygnowały z przygotowywania projektów w Warszawie ), a może chęć szkodzenia ? Tylko po co ?.


W następnej kolejności kolejny zarzut:

Zauważalny był brak niektórych pojazdów historycznych oraz części grup rekonstrukcyjnych, ale może to wynikać z niezrozumiałych dla zwykłego rekonstruktora zasad, którymi kierują się organizatorzy przy zapraszaniu pododziałów, co widoczne jest niemal w każdej imprezie organizowanej w Warszawie.

Zarzut dziwny, bo i skąd niby autor miałby wiedzieć o „brakujących” w defiladzie pojazdach czy grupach rekonstrukcyjnych ?
Może to rozczarowanie, iż właśnie te osoby (grupy) nie wzięły udziału w defiladzie ? A może to przypomnienie, iż rozpuszczane przed imprezą pogłoski o „małych finansach” spowodowały wycofanie się w ostatniej chwili tych, których bardziej interesują pieniądze niż satysfakcja i honor.
Tylko pytanie, kto i dlaczego takie pogłoski rozpuszczał ? W jakim celu ?
O defiladzie informowaliśmy oczywiście wcześniej różne grupy, a brak niektórych oddziałów wynikał, albo z wyboru innej imprezy na której było „ponoć lepiej płacone” bo i taką informację uzyskali organizatorzy. Brak niektórych pojazdów wynikał z ograniczonego budżetu jakim pod koniec roku (po przeprowadzeniu 7 inscenizacji) dysponował organizator (Biuro Promocji Miasta) oraz z przesadzonych finansowo ofert przedkładanych organizatorowi, bądź też z wycofania się osób odpowiedzialnych za dostarczenie tuż przed uroczystościami (np. Dodge i zaprzęg armaty Bofors wraz z obsługą).
Czemu ma służyć ta krytyka ( a może krytykanctwo)?. Podbudowaniu „ego”autorów ? Zaszkodzeniu organizatorom ? Zaszkodzeniu środowisku ? Zaszkodzeniu rozwijającej się „idei” ?
Czy autorów tekstów stać tylko na to ? A może spożytkowaliby swoją energię na „tworzeniu” zamiast na rozbijaniu ?
Ot, komuś wyszła impreza. I chwała mu za to. Zastanowić się należy dlaczego nie udało się w roku Andersa zorganizować Parady II Korpusu ? Inscenizacji Monte Cassino? Dlaczego w defiladzie 15 sierpnia nie uczestniczyły grupy rekonstrukcyjne. Przecież miały ? Dlaczego nie wyszły te, zapowiadane na wielkie i sztandarowe imprezy ?
Dlaczego zamiast scalać się bo razem można więcej osiągnąć, środowisko jest rozbijane i antagonizowane.
Panowie, schowajcie słowa krytyki i urażone ambicje „w buty” i weźcie się do roboty. Chętnie będziemy uczestniczyli (lub podziwiali jako widzowie, jeżeli nas nie zaprosicie) robione przez Was imprezy.


Myślę że na defiladzie 11 listopada 2008 r. powinniśmy być wszyscy !!!

Z poważaniem,
Tomasz Karasiński
SGH „Zgrupowanie Radosław”
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako uczestnik defilady z widoku konia (2 płk. uł.) widać było ogromną ilość ludzi, którzy przyszli nas obejrzeć i nas zobaczyć. Tylu ludzi jeszcze nie widziałem, chociaż od niedawna jestem członkiem stowarzyszenia Ułanów Grochowskich. Naprawdę robiło to wrażenie i poczucie w tym aby być jeszcze lepszym w zakresie wyszkolenia i umundurowania bo naprawdę warto. Bardzo dobrym pomysłem było wystawienie różnych pojazdów i dział oraz pomruk silnika Shermana. Pozdrawiam wszystkich uczestników defilady. pozdrawiam Maciej Sekuła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwole sobie nie wdawać się w bezsensowne polemiki w stylu czyj mundur ładniejszy a kto lepiej szedł ( dla Cytadeli ukłon, do ziemi a PSZ-ty, które tupały przed nami to równiez ajwyższa półka"!) , a jedynie podziekowac tym wszystkim, którzy stali i szli ( w szczególnosci dla X D.O.K i TGRH) w ten ważny dla WSZYSTKICH Polaków i cholernie chłodny dzień , tym, którzy tak licznie przybyli oglądac , tym, którzy włożyli wiele serca i pracy w zorganizowanie tej uroczystości. Dziekuję w szczególności tym, którzy rozumieją , że żołnierskiej krwi nie mozna dzielic na lepszą i gorszą - bo jak było widac z tym mają problemy nawet wykształceni ludzie z naukowymi stopniami...

i jeszcze drobna dygresja - nie 1DP a 3DP i nie Nietoperz z Grupą , ale Grupa z Nietoperzem, bo Kalina - to nie jest tylko Nietoperz , ale przede wszytkim wspaniali powazni i odpowiedzialni ludzie, którzy tą grupę tworza i z którymi praca jest zaszczytem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem, widziałem i powiem jedno wszyscy prezentowali się wspaniale. Ruch rekonstruktorski znów zrobił duży krok na przód a wszystkie małe wpadki były niezauważalne dla przeciętnego widza.
Naprawdę dobra robota.
Jedynie gdy spacerowałem Nowym Światem oglądając Shermana i TKSa z obsługą oraz sprzęt aliancki z naszymi żołnierzami z frontu zachodniego,żal mi się zrobiło gdy zobaczyłem samotnie stojącego Kubusia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,podpisuje sie pod tym co napisał Mirek.Dodam tylko jeszcze swoje trzy grosze.Czy to już jest regułą ,że ludzie którzy nie biorą udziału w imprezach (ludzie ,którzy nie potrafią nic zrobic bezinteresownie dla innych)są największymi krytykantami.Podają się za ekspertów a tylko szydzą ,mędza i mieszają.Podziwiam tych wszystkich co brali wczoraj udział w defiladzie.Panie i Panowie,byliście wielcy.W porównaniu z rokiem ubiegłym 100% lepsi.Gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że ta defilada to rzecz WSPANIAŁA. Dzięki niej ludziska zamiast iść do supermarketów mogli zobaczyć kawałek historii i wreszczcie amacalnie" poczuć Święto Niepodległości. Oby udało się powtórzyć ją w przyszłym roku.
Jedyną rzeczą, którą poruszyłem we wcześniejszym poście to sprawa tzw przebieranki. Opiszę to na takim przykładzie. Co byście powiedzieli gdybym a codzień" rekonstruował i był z tego znany w środowisku np indianina z plemia Apachów. I nagle byście zobaczyli mnie paradującego na tej defiladzie w mundurze legionisty Piłsudskiego, choć kompletnie się tym tematem nie intersuje i nie znam??? A tak z niektórymi było na tej defiladzie i nie myslę tu o chłapakach z WATu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie i masz rację, ale z kąd wiesz, że ten hipotetyczny indianin nie przebiera się też za kowboja, wikinga, ryceża, albo strzelca napoleońskiego ? Łatwo szufladkować, nie mając pojęcia o tym co ludzie robią na codzień. Warto pamiętać że zakładamy mundury nie z sympatii dla kąkretnej jednostki czy formacji, ale z szacunku dla historii - całej historii - no, chyba że ktoś uważa że jak on pierwszy przebrał się za Winetu to już nikt inny na podwurku nie może być indianinem ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zamieszczonego przez Damadora, a podpisanego przez Tomasza Karpińskiego tekstu wywnioskowałem, że defilada ta była imprezą absolutnie doskonałą.

Z tego tekstu dowiedziałam sie również, że jakakolwiek jej krytyka wynikać może jedynie z niskich pobudek i ma na celu „deprecjonowanie wartości patriotycznych” (sic!).

Zdziwiłem się.

Komentował nie będę.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego DARDA, w jednym z wcześniejszych postów zarzucał Kol. komuś niewiedzę w zwiazku z obchodzeniem DNIA NIEPODLEGŁOŚCI. Oj, przyganiał kocioł garnkowi. A propos szachownicy - nie wydaje mi się aby była dziwna. Już od czasów I wojny światowej znak ten malowany był na samolotach, na których latali Polacy. Tak jest do dzisiaj.Tradycja taka. W czasie Powstania Warszawskiego został zdobyty Sdkfz 251 i tak został przez Powstańców pomalowany. Ale nie będę ujawniał więcej szczegółów, polecam poszperać w literaturze lub internecie. W końcu podróże kształcą. Proszę sobie pomyśleć, jak przyjemnie byłoby należeć do grona tych kilku co wiedzą, niż do tych, którzy wszystkiemu sie dziwią. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
To było wspaniałe przeżycie. Całe brać rekonstruktorska na najwyższym poziomie – aż miło było popatrzeć.
Napisze tylko o jednym momencie:
Na placu stałem koło harcerzy. Stałem w koszuli, swetrze, kurtce i grubym płaszczu – nie było mi za gorąco. Oni w swetrach i cieniutkich drelichowych mundurach – cali dygotali z zimna. Chłopaki jednak wytrwale (choć nieporadnie) trzymali ciężkie karabiny na „prezentuj broń”. I choć już w rekonstrukcji sporo widziałem to właśnie owi harcerze, z czerwonymi z zimna twarzami, w lichym ubraniu, ledwo trzymający się na nogach ale z silną wolą by dorównać starszym kolegom byli dla mnie w tamtym momencie najwierniejszą rekonstrukcja Orląt Lwowskich.
Proszę więcej dla nich szacunku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego P11.

Istotnie, szachownica namalowana na „Starówce” była oryginalnie odwrócona – mój błąd.

Nie zmienia to mojej opinii o nieco piknikowym wyglądzie machającej zeń do widzów młodej części załogi.

Żeby było śmieszniej, zbytnio mnie to nie raziło, bo nie odbiegało od ogólnej konwencji wydarzenia - a przynajmniej tego, co za tę konwencję do niedawna uważałem – czyli radosno-świąteczną, dopuszczającą pewne umowności imprezę, mającą pobudzić zainteresowanie historią.

Nie wiedziałem wówczas, że była to na wskroś poważna REKONSTRUKCJA , że wszystkie szczegóły były dokładnie przemyślane i świadomie zainscenizowane.

Teraz już wiem i przepraszam, że ośmieliłem się wątpić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duńczyk napisał/a:
Jedna uwaga, tylko, do z resztą dobrze prezentujących się dragonów z Odwachu - jak pokazują fotki, pododdziały uzbrojone w steny defilowały z odłączonymi magazynkami, takie sterczące do przodu mnie osobiście raziły,czasem mocowano je w ten sposób, że magazynek lądował pod pachą, ale takie sterczenie.... beee."

Dziękuję za ciepłe słowa odnośnie prezencji. Miło też słyszeć, że leży Tobie na sercu dobre imię Pułku.
Nam też, więc po długich badaniach źródeł ikonograficznych i dokumentów z Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. Gen. Sikorskiego, a także rozmowach z weteranami, zdecydowaliśmy się występować z magazynkami w gniazdach. Nie po raz pierwszy zresztą.
Powód?
Jest to najbardziej charakterystyczny sposób noszenia Stenów na defiladach przez 10 pułk dragonów.

Pozdrawiam,
Michał Różyński Mike"
SRH Odwach"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Panie Pawle!

odpowiedź do kogo należało się zgłosić znajdzie Pan tutaj:

http://odkrywca.pl/11-listopada-2007-w-warszawie,536453.html#536453

oraz tutaj:

http://poloniamilitaris.pl/index.php?tryb=news&id_news=900

również i Tutaj :

http://www.militarni.pl/?lang=1&cat=86&art_id=335&PHPSESSID=39d634e15ae0eed8526646165e686386


gdyby jednak z tych tekstów nic nie wynikało poza tym , ze organizatorem jest Biuro Promocji Miasta Warszawy to zawsze w taki sposób:

http://www.google.pl/search?hl=pl&q=%22biuro+promocji+miasta+warszawy%22&btnG=Szukaj+w+Google&lr=

mozna znaleźć nr. telefonu zadzwonić i się spytać

załączam wyrazy szacunku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że to żart, informacja o defiladzie pochodzi z 5 listopada i nie zawiera żadnych informacji na temat warunków zgłoszenia się - ba informacja zwiera szczegółowy spis pododdziałów biorących udział w defiladzie (sic!!!!). Ale rozumiem, ze w ramach inżynierii rekonstrukcyjnej lepiej zaprosić na 11 listopada przebierańców niż GRH które od lat kompletują umundurowanie i wyposażenie. I tak jest na defiladzie miejsce dla GRH SS, a nie ma dla tych, którzy kontynuują tradycje Wojska Polskiego. Choć może jak to w dobrym REKOKOKO bywa - ludziom się podobało" i nieważne co i nieważne jak, byle show trwał dalej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zaczyna się jak zwykle! Poprostu polskie piekiełko"!
Dyskusja dąży w kierunku -któż lepszy i godny do reprezentowania Wojska Polskiego w postaci przebrania się w mundur i zaprezentowania się jako przedstawiciel ruchu rekonstrukcyjnego.Czyżby znana postać jednej z najlepszych grup rekonstrukcyjnych nie miała prawa wystąpić w mundurze legionisty , gdyż postrzegana jest nacodzień jako odtwórca grupy niemieckiej a do tego formacji SS( O zgrozo!).
Czy Pan Jazłowiak twierdzi , że bedąc w grupie niemieckiej nietaktem jest ubranie munduru Wojska Polskiego , gdyż to tylko przystoi patriotom" , którzy kultywują tradycje WP.
W takim razie pojawia się pytanie -czym w sumie jest szeroko pojęty uch rekonstrukcyjny"? Czy koledzy w mundurach niemieckich , sowieckich czy amerykańskich kultywują tradycje odtwarzanych rodzajów czy formacji wojsk ? Czy zgoła jest to co innego?
Poprostu Szanowny Pan nie rozumie samej istoty powstania ruchu rekonstrukcyjnego i zaangażowania się w nim osób , które pokazują ogółowi szeroko rozumnianą historię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I moje 3 grosze.
Trzeba przyznać, że tego typu pomysł na Święto Niepodległości jest bardzo atrakcyjny.
Aż żal, że nie mieszka się w Warszawie, bo na pewno warto było uczestniczyć lub chociażby obejrzeć z boku cały pokaz.
Eksponaty muzealne ustawione na ulicy to wspaniały pomysł. Trudno przejść obojętnie obok takiej rzeczy.

Moje słowa uznania dla żołnierzy GRH Cytadela i wspierających ją innych oddziałów.
Gdyby rekonstruktorom, podobnie jak na zawodach, przyznawano nagrodę dla najlepszego zawodnika, to z całą pewnością należałby się ona koledze którego zdjęcie zamieszczam obok.
Drugi w kolejce byłby jego dowódca. Bardzo minimalna różnica. Miałem wrażenie, że są to żołnierze bardzo dobrze otrzaskani z musztrą od wielu, wielu lat. Patrząc na nich w pamięci mimo woli przypominały mi się przedwojenne zdjęcia archiwalne z takich uroczystości. Podobna postawa. Brawo !!!

Pozostałe grupy reprezentowały się dobrze.
Zawsze można dopracować detale, tego nigdy dość. Jestem przekonany, że z roku na rok, będzie coraz lepiej.
Niektórzy nie byli ubrani jednolicie. Zgodnie z realiami historycznymi mogło tak być. Myślę, jednak, że przy tego typu uroczystościach (11 listopada) bardziej należy zadbać o ujednolicenie umundurowania i oporządzenia. Myślę, że dowódcy zawsze dbali o to by wszyscy wyglądali jednakowo przy takich wystąpieniach. To jest moja osobista sugestia na przyszłość.

Co do biednych harcerzy, to kto zadecydował o ubraniu ich w takie letnie stroje. Może i historycznie była taka różnorodność wśród nich, ale kto z przełożonych odpowiedzialnych za tych chłopaków zgodził się, aby tak się ubrali i stali na zimnie. To musiał być jakiś nieodpowiedzialny idiota. Jestem pełen uznania dla ich postawy, ale powinni kopnąć szefa w dupę. Mam nadzieję, że choć cierpiał razem z nimi na tym mrozie.
Całe szczęście, że nie miał pomysłu na Karpatczyków w pustynnych mundurach z rozpiętymi koszulami. Chociaż i tam noce były zimne.

Czy pomysł łącznia oddziałów rekonstrukcyjnych i grup przebranych jedynie na tę okazję jest dobry. Nie wiem ????
Może gdyby prezentowali się i maszerowali troszkę lepiej nikt nie zadawałby takich pytań. W tym momencie jeszcze im trochę brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie