leśnik303 Napisano 28 Grudzień 2007 Napisano 28 Grudzień 2007 to17071990,jeśli nie ma jak umyć,wystaw na mróz a potem tylko ostukać:)Chyba,że będziesz jezdzić aż błotko samo nie odpadnie:)a propos w zupełności wystarcza mi polonez
acer Napisano 28 Grudzień 2007 Napisano 28 Grudzień 2007 Albo mały pomarańczowo-żółty samuraj :))))Nie, nie powiem, Land - Rover to klasa już wysoka.
Marcin z Lasu Napisano 28 Grudzień 2007 Napisano 28 Grudzień 2007 Mamy w firmie Defendera p-poż. Niby trudno coś o Landrowerze coś powiedzieć, ale miewa on problemy z ruszeniem na równej lecz dość piaszczystej drodze (i trzeba użyć blokady mostów...) Samurai wydaje się zdecydowanie lepszy na leśne drogi lub do jeżdzenia wprost po drzewostanie" (a i taka potrzeba czasami zachodzi).Na nowy rok mój Samurai dostanie odnowiene resory i zregenerowany główny wał napędowy :)Pozdrawiam!
Marcin z Lasu Napisano 28 Grudzień 2007 Napisano 28 Grudzień 2007 ...Niby trudno coś o Landrowerze coś ZŁEGO powiedzieć..." - miało być :-/
ukalek Napisano 28 Grudzień 2007 Napisano 28 Grudzień 2007 To tylko ja jezdze na wykopki sportowa mazda? Dobrze, ze dopiero zaczynam, to jeszcze nie mialem okazji nic urwac, tfu tfu tfu ;). Pozdrawiam.
szym Napisano 28 Grudzień 2007 Napisano 28 Grudzień 2007 taki kubelwagen bez charyzmy. Chyba to VW Iltis, do tej pory nie w cenie
walker69 Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Mój Ticuś 98'.Narzekać nie mogę bo silnik Suzuki nie do zepsucia, potwornie pakowny jeśli trzeba (pralka wchodzi luzem), do bagażnika idealnie wchodzi wykrywacz bez składania, po lesie sobie radzi dzielnie bo jest wąski i nie ma zbyt niskiego zawieszenia, tani w utrzymaniu, jazda kosztuje mniej niż autobusem (LPG), a jak trzeba to pojedzie 155km/h (ale nikomu nie życzę).Na zdjęciu mój kompan na wypady :) Zawsze ustawia się przed drzwiami jak widzi, że gdzieś jadę.
walker69 Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 A z tyłu koło w razie przebicia opony.Offroad dla ubogich :D
elcolonello Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Uaz i tylko Uaz :)Wykopki z odrobiną offroadu- pięknota :)
Bocian Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Na fotce kopijnika jest Iltis i to doskonałe auto na podzespołach VW. @Marcin z lasu - akurat Defender jest jedynym autem opuszczającym fabrykę które nadaje się od razu do jazdy w terenie bez przeróbek, a to czy jeździ czy nie to już kwestia kierowcy. Od 15 lat jeżdżę terenówkami, parę lat na rajdach przeprawowych, jakieś 3 na wyprawach. Zaliczyłem większość 4x4 dostępnych na rynku i swoje wyrobione mocno zdanie na temat różnych marek mam :)A na wypady na wykopki? na wypady dobre jest każde sprawne auto, rower, koń i cokolwiek byle nas dowiózł do celu.
acer Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 A Landrover Discovery TDI ?Kiedyś pokazywali testy - wieżdżali do basenu, woda kierowcy w kabinie do pasa, i dawaj dalej jechał....
Bocian Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Discovery z roczników 89-94 nie mają żadnej elektroniki oprócz zegarka na desce :) i dopóki mają dopływ powietrza mogą pracować całkowicie pod wodą. Na rajdach w klasie extrem jazda w wodzie po cycki" jest normalną sprawą dla każdej przygotowanej terenówki. Jedynie mamy zawsze problem z suzuką bo jest lekka i w wodzie po prostu pływa co jest mocno niebezpieczne w rzekach. Jedyny sposób to zatapiamy auto otwierając drzwi zaraz po wjeździe do wody :)
kokesh Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Ta suzuka nie chciała pływać w rzece ,ale może to i lepiej .Musze jednak schylić czoło przed tą terenówką dla krasnali ,bo po takiej kąpieli nawet nie kichnęła i po małym wysuszeniu popierdziela jak by nigdy nic .Pozdro...
acer Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Aaaa, to teraz wiem dlaczego sobie na niektórych L ciągną przewody od silnka po zewnątrz kabiny -Po prostu to taki kominek powietrzny, coś a la Schnorchel" - chrapy :)
acer Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Ja tam lubię mojego samuraja :)Bajka do lasu, pływać co prawda to nim nie zamierzam...
Bocian Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Dokładnie acer nazywa sie to snorkel. Musicie zawsze pamiętać że woda się nie spręża więc jakakolwiek nawet drobna jej ilość w dolocie kończy się wygięciem korbowodu i pęknięciem bloku. W gwarze 4x4 nazywa się do rzyd" i jest najczęstszym powodem zniszczeń w samochodach których właściciele dopiero co kupili terenówkę i pakowali się do wody.
stangret Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Gdzie to biale z tej rzeki sie podzialo. Jest nadal w kraju czy moze po tym Szengen juz przehandlowali. ha.ha kokesh. ostatnio nie w modzie pokazywanie pojazdow w okolicach rzek. Zartuje. Jesli juz jedziemy z kumplami to na zmiane zwyklymi osobowkami. Pelna kultura, zawsze skladka na paliwo. Pozdrawiam
herbstnebel Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 ale mimo wszystko Bocianie tak trochę niemiło jechać po szyje w wodzie w terenówce nawet na rajdzie 4x4. Brrrrrrr, a nie ma innych sposobów na przejazd przez rzekę? Może ambifia jak ta u sławetnego Pana Samochodzika - bawił się ktoś w Polsce w stworzenie takiego samochodu w ogóle? Szybkiego na normalnej drodze, a zdolnego do pływania :)????
acer Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Przecież to Schwimmwagen :)Ja nie znam takiego obecnie samochodu - na wysokim podwoziu, z napędem 4x4 i jeszcze z możliwością pływania i śrubą.Kiedyś to był Schwimm, Ford GPA, teraz to amfibie wojskowe, transportery, gdzieś w Anglii niedawno wymyślili wózek a la ferrari z możliwością pływania prosto z szosy. Niestety nie jest to jednak 4x4 i wysokie podwozie.
zbyniek Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 panowie zależy gdzie jedziemy jak 100km od domu to chyba nie rowerem a samochodem a jak 1 km od domu to dla zdrowotność rowerkiem.
zbyniek Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 panowie zależy gdzie jedziemy jak 100km od domu to chyba nie rowerem a samochodem a jak 1 km od domu to dla zdrowotność rowerkiem.
gudek82 Napisano 29 Grudzień 2007 Napisano 29 Grudzień 2007 Ja w teren jeżdżę audi a4, zawieszenie mięciutkie, pięknie amortyzuje, ( w końcu zawieszenie aluminiowe), czasami za bardzo, w tym roku tylko miskę rozwaliłem, pompkę paliwową, i jeden kapeć, ktoś mi przebił najprawdopodobniej, a jak bym tak widział to bym saperką ........Ale nigdy nie zostawiam pod lasem zawsze wjeżdżam w las dokąd tylko się da. Jak sie nie ma co się lubi, to się lubi co się ma
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.