morbik74 Napisano 15 Listopad 2008 Napisano 15 Listopad 2008 Rok temu byłem na przsiędze wojskowej kuzyna, żołnierze podczas ceremoni oraz defilady występowali bez pasów,na kórtkach zimowych.Dla mnie nie pojęte dla tradycji i estetyki.Wyględali jak leśnicy ubrani w wory pokótne.
41pp Napisano 15 Listopad 2008 Napisano 15 Listopad 2008 Zgadza się, przykład idzie z góry, wystarczy popatrzyć na nasze nidogolone ELYTY. Za moich czasów egzystowało powiedzonko... szeregowiec goli się co drugi dzień, podoficer codzień, a oficer jest zawsze ogolony"GW
Erih Napisano 15 Listopad 2008 Napisano 15 Listopad 2008 Za moich z kolei szeregowy ktury się rano nie ogolił DOKŁADNIEnie miał prawa bytu.Zmiany w mundurze polowym w kierunku większej ergonommi to jasne , ale wojsko na przysiedze ( uroczystość jak najbardziej oficjalna !) bez pasów to jest ... najłagodniej rzecz ujmując obciach.
Erih Napisano 15 Listopad 2008 Napisano 15 Listopad 2008 Jeszcze do kolegi 41pp.Akurat berety były już za IIRP , zaś szelki to był(jest) super sprzęt jezeli wie się jak go nosić. No chyba że ktoś miał pas popuszczony na klejnoty , wtedy faktycznie .. po dopięciu szelek klamraprzywracała delikwenta do pionu" ;)Pozdro !
Erih Napisano 15 Listopad 2008 Napisano 15 Listopad 2008 No te ktorych ja używałem tzw dusicielki" pozwalały bardzo wygodnie kostkę nosić , i resztę szpejów.Dużo wygodniej niż na samych paseczkach.
dzieci3 Napisano 15 Listopad 2008 Napisano 15 Listopad 2008 U Nas który napisał przez U również.Pzdr.
Erih Napisano 15 Listopad 2008 Napisano 15 Listopad 2008 Rozumiem , specjalny pułk ortograficzny.. Zdaje się za moich czasów podpadał pod zarząd polityczny...
NEPTUNAK Napisano 16 Listopad 2008 Napisano 16 Listopad 2008 Paso-szelki były bardzo dobrym rozwiązaniem!!! Jeśli ktoś wiedział jak je założyć i nie nosił pasa na jakach. Mankamentem były zapięcia plecaka, które nie umożliwiały szybkiego się pozbycia zbędnego balastu i uwierały gdy nosiło się zasobnik, który nie miał możliwości zapięcia do paso szelek. Jeśli patrząc na to ze w owych latach nie było u nas kamizelek taktycznych a cały świat używał podobnych rozwiązań na osprzęt bojowy było to dobre rozwiązanie. Mankament stanowiło dalsze wyposażenie które nigdy nie zostało dopasowane do tego systemu. Ale to już chyba dalsza historia.Dopiero obecnie od paru lat mamy systemy robione w Polsce niestety nie wdrożone jako regularne wyposażenie żołnierza.
Erih Napisano 16 Listopad 2008 Napisano 16 Listopad 2008 Aby zwalić kostkę z szelek potrzebne były 4 ruchy. Po jednym na każdy zaczep kostki.jeżeli piszesz o chlebaku , to u mnie mocowało go się całkiem zgrabnie na szelce na wysokosci nerek . Najgorzej było z OP 1- miał skłonność do odpinania się.W sumie kamizelki taktyczne to takie rozwinięcie szelek ;) ale ja i tak wolałbym szelki w rodzaju LBE ;).
Trooper85 Napisano 16 Listopad 2008 Napisano 16 Listopad 2008 Na codzien ganiam w amerykańskiej patrolówce, czasami w bundeswehrowskiej feldmutze. I w życiu nie zamieniłbym ich na rogatywkę. Tym bardziej na beret. Ani na bejsbolówkę, w której łeb się poci i w dodatku wygląda się jak straż PZW czy inny leśnik.Na paradach i uroczystościach obecność pasów beretów i rogatywek powinna być norma. Ale w polu najważniejsza jest funkcjonalność.Stopnie na pagonach to tradycja? I co z tego, skoro pod kamizelką kuloodporna i tak ich nie widać, a w dodatku przeszkadzają.Po rozwinięciu zakładek rogatywki można było sobie zasłonić uszy w zimie? Tylko, że żołnierz powinien mieć odpowiednie umundurowanie, które zapewnia ochronę przed złymi warunkami atmosferycznymi. A nie mundur uniwersalny całoroczny" w którym w lecie jest gorąco a w zimie zimno.Lista rzeczy, które w umundurowaniu należało by zmienić jest naprawdę długa. Wystarczy popatrzeć w co we własnym zakresie zaopatruja się nasi żołnierze na misjach i posłuchać w końcu ich zadania na temat sprzętu jaki dostają i jaki chcieliby dostawać.Niestety, decyzje o zakupach dla WP podejmują często ludzie, którzy poligon widzieli w TV, o znajomości realiów służby na misjach nie wspominając. Wystarczy popatrzeć na coponiektóre kwiatki pojawiajace się w projektach nowego umundurowania, jak kieszenie zapinane na magnesy (!!!) czy duże ( orweskie") guziki ułatwiające otwieranie kieszeni w rekawicach, które zostały nakryte klapkami z materiału, efekt -trzeba się szarpać albo zdjąć rękawice.A rzeczywistość poligonu? Goretexy? Kevlary? Nowa broń?Kałach, bechatka, kostka, szelki-dusicielki, na głowie stalowa 67" i do tego przeciwdeszczowy OP-1. Jak ma pecha to jeszcze dostanie lubawę" której główne zalety to duży ciężar i krępowanie ruchów.Może uzawodowienie armii doprowadzi di jakiś zmian na lepsze. Będziemy mieć wojsko mniej liczna, za to dobrze wyszkolone i porzadnie wyposażoneUprzedzajac pytanie, które ktoś mógłby zadać - nie, nie byłem w wojsku.Nie zabijajcie za herezje :P
MarcinF Napisano 19 Listopad 2008 Napisano 19 Listopad 2008 Do kolegi 41pp. LWP to nazwa propagandowa a nie oficjalna, ale powszechnie zrozumiała jako nazwa wojska w latach 1943 - 89.W kwestii rogatywki mogę powiedzieć, że przerobiłem sobie wersję w deseń mora. Usunąłem zakładkę i całą podszewkę wraz z usztywnieniem. Na lato jest bardzo dobra. Beretu, którego niepraktyczność sprawdziłem osobiście nie da się na nic przerobić.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.