Skocz do zawartości

Wasi krewni na frontach II Wojny Światowej


duszan

Rekomendowane odpowiedzi

To i ja powiem co wiem.

Mój pradziadek, mjr obs. Tadeusz Szymański – Skończył szkołę rosyjską szkole wojskową w Kijowie czy w Wilnie (nie pamiętam – musiał bym sięgnąć w papiery). W czasie I wojny podoficer w armii Rosyjskiej, ranny i przytruty gazami w Rumuni czy gdzieś w tamtych okolicach. Gdy powstało państwo Polskie zwiał ale bez papierów i zaczynał od nowa karierę w legionach.
Wojna 18 roku – dowódca studentów broniących Warszawy pod Radzyminem – ranny w brzuch. Potem 24 pułk strzelców kaniowskich w Łodzi – oficer odpowiedzialny za kondycje fizyczną żołnierzy. Kurs obserwatora i 3 pułk lotniczy w Poznaniu, wiele funkcji ostatnie w tej jednostce to dowódca 25 i 24 eskadry rozpoznawczej. W 38 roku szkoła lotnicza w Warszawie (odznaka ukończenia nr 38) Awans na Majora i przeniesienie do Dęblina, wykładowca w szkole lotniczej, w 38 roku przeniesiony do 2 pułku lotnictwa w Krakowie – brak danych na temat funkcji w tej jednostce. We wrześniu 3 roku odpowiedzialny za przygotowanie lotnisk polowych (z papierów wynika jakby na terenie całej Polski) Ranny w nogi w czasie bombardowania, wycofanie się do Rumuni. I jak to bywało, przez Rumunie, i Włochy do Francji, potem Anglia. Dowódca Bombowca, Welingtony ora Lancastery, instruktor oraz strzelec ogonowy. W 48 roku powrócił do kraju, olany przez władze pracował w aeroklubie warszawskim, zmarł w 78 roku w Warszawie.
W książeczce wojskowej wpisane:
Do roku 1939
Dowódca plutony – 2 lata
Dowódca Kompani – 7 lat 5 m-cy
Szkoła lotnicza, uczeń – 1 rok
Dowódca Eskadry – 9 lat 3 miesiące
Kierownik Referatu – 1 rok
Słuchacz w szkole lotniczej – 1 rok
Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie:
Dowódca dywizjonu - 1 rok 2 miesiące
Słuchacz szkołą lotnicza nawigator - 1 rok
Dowódca samolotu - 1 rok 4 miesiące
Instruktor - 4 Lata

Jego szwagier – Armia Andersa – umarł w USA
Ktoś tam jeszcze we wrześniu 39 roku zginął w samochodzie pancernym – ale nie pamiętam kim był.

Została Szabla, odznaczenia (francuskie, angielskie, polskie – krzyż walecznych, X i XX lecie służby, odznaka WLS, guziki mundurowe, pagony majora – Polskie i Angielskie, dokumenty, rozkaz wycofania na Rumunie, dużo zdjęć.

Czekam na odpowiedź z Anglii co do przebiegu służby w tym kraju, Już otrzymałem z Instytutu Sikorskiego papiery jakie tam mieli w sprawie Pradziadka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 237
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Mój wujek walczył i zaginoł bez wieści w Stalingradzie na początku października 1942r. Był siłą wcielony jak wielu innych Ślązaków do Wehrmachtu, otrzymał przydział do 5 komp. 211 Pułku Piechoty 71 Dyw. Piechoty. XI/Okręg Wojskowy - HANNOWER powiadomił rodzinę o jego zaginięciu w walce w dniu 15 kwietnia 1943r. nadając mu ŻELAZNY KRZYŻ 1939 kl.I
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie
Dziadek ze strony ojca przeszedł w 1939 roku szlak od Osowca do Kocka gdzie walczył w ostatniej bitwie Września i uczestniczył w zakopywaniu broni i dokumentów oddziału. Niestety bez szczegółów, tylko raz to opowiadał, a byłem dość mały.
Jego brat był granatowym policjantem gdzieś na Kresach, zaginął bez wieści we Wrześniu.
Szwagrowie dziadka (jeden jeszcze żyje) walczyli podczas okupacji w oddziale Hardego (Ziemia Olkuska). Z opowiadań utkwiła mi w pamięci historia kiedy w czasie akcji zagwoździła się lufa w MG: nie byli w stanie sami usunąć pocisku. Lufa została wwieziona w wydrążonym pniu drzewa na teren zakładów Westena w Olkuszu (obecnie fabryka naczyń emaliowanych) i dopiero tu usunięto pocisk. W jaki sposób wyjechała niestety nie wiem, ale historyjka niezła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj dziadek walczył w wojnie obronnej 1939 roku, służył w 33 pułku piechoty , 18 Dywizji Piechoty Samodzielnej Grupy Operacyjnej Narew" we wrześniu 1939 roku w obronie Łomży na porosyjskich fortach w Piątnicy jako d-ca sekcji ckm.Dostałsię do niewoli okolo 13 września w okolicach Ostrowi Mazowieckiej.Dwa razy uciekał z niewoli z obozu jenieckiego pod Królewcem , druga ucieczka miałą miejsce w nocy z 24 na 25 maja 1941 roku -udana .Od 1943 roku w Armii Krajowej -placówka Turośl, obwód Ostrołeka, okręg Białystok.Dowódca grupy bojowej w sile plutonu , dwukrotnie awansowany przez kierownictwo okręgu do stopnia sierżanta.W ramach akcji BURZA" 10 lipca 1944 roku uczestniczy w rozbiciu konwoju i uwolnieniu aresztowanych transportowanych kolejką wąskotorową, ginie 4 niemieckich żandarmów.Aresztowany przez gestapo pod koniec 1944 roku. Od 1945 roku w NZW w bliskim kontakcie z grupą Hieronima Rogińskiego Roga" z komendy powiatowej NZW Kolno. Aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa, skazany na 6 lat więzienia odsiaduje od 1947 do 1953 we Wronkach.Dziś ma 85 lat- Bohater
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc
z kolei moj dziadek od strony ojca sluzyl w armii niemieckiej a dokladnie w 16DPanc, dostal sie do niewoli sowieckiej pod stalingradem, stamtad wywiezli go do jakiejs kopalni w glebi rosji , wrocil w 1955.mial szczescie bo niewielu przezylo ta gehenne, niestety zdrowie mial juz tak zniszczone ze wkrotce umarl i nigdy nie mialem go okazji poznac.
natomiast dziadek ze strony mamy byl czlonkiem AK, byl kolejarzem pod warszawa ale czym dokladnie sie zajmowal nie wiem(nie mam odwagi dziadka pytac o te sprawy). bral udzial w powstaniu warszawskim. zyje do dzis
jestem dumny z moich dziadkow dla mnie zawsze beda bohaterami (i niewazne po ktorej stronie walczyli)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, co prawda temat dotyczy II wojny ale wspomnę jeszcze o pradziadku który to walczył w legionach (o tym okresie życia mało wiemy) a póżniej w wojnie polsko-bolszewickiej na której był ranny, mam fajne zdjęcie ze szpitala polowego żołnierze pozujący do zdjęcia są w bardzo ciekawych i różnych mundurach (francuski,polski, elementy wyposażenia USA(?)). Z II wojnie najlepiej udokumentowaną mam historię dziadka i wujka (brata babci). Pierwszy walczył w szeregach II Armii WP (medal za Berlin) drugi po wielu przygodach o których niebęde się rozpisywał (m.in ucieczka w damskim przepraniu z robót przymusowych) trafił do II Korpusu (końcowy etap walk we Włoszech) po wojnie wyemigrował do USA ostatni list od niego zawiera informację że wybiera się do Korei (oczywiście w szeregach wojsk amerykańskich) to tak po krótce :-)
Pozdro Kudlaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
witam .
mój dziadek był w armi andersa od jej początku do konca .
rozbijał kamienie do budowy drogi u ruskich , miał szczęście że formowali armię bo nigdy by nie wrócił do polski .w książce pt.monte casino są zamieszczone zdjęcia jego autorstwa . zostało mi po dziadku sporo zdjęć i odznaczeń ze szlaku bojowego .
mam pytanie :czy ktoś wie gdzie można znaleźć listę żołnierzy armi.
pozdrawiam habs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
mój pradziadek ze strony matki był w armi pruskiej i w czasie I wojny został ranny,zmarł w szpitalu w Żaganiu.Tam lezy pochowany.Dzidek z kolei w Iwojnie równiez służył w armii pruskiej,ranny na froncie francuskim trafił do niewoli brytyjskiej po czy wstapił do ARMII HALLERA i z niąwrócił do Polski-walczył potem w 1919-1920 na froncie bolszewickim.W czasie drugiej wojny juz mu sie nie poszczesciło bo został wcielony do Wehrmachtu i zginął w 1943r z rąk rosyjskich partyzantów pod Smolenskiem.W tym samym czasie mój ojciec walczył w AK,na Wilenszczyznie a jego brat amój stryj po rozbrojeniu przez sowietów oddziałów ak-owskich został siłą wcielony do sowieckiej armii w której był w latach 1944-1945.Ojciec sie wywinął,a do Polski przyjechał na lewych papierach z granatem w jednej kieszeni i z rewolwerem w drugiej.Ten rewolwer to mu życie uratował,bo kiedy z bratem jechali w 1945 na rowerach ze WSCHOWY DO GŁOGOWA {ZIEMIE ODZYSKANE}to przy próbie kontroli i obrabowania ich przez rosyjskich żołnierzy wywiązała się potyczka w której został postrzelony jeden z rosyjskich żołnierzy przez ojca,a pozostali zostali rozbrojeni i puszczeni na boso.Przez wiele lat ojciec milczał o tym,a opwiedział mi ją dopiero pośmierci ojca jego brat{ten wcielony do sowieckiej armii}świadek i uczestnik tego zdarzenia.Mieszka on do tej pory w Głogowie.Tak wiec jedna rodzina a trzy armie,polska radziecka i niemiecka
pekar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dziadek walczył w wojnie z sowietami 1919-1920 w jakimś wielkopolskim pułku piechoty (Baranowicze,Brześć Lit. i te okolice). Jego dowódcą kompanii był por. Władysław Maliszewski. Może ktoś wie co to za jednostka. Przebieg służby był uwidoczniony w książeczce wojskowej,ktorą dziadek zdał do WKU w roku 1960 (tak mi powiedział). Po zmianie ustroju byłem w WKU w tej sprawie ale wojskowe urzędasy mnie wyśmiali. Twierdzili że nikt nigdy nie zabierał książeczek sześćdziesięciolatkom.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Dziadek z strony ojca w latach trzydziestych służba zasadnicza w KOP opowiadał mi jak Polscy oficerowie potrafili się bawić poprostu widział na własne oczy gdyż doskonale grał na klarnecie i prawie całą słuzbe grał w takim wojskowym zespole muzyków. 1939 zmobizowany w Toruniu służba wartownicza na forcie IV. Kiedy tak sobie pełnił warte przyjechał do nich porucznik saperów na sokole i powiedział że za pół godziny bedzie wysadzał mosty na wiśle. Tak dziadek zdąrzył ale cały dzień chodził ogłuszony i poubiany od podmuchu eksplozji. A potem to tylko odwrót chaos i totalny bałagan.Gdzieś pod Sochaczewem zawsze mi to opowiadał jak mieli przeskakiwać przez jaką droge pod ostrzałem on miał na głowie furażerke a obok po jego prawej i lewej stronie kumple mieli hełmy oni obdwaj dostali postrzał w głowy a on nie drasniety. Potem niewola pare dni na placu pod gołym niebem zimno i głodno. Miał wielkie szczescie że go niemiaszki wybrali do grupy jenców którzy prowadzili i opiekowli się dużą grupą zdobycznych koni polskich które pedzili do Jnowrocławia a tam dostał papier i do domu. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat dziadka we wrześniu 39 był w kawalerii (co ciekawe podobno bał sie koni), brał udział w bitwie nad Bzurą- niedaleko niego podczas wycofywania się wybuchł pocisk i go przysypało ziemią i ogłuszyło dostał się do niewoli; wojne przezył. Natomiast jego szwagier brał udział w wojnie z bolszewikami, został ranny i wrócił do domu [co do historii z nim ukrywał reworwer podczas wojny przed niemcami w piecu do pieczenia chleba niestety prababcia rozpliła w piecu, broń uległa zniszczeniu a że była załadowana to i piecowi się oberwało :)] co do starszych historii moja rodzina wywodzi sie od dwóch żołnierzy Napoleona któży uciekali spod Moskwy i się dziwić ze mam orginalne nazwisko:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dziadek, ojciec mamy walczył na sandomierszczyźnie w GL, nawet w pewnej książce jest jego zdjęcie i opis działań. Po wojnie przeniósł się do Namysłowa na Opolszczyźnie, jego ojciec został pierwszym starostą Namysłowa, zamordowany został przez rosjan kilka miesięcy potem. Za to ojciec taty miał o wiele ciekawszy szlak bojowy, jednakże nie podczas IIWŚ lecz IWŚ. Najpierw walczył w armii austryjackiej na froncie włoskim (rodzina pochodziła z Galicji), tam dostał się do niewoli. Trafił potem do armii Hallera i z nią wrócił do RP. Uczestniczył w bitwie warszawskiej. Niestety wszystkie pamiątki poza kilkoma zdjęciami zniszczył po II WŚ z obawy przed ruskimi, gdy go z rodziną wysiedlano spod Lwowa. Mówił płynnie po rosyjsku, niemiecku, dobrze po włosku i francusku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Mój natomiast protoplasta dziadek tuż po maturze trafił na front wojny 1920 do formacji żandarmerii wojskowej. Brał udział w wyprawie kijowskiej. Wybuch II wojny zastał go gdy pracował jako leśniczy, dosłownie według przekazu rodzinnego świtem w lesie gdzie dowiedział się o tym od robotników którzy przyszli w umówione miejsce do pracy.
Po zgłoszeniu się do Nadleśnictwa dostał, jak inni pracownicy z góry 2 miesięczne pobory a wypadek" i skierowanie do koszar na Stadionie w Kielcach. Jako leśniczemu co jest inną ciekawostką nie dano mu munduru WP (był w służbowym mundurze leśnym i z prywatną bronią - małym mauserem 7,65 mm i dlatego dostał amunicje do niego i dodatkowo karabin z amunicją). Szlak bojowy września zakończył właśnie pod Kockiem - po walkach w Woli Gułowskiej. Ojcu wspominał o udziale we wzięciu jeńców niemieckich wziętych z wieży jakiegoś kościoła, zdaję się chyba właśnie w Woli. Kapitulacja była krótka - podobno przemówienie jakiegoś majora niemieckiego do polskich żołnierzy zakończone ostrzeżeniem że kto będzie uciekał będzie zastrzelony". Dziadkowi udało się jednak zbiec w chwili formowania kolumny marszowej jeńców. Po powrocie do domu zameldował się w nadleśnictwie już z niemieckim zarządcą i wkrótce potem ponownie podjął obowiązki leśniczego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...
Mój dziadek Roman Szaro, rodem ze Strzyżowa posiadał przydział 2 Pułk Strzelców Podhalańskich 4 Baon, dowodzony przez ppłk dypl. Stefana Szlaszewskiego. Pułk ten wszedł w skład 22 Dywizji Piechoty Górskiej(armia Kraków").Według danych z internetu, w dniu 3 września 1939 pułk wraz z całą 22. Dywizją Piechoty Górskiej zajął pozycje obronne w rejonie Olkusza na linii Klucze – Bolesław. Następnie w nocy 4 września wykonali odwrót przez Wolbrom, Działoszyce, Skalbmierz nad rzekę Nidę. Pierwszą walkę stoczyli pod Mękarzowicami na rzęką Nidą 7 września 1939.
Dziadek zginął 23 września 1939 roku w m. Chorążanka, gm. Majdan Górny, pow. Tomaszów Lubelski. Data wskazuje, że zginął w czsie II bitwy Tomaszowskiej. Jeżeli ktoś zna losy tej formacji bardzo proszę o kontakt.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I.Pradziadkowie:
1.Od strony ojca - walczył 3 miesiące w 1916 pod Verdun w armii niemieckiej, zwolniony z wojska bo... był sztygarem, a potrzeba było górników.
2.Brat prababci od strony ojca - poległ w 1920 roku, weteran legionów.
2.Od strony matki - Armia Kraków" - ranny w stopę we wrześniu 1939.
3.Od strony matki - ułan, miał za dużo dzieci, więc nie powołali go w 1939, w czasie wojny w BCH - jego brat poległ koło Radzynia Podlaskiego z rąk Rosjan... byli przebrani w niemieckie mundury zdobyczne.
II.Dziadek i jego bracia:
1.Dziadek od strony ojca- w wieku 19 lat w kampanii wrześniowej (przed wojną w junakach, budował linie umocnień na wschodzie) walczył z Rosjanami, mówił, że tylko trochę postrzelali, dostał się do niewoli i uciekł z transportu na Syberię, do domu podwieźli go... żołnierze niemieccy, bo dziadek urodził się w Niemczech i znał niemiecki. Nie lubił mówić o wojnie.
2.Brat dziadka - kształcił się na misjonarza, znał 7 języków obcych, rzucił seminarium, siłą wcielony do Wehrmachtu, najpierw 176 batalion zapasowy w Braniewie, na froncie awansował na Gefreitera, poległ w 1942 pod Iwanowką koło Semljanska.
3.Brat dziadka - walczył w 1939, zginął w Buchenwaldzie.
4.Kolejny brat - walczył w 1939, potem II Armia WP i Bieszczady.

Takie były wojenne losy, brat przeciw bratu...

Więcej nie wiem. W rodzinie wojna to zawsze był temat tabu. Szkoda...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój dziadek jedynie podczas powstania działał w Szarych Szeregach jedn. Parasol" z ksywką Antoni". trochę od niego słyszałem na temat tego co działo się w Warszawie, ale mówi o tym niechętnie, poniewż wiąże się to z jego b. prywatnymi przeżyciam takimi jak śmierć kolegów... przyjechał z Rzymu (gdzie studiował) specjalnie na czas powstania do Polski.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie