foni1969 Napisano 8 Marzec 2007 Napisano 8 Marzec 2007 No jacenty to teraz jak do lasu przybęde,rejestrację natychmiast zmieniam!To wszystko przez te warszawskie numery.Negatywne wibracje? I teraz będe OK.
danieloff Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 jacenty2004 - tak w kwestii nowoprzybyłych Warsawiaków - niestety zauważam, że największymi burakami są akurat tzw. odowici" Warszawiacy, nie mówię tutaj o starszych ludziach z przedwojennego pokolenia, ci mają klasę, ale ich synowie i wnuki to już kompletnie inna bajka - tragedia, brak kultury, nieuzasadnione poczucie wyższości i prymitywne cwaniactwo. Nie krytykuj tak przyjezdnych, bo dzięki nim Warszawa sie rozwija. Miasto, z którego ludzie wyjeżdżają umiera. W Warszawie, Wrocławiu jest odwrotnie i bardzo dobrze. A co do samochodów - oni przeważnie rejestrują auta w tych jak to nazwałeś grajdołach", ze względu na koszty ubezpieczenia w Warszawie. No, chyba ze ktoś uważa, że rejestracja z W" jest czymś nobilitującym, he,he. I naprawdę proszę nie uogólniać - ani ja ani moi znajomi nie mieliśmy nigdy konfliktów ze Strażą Leśną ani z miejscowymi mieszkańcami terenów, na których szukalismy. A niestety cieżar złej opini W"-poszukiwaczy czasami przeszkadza.Daniel
pni Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 Szanowni formułowicze jestem rodowitym warszawiakiem z dziada pradziada i jako wnuk powstańca warszawskiego nazwany przez danieloffa burakiem zawsze zakoupujący dołki świecący oczyma za szanownych kolegów przed znajomymi leśnikami napisze jedno nie ma znaczenia skąd pochodzisz i gdzie mieszkasz tylko jak cię tatuś i mausia wychowali, a chamstwo jest wszezie także jak widać na tym forum.
danieloff Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 Nie obrażaj się pni", nie było moim zamiarem obrażanie nikogo a jedynie stwierdzenie, że akurat podział na iedawnych" i dawnych" Warszawiaków nie ma większego znaczenia, bo jak słusznie zauważyłeś, chamstwo nie zależy od miejsca urodzenia. Akurat mam sąsiadów, którzy ciągle powtarzają, że ich ojciec walczył w powstaniu warszawskim, a ich syna policja szuka teraz za złodziejstwo, także genetyka" rodzinna również nie decyduje o charakterze człowieka.
foni1969 Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 No to wreszcie jestem burakiem,czy nie?Jestem z Twierdzy Osowiec ale pomieszkuje też w Warszawie wiec jak? A rejestracja zaczyna sie na W".Komedia...
danieloff Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 He, he, dla odowitych" Warszawiaków prawdopodobnie Warszawiakiem nie jesteś, natomiast jak masz W" na blachach to dla ludzi z poza Warszawy jesteś Warszawiakiem. Ot i rozwiązanie zagadki. A więc lasy są wg. potocznej opinii niszczone przez posiadaczy samochodów zarejestrowanych w województwie mazowieckim". To chyba najlepsza definicja.
foni1969 Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 Danieloff kolego-kamień spadł mi z serca...Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
tom323 Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 Drogi Danieloffie widać że kiedyś jakiś Warszawiak musiał Ci zrobić bardzo wielką krzywde że tak na nich nie ładnie mówisz. Może powinieneś sie rozejrzeć czy przypadkiem nie ma wiekszych uraków" jak to ładnie nazwałeś, wokół Ciebie. Pozdrawiam
Louis Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 Może by tak przerzucić wątek do towarzyskich?. Poziomem zaczyna przypominać wątki traktujące o wykopanych czołgach :). Pozdrawiam
danieloff Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 No dobra, przepraszam, przesadziłem z tymi urakami", nie pomstujcie już na mnie, ale chciałem tylko się odnieść do postu jacentego2004 na temat osób pracujących i mieszkających w Warszawie a pochądzących z grajdołów" z poza stolicy. Poza tym, rejestracje z literą W" mają również samochody rejestrowane w Siedlcach, Radomiu i całej masie innych miejscowości woj. mazowieckiego, ale dla mieszkańca Mazur, Pomorza czy Śląska taki samochód stojący w lesie jest z Warszawy i kropka. tom323 - rzeczywiscie trafiło mi się spotkać wielu tzw. odowitych" Warszawiaków, których towarzystwo nie sprawiało mi przyjemnosci, ale znam też wielu innych, normalnych i sympatycznych, podobnie jak mieszkańców innych miast. I chyba na tym zakończmy tą idiotyczną dyskusję, bo rzeczywiście robi się komedia. Ja nie poczuwam się do wypowiadania o tym czy ktoś jest bardziej czy mniej warszawski:-)
BART25 Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 Tylko pozazdrościć takiego leśniczego jak moj.Pare dni temu wybrałem sie do pobliskiej wsi obejrzeć mały pałacyk z zabudowaniami folwarcznymi.Spotkałem leśniczego który szybko zwietrzył intencje moich pytań na temat okolicy i bez wachania zaproponował że jak sie wrócimy do niego po sprzęt to pokaże mi kilka miejscówek.Na pytanie czy widział innych kopiących-czasami tak ale ja ich nie gonie zresztą nie wiedzą gdzie kopać.Jest leśniczym od kilku pokoleń,a wiecie jaką pozycje zajmowali w dawnych czasach.Spytał czego dokładnie szukam bo on zna teren i wie gdzie co sie działo sie na przestrzeni wieków.Opowiedział jak za dziecka bawili sie czym popadło,a wszystko wrzucali do takiego jaru z bagnem na dole.Po pięciu minutach wyszła kula armatnia,po godzinie w innym miejscu trzy ogniwa gąsienicy a wokoło aż sie roiło od namiarów ale to zostawiliśmy na następny wypad bo już wieczór nas pogonił.Oba znaleziska dodam do forum identyfikacji.Z pikantnych informacji to jest namiar na resztki czegoś więkrzego.Ale najpierw to sie musimy jak to określił sam leśniczy dostroić do siebie.A o dawnej pozycji niech świadczy fakt iż jego ojciec pomagał zakopywać właścicielowi dobra zamkowe gdy już rosjanie byli pod wsią.Własciciela zabito a leśniczy nie zdradził nigdy.Więc jak na jedno popołudnie to opowięści miałem pełną głowe.
foni1969 Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 Tak jak kolega BART pisze-można dogadać się z zielonymi.Jestem z Twierdzy Osowiec i znam ich większość.Staram się nie wchodzić na ich teren a jak muszę to się pytam.Oczywiście omijam teren B.P.Narodowego,bo to juz całkiem inna sprawa.Znam kilku którzy interesują się przeszłością i są naprawde pomocni.Jeszcze żaden na moim terenie mnie nie pogonił.Prosta sprawa-trzeba pamietac o tym,że im najbardziej zależy na tych lasach.My jesteśmy tam intruzami.I tylko od nas zależy jak bedą na nas patrzec inni.I jakie będa o nas mieli zdanie.Wszystko co czynimy zaprocentuje w przyszłości.Pozdrawiam.
jacenty2004 Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 To jednak doszliśmu do porozumienia ,że fajans w lesie zostawiaja nie tylko Warszawiacy :)A co sie tyczy spotkań z leśniczymi to może wasze kończa sie dobrze? Mnie się to żadko udaje, bo w większości wypadków mam na drugi dzień takiego kaca jak cholera ! :)
habs Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 Witam .Nie zgadzam się do końca z twoją wypowiedzią Danieloff cyt.NIE KRYTYKUJ TAK PRZYJEZDNYCH , BO DZIĘKI NIM WARSZAWA SIĘ ROZWIJA ." .Moim zdaniem coraz gorzej żyje się warszawiakom bo przyjezdni zrobią to samo za 1/4 .Na tym korzystają tylko wielkie firmy i korporacje ( zagraniczne).A i tak się nie damy .Pozdrawiam habs
danieloff Napisano 10 Marzec 2007 Napisano 10 Marzec 2007 To prawda habs, ale jest Was za malo, zeby obsadzic wszystkie miejsca pracy a na wielu stanowiskach Wy, prawdziwi Warszawiacy nie chcięlibyscie nawet pracowac. Nie da się uniknąc przeplywu sily roboczej i konkurencji, tak dzieje się na calym swiecie a więc i w naszej stolicy. Ale nie dajcie się, w koncu jestescie najlepsi, więc wykosicie wszystkich.
Darek419 Napisano 10 Marzec 2007 Napisano 10 Marzec 2007 acer krótko i na temat- proszę cię nie prowokuj.W podobnym temacie wszystko zostało wyjaśnione.:(
acer Napisano 10 Marzec 2007 Napisano 10 Marzec 2007 Spoko, spoko - nie myślałem prowokować - chciałem zauważyć że w Wa-wce pracuje coraz więcej ludzi z prowincji" - co chyba nie jest złym zjawiskiem - Wszystko zależy od człowieka, a nie od tego, czy ktoś jest z Trójmiasta a ktoś z Kielc dajmy na to.Pozdro :)
habs Napisano 10 Marzec 2007 Napisano 10 Marzec 2007 i bardzo dobrze niech pracują tylko niech się cenią nie pracują za grosze .
ja20 Napisano 26 Kwiecień 2007 Napisano 26 Kwiecień 2007 ja mając jakież z 12 lat łowimy ryby w rezerwcie przyrody i mnie leśniczy złapał.kary nie było.musiałem tylko smieci przy jeziorku pozbierać.potem jeszcze leśniczy dał mi ulotke o rezerwacie i wilka w leśniczówce pokazał.
królik_z_gdyni Napisano 26 Kwiecień 2007 Napisano 26 Kwiecień 2007 Witam!Przypomniała mi sie pewna sytuacja. wiele wiele lat wstecz kiedy to wykrywacz kosztował majątek moi koledzy na spółę (3 osoby) kupili wykrywkę (wtedy jeden z nielicznych egzemplarzy w naszej okolicy) jednego z nich spotkał leśniczy i chciał wezwać policję (może jeszcze milicję), ten sie spytał czy nie da się sprawy inaczej załatwić a leśniczy powiedział że da proszę położyć wykrywacz gdy ten położył sprzęt na ziemi leśniczy strzelił w puszkę z elektroniką śrutem. I po wykrywaczu dwóch kumpli trzeba było spłacić.Pozdrawiam Piotr!PS:Też poniekąd jestem leśnikiem tyle że nie czynnym.
KRUSZYNA Napisano 26 Kwiecień 2007 Napisano 26 Kwiecień 2007 Popieram w całości to co napisał sosnowisko1.Co najmniej wielkie kłopoty dla sprawcy:-umyślne zniszczenie mienia znacznej wartości,-nielegalne i niebezpieczne użycie broni.Jeśli to nie kolejna legenda.Co dopanów myśliwych"także sie zgadzam i potwierdzam wielu z nich czuje się właścicielami lasu,a są tylko gośćmi.Jeszcze raz apeluję jeśli są wam znane przypadki(konkretne)zatrzymania sprzętu przez leśników to proszę o ich nagłośnienie.Były by to działania nielegalne.Sam kiedyś zajełem przedmiot służący do popełnienia przestępstwa(piłę spalinową)i probowałem sądownie doprowadzic do jej przepadnięcia i niestety sąd nakazał jej zwrot dla przestępcy pomimo tego że skradzioną nią drewno o dużej wartości.W razie jakiś spraw związanych z problemami leśno-prawnymi służę pomocą(podobnie jak sosnowisko1 i acer:-)).pozdrawiamkruszyna-leśnik i były straznik leśny
acer Napisano 26 Kwiecień 2007 Napisano 26 Kwiecień 2007 Cóż tu więcej dodawać - Koledzy Kruszyna i Andrzej Sosnowisko napisali wszystko a i jeszcze więcej.Podobnie w temacie niektórych myśliwych - amen.Pozdrawiam Kolegów.
paul Napisano 26 Kwiecień 2007 Napisano 26 Kwiecień 2007 Witam!Może to niezbyt roztropnie zabierać głos w sprawie leśników bo jak widać siła ich na forum, ale chciałbym opisać jedno spotkanie z ich udziałem. Otóż spacerując po lesie z jedenastoletnią córką ( ja z wykrywaczem i ona też ) oddaliliśmy się nieco od siebie. W pewnym momencie usłyszałem głośny tupot a potem wrzask przepitego głosu - Nooo k...a ! Zaraz k....a będziesz gówniaro zakopywać k....a wszystkie p......e dołki w całym lesie!! Dziecko oczywiście się przestraszyło i zaczęło uciekać w moją stronę. Reakcja dwóch bysiów mieniących się strażnikami leśnymi była błyskawiczna - pościg i ryk - stój !! - bo ci k ...a nogi z d.... powyrywam!!!! Opanowali sie dopiero na mój widok. Już z odległości kilku metrów dało się od nich wyczuć charakterystyczną woń( powiedzmy ostrej zakąski ). Nie piszę tego żeby w jakiś sposób kogokolwiek obrazić , mam dobrego kolegę który pracujw w SL i jest to dusza nie człowiek " - po prostu takie przypadki też się zdarzają. Pozdrawiam !
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.