Skocz do zawartości

Stare lekarstwa!pomagały?


281

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam!
Zwracam się tu raczej do starszych ludzi,bo oto o co chce zapytać,młodzież na dzień dzisiejszy już nie pamięta.
Więc:nie typowe leczenie(mam na myśli dzisiejsze czasy),kiedyś to było normalne.
kiedyś-pito krew
piło się również kawę zbożową ze smalcem
piwo z jajkiem na ciepło,itd.
może któryś z was miał do czynienia jako dziecko do dość nie typowych lekarstw.Ponoć kiedyś pomagały?
Proszę o jakiekolwiek odp.w tym temacie.
Pozd.281!
  • Odpowiedzi 73
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Napar z kwiatu lipy [złośliwi twierdzili, że lepszy jest z mysich bobków]. A tak na poważnie to czosnek [nienawidzę] jako naturalny antybiotyk. Kilkaset lat wcześniej to nie pito krwi, tylko ją upuszczano, no i lewatywa dobra na wszystko.

balans
Napisano
Banieczki- dobre na wszelakie infekcje płucne. Od dziadka wiem, że po kolorze krążków po zdjętych bankach można ocenić jak mocno ktoś jest chory- im bardziej sine, tym wieksza infekcja. Z dotychczasowych obserwacji potwierdza mi się to :-)
Napisano
Banieczki sa ok- sprawdzano na mnie 2 razy...
Pijawki- dziadek sie kaotwal tym czyms...
Niedzwiedzie sadlo, pajeczyna+chleb+slina...
Kocia skorka na plecki (znam makabryczna opowiesc z kocia skorka ale narazie nie mowie)
Kocie i (lub) psie sadelko
Napisano
Heh banieczki to teraz nowoczesne są na przyssawki pamiętam jak mama podgrzewała szklane banieczki wewnątrz za pomogą waty nasączonej brendką nieźle zasysały i te ślady na plecach!W końcu po to były żeby wzmocnić odporność organizmu.Co do smalczyku z psa w mojej okolicy nadal się go wytapia tylko słyszałem że po takiej kuracji nie działają już żadne antybiotyki!Swoją drogą co za ludzie to robią i pomyśleć że jest na to popyt!
Napisano
Gorące mleko z midem i masłem - błeeeeeeeee !!! Na przeziębienie, rzeczywiście skuteczne, w moim przypadku na wymioty.
Tłuczony świeży aloes, na rany , na prawdę skuteczny.

Propolis pszczeli (roztwór na spircie -wewn, mąść - zewn) zewnętrzne na trudno gojące się rany - sprawdzony po wybuchu w Indiach w Bophalu , fabryki chemicznej. Również .... wewnętrznie 25 kropli na ciepłą wodę, b. skuteczny na choroby przewodu pokarmowego. Kurna, działa !

Oraz ... wiejskie ...: popiół z papieru na ból zęba (autentyczne). Kataplazmy z końskiego g....., też na ból zębów. Pijawki - silne przeziębienia, grypa, zapalenie oskrzeli i płuc oraz migreny (baba wyglądała jak meduza ,bo jej przystawiali" do czoła i za uszami).
jak sobie przypomnę gdzie posiałem książkę p.t. Medycyna Ludowa" z 1933r., to zacytuję więcej.
Napisano
Kit pszczeli jak najbardziej, bańki palone z wacika pochodni też, w zależności od stopnia choroby były i cięte bańki;
poza tym jak świat i las stary - ziołolecznictwo panowie, wykorzystanie preparatów z różnych grzybów na ciężkie choroby - modrzewnik lekarski, hubiak pospolity;
sadło borsucze - choroby układu oddechowego,
ziemniaki - brodawki, na kurzajki - jaskrowate,
na schorzenia i zapalenia ucha - Gieronia (sprawdzone osobiście na mnie - śp. moja babcia zastosowała to na mnie bezwzględnie) - obywało się bez wizyt u lekarza.
Napisano
poza tym zapomnieli Potop" ??? i ranę głowy Kmicica -

- Plwociny Kiemlicza + chleb + pajęczyna (coś w rodzaju antybiotyku) :))

Preparaty z mrówek - kwas mrówczany na przeziębienia i katary,

Medycyna poszła do przodu jak rakieta kosmiczna,

Ale ludzie i wtedy sobie potrafili poradzić - prawdziwa dobra dieta, zero nawozów, zero chemizacji - bardziej ustabilizowany klimat, - większa odporność,
Porządne, puszyste dobrze odżywione nie fastfoodami dziewczyny, kilkoro dzieci urodzić to pryszcz było :)
dziewczyna z chłopem pod skórę niedźwiedzią to aż zdrowo było :))))))
Napisano
kolega nie czyta poprzednich postow- nieladnie ;)
Mowilem o pajeczynie :>
Syrop z mlecza na przeziebienie, sok mniam malinowy tez na to samo
Suszone jagody (te czarne co jak sa zielone to sa czerwone) na s*czke i wegiel drzewny w dowolnej postaci tez na to samo
Napisano
Borówka brusznica i borówka czernica - też owszem znane, podobnie jak węgiel drzewny i wilcze jagody, wawrzynek wilcze łyko", napary z kory różnych gatunków drzew,

Ba - o najważniejszym nie napisaliśmy - gadzinie - pozyskiwano i preparaty surowicowe domowymi metodami ze żmiji :)

Jak widzę te współczesne dziewczyny to wręcz odrzuca jeśli ogląda się dziewczyny z obrazów Muzeum Narodowego, takiego Kossaka :)
Napisano
Bo to już nie było co przed dziesięcioleciami :P


Wtedy sobie radzili i żyli - znachor we wsi wiedział trochę więcej o ziołolecznictwie i medycynie naturalnej to i mógł poradzić :)
Napisano
Jest taka stara metoda na zbicie goraczki i ciezkie przeziebienia.Stosowano na mnie..ysz.. jak ja bym...to ...a mianowicie.Pacjenta rozbiera sie jak do rosolu a nastepnie zawija w mokre przescieradla.Tych przescieradel kilka potem pare kocow,koldra + co sie da.Tak zmumifikowany pacjent czeka az przestaje sie robic wesolo.A przestaje juz po kilku minutach.Po pol godzinie pacjent wylewa z siebie ostatnie poty.Po jakis 3 kwadransach zdejmuje sie to wszystko i goraczki nie ma ani sladu.Potem banki na denaturce,mleko z czosnkiem i Za tydzien pacjent jest wyremontowany.Tak mnie torturowano w dziecinstwie prosze szanownych kolegow i kolezanek.Zabobon i ciemnogrod ktos by powiedzial.Pewnie tak ale jakze skuteczny:) Apropos skurek z kota.Przykre i potepiam ale na wsi zdziera sie skurki z kotow i przyklada na bole reumatyczne.Dramat..Sadlo borsucze i smalec z psa podnosi odpornosc i wygrzewa.Czosnek jako naturalny antybiotyk jak juz ktos zauwazyl.Znalem starsza kobiete ktora twierdzi ze przezyla oboz dzieki czosnkowi ktory jej przemycano.Dzialal uodparniajaco,dezynfekujaco,odstraszal wszy,kapo i niemcow itd:) Cebula tez jest zdrowa bardzo.Miazdzona lub przekladana w plastrach zasypywanych cukrem po kilkunastu godzinach tworzy swietny syrop wykrztusny.Tyle wiem:) Pzdr
Napisano
Słyszałem o tej metodzie !!

Ale też z wariantem że klienta bandażowało się w prześcieradła wkładane na mrowiska :p

Jak przesiakło kwasem mrówczanym - bandażowanie klienta jak mumię i gorące kąpiele :P

O piecu na zdrowaśkę nic nie mówiłem

Lepiej kwaśnego mleka z porządną dziewuchą i na parę zdrowasiek pod skórę niedźwiedzią :P
Napisano
Z wojska jest taka metoda na straszliwe bóle zęba :

Kwas z akumulatora po zastruganej zapałce w dziurę :P

Wszystkie nerwy w korzeniu eksterminowało śmiertelnie i ból mijał - stara podoficerska zalecana metoda
Napisano
Ostatnią rzeczą o jakiej bym myślał w trakcie wycieczki pod skórę byłoby zatwardzenie - chyba że chodzi o utwardzanie ciałka :}

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie