e g z e k u t o r Napisano 24 Luty 2007 Autor Napisano 24 Luty 2007 witam starą gwardię i żółtodziobówpodzielcie się waszymi wiadomosciami lub fotkami ze zbiorami nietypowej i niekonwencjonalnej broni II wojnyżadne mausery, lugery, chodzi mi o coś niezwykłego np. fiolki ( po ) gazie bojowym niemieckiej piechoty, zakręcone lufy stg 44 czy cos jeszcze bardziej dziwnego< pozdro >
e g z e k u t o r Napisano 24 Luty 2007 Autor Napisano 24 Luty 2007 słyszałem np o dziwnych rosyjskich zapalnikach bomb od iła 2 które w kontakcie z wodą eksplodowały,
e g z e k u t o r Napisano 24 Luty 2007 Autor Napisano 24 Luty 2007 aha, dziadek opowiadał, że niemiec wrzucił do studni jakiś granat z tekturową obudową, który po przemoczeniu papieru eksplodował, czyzby zawierał rubid albo frans ??
e g z e k u t o r Napisano 24 Luty 2007 Autor Napisano 24 Luty 2007 maschinen pistole ale co to te 717, jesli mozesz podziel sie wiedzą żołnierzu !
e g z e k u t o r Napisano 24 Luty 2007 Autor Napisano 24 Luty 2007 aha miałem kiedys dziwny pocisk ruski 7,26 mosin wersja ShWak z samolotu.na 600 trafiły sie chyba tylko trzy takie dziwolągi.przekrój zaraz podam.jakiś kumulacyjny chyba prototypowy, rosjanie tastowali tam broń.
e g z e k u t o r Napisano 24 Luty 2007 Autor Napisano 24 Luty 2007 oto ten pocisk...jakie miał przeznaczenie ?
żeton Napisano 24 Luty 2007 Napisano 24 Luty 2007 Słyszałem coś o nakładce na karabin maszynowy krumlauf" zakrzywiający tor pocisku o 45 stopni pozwalający na strzelanie zza ukrycia lub okopu oraz o 90 stopni dla załóg czołgów do obrony przed piechotą znajdującą się w martwym polu. Wyprodukowano tego kilkadziesiąt sztuk i ponoć kilka użyto w walce. Pozatym było jeszcze działo elektromagnetyczne ale o tym szczegóły napisze za kilka dni jak wróce do domu bo z pamięci cięzko.
bjar_1 Napisano 24 Luty 2007 Napisano 24 Luty 2007 Egzekutorze, pewnie był to pocisk wskaźnikowy :) Respect za to że takie coś rozbierałeś :]
Speedy Napisano 24 Luty 2007 Napisano 24 Luty 2007 HejkaFajny wątek, no to ja tak po kolei, od końca:- Egzekutor: pocisk 7,62 który znalazłeś to tzw. wskaźnikowy. Zawierał odrobinę materiału wybuchowego, najczęściej typu pirotechnicznego (np. magnez + jakiś utleniacz) i zapalnik uderzeniowy", w danym przypadku ten metalowy stożek który przy uderzeniu w przeszkodę dzięki swej bezwładności przemieszczał się do przodu i uderzając powodował wybuch. Nie była to możne jakaś straszna eksplozja, m.w. było zwykle znacznie poniżej grama, ale błysk i dym były dobrze widoczne. Pociski takie służyły przede wszystkim do wskazywania celu np. obserwatorom naprowadzającym ogień artylerii. Ale z uwagi na silny efekt zapalający stosowano je też szeroko w broni lotniczej i przeciwlotniczej. BTW rosyjski lotniczy karabin masz. 7,62 mm to SzKAS; SzWAK był bronią o kalibrze 20 mm (lub bardzo rzadki model 12,7 mm z 1934 chyba).Łazior MP 717 (r) to zdaje się niemiecka nazwa rosyjskiej pepeszy - co w niej takiego niezwykłego?? A co do granatu reagującego z wodą :) sorry ale jak sądzę był to zwyczajny granat ręczny który po prostu wybuchł sobie w studni i tyle. Rubid jest strasznie drogi; frans oczywiście wybuchłby w reakcji z wodą jak sk...wysyn, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości, ma on jednak poważną wadę - nie posiada trwałego izotopu :) najtrwalszy ma czas półrozpadu zdaje się koło 10 s, nawet jakby ktoś był bardzo szybki i stał przy samym reaktorze to pewnie jednak nie zdążyłby nałapać dostatecznej ilości na granat...
Skok Napisano 24 Luty 2007 Napisano 24 Luty 2007 Ten pocisk to moim skromnym zdaniem coś na wzór beobachtung patrone. Wskaźnikowy czyli. Jak trafi to wybucha. Nie baw sie tym bo mogą być przykrości. Co zaś do MP 717. To masz racje Maschnen Pistole BRAWO!! Wygrałeś wode po elektrolizie FG42! Ten MP 717 (dokładnie zaś MP717(r) ) to bardzo rzadka broń. Była urzywana po wojnie róznież w LWP. Do dziś używana jest na całym świecie (coraz częściej w jednostach tyłowych). Co bardziej zorientowani znają ją pod tajnym radzieckim pseudonimem PPSz (Pistoliet pulemiot Szpagina wz.41). Poprostu ruska pepesza w rękach niemieckich (tak ją niemcy oznaczali).pozdr.
Skok Napisano 24 Luty 2007 Napisano 24 Luty 2007 Panie Speedy :-)Odpowiedzieliśmy w tym samym czasie :-)Pozdrawiam serdecznie! :-)
herbstnebel Napisano 24 Luty 2007 Napisano 24 Luty 2007 Na pewno niemiecki noktowizor, ciężki i nieporęczny ale używany np w czasie obrony Berlina. Vampire coś tam :P a w ogóle pomysł poruszania się kolumny czołgów i ciężarówek nocą przy pomocy tylko światła podczerwonego też był bardzo ciekawy.
marcjew Napisano 24 Luty 2007 Napisano 24 Luty 2007 Zeton to oto Ci chodzilo???http://powstanie-warszawskie-1944.ac.pl/waffen_2.htm
Speedy Napisano 24 Luty 2007 Napisano 24 Luty 2007 To mi jeszcze jedna dziwna broń przyszła na myśl. Nie dysponuję niestety zdjęciem :( Mam na myśli niemiecki MG 141/ EW 141.W założeniu miał to być 7,9 mm karabin maszynowy ale na naboje 7,9x94 (takie jak od rusznicy ppanc.), stosowany jako broń lotnicza, przeciwlotnicza i uzbrojenie lekkich wozów bojowych. W praktyce okazało się że małokalibrowy automat na tak mocną amunicję działa nie najlepiej, przegrzewa się bardzo szybko, zacina i psuje. Przy ogniu pojedynczym sytuacja była nieco lepsza, przegrzanie już tak bardzo nie groziło więc broń przekwalifikowano na samopowtarzalną czyli strzelającą tylko ogniem pojedynczym i oznaczono EW 141 (Einzelfeuerwaffe). W efekcie jednak powstał niezwykły jedyny w swym rodzaju dziwoląg, ciężka samopowtarzalna rusznica ppanc. zasilana z taśmy. Tymczasem zrobił się już rok 1941 i powoli stawało się jasne, że wobec rozwoju czołgów o coraz grubszym pancerzu środki ppanc. kal. 7,9 mm wkrótce stracą sens więc nie ma sensu konstruować nowych. Tak więc prace przerwano. Jedyną znaną mi aplikacją EW 141 było uzbrojenie prototypowego lekkiego czołgu VK 601 (z rodziny Pz.I), broń ta często określana jest błędnie jako działko 20 mm jako że wspomniany VK 601 miał póżniej właśnie takie działko na uzbrojeniu. MG 141 miał długość 174 cm (lufa 100 cm), ważył 22,5 kg. Szybkostrzelność wynosiła 900/min.
marcjew Napisano 24 Luty 2007 Napisano 24 Luty 2007 Ciekawostka byl prototyp niem.czolgu P1000Ratte.Mial wazyc 1000ton i byc wykorzystywany jako ruchoma bateria nabrzezna.Projekt Kruppa...
Kiler Napisano 25 Luty 2007 Napisano 25 Luty 2007 A czy Niemcy posiadali jakies przenosne lekkie pociski rakietowe ziemia - powietrze?
żeton Napisano 25 Luty 2007 Napisano 25 Luty 2007 Pamiętam, że było coś o nazwie fliegerfaust". Było to kilka pocisków niejako w pakiecie (chyba po 6 lub 8) wystrzeliwanych z prowadnicy trzymanej w ręku przez żołnierza. Wyprodukowano kilkadziesiąt sztuk z których ponoć cześć została użyta w walce.
Speedy Napisano 25 Luty 2007 Napisano 25 Luty 2007 HejA to znowu ja i znowu się będę wymądrzał.Marcjew - co do superczołgu P1000 skończyło się na projekcie, żaden prototyp nigdy nie powstał (a szkoda, byłby wspaniałym pomnikiem... głupoty :) )żeton - co do Fliegerfausta bardziej znanego jako Luftfaust to tu http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Waffen/Bilderseitenneu/Luftfaust.htm w Leksykonie Wehrmachtu jest o tej broni. Mówiąc w skrócie była to ręczna wyrzutnia salwowa dla malutkiej rakietki z głowicą wykonaną z pocisku od działka 20 mm. Broń służyć miała do zwalczania nisko lecących samolotów (do 200 m). Luftfaust miał 9 prowadnic rurowych odpalanych w dwóch pod-salwach w odstępie ułamka sekundy, dla zapewnienia optymalnej strefy rozrzutu. Miał długość 1,5 m i ważył 6,5 kg. W opracowaniu była także większa wersja z 6 prowadnicami dla rakiet kal. 30 mm oraz wersja z 3 - kal. 73 mm. Po wojnie Rosjanie pracowali nad podobną bronią, na przełomie lat 50/60, system Kołos z 7 lufami 30 mm (ale nie wszedł do użytku).
żeton Napisano 25 Luty 2007 Napisano 25 Luty 2007 Speedy dzięki za dokłądną odpowiedź, ja pisze z pamięci bo akurat w pracy jestem i nie mam zabardzo materiałów pod ręką.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.