Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 592
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Indianie jak chcieli pokoju to zakopywali topory,jak chcieli wojny to je wyciągali... eee, to nie prawda.
Prawdą jest to co piszę, i bez względu na to, czy mam topór nad głową, czy coś innego.
Jak się zdaje koń" co kopie zaczyna wierzgać w stajni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Dzisiaj przedstawię problem różnicy czasu w odniesieniu do Graala. Otóż okazuje się , lub tak mi się zdaje, że moje błądzenie wokół Graala w noce Wigilijne podyktowane było złą interpretacją czasu. To znaczy : nigdy nie przekazano mi terminu występowania zjawiska np.24. grudnia, lecz wskazywano terminy zbliżone, a nawet przesunięte na styczeń następnego roku. Być może była to wskazówka, gdzie poszukiwać rzeczywistego momentu aktywności Graala.
Można się pokusić o stwierdzenie, że termin wigilii w starodrukach opierał się na kalendarzu juliańskim i dlatego można było błądzić odnosząc się do obecnego kalendarza gregoriańskiego.
Wniosek jest prosty : dzisiaj jest wigilia. tzn 6 stycznia
Jakkolwiek mówię o przeładowaniu energią to trzeba się odnieść do „grubego „ cyklicznego zjawiska astronomicznego w dniach – dniu przed wigilią juliańską.
- 4 stycznia o 17:30 Ziemia znalazła się w peryhelium
- w nocy z 4. na 5. stycznia 2012 Ziemia najbliżej Słońca była o godzinie 2:00
Jest jeszcze czas, aby to sprawdzić przy Graalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś poszukiwałem miejsca po kaplicy krzyżackiej Św. Jakuba. W dokumentach była data jej zniszczenia – rozebrania w 1832 roku. Nie podano z jakiego powodu to się stało. W zapiskach pisało, iż znajdowała się naprzeciwko folwarku Kickelhof pomiędzy Tolkmickiem a Kadynami, i że była na jednym z wyższych wzniesień. Była obsadzona 5 lipami.
Na przedstawionej mapie zaznaczyłem dwa potencjalne wzgórza na których ta kaplica mogła stać.
Na tym wyższym nawet w Geoportalu można zauważyć zmianę w kolorze ziemi ( piasek)
Zielone drzewko to zespół trzech lip w obrębie posiadłości „Górnika”(nie za starych) które według opowieści symbolizują miejsce w którym obozował Jan III Sobieski lub jak mówią inni Napoleon Bonaparte. Ich pobyt w tym miejscu miał być związany z udaniem się do przedmiotowej kaplicy.
Dlaczego nie pozostał nawet kamień po tej kaplicy, a osiedlił się „Górnik”?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie pozostał nawet kamień po tej kaplicy, a osiedlił się „Górnik”?
Mozliwe ze wystepowaly braki budulcowe i kamienie zostaly zuzyte przez okoliczna ludnosc do budowy np chlewika

Pozdrawiam Vorax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czelusc nie tylko swinie trudno odzwyczaic od koryta,natomiast czytalem ciekawe i znane tylko w pewnych kregach opracowanie Pana G.B...
Dotyczyło ono wplywu ilosci budowanych chlewikow z kamienia polnego w zaleznosci od stopnia promieniowania slonecznego.
Podobno Grall tez maczal w tym palce..
Doszlo do tego ze przez pewien krotki okres czasu kamienie polne sprowadzano z Brzekoszczcin,ale ten fakt jest Tobie zapewne znany .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak podaje Otto von Baboll, prawdziwa nazwa Gralla to nie GRALL tylko LLARG, zastosowano szyfr przeciwstawny uproszczony..
Wydaje się on łatwy, natomiast właśnie o to chodzi aby zmylić potencjalne próby już na starcie i wpuścić je w manowce szerokości po tzw. długiej..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erich Koch – nazwa tego wątku.

Gdyby przyjrzeć się bliżej, to ma się świadomość, że większość czytelników skupia swoją uwagę na tym co zaistniało po wojnie, a dotyczyło:
1. Krótkiej historii Bursztynowej Komnaty w okresie posiadania jej przez władze niemieckie w czasie II w.ś. oraz poszukiwania śladów po jej ukryciu.
2. Biografii E.Kocha – jako takiej,
3. Zbrodniarza niemieckiego (w małym zakresie)
4. Opowieści „Czeluści” w trzech aspektach:
a) miejsca ukryć dóbr (BK. ect.)
b) historii o „wielbłądzie” :
„wielbłąd” - mały, w okolicach Suchacza, jako potwierdzenie słów „ jak go znajdziesz to znajdziesz wszystko. W tym odniesieniu zapewne miejsce to dotyczy Gralla.
„ wielbłąd” - duży, jako zjawisko głęboko ukryte przez Rzeszę niemiecką – symbol Krzyża Niemieckiego, a także tajemnicy Watykanu (Kryształ Główny z otoczeniem), także jako tajemnicę WSI i użycia jej jako narzędzia w kryptografii, oraz kontaktów z NOL-ami czy to wywiadu niemieckiego czy polskiego.

Można powiedzieć, że temat w zakresie punktu 4a, 4b zasadniczo został wyczerpany, co nie oznacza, że skończony. Pozostało wykrycie pokrzyżackich tuneli prowadzących do K.G.
Ponieważ większość informacji uzyskana została od Niemców, dlatego pozostał jeszcze jeden istotny temat którego nie poruszałem. Wydaje się, że jako taki pomija postać E. Kocha, jednak warto włączyć go do tego wątku gdyż dotyczy terenu Suchacza i wyraźnie interesował Niemców.

A tak na poważnie : łączy się z moją informacją o położeniu studni w Połoninach, która jednego czytelnika „obudziła”. Temat jest świeży i został przedstawiony na powyższej ilustracji.
Po pierwsze odpowiedzcie sami sobie na pytanie : co znaczą słowa „restytucja funkcji uzdrowiska” ? . Po drugie kto pcha tam łapy i po co ?. Gdzie jest woda, która uzdrawiała dawniej, a dzisiaj jej nie ma ?

Ps. do voraxgruppen
Zasięgnąłem informacji po drugiej stronie „lustra”, okazuje się że dla porównania z Twoją sytuacją podali osobę Sybilli – opierającą swe wieszcze informacje na kontaktach z duchami. Wydaje Ci się, że od pewnego czasu omijają Twój dom, ale to nie prawda. To tak jak z liściem na wodzie. Jeżeli spadnie do kałuży, to dobije do jakiegokolwiek brzegu, jak wpadnie do strumyka to dotrze do celu. Tak jest z duchami, jedne się błąkają, a te wzywane idą prostą drogą. Niestety ta prosta droga prowadzi z cmentarza obok którego mieszkasz przez Twój dom, dlatego i tak będzie w nim straszyć.
To, że ksiądz pokropił wodą święconą nic nie zmieniło, jedynie uspokoiło Twoje sumienie i odczucia.
W czasie moich nocnych obserwacji nieba dużo czasu poświęciłem badaniu zjawiska ORB. Wykonałem setki zdjęć po klatkowych, które doprowadziły do następujących wniosków:
jest to inteligentna forma energii (niebieskie)
część z nich porusza się do pewnego momentu w sposób chaotyczny,
w przypadku osoby śniącej – modlącej się -poruszają się od niej po liniach prostych w kierunku przestrzeni nieba w formie ciągłej pulsacji (podobnie do serii z kałacha) do nieznanego celu ,
te które są w bezładzie dążą do punktu wspólnego, a następnie poruszają się we wspólnym kanale odcinków tworzących łamaną dążącą w górę.
za dnia (zmierzch) są takie, które są pokarmem np. dla kokonu 300 małych pajączków nim dorosną , aby założyć sieć i złapać zdobycz.
Mam dowody, dlatego w tej materii proszę nie dyskutować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Czeluść,

przedstaw, proszę, te dowody, to nie będzie nikt w tej materii (...) dyskutować..." z Tobą.
Interesujące są, przede wszystkim te setki zdjęć po klatkowych", Twojego autorstwa, które doprowadziły Cię do poniższych wniosków. Daj szansę profanom na własne wnioski.

Pozdrawiam
p-l
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Czeluść,
Czytam z uwagą Twój wątek od początku i jestem pod naprawdę szczerym wrażeniem Twojego zapału. Jeśli faktycznie poświęciłeś tyle czasu swojej pasji, nie słuchaj niedowiarków, kontynuuj. CZĘŚĆ Twojej obsesji" jest naprawdę interesująca i całkiem logiczna, choć ludziom pozbawionym wyobraźni może się wydać to paranoją.

Czasem tylko boje się, czy Kochowi po prostu nie pomieszało się od stresu lub ze starości w głowie i zdając sobie sprawę z losu, który go czeka, jego psychika nie wytworzyła sobie alternatywnego świata?

W chwilach zwątpienia, pamiętaj, że z Antona Fokkera wyśmiewał się cały świat, bo ten szaleniec" zapowiedział, że niedługo jego, wtedy jeszcze aeroplany, będą wozić" ludzi w regularnych rejsach i położą kres gigantycznym sterowcom...
Jeszcze za życia tych kpiarzy stało się tak jak ów młody Holender obiecał. Po zawistnych zazdrośnikach pozostały tylko zarośnięte nagrobki, po Fokkerze bezcenne cywilne lotnictwo pasażerskie :)

Latającego spodka pewnie już nie odkryjesz, ale cała reszta chyba jest w Twoim zasięgu.

Powodzenia, trzymam kciuki i czekam na dalszy ciąg.

P.S. Czy rozważałeś możliwość, pomyłki w tłumaczeniu lub po prostu semantycznej- wielbłąd vs dromader?
Ten banalny błąd popełnia chyba 90% ludzi a w tym przypadku mógłby mieć kluczowe znaczenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pustertal : jak poukładam zdjęcia z ORB, to założę wątek w „dołku” ponieważ takiej formy poszukiwań niematerialnych nie ma na forum Odkrywcy. A szkoda.

Maufrias to Jedyna osoba, która potrafiła ocenić moją długoletnią pracę. Dzięki.
Nie było słowa do tłumaczenia – był to rysunek.
Czy wielbłąd, dromader , kamel – czy to po chińsku, czy w innym języku, to znaczy to samo.
Cztery nogi z garbem(garbami).
W terenie były wiertła, szpadle, specjalnie zakupiony na tę okazję sprzęt (o którym pisałem), nocne wypady w teren, czuwanie, podglądanie, analizowanie, wymiana informacji, projektowanie, prowokowanie, usuwanie fizyczne przeciwnika („Kielczan” przez Niemców), śledzenie, badanie.

Czy może być w Polsce polskie Lurdies ? A może, kiedyś było dla Prusów...?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie przeczytam coś w temacie Erich Koch,jak sugeruje tytuł tego wątka.Nie na około,poprzez różne nie do końca zrozumiałe (przynajmniej dla mnie)historie,o wielłbłądach,obcych lub Niemców, jak zwał tak zwał.Ale miałem nadzieję przeczytać coś co autor tego wątku chciał się dowiedzieć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Witam wszystkich. Czeluść, dzięki. Wczoraj przez 1 dzień przeczytałem całą książkę. Twoją książkę! Wiele znalazłem inspiracji do dalszych poszukiwań w necie. Poniżej ciekawostki, jakie napotkałem (to tylko początek). Mam parę informacji o gauleiterze, ale to innym razem.
1)W Kadynach od 1905 była wytwórnia ceramiki użytkowej, w 1936 przekształcona w fabrykę klienkieru.
Zob. znak fabryki z krzyżem maltańskim:
http://goshiah.files.wordpress.com/2011/03/img_7170.jpg
Książki o ceramice z Kadyn i samą ceramkę + pocztówki można kupić na ebay'u:
http://www.ebay.de/sch/i.html?_nkw=cadinen&_sacat=0&_odkw=majolika&_osacat=0&_trksid=p3286.c0.m270.l1313
2) W Kadynach jest Dąb Barzyńskiego i inne stare dęby. O drzewie dąb:
Słowo druid" w wielu językach odnosi się do takich pojęć, jak drzewo", dąb", zakorzeniony", wiedzący", prastary"- ja.
Pewnym jest, że starożytnym greckim pisarzom, którzy, jako pierwsi wymienili tą nazwę kojarzyło się to z wyrazem z ich własnego języka "drus, czyli dąb. Było to zresztą logiczne wytłumaczenie, skoro dęby odgrywały istotną rolę w mitologii greckiej i związane były z Zeusem, królem wszystkich bogów, to identycznie powinno być i w narodach celtyckich. (...)Stąd niektórzy wywodzą słowo "druid od "wid, czyli "wiedzieć, natomiast przedrostek "dru oznaczałby stopień najwyższy czasownika "wiedzieć. Czyli "druidzi oznaczałoby "ci, którzy wiedzą najwięcej, albo po prostu "najmądrzejsi. Inni badacze inaczej łączą obydwie cząstki słowne "dru i "wid tłumacząc "druid, jako "znawca dębów
Przeczytałem gdzieś kiedyś, że Dąb jest magiczną bramą. Na Uroczysku Keriann w dziale Ogham czytamy o znaczeniu Dębu: powiązanie jednego miejsca z drugim".
Długowieczność i okazały wygląd dębów od wieków sprawiały na ludziach duże wrażenie. Stare okazy czczone były jako przybytek bóstwa przez większość pierwotnych ludów Europy. Starożytni Rzymianie i Grecy wierzyli, że dąb jest siedzibą ich najwyższych bóstw - Jowisza i Zeusa. Wzmianki o tych drzewach znajdują się także w Starym Testamencie, gdzie czytamy o Abrahamie siadającym pod dębami Mamre.
Niektóre ludy uważały dęby za drzewa - wyrocznie, na podstawie ich stanu przepowiadano pogodę i urodzaj. Wśród ludów germańskich dąb poświęcano bogowi burz. Z obserwacji wynikało bowiem, że pioruny uderzały w nie najczęściej, nie czyniąc przy tym poważniejszych szkód. Ludy celtyckie i słowiańskie także musiały być pod wrażeniem okazałości dębów, gdyż lokalizowały swoje miejsca kultu przeważnie w starych dąbrowach."
Dąb u Słowian: Drzewo Świata (bądź koncepcja Nawia-Prawia-Jawia) - to wyobrażenie wszechświata według mitologii Słowian. Słowianie wyobrażali sobie wszechświat pod postacią ogromnego, rozłożystego dębu, zwanego Drzewem Świata. Drzewo to dzieliło się na trzy części (tzw. trójpodział)."
Zwróć uwagę, że korona dębu z Kadyn to 3 główne konary. jeden z nich usechł i jest ucięty (który?). Więcej o dębach tu: http://www.hazelgrove.fora.pl/drzewa,27/dab,278.html
Ciekawe to wszystko, jak cholera.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heimdallur, dziękuję za zainteresowanie.

Ciekawszym wątkiem może się okazać przyczyna dla której Krzyżacy nazwali dwie budowle kościelne blisko siebie jednym imieniem - Św. Jakuba. Tzn: kaplicę w Kickielhofie (Lipnik) i kościół w Tolkmicku.

Historycznie Św, Jakub miał studnię z wodą (patrz Nowy Testament) a Jezus w rozmowie z nim wskazał mu „wodę żywą”.To może być klucz do tuneli, a takie na pewno są w Tolkmickim kościele oraz na Górze Zamkowej w Tolkmicku (niestety wejścia zamurowano i pieczę trzyma konserwator zabytków od wielu lat )
Ważnym aspektem istnienia tuneli jest odnalezienie pozostałości po budowlach krzyżackich - historycznie patrząc na Połoniny i Łęcze oraz odnalezienie źródła „ Wody Żywej”.

Zacznę do relacji „moich” Niemców:
< dawno, dawno temu było źródło do którego zmierzali okoliczni i nie tylko mieszkańcy w nadziei zaczerpnięcia „wody” dla swoich chorych bliskich. Wodę nabierali w gliniane butle i dokładnie uszczelniali wlew. Z tą „wodą „ powracali do domostw z nadzieją na wyleczenie chorych. … Gdyby to się działo dzisiaj, to cała Polska utworzyłaby nieprzebrany kordon wokół źródła w chęci zaczerpnięcia z niego „wody” >. <Pierwsze wzmianki o Reimannsfelde (Połoniny) pochodzą z 1347 roku. W 1347 roku komtur Alexander den Müllern ulokował młyn Reimannsfelde na granicy Próchnika>
To ten obok BK.
W tym momencie zaznaczam, iż zawartość „ wody” w wodzie mogła być w znacznym stężeniu.

Później w 1842 r utworzono uzdrowisko, i tak sobie przyjeżdżali Panowie z Berlina na leczenie.
Dziwi fakt, iż uzdrowisko działało od maja do grudnia.
Kłóci się to z formułą, że źródło biło z ziemi – tryskało. Jedynym wytłumaczeniem takiej sytuacji jest możliwość, że woda była tłoczona wodociągiem z innego miejsca - rozcieńczona ( cyt. Niemcy).W warunkach zimowych mogła w nim zamarzać, lub być niezdatna do picia.
Oczywiście wzięliśmy szpadle w dłoń i do roboty.
Efekt – to odnalezienie rur stalowych, głęboko posadowionego w gruncie 20 m odcinka drenu (do możliwości odkrywki), odnalezienie zniszczonej zapory, itd.
Do tego nałożono niemieckie informacje historyczne o otoczeniu tego rejonu, separacja wody z drenu i poddanie jej badaniom.
I właśnie ten (albo raczej CI) co w ratach spłacają 3 miliony zł za teren Połonin pragną uruchomić uzdrowisko ponownie, ale nie mają źródła tej wody.
Łatwiej Im było wykupić Bogdaniec, ale facet nawet o tym nie wiedział w co wlazł.
Oni mają teren, a bogacze oficjalnie domy (bo są bogaci).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czeluściu,wątek żywej wody jest bardzo łatwy do rozwiązania.Kiedyś czytałem raporty z archiwum dawnej WSW,obecnie żandarmerii,z roku 1945.Pewna niemka donosiła w roku 1945 ,że ludzie którzy piją wodę z jednej studni,ustaje u nich głód obecnie panujący wówczas,po wypiciu tej wody.Okazało się że poziom skażenia wody,przekracza 60 krotnie promieniowanie radioaktywne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa informacja, ale co dalej ? - brak jej źródła , miejsca wystąpienia, prawie jak w „Czerech pancernych i psie”.

Oczywiście, chciałbyś coś więcej z mojej strony.

Tak więc, przeprowadzone zimą badanie wody z tej dreny wskazało na:

1. Temperatura wypływającej wody znacznie przekraczała temperaturę wody ze źródeł porównawczych ;
2. Stwierdzono, iż wzrost tej temperatury wynika z chłodzenia reaktora , lub czegoś podobnego w swoim działaniu co wytwarza temperaturę. ( Jednak upierano się że jest to reaktor.)
3. Nie przekazano informacji, że w woda zawiera cząstki radioaktywne lub sama jest napromieniowana promieniami z reakcji rozpadu. ( Być może była, ale nie chciano nas zastraszyć ) lub … promienie są emanacją zebranych kulek ze zdjęcia do kupy.

Wniosek : Ponieważ informacja pojawiła się przed laty uważam, że jest prawdziwa i nikomu by nie zależało wprowadzać nas w błąd w tamtym czasie.
Kierunek dreny wskazywał na teren w szczególny sposób zabezpieczony.

Około pół roku temu jeździł po terenie jedyny w swoim rodzaju biały busik. Po sprawdzeniu tablic i napisów okazało się, że posiada w sobie unikalną aparaturę do badania skażeń chemicznych, biologicznych i radioaktywnych występujących w wodzie, powietrzu i ziemi.
Jedność jego polegała na tym, że posiadał jako jedyny w Polsce pełne certyfikaty państwowe na prowadzenie badań w tym zakresie.
Co badał w Suchaczu i okolicy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałem Orbsy w Dołku, ale jest problem – temat jest trzymany tylko parę dni - sorry.

Co do stanowisk archeo w Połoninach – być może są, a przynajmniej jedno – jest nim szopa, dawniej magazyn po prawej stronie drogi. Informacja niemiecka wskazywała na ten obiekt jako najstarszy z okresu krzyżackiego. Mieliśmy zadanie dokonać jego penetracji w czasie, gdy istniał jeszcze Zespół Szkół Ogrodniczych, było „dojście”.
Wydaje się, że Niemcy zrobili to przed nami, przynajmniej w jego otoczeniu i potwierdzili swoje przypuszczenia. (...)
Zespół Szkół Ogrodniczych z internatem został zlikwidowany z nie do końca jasnych powodów.
Był projekt o przeznaczeniu opuszczonych w ten sposób budynków na inny pożyteczny cel, coś jakby na kształt utrzymania terenu na dłuższy czas. Wydaje się, że projekt upadł ponieważ nie było gwarancji że się to uda.
Wymyślono jak się zdaje przetarg na z góry ustawionego „konia”. Minęły od przetargu lata, nic się nie zmieniło, żadnej inwestycji poza wielką tablicą 'Teren Prywatny -wstęp wzbroniony”.

Drugi obiekt archeo – krzyżacki istnieje w opisach historycznych i usytuowany jest obok drogi pomiędzy Połoninami i Suchaczem. Mała być nim „Gospoda”. Niestety trudno określić jej położenie ze względu na wybudowane drogi. Należałoby wytyczyć trakt.
Niemniej w opinii Niemców część zabudowania mieszkalnego Kolegi pochodziła z dawnego okresu. (część podpiwniczona)
Być może Gospodą – lub jej fundamentem – była budowla, którą zaznaczyłem poprzednio na mapie porównawczej – obok krzyża Kieleckiego.

Doszukując się innych źródeł potwierdzających tę lokalizację chciałbym wskazać na osoby, które były w posiadaniu tych obiektów przed II w.ś. - to żydzi niemieccy. -
czytaj: najważniejszy ŻYD w gminie żydowskiej w Elblągu. Odwiedził Kolegę i zabrał ze sobą odnalezione zdjęcia, ... no bo map już nie było.(...) a i tak by ich nie dostał.

A żyd , no cóż,... handelek , gospoda z pokolenia na pokolenie, a i coś schować można na później.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie