acer Napisano 13 Kwiecień 2006 Napisano 13 Kwiecień 2006 Piku zaproponuj żeby za trenażer robiła koledze jego teściowa, teść....głupstwa wypisujesz.....
Peter Napisano 13 Kwiecień 2006 Napisano 13 Kwiecień 2006 Piku, podaj kto to jest a ja skur...a zaproszę na strzelnicę, taką specjalną, pod Warszawa i też zrobię sobie trening. A może jakiś adresik, weźmiemy z kumplem delegację w eren" i trochę się podszkolimy.
Peter Napisano 13 Kwiecień 2006 Napisano 13 Kwiecień 2006 Acer jakie masz psisko, jam mam Setera Gordona.
acer Napisano 13 Kwiecień 2006 Napisano 13 Kwiecień 2006 Psiska :) PeterOwczarka Niemieckiego - suka Owczarka Kaukaskiego - piesJest przynajmniej z czym na spacer wyjść :)pozdro
lain Napisano 15 Kwiecień 2006 Napisano 15 Kwiecień 2006 Ide leśną drogą ,wszystko fajnie itp.Mija mnie kundel średniego wzrostu idący w przeciwną stronę.wszystko gra.ide spokojnie dalej.nagle bół w prawej łydce.pies najwidoczniej cicho zawrócił i ugryzł.zupełnie bez powodu,sensu.Spodnie rozerwane,z nogi leci krew.Na noge utykam.Wracam do domu.Ogolnie niefajnie.Teraz odprowadzam wzrokiem każdego psa ktory mnie mija.było to przeszło 7 lat temu a nadal żyję więc wsciekły raczej nie był.
acer Napisano 15 Kwiecień 2006 Napisano 15 Kwiecień 2006 Współczuję, bo kiedyś pies, prawie w samym środku Kielc rozerwał mi też nogawkę nowych spodni...Dlatego moje psy wyprowadzam na smyczy a wypuszczam wolno za ogrodzeniem i jest ok.Z ludźmi też tak jest że idąc jakby nigdy nic w mieście można dostać w papę" jak mówi Lepper całkiem niespodzianie i niezasłużenie.Pozdrawiam.
ja20 Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 ja miałem kilka przypadków że jakiś pies mnie dziabnął i to nie raz bo pracowałem w schronisku.było kilka amstafów znalezionych w lesie po walkach a mnie 3 miesięczny szczeniak gnębił i gryzł po nogach.jakoś się mu nie spodobałem.co do wyrzycanych psów ludzie sumienia nie mają.przychodziły do nas psy w tragicznym stanie znalezione właśnie w lesie.
traper6 Napisano 9 Marzec 2007 Napisano 9 Marzec 2007 Nie jest to o psach lecz o ludziach.Jestem synem leśniczego.Parę lat temu będąc w lesie z wykrywką znalazłem łanię zaduszoną na wnyku.Obok niej był jelonek który jeszcze nie umiał chodzić.Łania zdychała,dusiła się i MUSIAŁA RODZIC !!! Stary chłop ze mnie ale miałem łzy w oczach.Jelonka zabrałem i przekazałem znajomemu weteryniarzowi.Kilka razy jeździłem w to samo miejsce aby temu kłusownikowi wyklepać mordę.Niestety,nie trafiłem go.
honker Napisano 10 Marzec 2007 Napisano 10 Marzec 2007 witam,rodzice moi wyprowadzilisię z W-wy na Ruski Bród w 2000r od tego czasu dokarmiają te wyrzucone z przejeżdzających samochodów zwierzaki średnio są dwa-trzy przez cały czas ale przez te 7 lat było ich ze 30sztuk.te mniejsze czasami znajdują opiekunów na wsi ale te duże nikną prawdopodobnie łapią się na wnyki lub giną potracone przez samochody.skala tego procederu jest więc raczej duża tyko co z tym zrobić?.marek
oksio Napisano 11 Marzec 2007 Napisano 11 Marzec 2007 Dwa lata temu znalazłem małego kota w lesie .Przywiązany i przestraszony .Dziś Sylwester jest panem i władcą pewnego mieszkania a ja i moja saperka marzy o spotkaniu z tym gościem.To ścierwo nie powinno oddychać tym samym powietrzem co reszta normalnych ludzi.
leszekjr Napisano 20 Marzec 2007 Napisano 20 Marzec 2007 Dwa dni temu szperaliśmy z kolegą po lesie. Obok wioska. Sygnał. W dołku łańcuch. Na końcu łańcucha obroża i kości psa. ehhhh.....Leszek
PG Napisano 21 Marzec 2007 Napisano 21 Marzec 2007 okolice Wielenia, rok temu w samym środku lasu znaleźliśmy jamnika szorstkowłosego przywiązanego do drzewa! Wychudzona i łapy pozdzierane (pewnie od prób uwolnienia się?) a strachliwa jak nie wiem co... Wzieliśmy ją do domu, matka przygarnęła, nazwała Jaga i od tamtego czasu jest panią domu (trzeba by ją widzieć jak matki mieszkania pilnuje)! Swoją drogą chyba tylko zwierzęta potrafią się tak odwdzięczyć...Pozdr.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.