aaaa.gggg Napisano 7 Kwiecień 2006 Autor Share Napisano 7 Kwiecień 2006 WitamChciałem poruszyć troche bulwersujący temat.Otóz byłem już trzy razy w lesie na wykopkach i za pierwszym razem w samym środku lasu spotkałem pieska.Widać było że właściciele" wyrzucili go jak stopniały śniegi.Piękny rasowy pies ale bardzo brudny i wygłodzony.Popatrzył na mnie i uciekł jak zaszczute zwierze.Dwa dni póżniej też w środku lasu spotkałem drugiego pieska,jeszcze bardziej wychudzonego a pseudo właściciele nawet nie zdjęli mu obroży.Też prawdopodobnie rasowy.Myśle sobie:CO SIE Z NAMI DZIEJE.JAK TAK MOŻNA!!!!I tak sobie myśle...Może ktoś z Was miał takie spotkania i np.przygarnął pieska.Ja już byłem gotów wziąść któregoś(mimo że w domu mam psa) ale niestety nie podeszły do mnie.Widocznie mają dość ludzi...Jestem bardzo ZBULWERSOWANY i stąd mój post.PozdrawiamZwierz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ignatko Napisano 7 Kwiecień 2006 Share Napisano 7 Kwiecień 2006 Osobiscie takiego spotkania nie miałem ale moja ciotka podczas spaceru po lesie spotkała przywiazanego psa do drzewa z workiem foliowym na łbie bała się ale go jakoś odwiązała gościa który tak potraktował psa to za ja...... go i na drzewo trzeba zupełnie nie mieć sumienia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pik78 Napisano 7 Kwiecień 2006 Share Napisano 7 Kwiecień 2006 Tak zdarzaja sie takie przygody ...Mi rowniez sie przytrafił taki incydent .Jakos tak jesienia kopalismy z kolegą w lasach wzdloz szosy Bialystok-Bobrowniki i zauwazylismy olbrzymiego psa amstaffa ( albo podobny )! Bydle niestety tez nas zauwazyło i do nas biegnie ! Prawie panika u nas ,tylko saperka w reku ,jedna na dwoch ,no i jeden detekt ! Na szczescie był oswojony i uciekl tak szybko jak nas zauwazył ! Bydlebylo na łancuchu ,moze sie zerwał ,a moze ktos dziada wywiozl do lasu ... W sumie to zal psa ,biedny krecil sie wzdloz szosy ,szukal tropu...Miał ktoś przygody z agresywnymi psami w terenie ?pzdr pik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kocur Napisano 7 Kwiecień 2006 Share Napisano 7 Kwiecień 2006 Witam !Pozwolę rzucić inne światło na ten post. Tylko początek, bo później dyskusja zboczyłą na inne tematy. http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=178167#178167to było naprawde straszne. Nie polecam nikomu. Tak więc psy do lasu trafiaja z różnych powodów. Niemniej jednak macie dużo racji z tym że podli ludzie wyrzucają psy do lasu na poniewierkę. Ja sie jeszcze z czymś takim nie spotkałem ale pewnie - jak znam siebie przygarnąłbym bydlaka. Ps. Jak można psa przywiązać do drzewa i odejść? Nie mieści mi się to w głowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aaaa.gggg Napisano 7 Kwiecień 2006 Autor Share Napisano 7 Kwiecień 2006 kocur:Fajnie że Twój Apollo się odnalazł.Bardzo się ciesze!Przywiązać do drzewa i odejść...Ja sobie tego nie potrafie wyobrazić.To nie są ludzie.Człowiek tak sie nie zachowuje.PozdrawiamZwierz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ubenfurer Napisano 7 Kwiecień 2006 Share Napisano 7 Kwiecień 2006 Pewnego razu ide po lesie z wykrywką i coś z daleka się świeci.Podszedłem i zobaczyłem rozszabrowany tył srebrnego pojazdu wszystko w strzępach,przodu nie było.A obok na urwanym sznurku piękny duży owczarek :( Jak się to tam znalało nie mam pojęcia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sebulaa Napisano 7 Kwiecień 2006 Share Napisano 7 Kwiecień 2006 Pieska nie spotkałem ale małe kociaki w foliowym worku tak . trzeba było słyszeć ich błagalny o życie pisk . Mijałem typa który prawdopodobnie je tam zostawił , jak bym wiedział że to on popieścił bym go troszkę saperką. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 7 Kwiecień 2006 Share Napisano 7 Kwiecień 2006 A mi też kiedyś podrzucili w lesie dwa psy. Sukę wilczura i potem psa owczarka kaukaskiego. Nie miałem psa, bo mi zdechła moja suka na raka , więc straty zostały uzupełnione. Teraz dwa kojce, dwie budy, dwa psy. A ja jestem zadowolony bo można wyść z czymś poważnym na smyczy. Samych drani wyrzucających psy pod ścianę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slw Napisano 8 Kwiecień 2006 Share Napisano 8 Kwiecień 2006 Już dość dawno temu znaleźliśmy z kolegą psa przywiązanego drutem do drzewa. Pamiętam że był jeszcze śnieg, jakaś wczesna wiosna, ale w nocy mróz. Był bardzo przyjaźnie nastawiony. Jak tylko go odwiązaliśmy pognał w stronę pobliskiej wsi... a ja do dziś się zastanawiam czy następnego dnia nie wylądował pod innym drzewem?Ale innym razem w moją i żony stronę w lesie drogą z naprzeciw biegły 2 dobermany (odległość była b. duża). W lekkiej panice szukaliśmy kiji, kamieni, drzew... Ze sto metrów przed nami zatrzymały się i poleciały z powrotem. Ale strachu to się najedliśmy że hej. Może się zgubiły i myślały że my to właściciele? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ubenfurer Napisano 9 Kwiecień 2006 Share Napisano 9 Kwiecień 2006 Ognisko to dla nich by była przyjemność.Ja bym zbudował dla nich ślizgawke z żyletek a potem wprost do octu:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rob Napisano 10 Kwiecień 2006 Share Napisano 10 Kwiecień 2006 ide sobie kiedyś po lesie a tu leci na mnie amstaf. no to pięknie- myślę. Zaraz bedzie niezła jatka. No i skoczył na mnie. zaczął szarpać mnie za rękawice, obskoczył mnie po klacie i tak z minutę zanim zjawił się dres - własciciel psa (a może odwrotnie - pies posiadał dresa). I wyjaśnił koleś że on chce się tylko tak bawić. W tym momencie jedna rękawica już służyła za gryzak dla uroczej psinki. Wróciłem do domu w jednej rekawicy ale z całą ręką. Na szczęściePsy nie atakują na nieswoim terenie. Nie atakują najedzone (choć i głodne człowieka raczej mijają z daleka).Zaatakuje pies przestraszony, pies pobudzony, pies chory. Natomiast widząc sforę dzikich psów to raczej jakaś wspominkę do św Judy, patrona spraw beznadziejnych bo tu kłopoty pewne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
huk 100 Napisano 10 Kwiecień 2006 Share Napisano 10 Kwiecień 2006 No cóż podobno w każdym z nas drzemie trochę zwierza -pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stridor Napisano 10 Kwiecień 2006 Share Napisano 10 Kwiecień 2006 Ja może nieco z innej eczki". wczoraj na wykopkach może nie psy mnie nastraszyły ale całkiem pokaźny dzik. Nie widziłem czy rzucać wykrywkęna ziemię i na drzewo czy soperką się bronić. Szczęściem dzik prztoczył się przez zarośla i zniknął w gąszczu. Pierwszy raz zdarzyło mi się w lesie otrzeć" o grupego zwierza z odległości okokło 5 m. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stridor Napisano 10 Kwiecień 2006 Share Napisano 10 Kwiecień 2006 Sorry z literówki dziecko bawiło się klawiaturą i pozmieniało mi przyciski:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JarekR Napisano 10 Kwiecień 2006 Share Napisano 10 Kwiecień 2006 to zapraszam na Mierzeję...same oswojone dziki... na własne oczy widziałem że lochy wcale sie nie bały o pasiaki" przy ludziach,dziki buchtujace w środku Krynicy w południe juz nie wzbudzaja sensacji.... tylko lesnicy prosili aby nie karmić z ręki bo jednej babce dzik odgryzł palca wraz z chlebem... nie umiała dawać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cronos Napisano 10 Kwiecień 2006 Share Napisano 10 Kwiecień 2006 Na jesień pojechałem z ojcem na grzyby w okolice Jędrzejowa. Idziemy tak schyleni przez jakies krzaki i nagle mały zawał bo zauwazyłem jakies zwłoki pod drzewem i smród rozkładającego sie mięsa:( A to był sobie owczarek:( W części był jeszcze uniesiony i zwisał na sznurku z gałęzi ... Brrrr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pik78 Napisano 10 Kwiecień 2006 Share Napisano 10 Kwiecień 2006 masz jakieś fotki ?Chyba słaby zart :\\ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aaaa.gggg Napisano 12 Kwiecień 2006 Autor Share Napisano 12 Kwiecień 2006 Bardzo słaby żart Piku...Zastanów się co Ty piszesz! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Peter Napisano 12 Kwiecień 2006 Share Napisano 12 Kwiecień 2006 Anglicy twierdzą , że społeczeństwo najlepiej poznać po stosunku do zwierząt. Po słynnym numerze z odesłaniem szczeniaczka pocztą do hodowcy, bo się klientom (młode małżeństwo) nie spodobał - pies padł - już wiem , że żyję w środowisku Neandertalczyków i innych Ludożerców. I wcale się nie dziwię, że w Polsce można zabić dla kilku złotych czy sfilmować nagą upośledzoną staruszkę ( z kolei środowisko krakowskiej inteligencji - studentów). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 12 Kwiecień 2006 Share Napisano 12 Kwiecień 2006 Cóż, skoro profesor UJ był złodziejem...... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Peter Napisano 13 Kwiecień 2006 Share Napisano 13 Kwiecień 2006 Ludzie !!! Co się z Nami dzieje, kiedyś nawet złodzieje i bandyci mieli jakieś zasady Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareQ Napisano 13 Kwiecień 2006 Share Napisano 13 Kwiecień 2006 mieszkam w małej wiosce niedaleko lasu i apogeum wurzucanych psów" przeżywamy szczególnie latem gdy mieszczuchy wyjeżdżają na wakacje i nie mają z kim zostawić psiaka. Wiele osób w wiosce przygarnia takie bezdomne ale pojemność" gospodarzy też jest ograniczona... Nawet obecnie kręci się śliczny owczarek niemiecki z grubą i długą sierścią. Smutne to... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 13 Kwiecień 2006 Share Napisano 13 Kwiecień 2006 Udowodnienie wyrzucenia zwierzęcia powinno być K A R A L N E To nie ludzie - tylko ścierwa. Jak ratowałem kiedyś swojego psa - jeździłem po weterynarzach, nawet klinikach,nie wspominając ile to kosztowało, więc sobie nie wyobrażam wyrzucenia zwierzęcia. Moi koledzy też nie wyrzucają, mało tego biorą pod opiekę porzucone dzikie - i tak mój kolega chowa w piwnicy dwa małe odyńczyki.Eh.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aaaa.gggg Napisano 13 Kwiecień 2006 Autor Share Napisano 13 Kwiecień 2006 acer!!!!Już któryś raz sie z Tobą zgadzam.ŚCIERWA!!!!!!!!!!NIE LUDZIE. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pik78 Napisano 13 Kwiecień 2006 Share Napisano 13 Kwiecień 2006 Kolega ,ktory jest mysliwym ,takie wałesające sie pieski nazywa renazerami" ! Ćwiczy strzelanie do nich ,chwalił sie ze wszystkie mozliwe rasy juz odstrzelił ! Najtrudniej było jamnika w biegu trafić ,strasznie szmyrtkie bydle ,ale nie uciekl przed Steyerem...Filety z jamnika zostały tylko ;)Tak prywatnie to nie lubię psów ! pzdr pik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.