Skocz do zawartości

BIAŁY JAR-Karpacz


Rekomendowane odpowiedzi

Ksiądz Jankowski jest już w kręgu podejrzanych - Libella", Delegat".

Skoro wypłynęła broń /rozumiem że sprawna/ to skrytka musiała być dobrze przygotowana i doskonale zabezpieczona przed warunkami zewnętrznymi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 320
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
hep - Szanowny Panie Henryku; intencją moich pytań nie jest zaczepianie pana lub zarzucanie czegokolwiek!! Po prostu bardzo ciekawi mnie dlaczego w dziwnych okolicznościach zginęli Steć i Jaroszewicz!! Pan wielokrotnie w swoich książkach powołuje się na dobrą znajomość ze Steciem więc pytam!! W ostatnim wydaniu Wprost" pani Lamparska sugeruje że zabiło ich tajemnicze śmiertelne archiwum z Radomierzyc, tylko dlaczego Fonkiewicz dożył aż do roku 1997 i komu zależało na jego śmierci tyle lat po wojnie i tym wydarzeniu?

Kolego asia - sam sugerujesz że Steć zginął przez szczelinę, stwierdziłeś że był łącznikiem pomiędzy grupą a Wróblem!!! I dlatego zginął!! Więc istniała możliwość że rozmawiał o tym z panem Piecuchem!! Co do artykułu Bojki: jakie nazwiska podałw artykule poza jednym paserem, jednym premierem, byłym premierem, jednym burmistrzem?? Jakie??
Skończ kolego z tym patetycznym i pouczającym tonem bo twój wkałd w ten temat chyba już się skńczył i nic nowego nie powiesz poza tym że znasz ludzi od szczeliny!!

pozdro!!
jacobs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brawo asia, jeden z niewielu rozsądnych postów w tym wątku.
przeczytałem wszystko z tych - wiekszości wypocin - i
w końcu nie wytrzymalem :)
jak tak patrze na jakiej podstawie budowanała się wiedza jacobsa o białym jarze a także szczelinie, to nie dziwię się, że potem rózne bujdy tłuha się po forach internetowych.
i zagadka na koniec dla wytrawnych" specjalistów z tego forum. co maja zimeringi do złotego pociągu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Jacobs, Asi 'wykłady' są nieporównywalnie bardziej interesujące niż Twe posty - pytania. Proszę, nie 'uciszaj'. Ja bym chętnie je jeszcze poczytał.
(nie jestem złośliwy ani nic w tym stylu. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz)
Pozdrawiam serdecznie !!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie, że proste, tyle, że jego rozwinięcie pokazuje groteskowość teorii niektórych tutejszych specjalistów", którzy całą swoja wiedze czerpią z netowych powielanek. pytanie źle adresowałem - przecież nie do ciebie asiu, tylko do takich fachowców jak jacobs czy wars. ciekaw byłem czy np. kiedyś z panem Władkiem gadali :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mozliwosci przebadania całego Jaru byly poza naszym zasięgiem. Jednak przeswietlilismy duzy fragment wschodniego zbocza. Warunki terenowe są tam wyjątkowo trudne ze względu na wszechobecną kosodrzewine ale wyniki badań wyszly poprawnie. Urządzenia dostarczyl i obslugiwal ZB. Jesli zajmujesz sie tymi urzadzeniami na co dzien powinnas wiedziec o kogo chodzi.
Zastosowane były obydwie metody w celu weryfikacji wyników.
Niestety wyniki się pokryły. W miejscu które przeszukaliśmy nie ma sztolni ani odchodzących od niej szybów.
Pozostała do zbadania cała zachodnia strona.
Zycze powodzenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akak dla mnie istotne są szczegóły, a nie miejsce. Interesują mnie twoje doświadczenia związane z metodą geosejsmiczną. Sejsmiczne metody badawcze są bardzo zróżnicowane , pozwalają na prowadzenie badań kilka kilometrów pod ziemią jak i na głębokości kilkunastu do kilkuset metrów (tgz badania inżynierskie). Aby dokonać pomiaru fali sejsmicznej na ogół dokonuje się odpowiedniego odwiertu lub odwiertów, na stosowną głębokość zależną od potrzeby badań. Wzbudzenie fali dokonuje się za pomocą ładunków wybuchowych, lub mechanicznie za pomocą urządzeń przypominających kafary lub wibratory. Dla różnych badań i zależnie od środowiska wykorzystuje się różne częstotliwości i urządzenia. Dlatego właśnie ze względu na złożoność procesu badań, interesują mnie szczegóły o które pytałem. Nie zależy mi na informacji co do lokalizacji sztolni w Białym Jarze. Nawet nie interesują mnie wyniki waszych badań o ile nie chcecie ich ujawnić bo domyślam się co mogą zawierać. Interesują mnie wasze doświadczenia w związku z stosowaniem metody sejsmicznej.
Piszesz zastosowane były obydwie metody,- to znaczy ? Geosejsmiczna i radar, czy profilowanie i sądownie ?

Akak nie wiem czy masz na myśli to samo badanie o którym jest mowa kilka postów wyżej (Chronos 2006.07.18 20:35). Niestety nie byłem tam mimo, że sugeruje to Chronos. Jednak czytając poniżej post Adama 242 domyślam się o które miejsce chodzi. Warpa i leżący tam urobek jest oczywistym śladem istnienia tam kopalni. W takim razie powinniście znaleźć tam ślady sztolni nawet zasypanej (radar to pokaże). Warpa znajduje się w górnym odcinku B J, poniżej połączenia drogi B J z droga letnia do Strzechy Akademickiej, po lewej stronie drogi. Czemu zatem nie pokazał wam jej georadar ? Ponieważ sztolnia ta (szyb), była poza zasięgiem georadaru. Sztolnia ta zagłębią się zgodnie z ketem zalegania żyły, to jest pod kątem ok. 70 st. Musielibyście znaleźć się nad samym szybem, a to jest praktycznie niemożliwe. Proszę mi wierzyć, że dla zawodowców obsługujących georadary góry stanowią wyzwanie i miejsce do nabywania nowych doświadczeń. Przy pracy w terenie górzystym zasięg urządzenia spada często o 60 a nawet 80 %, radar pokazuje inne miejsca niż te nad którymi się znajduje. Więc nie zawsze nawet odkrycie tunelu, potwierdzi kopanie. Jest wiele innych zjawisk i problemów towarzyszącym badaniom georadarowym w górach o których nie pisze bo są zjawiskami dość skomplikowanymi. Podstawowe zagadnienia, które tu wymieniłem mogę jednak wyjaśnić na tym forum za pomocą stosownych rysunków i diagramów.

Co do całego górnego zachodniego zbocza B J to badanie jego bez wycinki kosodrzewiny i drzew jest nie możliwe. Tam zbocze ma nachylenie ok. 50 stopni, jest to teren dawnego gołoborza z głazami dochodzącymi nawet do 1,5 m średnicy, szata roślina uniemożliwia nawet poruszanie się po zboczu, a co dopiero przemieszczanie radaru.

PS Może były to badania elektrooporowe które tam wykonano , o czym pisze Proteus w temacie (19.03.2006). Koledzy piszcie precyzyjnie, co kto tam robił bo inaczej tworzycie kolejną bezwartościową legendę opartą na ploteczkach.

Do Jacobsa
M Bojko wymienił znacznie więcej osób zamieszanych w Szczelinę w swoim artykule nie tylko burmistrza i prezydenta. Wymienił nabywców skarbów z skrytki (w tym lekarza), miejscowych policjantów i komendanta, ówczesnego generalnego konserwatora itd Ludzie ci byli zamieszani w aferę Szczeliny, jednocześnie byli zobowiązani ni jako z urzędu chronić dobro narodowe a nawet dobre imię urzędnika państwowego. Nikt jednak z wymienionych tam nie poszedł do sądu, gdyż proces ujawnił by całą prawdę o tej historii. Obecnie istnieje pewny stan równowagi i zmowa milczenia, która to satysfakcjonuje wszystkie zainteresowane strony. Dlatego kolego prawdopodobnie nie uzyskasz żadnych dalszych wiarygodnych informacji. Moja propozycja była dla ciebie najlepsza z możliwych, a dworzec kolejowy jako miejsce publiczne najbardziej bezpiecznym miejscem na spotkanie z tobą na tym terenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kellerman - twój wkład w tą dyskusję jest zerowy więc prosze nie zakłócaj nam tej miłej dyskusji jałowymi postami i przyjmij do wiadomości razem z kolegą Luca że pytać zawsze warto i wyjaśniac takie sprawy też!!
Z jakich żródeł czerpiemy wiedzę to pokaże czas, kellerman - zamiast pytać czy rozmawiałem z panem Władkiem może byś napisał skąd pojawiła się teoria o złotym pociągu?? Czy może nie od pewnej grupy ludzi mieszkającej w Niemczech i zaangażowanej w szczelinę?

asia - twoje odpowiedzi są jak zwykle wymijające, wracam jeszcze raz do Stecia, twierdzisz że zginął przez szczelinę, że był posrednikiem, na tej podstawie można też sądzić że Jaroszewicz zginął z podobnych powodów!!
Co do artykułu Bojki to dobrze wiesz że miał pewien cel...
A co z papierami Kurta?? Może o tym coś napiszesz!
jacobs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje doświadczenia z badań:
1. Pasłęk (sejsmika , elektrooporówka) - wykopy nie potwierdziły interpretacji
2. Biały Jar(radar, sejsmika) - brak podstaw i możliwości do penetracji
3. Pałac i Fortalicja w Czemiernikach ( radar) - naruszenia warstw potwierdzajace pewne fakty
To tyle.
Reszta nie należy do mnie. Pytaj o takie sprawy specjalistów.
Niech legenda dalej żyje.
Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akak
Postaram się wyjaśnić dlaczego nic wam nie wyszło z wskazań georadaru. Po pierwsze to TY musisz zaplanować poszukiwania sprzętem na zboczach góry, musisz wiedzieć jak to zrobić. Jako poszukiwacz tylko TY wiesz czego szukasz, gdzie należy się spodziewać obiektu i jak jest on ustawiony w przestrzeni. Żeby to wiedzieć niestety trzeba posiąść wiedze o georadarach i nabyć doświadczenia pracy w górach. Obsługujący radar to tylko instrumentalista, tak jak kierowca. Jeżeli ty nie prowadzisz auta, musisz mu powiedzieć gdzie chcesz jechać, inaczej nic z tego nie będzie. Nie chcę Cię zniechęcać i innych czytelników do tej metody, ale niestety aby ją stosować potrzebna jest wiedza i doświadczenie. Nikt nie uzyska efektów wynajmując sprzęt i wskazując obsłudze polanę w lesie z poleceniem– To tu , teraz szukajcie.
Ja prace na georadarze planuje bardzo szczegółowo, czasem kilka dni. Ustalam kierunki najazdów, odległości między przejściami georadaru (by czegoś nie pominąć, np. pionowego świetlika kopalni), oglądam teren w którym przyjdzie mi pracować, sprawdzam nawet czy jakiś duży głaz lub drzewo nie znajduje się na skanowanych liniach. Ułatwia to później prowadzenie dokumentacji badań, jak i jego późniejszą nieraz wtórną analizę.
Nie sposób w paru słowach wyjaśnić złożoność tego problemu. Nawet wśród zawodowców,- obsługiwać georadar w terenie górzystym potrafią nieliczni i wcale się z tym nie kryją. W praktyce szuka się tym sprzętem na terenie równym, jednorodnym i na głębokościach dochodzących do kilku metrów np. na prastarym cmentarzysku – rewelacja !

Faktycznie goradary z odpowiednią anteną mogą osiągnąć zasięg nawet do 40 m (SIR 3-36 m/ Zond 12-30m ), ale nie w górach. Zasięg fal elektromagnetycznych wysyłanych przez goradar zależy od przewodności ośrodka. Może być w sprzyjających warunkach nawet większy niż podaje producent, ale w górach zasięg tego urządzenia spada drastycznie. Wiązka elektromagnetyczna wysyłana przez GPR (goradar), wraca odbita od obiektów o różnej gęstości do odbiornika urządzenia. Wiązka ta jest szczególnie podatna na zmiany stałej dielektrycznej w ośrodku i defekty struktury ośrodka. Goradar rejestruje odbite powracające fale elektromagnetyczne. Na obraz powracającej, opóźnionej fali przechodzącej przez ośrodki
o różnej gęstości nakładają się wspomniane zmiany stałej dielektrycznej i defekty ośrodka.
Właśnie te zmiany sygnału w formie wykresów poddaje się analizie i interpretacji. Niestety w górach często mamy pod powierzchnią bardzo zróżnicowane warstwy skalne o różnych właściwościach dielektrycznych, dodatkowo pojawiają się zjawiska piezoelektryczne w skałach w wyniku nacisku górotworu, występują tu też rudne skały magnetyczne które nawet kompas są wstanie destabilizować. Liczne defekty struktury w postaci naturalnych inkluzji wulkanicznych, gniazd mineralizacji np. kwarcu, pustki oraz podziemne cieki wodne i głębokie jej przesiąkanie poprzez szczeliny skalne utrudniają lub nawet uniemożliwiają poprawną interpretacje zapisu. Interpretacja takiego odczytu zawiera tak dużo informacji o badanej strukturze, że obraz naszych poszukiwań ginie w tym pozornie informacyjnym szumie. Anomalie nas interesujące możemy wyłonić tylko wtedy gdy mamy pojecie o budowie geologicznej badanego obszaru i potrafimy je wskazać na wykresie powstałego szumu informacyjnego. Myślę że w niektórych wypadkach jest to niemożliwe nawet dla najlepszych.
Z mojego doświadczenia wynika, że badania najlepiej przeprowadzić kilku etapowo. Wpierw robię pomiary zgrubne aby otrzymać przekrój geologiczny utworu lub odkryć inne ciekawe formacje. Taką formacją są np. hałdy pokopalniane, są łatwo wykrywalne przez radar , są poziome w stosunku do skośnie zalęgających warstw geologicznych, pozwalają zawęzić rejon poszukiwań kopalni.. Następnie wyznaczam kierunek na którym będą prowadzone badania. Decyduje o tym przebieg warstw geologicznych i nachylenie zboczy. Czym się kieruję mogę tylko przedstawić w krótkim zarysie, ale nie przeszkadza mi fakt, że GPR prowadzony jest krzywoliniowo (wyjaśni to rysunek ), ani też nachylenia i nierówności zboczy. Na pochyłych zboczach i gołoborzach przemieszczamy georadar na rolkach, na specjalnie wykonanych na tą okazję wyciągach linowych, wykonanych technika alpinistyczna. Technika ta zapewnia nam równomierny przesuw urządzenia na stałej wysokości z zachowaniem poziomu wobec gruntu. Przypomina to trochę kolejkę linową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nachylenia zboczy i zwianymi z tym problemami to wyjaśnia je kolejny rysunek.
Na rys 1 pokazano wpływ kąta nachylenia zbocza góry na prawidłowy odczyt. Przedstawiłem tu tylko dwa skrajne przypadki, gdy GPR porusza się idealnie nad osią sztolni i gdy pomiar zostanie przeprowadzony prostopadle do podziemnego chodnika.
1/ W pierwszym przypadku gdy np. zbocze ma nachylenie 45 stopni, faktycznie obiekt znajduje się ponad 25 m pod radarem (h1), mimo że zasięg jego to 40 m, a przesuwany po zboczu radar (GR) szybko straci z nim kontakt. Sam odczyt nie pokazuje tego co dzieje się pod radarem tylko sytuacje 40 metrów przed urządzeniem i nie na głębokości 25 m tylko na gł. około 60 m. !!!. Miałem ok. 10 lat temu przyjemność oglądać „specjalistów” z wojska jak szukali podziemni i kopali dziury pod radarem, takiego kabaretu nie da się opisać.
2/ Sytuacje tą obrazuje dobrze na tym samym rysunku badanie sztolni położonej poprzecznie do kierunku przemieszczania goradaru. Gdy GPR znajduje się w punkcie X- widzi sztolnie, która jednak nie znajduje się pod nim, tylko kilkadziesiąt metrów z przodu i na głębokości większej niż praktyczny zasięg urządzenia. Sam kontakt z sztolnią przy jej wysokości ok. 1,7 i szerokości 1 m (typowe wymiary średniowiecznej sztolni w kopalni rudnej), będzie istniał tylko na długości 2-3 m i prawdopodobnie zostanie przeoczony.

3/ Po stronie prawej przedstawiłem schematyczne porównanie wykresów ( dla takiego samego obiektu) w przypadku gdy odczyt odbywa się na zboczu (diagram A) i na terenie płaskim (diagram B). Wykresy różnią się zasadniczo. Na diagramie A sztolnia zbieżna z ruchem GPR-a szybko zaniknie, a zarys prostopadłego chodnika będzie mało wyrazisty ponieważ jego krawędzie są ustawione skośnie do odbitej fali. Mało tego przy braku doświadczenia, analizujący wykres stwierdzi on, że chodnik ten jest położony poniżej sztolni (odwrotnie jak faktycznie). Badanie w terenie płaskim (diagram B), nie stanowi żadnych problemów. Sztolnia jest wyraźnie zaznaczona, jak i prostopadły do niej chodnik który wyraźnie uwydatni się na wykresie.

Przedstawiłem tu tylko dwa skrajne ujęcia chodnika, gdy badanie jest poprzeczne do sztolni i zbierze z jej przebiegiem. Tak naprawdę sztolnie i szyby zawieszone są w przestrzeni trójwymiarowej, pod najdziwniejszymi kątami i wcale ich przebieg nie musi być prostoliniowy i regularny . W pańskim przypadku Akak sztolnia miała układ jak na rys 2, nie miałeś szans na jej odkrycie. Przesuwając georadar przecinałeś warstwy geologiczne, przez co wykres był najeżony trójkątnymi znaczkami (w praktyce odwrócone parabole o kształcie zbliżonym do trójkąta, z jednym ramieniem dłuższym - wynika to z nachylenia warstw). Twoja sztolnia upadowa ma taki sam kąt jak wychodnia żyły rudnej, stąd ginie wśród innych podobnych znaków, które różnią się tylko wysokością. Różnice te wynikają z gęstości warstw geologicznych i ich szerokości. Nie ma reguły aby odróżnić po wielkości trójkąta (paraboli) gdzie mamy do czynienia z sztolnią. Zależy to od szerokości sztolni, czym jest wypełniona czy zasypana i od szerokości sąsiednich warstw skalnych i ich mineralizacji. Mało tego musiał byś poprowadzić radar dokładnie nad sztolnią, inaczej radar by jej nie wykrył, a to nie było możliwe bo są w tym miejscu krzaki. Tak często się zdarza, gdy ziemia siada po zasypaniu sztolni. Tworzy się wtedy niecka do której wpadają niesione wiatrem nasiona i gromadzi się tam woda. Dziury takie często zarastają gąszczem krzewów, czasem wrasta w sztolnie samotne drzewo, które często usycha gdy korzenie trafią w pustkę wyrobiska. Ale to już inna historia.

Tak na marginesie ja tej sztolni nie wiązał bym z opowieścią Klosego.


PS
Może jeszcze coś skrobane o technice badań sejsmicznych, bo wydaje mi się, że wielu kolegów jej nie zna i możliwości jakie niesie. Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Akak zdaje sobie sprawę, że możesz nie znać technicznych aspektów badań sejsmicznych. Dlatego pytałem (wyżej 2006-08-16 21:16:00) „..Niestety ze względu na złożoność mało kto stosuje te metodę. Dlatego interesują mnie twoje doświadczenia w tej metodzie. W związku z czym: czy możesz podać pełny kanał sejsmiczny ? Jaką metodę przyjęliście wzbudzania fal sejsmicznych i w jakim zakresie częstotliwości dokonano pomiarów ? To było profilowanie czy sondowanie ?....”

Na te pytania możesz dać odpowiedź:

A Pełny kanał sejsmiczny w odróżnieniu od kanału sejsmicznego na który składa się geofon i źródło impulsów wywołujących drgania ośrodka. To cała aparatura biorąca udział w badaniu + ośrodek. Inaczej mówiąc interesuje mnie ile było źródeł wzbudzenia fali sejsmicznej, ile geofonów, ewentualnie jakie to były urządzenia (typ), ale jako obserwator możesz tego nie wiedzieć.
B Fale sejsmiczną można wzbudzić dokonując odwiertów i dokonując detonacji lub serii mikrowybuchów, urywając jako źródło drgań kafara – wibratora wywołującego drgania głębokie wewnątrz ośrodka, lub powierzchniowe. Powinneś wiedzieć czy były wybuchy i czy robiliście wiercenia i na jaką głebokość, wibrator to też spore urządzenie, potrzebuje sporo energii i robi dużo hałasu.
C Faktycznie o częstotliwości możesz nic nie wiedzieć o ile nie zajmowałeś się techniczną stroną przedsięwzięcia.
D Ile było geofonów powinneś wiedzieć, na pewno pomagaliście je okablować (wiem są też radiowe) i rozstawić w terenie.

I Panowie powiedźcie mi czy to te same badania o których pisze Proteus (2006-03-19 20:57:00), i Adam 242 (2006-07-18 21:55:00).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastosowani ładunków w Parku - dopiero byłaby prasa".
Zwróć się do ZB, jeśli uzna że jest to możliwe napewno podeśle Ci sporo wiecej informacji na temat wyników tych badań.
Jakis czas przed naszą wyprawą były prowadzone badania w tamtym rejonie. Wydaje mi się ze Adam242 pisze wlasnie o tym.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Panie Akakg 69 śmiem powątpiewać czy w ogóle zastosowano w Białym Jarze metodę sejsmiczną. Zastosowanie ładunków w Parku Karkonoskim Pan wykluczył. Zastosowanie ciężkich urządzeń mechanicznych do wzbudzenia fali sejsmicznej wyklucza natura. Wątpię aby Panom udało się wnieść na własnych plecach ponad stukilogramowe urządzenie w górne partie Białego Jaru. Niestety zabawka która ma wywołać drgania sejsmiczne musi trochę ważyć, nie wspomnę o agregacie i okablowaniu. Powstaje pytanie jak to tam dostarczyć ? Dojechać najbliżej da się w rejon Strzechy Akademickiej, nad zbocze kotła, powyżej pomnika ofiar lawiny. No ale stąd to jeszcze półgodziny drogi po stromych zboczach wspomnianego kotła którym zeszła lawina. Droga wzdłuż Złotego Potoku do Białego Jaru jest nie przejezdna nawet dla samochodów terenowych. Piechotą bez dodatkowego obciążenia to 1,5 godziny marszu pod górkę.

Gizza 144 Pan Mareckiemu wydaje się że kąpiel w źródlanej wodzie nie doprowadzi u niego do hipotermii. Temperatura wody w podziemiach ma od 4 do 8 stopni C i nie ma na to mocnych, nawet gdy w wodzie ma się zanurzone tylko nogi można w niej brodzić tylko ok. 20-30 minut. Kto zna choć trochę kopalnie wie, że w sztolniach w których pływa się pontonem poziom wody nie przekracza na ogół 1,2 m. Wynika to z wysokości chodnika (ok. 1,7 m) minus wysokość pontonu z pasażerami. Przy temperaturze wody 6 stopni, dziurawych pończochach OP1, przy zanurzeniu do pasa będzie to jakieś 15 minut. Gdyby Pan Marecki słuchał kolegów z WGS, którzy pracowali na kopalniach byłby o tym wiedział.

Jacops sprawa jest skończona. Relacje ze szczeliny są znane i opisane w wystarczający sposób. Dalsze dywagacje na ten temat były by już donosicielstwem, kto ile na tym zarobił i jak oszukał Państwo, jakimi kanałami sprzedał zabytki. Nie jesteś poszukiwaczem, interesują cię sprawy przekraczające aspekt eksploratorski. Nie wyjaśniłeś publicznie po co Ci ta wiedza potrzebna. Czytając twoje posty powyżej doszedłem do wniosku, że twoja idea fix, to wskazać tych co dobrali się do skarbów, uzyskali z tego jakieś korzyści majątkowe i rozliczyć ich za to. Dalsze wyjaśnianie więc nie mają sensu. Z tego punktu już łatwo przekroczyć subtelną granice między relacja z eksploracji, a doniesieniem na znajomych. Nie interesuje mnie to. Mimo, że donoszenie na eksploratorów przez eksploratorów zaczyna być w środowisku modne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać ludzi małej wiary nie brakuje. Do wywołania fali sejsmicznej wcale nie potrzeba ładunków wybuchowych czy super ciężkiego sprzetu. Ale żeby to wiedzieć trzeba chociaż raz brać udział w takich badaniach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie kolego wibratory do badań geofizycznych wyglądają tak jak na rys. są mobilne i montowane z reguły na pojazdach. Do ziemni są dociskane hydraulicznie, a obciążenie stanowi cały pojazd. Najmniejsze z jakim próbowano pracować amatorsko (samoróbka) powstał na bazie stołu wibracyjnego do produkcji pustaków, ale był za lekki i nic z tego nie wyszło. Pojawił się też problem z synchronizacją impulsów. Przyznaje się nic innego nie znam, ale ty znasz ? Może w swojej uprzejmości powiesz nam o tym. Właśnie dlatego prosiłem wcześniej abyś przybliżył mi metodę jaką to robiliście. Tylko nie pisz o tupaniu i wibratorach dopochwowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wywołany kolejny raz uprzejmie wyjaśniam:
mat.pani Lamparskiej, acz ineteresujący, ma wiele wątków nieprawdziwych, opartych na fałszywych przesłankach, w czym, niestety, także moje zasługa. Oto p. Lamparska powołuje się wprawdzie na moje słowa, ale nie podaje skąd je wyszarpała [brak tyt. książki, która jest z gatunku political fiction]. To powinno skłaniać do myślenia. Oto sprawa tzw. archiwum radomierzyckiego oraz okoliczności z tym związanych ma się nieco inaczej, niż to przedstawiłem w swojej książce [do czego w tym gatunku miałem prawo]. Uczyniłem tak z kilku powodów, które postaram się wyjaśnić w jednej z najbliższych publikacji [nie mogę tego zrobić w tym miejscu, albowiem wymaga to co najmniej kilkunastu stron]. Prawdą jest, że archiwum było, ale nie w Radomierzycach, prawdziwe są także informacje, że zostało zabrane przez sowieckie służby specjalne, oraz prawdą jest, że w latach 90. grupa ludzi usiłowała odkupić część dokumentów od Rosjan. Była to mała kombinacja, nazwijmy ją okołooperecyjną, która być może, mała jakiś wpływ na kilka tajemniczych zgonów. Oczywiście, nie znam wszystkich szegółów. W sprawę pozyskania archiwaliów z Moskwy zamieszany był znany dziennikarz i pisarz francuski [m.in. autor Nocy generała. 13 grudnia 1981"; były korespondent Radia i Telewizji Francuskiej w Moskwie]. Część archiwaliów trafiło do Francji a' 3 USD kartka maszynopisu. Do Polski nie trafiło nic. Gdzie naprawdę znajdowało się archiwum, zdradzam w książce Kod szpiega" [tyt. roboczy]. Naprawdę trzeba być nie byle jakim naiwniakiem, aby wierzyć, że Niemcy byli takimi ignorantami, że ogronme archiwum pomieścili w zamkowym skarbcu. Myślałem, że to jest na tyle jasne, że nikt się nie da na to nabrać. Niestety, okazało się, że przeceniłem inteligencję niektórych czytelników. I jeszcze jedno, w moich ponad 50 książkach pomieściłem zaledwie dwie tego typu zmyłki [pierwszą było wprowadzenie amerykańskiej łodzi podwodnej na jezioro Jamno]. Te, przyznaje, mocno ryzykowne i, być może niezbyt mądre zagrania, oprócz powodów okołooperacyjnych były także pułapką na grasujących zrzynaczy, czyli wórców", którzy po przeczytaniu 3-4 książek bez wysiłku [grzebania po archiwach, czasochłonnych wywiadów, wizjach lokalnych itp.] potrafią stworzyć interesujące dzieło dokumentalne. No cóż, tych, którzy dali się nabrać przepraszam. Pozdrawiam Henryk Piecuch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Szanowny Panie Henryku; może napisze Pan coś więcej na temat tej operacji z lat 90 dotyczącej zakupu dokumentów z archiwum rosyjskiego? Kto i dlaczego chciał kupić te dokumenty?
Nie do końca przyjumuję pana argumentację dotyczącą śmierci Stecia, coś mi się nie chce wierzyć że nic więcej Pan nie wie, że nie ma Pan podejrzeń, hipotez...
Ktoś tu już napisał że Steć grzebał tylko w hrabiowskich skrytkach, ktoś inny (asia) pisze że miał bezpośredni udział w sprawie szczeliny...
Może w końcu dowiemy się całej prawdy??

asia: twoja wiarygodność jest wielce wątpliwa, twoje podejrzenia wobec mnie okropnie nieprawdziwe!!! Po prostu do tego spotkania i tak by nie doszło, dyskutujcie sobie panowie dalej o tych waszych fantazjach! powodzenia!!
jacobs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Zaciekawiła mnie taka rzecz. Klose w swoich zeznaniach podaje kilkukrotnie informacje o koljce linowej z Karpacza na Kopę np. ... Dojechaliśmy jak tylko można było samochodem, po czym szliśmy piechotą na Śnieżkę, za linią kolejki linowej. ...

W lipcowym numerze Sudetów" jest artykuł na temat budowy wyciągu na Kopę. I piszą tam tak:
... Za czasów niemieckich Śląsk był zapóźniony pod względem infrastruktury wyciągowej w stosunku do Alp czy gór amerykanskich. W sląskich Karkonoszach istniał tylko wyciąg bobslejowy przy Kamieńczyku oraz saneczkowy przy Szklarce, oba w Szklarskiej Porębie.
W 1946 r. powstał pomysł budowy wyciągu saniowego z Karpacza na Kopę - urwisty szczyt znajdujący się nieznacznie poniżej Przełęczy pod Śnieżką ...
Prace nad budową ruszyły w lipcu 1947 r. a zakończono je w zasadzie dopiero w 1959 r.

Zatem czy w 1944 r. Klose mógł iść na Śnieżkę za linią kolejki linowej?

--
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie