Skocz do zawartości

Żołnierze odmrozili sobie stopy na poligonie


rob

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie, chodzi o większy realizm oraz o to, że już sobie na prawdziwym froncie nie odmrożą, bo już mają odmrożone. Po za tym żołnierz powinien się hartować i nie podskakiwać, ani narzekać, tylko wykonywać rozkazy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc najlepszy żołnierz to żolnierz bez rak i bez nóg a nawet i bez uszu. I pomyślec że tylu dzielnych wojaków w kraju sie marnuje. ciekaw jestem tylko jak nasza kadra oficerska zniosłaby takie warunki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdy byłem w wojsku (saper zwiadowca) dwóch znajomych też miało odmrożenia ale sami byli sobie winni i zgadzam się z tą opinią
Płk Pstrokoński nie wyklucza jednak, że winni mogą być sami poszkodowani. - Niektórym nie chce się prać i suszyć skarpet - mówi. - A zapocone są podatne na schłodzenie"
a gumofilce" na takie warunki są lepsze niż opinacze które cały czas przemakają.
Co się z tym wojskiem stało 9 miesięcy i nie potrafią wytrzymać. w lecie to pewnie będzie im za gorąco komary będą gryzły obtarcia na nogach. A służyłem nie tak dawno pozdrawiam jesionów 03/04
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vonadamski z całym szacunkiem ,ale nie do konca chyba pomyslaleś zanim napisałeś.Tez byłem na zimowym poligonie w Orzyszu i pamietam jak nam kadra zabroniła ,w szczerym polu zakladac na uszy szalokominiarki i postawic kołnierz w bechatkach ,przy mrozie -20 i ostrym witrze...
Z drugiej strony my nie mamy butow zimowych w naszej armi!

pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grhszwadron gumofilce to kpiny ,a nie buty na zimowy poligon ,to buty na jesien,wczesna wiosne ! Nosiłem guofilce na swoim zimowym poligonie ,moze i bybyły ok ale w naszej armi wszystko jest na sztukę i dostalismy za duze numery ,w rezultacie skarpeta sie zsuwała ,kopyto sie pociło na potęgę i było zimno w giry :[ Do tego mielismy po parze skarpet,było prawie jak pod Stalingradem...
Ale nocnych strzelań ze 122 mm 2s1 Gożdzik" nie zapomnę nigdy :]

pzdr wszystkich jesionów :]
pik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za szwejka" zaliczyłem dwa poligony zimowe i przeżyłem (styczeń 93 i styczeń/luty 94). Mrozy były takie , że pomimo piecyka w namiocie wielu z nas dobrowolnie ubierało się w OP-1 żeby komfortowo przespać noc.
Gumofilce są na mrozy ok. jeśli myjesz nogi i zmieniasz skarpety. Poza tym są jeszcze onuce , jeśli ktoś je zużył do czyszczenia kałacha to miał problem , ale jeśli były zastosowane zgodnie z przeznaczeniem to spoko.

Teraz służba trwa 9 m-cy i niestety co pobór , to jakiś taki delikatniejszy i wymagający luksusu. Aż serce się kraje jak człowiek widzi te żałosne miny , bo albo za zimno albo za gorąco ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja byłem na zimowym poligonie w Okonku dokładnie 14 lat temu.A gumofilce po to są trochę za duże aby nogę (suchą i w czystej wełnianej skarpecie) owinąć onucą-dopiero wtedy spełniają swoje zadanie.Faktem może być ,że niektórzy żołnierze (czyt.młode wojsko) nie miało onuc,bo zurzyło je do polerowania sal.I z tąd mogą się brać opinie na temat za dużych butów.;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sie sklada ze kazdy podoficer, chorazy czy oficer po zielonej" szkole odmrazal pupcie tak samo jak Ci zolnierze a moze nawet po stokroc bardziej :). Ja w czasie poligonu zimowego przez dwa tygodnie spalem po trzy cztery godziny (tak nam zajecia intensywne przez zaplanowali) Odmrozenia pojawily sie jak juz nikt nie mial sily dokladac w nocy do kubusia. Tekst ze kubus grzeje na metr -w namiocie oczywiscie - mozna miedzy bajki wlozyc :). A co ja sie bede wypowiadal. Jak ktos jest pupa to skowronkiem nie umrze a dzieki tej zalecie" mozna przy okazji troszke kasy od panstwa wyciagnac. Taka nasz Polska.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez sobie w wojsku odmroziłem nogi i nie płaczę jak to 9 miesięczne kociarstwo:)(w MONie roczek byłem i mysle ze to krótko w por z tym co zaznali nasi koledzy kilka" latek wczesniej) poza tym złapałem w łazni GRATIS" w postaci grzybicy :(( -paznokci w pewnej chwili wcale nie mialem-dziekuje ci armio! a dodam ze mylem sie dokladnie-uwazajcie przyszli obroncy ojczyzny na drewniane gretingi w łazniach hehe-na nich mozna by sliczne boczniaki chodować! ile wstydu i kasy zeby to wyleczyc...ale udalo się! hehe! pozdro,jesień98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez nie odmrozilem sobie kopyt bo jako d-ca haubicy samobieznej sobie spalem w niej ,zaje***te ogrzewanie zimą jest w Gozdziku kal 122mm :P!

Boyss i Lokomotywa -jaki naród takie wojsko !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

na drawskim w zimę spaliśmy w namiocie we trzech i nikomu nie chciało się w zimę 91 palić, spaliśmy pod tym co było, namiot obok się zjarał w 10 sekund, tak palili :-)))

Arek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żałosnej historyjki ciąg dalszy :


Służba wojskowa w "trzewikach desantowca



"Życie Warszawy: Porządny but jest, obok karabinu, najlepszym przyjacielem żołnierza. W polskiej armii ta przyjaźń jest przymusowa. Bywa także bolesna.
Może o tym zaświadczyć kilkunastu żołnierzy, którzy odmrozili stopy na poligonach w Drawsku Pomorskim i Nowej Dębie. Żandarmeria i prokuratura wojskowa szukają winnych. Kary grożą bezpośrednim dowódcom poszkodowanych. - Na razie nie rozważamy powołania biegłych do zbadania jakości butów, które nosili żołnierze. Sprawdzamy, czy przestrzegano przepisów - mówi zastępca szefa Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Lublinie ppłk Artur Chitrosz.

Jednak to nie dowódcy plutonów odpowiadają za to, w jakich butach polscy żołnierze, niezależnie od pory roku i pogody wyruszają w pole. Jak ustaliło "ŻW, do dyspozycji mają jeden model butów, szumnie nazwany "trzewikami desantowca wz. 919. Maszerują w nich wtedy, gdy termometr wskazuje plus 30, i wtedy, gdy jest minus 30 stopni Celsjusza.

Według "ŻW, pod względem wyposażenia w buty, nasza armia jest lepiej przygotowana do defilad niż do boju. Żołnierze Batalionu Reprezentacyjnego WP mają do dyspozycji dwa rodzaje butów - letnie i zimowe. Podobny "luksus jest także dostępny dla pilotów. Piechota, saperzy i czołgiści mają jeden rodzaj kamaszy.

- W dziedzinie butów w naszej armii cofnęliśmy się - wzdychają oficerowie, którzy rozpoczynali służbę w latach 80. Dziś z rozrzewnieniem wspominają wykonane z solidnej skóry, zapinane na klamry "opinacze, w których chodzili 20 lat temu."

http://wiadomosci.onet.pl/1262084,11,item.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie