Skocz do zawartości

Lublin R-XX


Dobson1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Poszukuję wszelkich danych na temat wodnosamolotu Lublin R-XX oraz historii pobytu jednego egzemplarza tej maszyny w Morskim Dywizjonie Lotniczym w Pucku oraz jego historii. Szczerze mówiąc po raz pierwszy usłyszałem o tej maszynie na łamach tego forum oraz o tym, że jeden egzemplarz tego samolotu dostarczony został do Pucka w celu przeprowadzenia prób.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to bywalo, tak dlugo dumali nad zakupieniem ze jak sie zdecydowali to kostrukcja juz byla nieco przestarzala - tyle W Klepacki ktory poleca na temat Lublina R-XX ksiazke A Morgaly Samoloty wojskowe w Polsce 1924-39 (Bellona)str: 274-277, 282, 381. Rysunek boczny fabryczny jest OK tyle ze R-XX wyprodukowany mial inne plywaki. Rysunki w 3ch rzutach nalezy skorygowac wg rzutu bocznego fabrycznego. Dobson, jezeli nie masz mozliwosci zdobycia knigi to daj znac na priva, moze cos uda sie skombinowac.

Pozdrawiam
Krzysztof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takich skasowanych projektów było bardzo dużo wystarczy sie popatrzyc na wilka (nie mogli zbudować polskiego silnika skreslili projekt) rwd-11, pzl-24 ... zasada o kupowaniu polskiego sprzętu bardzo fajna ale czasami wysarczyło przepnąć temat silnika (zakup licencji) a nasze eskadry wzbogaciły by się o sprzęt o lepszych osiągach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GHONE - RHONE dość dobrze koperowało z PZL ... tylko upór polskich sfer decydujących o zakupach(wystarczy się popatrzec na osiągi PZL-24 G lub Łosia D, Karaś bułgarski też latał na ich silnikach). Niestety brakowalo nam chociaż 1 dodatkowego ośrodka badawczego budowy silików lotniczych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość dobrze" to ja bym tego nie nazwał. ;-) Co do eksportu się dogadywano. Ale juz z realizacją dostaw problemów było mnóstwo. Zaś realizacja zakupu większej partii silników dla Polski wlokła się niemiłosiernie - przy czym to właśnie GR głównie ową zwłokę powodowała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fakt podobnie było z niszczycielami dla Polski (Burzą i Wichrem) jak to ujoł jeden autor francuscy robotnicy nie przejawiali ochoty do pracy dla broni na eksport ... ale pozostaje w przekonaniu, że francuzi sprzedali by licencje na produkcje silników w przeciwieństwie do brytyczyków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zresztą z samolotami dla MWRP to było jedna wielka porażka ... budżet wyasygnowany 8 mln zł ... z tego 2,5 mln pochlonoł prototyp i prace nad R-XX. Po co budować samolot dla tak krótkiej serii 9 sztuk to wychodzi po 0,8 mln zł za sztukę. Z tego budzet i tak by wzrósł o 3 mln zł by pokryc koszty budowy prototypu. Za ta sume można by było kupić 10 sztu (8-9 dla eskadry plus rezerwa) Swordfisa pływakowego (była taka propozycja), Cant Z 506 (dużo wczesniej - ok 1937) a tak zmarnowana zas i pieniądze i mdlt wzbogacił się o 1 nieuzbrojony samolot ... do tego trzeba wspomnieć, że długość użycia powyższych samolotów wyniosła by prawdopodbnie dla całej eskadry 6-7 dni walk (hipotetycnie we wrześiu).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamówienie na R XX A z 13 III 1935 r. opiewało nie na 9, ale na 6 egzemplarzy samolotów w cenie 223 700 zł (a nie 0,8 mln!)za jeden. Co więcej KZA wypłaciło na koszta produkcji nim została ona wstrzymana tylko 1,2 mln zł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan planem, zamówienie zamówieniem. ;-)
Podaję komplet danych:
Zakończenie prac nad prototypem - 29 X 1935 r. (homologacja 17 X).
Koszty budowy prototypu - 223 707 zł. Do tego można doliczyć koszty wyjazdów związanych z budową, koszty dodatkowego wyposażenia i transportu ( 101 751 zł), co da ostatecznie 325 458 zł. Przy czym wydaje się, że to cena bez silników i śmigieł - i stąd pewnie nieporozumienie. Ale nawet kompletnie wyposażony prototyp 2,5 mln zł nie pochłonął!
Umowa KZA nr 405/34 opiewała na zakup 6 maszyn R-XX A w cenie 223 700 zł za egzemplarz (oczywiście znów bez jednostek napędowych!). Dodatkowo wózki hangarowe pod pływaki i torpedy kosztoać miały dodatkowo 89 234 zł za sztukę. Ostatni z zamówionych egzemplarzy R XX A miał zostać dostarczony do 1 maja 1937 r.
W sierpniu 1937 r., półtorej roku po ogłoszeniu upadłości wytwórni, wykonane elementy R XX A sprzedano w cenie drewna opałowego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie wam dziękuje za odpowiedź. Dzięki temu wzbogaciła się trochę moja wiedza na temat tego samolotu oraz historii jego budowy i zastosowania.
Gebhardt, niestety pomimo usilnych poszukiwań nigdzie nie mogę namierzyc wymienionej przez Ciebie książki. Gdybyś miał taką mozliwośc to podeślij na maila chociaż skan stron ilustrujących i opisujących Lublina R-XX. Z góry serdeczne dzięki, pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bodziu 000000 serdeczne dzięki za fotki, rewelacja. Z jakiej publikacji je wziąłeś? Gebhardt, czekam z niecierpliwoscią na skanik tej książki. Ciekawe jakie jeszcze rodzynki mozna w niej znaleśc oprócz Lublina R-XX?
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie