Skocz do zawartości

Dziadek w Wermachcie


Oksanicz

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Do Grzegorza:

Twoje rozumowanie jest jak najbardziej poprawne, ale opiera się na założeniu, że dziadek Tuska wraz z batalionem wszedł do walki w rejonie Aachen. Wcale tak nie musiało być. O ile dane w lexikon der wehrmacht są prawidłowe, ten batalion został zmobilizowany w ramach planu Walkiria i wszedł w skład 526. dywizji rezerwowej. Dodatkowa notatka mówi o tym, że batalion został rozdzielony na inne oddziały. Powtórnie sformowano go w listopadzie 44.

Niestety nie wiemy i nie mamy żadnych danych co działo się w tym czasie z dziadkiem Tuska, równie dobrze mógł zostać przeniesiony do każdej innej jednostki, mógł też zostać wraz z batalionem włączony do tej dywizji rezerwowej (nie wiem niestety co się z nią działo, czy i gdzie weszła do walki).

Dlatego niestety dywagacje są bezcelowe (wg mnie). Mogę podać przykładowe losy jednego z żołnierzy którzy byli szkoleni w tym batalionie w praktycznie tym samym czasie http://aufhimmelzuhause.com/id33.htm:

31 Sierpnia 1944
W czasie pobytu w Minden w Westfalii, Reinartz został ponownie powołany. Zameldował się w Stammkompanie, Grenadier Ersatz Ausbildung Battalion 473 (Wupperthal), gdzie został ponownie zbadany i przetworzono jego dokumenty.

19 września 1944
Obergefreiter Reinartz został przeniesiony do Marsch-Kompanie, Gren. Ers.u.Ausb.Btl. 328 at Minden.

późny październik 1944
Reinartz poprzez Gren.Ers.u.Ausb.Btl. 464 został przeniesiony do 326 Volksgrenadierdivision szkoloncej się w Füzes Abony na Węgrzech,. Został przydzielony do 8. (ciężkiej) Kompanie, II Battalion, Grenadier Regiment 753.

Jak widać, to że był zarejestrowany w jakimś batalionie, dokładnie nic nie znaczy. Równie dobrze Tusk mógł wylądować na Węgrzech, na froncie wschodnim, jak również w pasie działania 1 Dywizji Pancernej.

Pozdrawiam
Krzysiek
  • Odpowiedzi 150
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Proscan - powaliłeś mnie z nóg - rozumiem, że twoja wypowiedź nie była bełkotem ciemnogrodzko-zacofanego-fanatyka-przesiąkniętego-neofaszystowsko-liberalnego-hiperklerykalismem-panadministracyjnym lecz wypowiedzią człowieka myślącego. Więc jak już domyjesz swą klawiaturę ze swych wymiocin, odpowiedz waszeć czy rzeczony Nasz Dziennik czytasz (bo widzę, ze zawartość treściowa jest ci znana), i rzecz jasna podaj źródła twej wiedzy nt. finansowania tego pisama, bo ciekawem niezmiernie skąd bierzesz takie ewsy"???

Swoją drogą - ciekawe co sądzisz nt. artykułu z podanego linku - na ekran chyba nie popuściłeś" i mogłeś przeczytać???
Napisano
Kolego Michał,

Owszem czytałem wój dziennik" (do dzisiaj miewam mdłości). Jest to organ jawnie i bezczelnie prorosyjski. Styl (i treść) przypomina Trybunę Ludu (znasz?).

Reszta nie na ten wątek. Niech Ci będzie, że imperium rydzyka (rozgłośnia, telewizja, portale internetowe i gazeta ogólnopolska) powstało ze składek emerytów i darów polskiego patrioty z Urugwaju.

proscan
Napisano
Witam!

Wiem że nie na temat ale gwoli ścisłości: wątpię żeby FSB strzelało sobie w stopę" poprzez finansowanie gazety, która jako jedna z nielicznych w Polsce relacjonuje na bieżąco wojnę w Czeczeni i używa określeń ojownik/partyzant" zamiast terrorysta/bandyta..

Pozdrawiam

VW
Napisano
Zwiezda obiecuję się poprawić i nie politykierować".
To forum najlepiej chyba w polskim necie zajęło sie sprawą a kompetentne wypowiedzi kolegów pozwalają lepiej zrozumieć jak pokręcone mogą być losy żołnierzy w czasie wojny. Pozwala też nam zrozumieć że zapis w archiwum niczego nam jeszcze nie wyjaśnia.
Zareaguję tylko wtedy jeśli ktoś znowu będzie wiedział co Tusk wiedział a nie powiedział"
Napisano
Powiem w ten sposob, jezeli ktos przed wojna byl w WMG w organizacjach polonijnych to dla mnie dowod jego patriotyzmu. Uwierzcie, ze nie nalezalo to do przyjemnosci w latach 30, proponuje np. obejrzec sobie zdjecia Studentow Polakow PG z Bratniaka" po spotkaniu z przedstawicielami herrenvolku z SA.

Natomiast wcielenie do Wehrmachtu, zwlaszcza w pozniejszym okresie wojny, zdarzalo sie dosc czesto (przypominam, ze Gdansk+okolice nie byl zamieszkiwany przez podludzi", ale przez KaschubenVolk, a zatem mozna bylo pozyskiwac rekruta). W obszarach uznanych za niemieckie wcielano do armii ludzi zdecydowanie nie bedacych niemcami (np. ojciec meza mojej ciotki miekszal na gornym slasku, byl odznaczony za Powstanie Slaskie, a po wkroczeniu niemcow okazalo sie, ze ma niemieckie obywatelstwo).
Napisano
Nie jest problemem udział dziadka Tuska w wojsku niemieckim, ale kłamstwo kandydata na prezydenta. Do wojska niemieckiego nie wcielano siłą, aby zostać wcielonym do wehrmachtu trzeba było zadeklarować swoje pochodzenie. Tak więc dziadek Tuska, aby nie zostać wywiezionym na roboty, dostać większe kartki żywnościowe czy z innych przyczyn przyjął niemiecką grupę narodowościową. Ludzie z grupą niemiecką, faktycznie byli wcielani do wojska niemieckiego z poboru. Gdyby nie przyjął dobrowolnie grupy nigdy by nie znalazł się w wehrmachcie. Co do ucieczki polskich niemców" z armii niemieckiej, to było normalne w obliczu klęski, rdzeńni niemcy nie mieli gdzie uciekać.
Nie zdziwił bym się gdyby po wojnie dziadek Tuska zapisał sie do PZPR-u, to typowe dla ludzi o miękim kręgosłupie.

Jednak kandydat na prezydenta powinień wiedzieć co działo się w jego domu i rodzinie. Jeżeli tego nie wie to jak zorietuje się co dzieje się w Polsce ???
Napisano
Każda polska rodzina na terenie Niemeic jeśli miała poborowego mężczynę w rodzinie dostawała 3 grupę automatycznie. Wyjatek sytanowiły rodziny bez mężczyzny sprawnego wojskowo - wtedy dostawalo się tzw. czerwony Ausweis, gdzie narodowość określano Polen".
Napisano
Teraz to trochę fauszujesz historię. Wielu poporowych z Ślaska, Mazur i Ponorza nie przyjeło grupy i nie przyznano im jej siłą. Wiekszość z nich spędziła okupacje na robotach przymusowych w niemieckich gospodarstwach, lub w przemyśle mimo że pochodzili z terenów niemieckich.
Napisano
> Asia napisała:
> Do wojska niemieckiego nie wcielano siłą, aby zostać
> wcielonym do Wehrmachtu trzeba było zadeklarować swoje
> pochodzenie.
-----------------------------------------------------------



Bez wątpienia.

Potwierdzają to Mongołowie z tzw. batalionów wschodnich Wehrmachtu. Byli to z dziada pradziada czystej krwi berlińczycy.
Napisano
A propos klamstwa, to o ile pamietam Tusk mowil o tym, iz jego dziadek nie zglosil sie na ochotnika do Wehrmachtu.

Wehrmacht to nie SS, gdzie poczatkowo trzeba bylo wykazac germanskie korzenie do paru pokolen wstecz. W Polsce tez do wojska wcielani byli wszyscy obywatele (Polacy, Ukraincy, Slowacy, rowniez Niemcy), co nie zawsze dawalo dobre wyniki (np. obrona wybrzeza w '39 i sabotaz dzial). Natomiast co do faktu, ze do wojska niemieckiego nie wcielano sila", to prosze bez zartow, zwlaszcza im blizej bylo konca wojny. Kazdy kto byl w stanie udzwignac karabin nadawal sie na zolnierza, myslisz ze na front wschodni szli ochotnicy, zeby dac sie zabic pod Stalingradem. Zreszta, pod koniec niemcy byli tak zdesperowani i tak brakowalo zolnierza, iz rozwazano nawet utworzenie polskiej jednostki SS do walki na froncie wschodnim.

Poza tym daruj sobie agitacje polityczna, to nie to forum. Pomyje mozna wylewac gdzie indziej.

Pozdrawiam
Napisano
To dla czego nie powołano do wojska wszystkich poborowych mieszkańców Ślązaka, Pomorza i Mazur ? Czy Niemcy nie potrzebowali rekruta ?
Napisano
Asiu, to forum jest dość wymagające i bardzo dobrze, że tak tutaj czasami bywa. „Bywa”, bo nie zawsze tak jest, ale w tym akurat wątku znaczna część ludzi stara się unikać poziomu historycznego kabaretu. Być może jest dla Ciebie po prostu odrobinę za wcześnie na to, aby radośnie tutaj wskoczyć i rozdawać na lewo i prawo razy, które do historii nic nie mają, w każdym razie nie do historii tej planety – może jakiejś innej?

Twierdzisz, że (cytuję) „nie powołano do wojska wszystkich poborowych mieszkańców Śląska, Pomorza i Mazur”.

Podaj proszę źródło tej informacji trzymając się dokładnie tego, co napisałaś, czyli że Niemcy nie wcielili do wojska wszystkich ludzi z tych regionów, których mogli wcielić, a nie wcielili z jakiejś, powiedzmy, dobroci serca albo z innych politycznych lub wojskowych przyczyn. Podaj proszę procentowe dane, ilu Ślązaków, Pomorzan i Mazurów w kwiecie wieku i sił pozostało w domach, bo im Niemcy darowli służbę wojskową, a ilu Niemcy wcielili? Jakie dokumenty o tym mówią? Może czyjaś praca magisterska lub doktorska? Może jakieś opracowanie w formie książki napisane przez badacza/badaczy tego zjawiska?

Następnie zapoznaj się z historią wzięcia do niewoli na przełomie marca i kwietnia 1945 r. niemieckiej 84. Dywizji Piechoty. Zapoznaj się z tym, kogo tam alianci ujrzeli i dlaczego nie wiedzieli, czy się śmiać, czy płakać, a wtedy zrozumiesz, że odrobinkę za wcześnie wskoczyłaś w tutejsze forum i że trochę za ostro pracujesz łokciami, a za mało czasu spędzasz w bibliotekach.


Pozdrowienia :-)

G.
Napisano
Z reszta kwestia Slaska i Pomorza to 2 nieco rozne rzeczy. Slazacy czesto byli potrzebni by pracowac w przemysle.

Akurat mam kolege, ktorego dziadek tez z Kaszub.
Podobna historia. Czyli dziadek najpierw w WH potem PSZ.
I mimo ze kolega tez z wyksztalcenia historyk, to nie wie praktycznie NIC. Dziadek bowiem o sluzbie w WH mowic nie chcial, zas po tym jak byl aresztowany po powrocie z zachodu, to o PSZ podobnie. W efekcie wiedza o dziadku praktycznie zerowa. Czesta sprawa i pokazujaca skomplikowans historie Polski, gdzie nie ma wizji czarne-biale.

Innego kolegi wujek dopiero 2-3 lata temu dowiedzial sie ze jest synem SS-mana:) Z reszta przekazujacego informacje polskiemu wywiadowi i rozstrzelanego przez Niemcow.
Napisano
> pik78
> o co chodziło z tą 84 Dywizją Piechoty,uchyl rąbka
> tajemnicy, czyzby tam same kałmuki były???
-----------------------------------------------------------




Byli tam wojacy, przy których wojak Szwejk to jest przedstawiciel na przykład 10th Inter-Allied Commando, albo czeski spadochroniarz z elitarnych międzyalianckich SAARF lub Jedbourgh Teams :-) :-) :-)

Byli tam wojacy dobiegający siedemdziesiątki, ludzie niepełnosprawni, okaleczeni na wojnie itp. Słowem - ludzie, z których każdy powienien być w domu w asyście rodziny i pielęgniarek.

No i teraz mamy teorię naszej koleżanki, że w strefie kontrolowanej przez III Rzeszę istnieją trzy tajemnicze krainy, mające coś wspólnego z polskością, gdzie nie odbywa się pobór rekruta, a rekrut czerstwy, zdrowy i dorodny, tymczasem faszystowska matka-ojczyzna dla ochrony tych trzech wybranych, a tajemniczych krain, wysyła na wojnę swoich najostatniejszych synów słaniających się na nogach.

Z raportów brytyjskiego wywiadu, jakie mam, wyłania się nawet obraz dowódcy tej dywizji, jako niezmiernie aliantom życzliwego, bo rozgadanego na tematy interesujące aliantów ponad wszelką miarę.

Słowem - dywizja sprawnych inaczej", a tymaczasem trzy tajemnicze krainy pozostają w obrębie Rzeszy z wybyczonym a nie pobranym rekrutem.


:-)
Napisano
W poście z 14-tego Grzegorz Cz.dziwi się skąd pewność, że D.T.kłamał.
Stąd, że D.T. jest nie tylko magistrem historii. Jest człowiekiem -
pasjonatem. Obraca się w kręgu pewnej kultury i filozofii opartej
na dziejach Gdańska, Kaszub, Pomorza. W kręgu, gdzie poszukują tożsamości grzebiąc nie tylko w starych szufladach, G.Grass,P.Huelle
czy S.Chwin. D.T. szuka wraz z nimi sentymentalnych klimatów, nostalgii, magii czasów powojennych, okupacyjnych, czasów wolnego miasta Gdańska i jeszcze wcześniej. Jest to obszar pogranicza gdzie na przestrzeni dziejów mieszały się w tyglu narodowości,społeczności tworząc końcowo tak dziwne zjawiska jak to: wczoraj w WH jutro w PSZ. D.T .w tym wszystkim głeboko siedzi". Napisał nawet słowo wstępne do wspaniałych wydawnictw Był sobie Gdańsk".
D.T. zrobił błąd - powinien wiele lat temu normalnie o tym powiedzieć. Żaden wstyd. O PSZ nie mówił bo za chwilę spotkałby się z pytaniem - Dziadek przez Syberię czy Rumunię? A teraz zachowuje się jak mały chłopiec z brudną buzią, który upiera się, że to nie on zjadł tę czekoladę.
Tak więc drogi Grzegorzu, bez urazy ale dużo czytać niekoniecznie archiwalne dokumenty. Pozdrawiam.
Napisano
...Spowodowało to że jeszcze w 1944 roku na tym terenie przebywały osoby o nie określonej narodowości...
B. proszę autora tego postu - Oksia - ew. inne osoby o rozwinięcie
tego zagadnienia.
Napisano
Ja mam jeszcze jedno pytanie. Jak wiadomo, poza Pomorzem i Śląskiem w skład III Rzeszy włączono także Poznańskie i Suwalszczyznę.

Jaka była polityka władz niemieckich w zakresie poboru do wojska osób tam zamieszkałych? W szczegolności chodzi mi o Suwalszczyznę, bo jak wiadomo o Niemców było tam raczej trudno?

Pozdrawiam
Krzysiek
Napisano
Do Osoby logującej się asia", a używającej w zdaniach, końcówek rodzaju meskiego:
-każdy przypadek osób z terenów włączonych do Rzeszy należy rozpatrywać indywidualnie. Za odmowę często (nie zawsze) karano resztę rodziny.
-znany jest historia Pani, której dano wybór albo wyjdzie za Niemca albo albo jej dwójka dzieci trafi do sierocińca w celu zniemczenia.
I co teraz z tym patriotyzmem?
Też pozdrawiam.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie