Skocz do zawartości

Bitwa powietrzna nad Radzyminem-1939 rok


1AIR1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
To jest tablica upamiętniająca smierć 8 lotników z 216 Eskadry Bombowej,która została wysłana 7 września 1939 roku na bombardowanie XVI Korpusu Pancernego w okolicach Łodzi.W okolicach Radzymina,wyprawę zaatakowało 12 samolotów ME-109.Wszystkie trzy PZL 37B Łoś" zostały zestrzelone.W trakcie walki powietrznej członek załogi jednego z Łosi" Ludwik Maślanka prawdopodobnie zestrzelił
jednego Messerschmitta 109 E.Takie fakty zresztą można przeczytać w relacji ocalałego porucznika Maślanki.Nie jest to potwierdzone w relacjach Luftwaffe.
Przeczytałem wiele materiałów na ten temat,ale nigdzie nie jest napisane co stało się po walce i jaki los został zgotowany poległym lotnikom.
Wnosząc z tego że na Cmentarzu Polełych w 1920 roku w Radzyminie jest tylko tablica pamiątkowa,sądzę że miejsca spoczynku poległych lotników do dzisiaj są nie znane.Ale być może jestem w błędzie.
Materiały żródłowe niewiele mówią na ten temat.
Na jednym z Forum przeczytałem że miejsce upadku Łosi to była Wólka Radzymińska.
Proboszcz Parafii w Radzyminie twierdzi zaś że to są okolice wsi Ciemne.Jeżeli do dzisiaj nie znamy tych miejsc może warto by było je odnaleźć i zainteresować tym władze gminne Radzymina.Na cmentarzu poległych jest już kwatera żołnierzy Polskich poległych w 1939 roku.Każda informacja
na ten temat byłaby pomocna.
Sprawozdanie kapitana obserwatora Dowódcy 216 Eskadry Bombowej Władysława Dukszto pod tytułem Fakty,spostrzeżenia i uwagi dotyczące przygotowań i działań wojennych 216 (16) Eskadry bombowej" znajdują się w Londynie.Nie znamy treści tego opracowania.Może ono rzuciłoby jakiś promyk światła na ten temat.
Uprzejmie proszę o pomoc i podanie wszelkich informacji na ten temat...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Skoro interesujące Cię sprawozdanie dowódcy 216 Eskadry Bombowej jest w Londynie (zapewne w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Władysława Sikorskiego), to nic prostszego, jak do tej instytucji napisać i poprosić o ksero interesujących Cię materiałów. Mój znajomy stał się w ten sposób posiadaczem kopii zbioru dokumentów polskiej placówki wywiadowczej Adrian" działającej przy Konsulacie RP we Wrocławiu przed 1 IX 1939. Adres w/w insytycji:
Instytut Polski i Muzeum im. gen. Władysława Sikorskiego
20 Prince's Gate
London SW7 1 PT
Great Britain
Można spokojnie napisać list po polsku - pracują tam Polacy :-)

Pozdrawiam i życzę rozwikłania interesującej Cię zagadki
Leuthen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Leuthen bardzo dziękuję za adres i z pewnością napiszę.
Zagadką także jest czy rzeczywiście Ludwik Maslanka zestrzelił ME 109.
Pchor.pil. Władysław Ryżko w swojej relacji stwierdza że gdy spadał" na spadochronie po walce,widział obok siebie
3 wielkie ogniska i były to Łosie".
W innym źródle przeczytałem że postrzelony Łoś pchor. Nowakowskiego lądował przymusowo rozbijając się.Wnoszę z tego że te trzy ogniska to mógłby być jeden ME 109E i dwa Łosie".Niestety kpr strz. Jerzy Młodecki oraz por.obs.Gajewski zgineli.
Na tablicy umieszczonej na cmentarzu jest także nazwisko Jerzego Młodeckiego.....same zagadki.
Jeszcze raz dziękuję
i Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Zestrzelony ŁOŚ spadł na łąki wsi Łąki pod Beniaminowem , w miejscowej gazecie pt. Gościniec Radzymiński był swego czasu artykuł z dokładna lokalizacja upadku włacznie z podaniem własciciela łąki na której to miało miejsce(niestety mam super pamięć).
Badania terenowe wskazuja na inne miejsce , rzeczywiscie bliżej Wólki Radzymińskiej - rok temu znajomy wykopał tam szczeniaka" - stan agonalny , ale co legenda to legenda - latałem tam ze smętkiem ale poza drobnymi lawałkami aluminiowych blach - nic charakterystycznego - poza tym trzeba brać poprawke , że dużo sie tutaj działo ( 44) , i samolotów a raczej ich resztek wychodzi tutaj sporo , mam takich miejsc conajmniej 10 włączajac amerykański bombowiec.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Niezaprzeczalny fakt, to ten że spadły 3 samoloty a nie jeden.Jeden PZL37B prawdopodopnie kapotował(uratowały się z niego dwie osoby-pchor.Nowakowski ze strzelcem kpr.Basałajem) dwie pozostałe zginęły-por. obs. Gajewski i kpr.Młodecki.
Na liście strat 216 Eskadry Bombowej jest informacja że
podchorąży pilot Nowakowski oraz kapral strzelec Basałaj
figurują jako zaginieni???
A to są te dwie osoby które podobno uratowały się z rozbitego samolotu.
Nie znalazłem informacji dotyczących tych osób w działalności 216 Eskadry Bombowej aż do 17 września,czyli do daty w której zakończono działania bojowe tej jednostki.Nie ma takiej informacji...przynajmniej w tych materiałach które posiadam.
Dlatego też uważam że, jest interesujące jaki los spotkał Naszych pilotów tych żywych jak i tych którzy polegli.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że nie leciały na bombardowanie pod Łodzią, a wracały ze skutecznego bombardowania niemieckiej kolumny artylerii pod Różanem. Reszta się zgadza z wyjątkiem daty. Adam Kurowski, Lotnictwo polskie w 1939 roku, Warszawa 1962. ss. 191, 192 podaje bezpośrednią relację z tej walki w opisie jej uczestnika, pilota ppor. Ryżko i datę 6.09. Natomiast M. Emmerling, Luftwaffe... Op. Cit. s. 101 podaje, iż opisane zdarzenia miały miejsce nie 6, a 7 września, co jest sprzeczne z relacją polskiego pilota. „Łosie” zostały zaskoczone przez 12 Bf-110C, niemieccy piloci sądzili, iż polskie samoloty lecą na bombardowanie niemieckich oddziałów pancernych na południe od Łodzi.

Polecam szczególnie Kurowskiego, bo jest tam jak wspomniałem bezpośrednia relacja ppor. Ryżko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Chętnie odkupię.....
Na razie te wydawnictwa w archiwum są niedostepne.
A może trochę więcej informacji jak takowe posiadasz , bo odsyłka do wydania z przed dwóch lat zawsze kończy się tym że nic nie wiemy....

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzecz w tym, że pod Różanem Łosie" bombardowały i 6.09, i 7 09. (wg. miejscowych i Kurowskiego - 7.09. 6 Łosi", s. 254) - i walka z Bf-109 miała miejsce 7.09 (i jego zestrzelenie, przy jednym łosiu" uszkodzonym i rozbitym przy lądowaniu), a 6.09 z Bf-110. Z tym że załoga Ryżki wg. jego relacji atakowała właśnie 6.09, a nie 7.09 (co się znowu nie zgadza z niemieckimi relacjami). Emmerlinga nalezy czytać z filtrem" - szczególnie uwagi autora", ale podanych niemieckich relacji nie dyskredytować w całości - zniszczenie 3 Łosi" to spory sukces i każdy pilot chętnie by sie nim pochwalił - a zgłaszali je piloci Bf-110, a nie 109-ek. Ale np. choć niemiecka relacja z zestrzelenia Karasia" 41 eskadry (słynna obfotogrfowywana iała 8") pod Różanem zgadza sie co do miejsca i daty, to cłkowicie mija się ze stanem faktycznym w detalach i okolicznościach - relacje świadków również - to taka mała dygresja

I raczej nie leciały na bombardowanie pod Łodzią a wracały z akcji - z samolotu obciążonego bombami po kapotowaniu. wiele by nie zostało. Faktem jest ze niemiecką baterie wg zgosdnych relacji świadków zniszczono pod Różanem 6.09, nie 7.09, co też sie zgadza z ozkładem jazdy" oddziałów Panzerverband Kempf.

Bodziu, też bym był wdzięczy za podesłanie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 września załogi Maślanki i Bernasa pod Dowództwem kapitana Dukszto wystartowały rano.Podkreślam że także rano. na bombardowanie kolumny czołgów na szosach Radomsko-Bełchatów i Radomsko-Piotrków.W rejonie Kamieńsk-Rozporze
napotkali w lesie wieksze zgupowanie czołgów.Wynik bombardowania był pozytywny.Obrzucono także las w rejonie Przedbórz-Radomsko gdzie stała artyleria przeciwlotnicza.
Z tego dnia jest podana informacja-powrót bez strat.
I jak na razie jest to jedyny lot w tym dniu.
Po za tym powracając z Różana jak twierdzisz załogi musiałyby minąć lotnisko macierzyste-Stara Wieś.Krótko mówiąc musiałyby zabłądzić.Popatrz na mapę lotnisko w Starej Wsi obok Węgrowa jest bliżej niż Wołomin-Radzymin
i to raczej nie ten kierunek.Według Twojego scenariusza droga wypadałaby po rójkącie".Czyli Różan-Radzymin a potem musieliby się cofnąć do Starej Wsi(oczywiście gdyby zostali nie zestrzeleni).por.obs.Ludwik Maślanka był dowódcą załogi Łosia w której leciał w tym dniu także pchor.pil.Ryżko.Jego relacja także pokrywa się z relacją którą tu przytoczyłem.Informacja na temat celu jaki miał być zbombardowany pokrywa się w paru źródłach jekie przeczytałem-bombardowanie XVI Korpusu Pancernego na południowy zachód od Łodzi.Klucz właśnie prowadził(wobec nieobecności Dukszty) Ludwik Maślanka.
Co do zawartości samolotu w bomby.O ile pamiętam zawsze załogi wszystkich bombowców podczas ataku nieprzyjaciela
dokonują zrzutu w pole".Mogło tak być i w tym przypadku.
Chociaż rzeczywiście nikt z opisujących tą walkę pilotów o tym nie wspomina.
Myślę że dużo na ten temat wyjaśni archiwum w Londynie do którego mam się zamiar zwrócić.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To by sie zgadzało z niemieckimi relacjami, które mówią o zestrzeleniu trzech łosi nie 6, a 7.09 - tyle że były to Bf-110, a nie 109 - te z kolei są wymieniane w polskich relacjach z 7.09. Fakt że trasa nie bardzo się zgadza...

Czy 6.09 był tylko jeden lot ? - to kto bombardował Niemców - bo ta data jest raczej pewna, a ozpylenie" niemieckiej zmotoryzowanej kolumny artylerii faktem. Poza tym i Kurowski, i Szubański wspominają i zestrzeleniu tego dnia (6.09) przez załogę kolejnego łosia" (kpr. Janik) niemieckiego balonu pod Różanem, co pośrednio potwierdzają też relacje miejscowych, aczkolwiek co do szczegóów różnią się znacznie... De facto jest jeszcze więcej niejsności, ale to już inny temat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje stwierdzenie dotyczące tylko jednego lotu w dniu 6 września dotyczyło 216(16) Eskadry.
W tym dniu loty wykonała także 217(17)Eskadra Bombowa.
Rozpoznawała przeprawy przez Wisłę oraz ruch wojsk pancernych w rejonie Płock-Ciechanów-Maków Mazowiecki.
Reszta Eskadr miała 6 września przebazowania na inne lotniska polowe i nie wykonywano lotów typowo bojowych.
Co do Różana-7 września operowały bojowo dwie Eskadry.
Wspomniana przed tem 216(16)-kpt.obs.Władysław Dukszto-3 samolotowy klucz, a także 217(17)-4 samolotowy klucz, która bombardowała kolumny pancerne na przeprawie we rejonie Różana.Zresztą podczas startu uległ rozbiciu Łoś"
por.obs.Pawelskiego.Z 217-tej wszystkie powróciły z zadania.Nie znalazłem natomiast nic o zestrzeleniu niemieckiego balonu pod Różanem.Może dokonała tego załoga Łosia" z 217 Eskadry?
Poczekajmy na informacje z Londynu może coś się wyjaśni.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja bym prosił o podanie maila, to podeślę małe conieco" na temat tego balonu i innych wątpliwości odnośnie powietrznego Różana" :)

Ach, proszę przysać maila na: forteca@poczta.activ.pl , bowiem Bocian mimo kilku monitów jeszcze nie dokonał aktualizacji profilu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniałem sobie o pewnej stronie internetowej gdzie podane są zestrzelone polskie samoloty we Wrześniu 1939 roku.
No i rzeczywiście na liście są 3 PZL 37B Łoś" zestrzelone
pod Radzyminem przez ME-110C.Sprawcami tych zestrzeleń są:

Wilhelm Spies 3./ZG1 godzina zestrzelenia 16.10
Victor Molders 1./ZG1 godzina zestrzelenia 16.10
Walther Ehle 3./ZG1 godzina zestrzelenia 16.10

Wszystkie trzy zestrzelenia są datowane na 7 września 1939 roku.No więc chyba co do typu samolotu to były rzeczywiście ME-110.
Ale jestem coraz bardziej przekonany że nie były to nasze załogi które wracały z Różana.Podana godzina 16.10 także świadczy na korzyść lotu bojowego pod Łódź.

oto ta strona:

http://www.messerschmitt109.com/jpm-2.html

Mam jednak pewne wątpliwości przeglądając tę stronę,ponieważ w wojnie obronnej we Wrześniu 1939 roku na naszym niebie nie latały PZL P-24.

Podawanie takich informacji przez pilotów Luftwaffe świadczy raczej o aginaniu" pewnych faktów.
Pozdrawiam

P.S. Forteca przesłałem Ci mój adres mailowy
Pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
W książce Mariusa Emmerlinga pt:Luftwaffe nad Polską 1939" znalazłem potwierdzenie dotyczące poległych pod Radzyminem.Te same godziny i daty.Te same załogi.I ten sam kierunek lotu-czyli Łódź.Także są podobne miejsca upadku Łosi"(1 Wólka Radzymińska,1 Janków Stary) z małym wyjątkiem PZL P-37B Łoś" Maślanki i Ryżko opisany jest jako ten który spadł koło Radzymina.Może właśnie chodzi o okolice Beniaminowa?
Dla zainteresowanych podaję wojskowy numer seryjny Łosia" Maślanki i Ryżko- 72.174(według Emmerlinga).
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich! Porucznik Ludwik Maślanka przy klawiaturze.

Panowie macie do dyspozycji dwie moje relacje na temat wydarzeń 7 września 1939 roku:
- jedną, skróconą z dziennika osobistego, gdzie też umieściłem szkice z poszczególnych faz walki powietrznej
- drugą, pełną, pomieszczoną, przez mnie w liście napisanym w Lyonie dnia 31 stycznia 1940 roku, poniżej odwołuję się do fragmentów tego listu

Przede wszystkim zestrzelony samolot:
Ile ja przez ten niemiecki samolot nacierpiałem się po wylądowaniu:
Lądowałem okoo 200 metrów od mojej maszyny, która leżała płonąc (...) Ludzie znaleźli blachę ze swastyką niemiecką, więc na pewno mają przed sobą szpiega. Tłumaczę się czym mogę, świętym Antonim, Matką Boską otrzymaną w Warszawie, notesem, fotografią narzeczonej, na której odwrocie napisałem "Tarnów, grudzień 1936. Nie pomogło nic, nawet wskazywanie Niemca, który też wyskoczył, a uciekając przed ludźmi, strzelał do nich."

Ostatecznie od niechybnej śmierci uratował mnie przyjazd autem osobowym lotników z 41 eskadry.

Jak rozwaliłem niemiecką maszynę:
auważyłem przed sobą samolot nieprzyjaciela w odległości 700-600 metrów, natychmiast otworzyłem do niego ogień. W trakcie strzelania ogarnął mnie DZIWNY SADYZM i chęć zestrzelenia przeciwnika. (..) Wszystko to dzieje się w sekundach. Nagle widzę dym z PRAWEGO PŁATA maszyny niemieckiej, ogarnia mnie radość. Stwierdzam, że amunicja mi się skończyła, chę założyć pełny ładownik i w tym momencie dostrzegam już nie tylko DYM, ale prawdziwy efekt strzelania. Mój pocisk ZAPALIŁ BENZYNĘ, nastąpił wybuch i ROZERWANIE SIĘ PRAWEGO PŁATA maszyny nieprzyjaciela, która w płomieniach wali się na ziemię".

Teraz kilka uwag:
- który z samolotów Me 109, czy Me 110 miał zbiornik paliwa w prawym płacie?
- czy siła eksplozji paliwa umieszczonego w zbiorniku paliwa nie spowodowałaby rozerwania się całego Me 109, nie zaś tylko fragmentu samolotu, ten szczegół może wskazywać, że mamy do czynienia z Me 110
- jednak z maszyny na ziemię dotarł tylko jeden Niemiec, ale gdy wyskoczyłem z samolotu widzę w dali dwa spadochrony"

Wreszcie sam lot:
7 września wystartowałem o godzinie 15.45 z załogą pchr. pil. Ryżko, kpr.strz. Nabańczyk i Kurek (...) Po wystartowaniu i zebraniu się klucza nad m. Stara Wieś leciałem nabierając wysokości w kierunku ZACHODNIM. PRZELECIELIŚMY Radzymin-Wołomin i tu zauważyłem wyprawę samolotów bombowych typu Dornier oraz nad nimi samoloty mysliwskie Messserschmitt 109."

Tu-a więc za linią miejscowości Wołomin-Radzymin?

Cel lotu:
7 września zależnie od źródła informacji 3 lub 4 załogi 21 (1) Eskadry Bombowej, oraz 4 lub 5 załóg 22 (2) Eskadry Bombowej bombardowało nieprzyjacielskie kolumny pancerne przemieszczające się na północ od Łodzi drogami w rejonie Łęczyca-Ozorków-Zgierz-Stryków-Łowicz. Duże zgrupowanie pancerne w rejonie Rawy Mazowieckiej wykryła także wysłana w tym dniu na rozpoznanie załoga 24 Eskadry Rozpoznawczej.
Łosie kierowały się na zachód w rejon Łodzi, gdzie zgodnie z meldunkami otrzymanymi ze sztabu Brygady Bombowej znajdować miały się niemieckie czołgi.
Tak jak gdy latałem 4 i 6 września w rejon Radomska i Piortkowa, gdzie też wyrzuciłem po 5 bomb a 100 kg" tak i teraz chciałem bombami tymi przyłożyć Niemcom....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie róbcie sobie jaj....Ludwik Maślanka zginął w katastrofie lotniczej... cytat...12 sierpnia 1942 r. startował na rutynowy patrol. Lotnisko Dale, na którym wówczas stacjonował dywizjon, posiadało pas startowy na wysokim, nadmorskim urwisku, z kierunkiem startu wprost w stronę morza. Tego dnia wiał silny przedni wiatr. Po osiągnięciu końca pasa pilot nie był w stanie poderwać Wellingtona ze względu na zbyt niską prędkość. Samolot wpadł do wody, nastąpiła eksplozja bomb głębinowych. Żaden z członków załogi nie przeżył.
Kapitan Ludwik Maślanka odznaczony był Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari (nr 9385) oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych. Pochowany został na cmentarzu lotników polskich w Newark. We wrześniu 1991 r. nurkowie z klubu w Llantrisant odkryli wrak Wellingtona (litera indywidualna "L, HX384). Wydobyli jedno ze śmigieł oraz karabiny maszynowe Browning. Obecnie przedmioty te znajdują się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie oraz w Muzeum Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie."...koniec cytatu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedno wyjaśnienie:
Poparzony porucznik Ludwik Maślanka ląduje około 200 metrów od płonącej maszyny, którą przesłania dym, płomienie, eksplodująca amunicja, paliwo, i rakiety sygnalizacyjne. Wokół pełno szczątków rozerwanego Messerschmita. Jest przerażony. Biegną do niego wściekli ludzie, którzy przed chwilą łapali uciekającego Niemca. Jeden z nich trzyma blachę ze swastyką dziwnie podobną do statecznika.
Kątem oka rejestruje lewy płat z silnikiem, połamane śmigło ustawione w chorągiewkę, stanowisko tylnego strzelca z karabinem maszynowym, tylne usterzenie z oderwanym statecznikiem.
Tak to musi być moja maszyna, tylko mój Łoś. A może jednak Messerschmitt?"
Trochę w duchu Emmerlinga, ale kto wie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mało uważnych:
W relacji Celiny Sanickiej jest wyraźna informacja, iz Łosie znad Radzymina miały na pokładzie ładunek bomb. Wspomina Ona, iż na pole Karola Giery spadł płonący samolot, który w chwilę po zderzeniu z ziemią eksplodował. Wybuch bomb był tak potężny, iz pozostawił w ziemi ogromny dół.
I oczywiście zatarł wszelkie ślady po samolocie... Pozostaje zatem do odszukania na ziemi praktycznie jeden Łoś...
/s.130, Jerzy Pawlak Brygada Bombowa: kurs bojowy!", Warszawa 1983/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Czy w Radzyminie, albo Wołominie nie było zainteresowania lokalnych mediów tymi tragicznymi wydarzeniami? Z własnego doświadczenia wiem, że najciekawsze informacje pochodzą z tego rodzaju źródeł /gminne biblioteki, lokalne muzea, izby pamięci, miejscowe stowarzyszenia historyczne etc., artykuły w miejscowej, często samorządowej prasie/. Potrafią interesować się nawet losami pojedynczych żołnierzy we wrześniu 1939.Taka dziwna cisza?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie