Skocz do zawartości

Udzial ZSRR we wrzesniu?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Sowiecki=radziecki. To po prostu tłumaczenie. Sowiet to rada po rosyjsku (stąd - Związek Socjalistycznych Republik Rad).
  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Odnośnie tłumaczenia wyrazu Sowietskij" to nie jestem pewien czy słowo Radziecki" ma jakieś uzasadnienie w języku polskim. Może jaki językoznawca bardziej by się wypowiedział w jaki sposób utworzyć przymiotnik od wyrazu ada"... Wydaje mi się, że brakowało w jęz. polskim odpowiedniego wyrazu na to określenie i próbowano cokolwiek stworzyć.

Pozdrawiam
Krzysiek
Napisano
Krzysiek: Wyraz istniał od dawna. Np. księgi rad miiejskich to były właśnie księgi radzieckie.

Powracając zas do wątku głównego... Chyba wywiad powinien być zorientowany najlepiej? No to:
Przyznaję więc, że możliwości zbliżenia sowiecko-niemieckiego nie przewidziałem. [...] Natomiast zaraz po otrzymaniu widomości o zawarciu paktu umiałem ten fakt zrozumieć i wytłumaczyć. [...]
Dla ścisłości muszę podać, że w Oddziale II słyszałem od dwóch osób pogląd, iż zbliżenie sowiecko-niemieckie nie jest wykluczone. Byli to: płk. dypl. Smoleński - Szef Oddziału i kpt. Niezbrzycki - kierownik wywiadu na Rosję. Nie mieli jednak w tej mierze żadnych argumentów, poza osobistym wyczuciem.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wykluczało zawsze tę możliwość. Już po zawarciu paktu niemiecko-sowieckiego rozmawiałem dwukrotnie z p. Kobylańskim [Dyr. Dep. Politycznego MSZ] i był jeszcze dobrej mysli co do mozliwości traktowania naszych stosunków handlowych z Rosją. Pogląd ten utrzymywał się w MSZ do odtatniej chwili - to jest do 16 IX 39; jeszcze w Brześciu n/Bugiem mówił mi ppłk. Kowalewski, że mają być podjęte kroki w Moskwie co do pomocy materiałowej dla Polski."

płk. Józef Englicht, z-ca szefa O. II SG, SPrawozdanie ze służby w Oddziale II Szt. Głównego"
Napisano
No to widać, faktycznie się myliłem... ale aż dziw bierze, że po doświadczeniach z 1920 roku traktowano sprawę tak lekkomyślnie.
Napisano
Podobnie bylo na kierunku zachodnich, nie dawano wiary meldunkom attache wojskowemu pplk Szymanskiemu, zwlaszcza szef Sztabu Glownego i MSZ
Napisano
Salve,

Troche zbocze znowu tematu, ktory niechcacy zainicjiowal Kolekcj.
Chodzi o doswiadczenia 1920 r. - co jakis czas zaglebiam sie w literature z tego okresu (albo o tym okresie) - i faktycznie - byla wspolpraca miedzy wojskiem niemieckim z Prus Wschodznich a bolszewikami. Dochodzilo do parodii typu - przebrany w kozackie lachy, z pikelchauba na glowie pytal sie po niemiecku o droge..." albo ktos widzial caly oddzial konny pruski w okolicach Chorzel, jechali na pomoc bolszewikom...
Wtedy Niemcy mialy u siebie tez czerwona rewolucje, ktora udalo sie zdlawic- ale bylo nie bylo Hitler i jego partia to tez czerwoni - wiec konkluzja powinna byc prosta: brunatna czewien sie czerwieni za Zachodzie i Wschodzie...

Pozdrawiam

Gandalf de Grey
Napisano
Porownujac daty.
Polacy ufaja iz Rosja pozostanie neutralna - 16.08
Anglicy zas 3 tygodnie wczesniej wiedza, iz raczej nie.

Pytanie, dlaczego nie poinformowali o tym Polakow?

No i kolejne, opracowanie z jakiego korzystalem wydane bylo w 1939 i raczej powszechnie dostepne.
Dlaczego nie wyciagnieto z tego wnioskow i kontynuowano wspolprace z Wlk. Brytania? Czym sie to skonczylo to wiemy, zmarnowaniem ludzi na froncie zachodnim i pseudo-niepodlegloscia po 1945.
Napisano
Nie o to dokładnie mi chodziło Gandalfie, ale niech będzie :)

Natomiast co do postu kolegi Mietka, to jestem mocno zaskoczony Twoim pytaniem. Dlaczego kontynuowano współpracę? Uważasz że mądrzej było by się obrazić i czekać na zakończenie wojny, albo upadek GB?
Napisano
Gandalf nie byłbyś taki zdziwiony gdybyś nie opuścił pierwszej strony tej swojej literatury i doczytał sie że celem bolszewików w 20 roku były Niemcy a konkretnie połączenie się rewolucji bolszewickiej z rewolucją w Niemczech a Polska tylko była po drodze
Napisano
Kolekcj:
Zobacz na Rumunie, czy Czechoslowacja, zmienialy strony jak sie zmienialy uklady i zle na tym nie wychodzili (np Czechy najnizsze straty w ludziach proporcjonalnie do ilosci mieszkancow).

Chodzi mi o to, iz przekazalismy informacje (Enigma, czy potem V), dalismy ludzi nic tak na prawde nie dostajac w zamian.
Obrazaja sie ludzie, zas panstwa prowadza polityke i nie ma tam miejsca na obrazanie sie. Chodzi o maksymalizacje zyskow i minimalizacje strat.

Przecztalem ostatnio ciekawe stwierdzenie:
Brytyjczycy nie maja wrogow ani przyjaciol, maja tylko interesy" i to jest wlasnie rodzaj polityki jaki powinien byc stosowany, rowniez w 1939.
Napisano
No dobrze Mietku, ale nie proponujesz żadnej alternatywy. Poprotu nie bardzo wyobrażam sobie inne wyjście. Jaki inne rozwiązanie widzisz? Kolaborować z Niemcami jak Czesi żeby osiągnąć maksimum zysku?
Napisano
Czemu nie, tyle iz slowo kolaboracja ma wydzwiek negatywny.
Czasowa wspolpraca brzmi lepiej :), potem jak sie odworaca szale, to zmienic strone (Czesi, Wegrzy, Rumuni).

Ewentualnie w 1939, w celu zyskania na czasie, zgodzic sie na korytarz i jednoczesnie przygotowywac sie do wojny.

Zas po upadku we wrzesniu, zamiast marnowac najlepszych ludzi wysylajac ich do walki, starac sie ich zachowac na pozniej, dzialac glownie na platformie politycznej, a udzial w walkach miec czysto symboliczny (podejscie Francuzow).
Napisano
Jeśli należysz do ludzi skłonnych zakceptować współpracę z okupantem mordującym polskich obywateli w obozach koncentracyjnych to mamy zupełnie rozbieżne światopoglądy.
Napisano
Proponuje dyskusje bez emocji, w koncu to Ty zapytales o alternatywy.

Zwroc uwage, iz np Wegrzy, kolaborujacy z Niemcami byli w stanie uchronic czesc Zydow majacych obywatelstwo wegierskie.

Poza tym kwestia, logiki. Gdybysmy przystapili do sojuszu z Niemcami przeciwko ZSRR (nawet czasowego), to nie byli by niemcy okupantami, lecz sojusznikami z przymusu (jak ZSRR po 1945 roku).

Co do ocen moralnych, czy istnieje moralnosc w polityce?
Napisano
Ależ ja dyskutuję zupełnie spokojnie. Ty to akceptujesz, a ja nie - mamy po prostu różne światopoglądy. Ich etyczna ocena w zasadzie nie budzi wątpliwości. Nie wiem więc skąd doszukujesz się tu emocji?

Jeśli natomiast chodzi o sojusz z Niemcami, to jakoś uporczywie nie mogę sobie przypomnieć takiej propozycji? :) Obawiam się że Adolf et consortes chyba nie byli tym zainteresowani. Zresztą chyba wkraczamy na poziom absurdu dyskusji, który nie bardzo nadaje się na jej kontynuację :)
Napisano
Jak widzę wątek w polityczno – historyczne „what if” się przeradza.

Jeśli więc mamy gdybać o ewentualnej „czasowej współpracy” z Niemcami, to porozmawiajmy o jej ewentualnej cenie. Śląsk, „korytarz” (czyli dostęp do morza), Wielkopolska – to raczej na pewno. Być może Hitler za spadkobiercę króla i cesarza by się nie uznał (choć kto wie?) i Małopolskę by nam zostawił?

Wojna z Francją była chyba nieunikniona (Alzacja, Lotaryngia, hańba Wersalu itp.), więc zasadniczy przebieg wydarzeń byłby pewnie ten sam – w efekcie klęska Niemiec (i nasza przy okazji). Co potem? Zapewne „Polska Republika Rad” w granicach Królestwa Kongresowego, brak jakichkolwiek moralnych choćby praw do czegokolwiek, ech, nie chcę nawet o ty myśleć i pisać.

Pozdrawiam, Darda
Napisano
Salve,

Tylko w kwetsii ewentualnych sojuszy z Niemcami (faktycznie zbaczamy z tematu) - Rumunia, Wegry etc - ale chyba najlepszty pryzklad dal Finlandia. Po przegranej wojnie z sowietami - Z niemcami uderzyla na Sowiety i atakowala tylko do momentu kiedy zdobyla swoje utracone w 1939/40 terytorium. Dzieki temu po 1945 mogla sie swobodnie wypowioadac, ze to byl wlasnie tymczasowy sojusz...
Nie wiem jak tam z Zydami bylo u tych Finow - czy wyrzneli ich jak Francuzi i czesciowo Wegrzy (i chyba Wlosi?) - ale chyba zachowali sie ok.

Pozdrawiam

Gandalf de Grey
Napisano
Znaczajac z tematu. W Finlandii Zydzi byli tez i w wojsku, z tego co wiem nie bylo przesladowan, choc i Zydow wielu to tam nie bylo.
Napisano
Ciekawe sa te sojusze z okresu II wojny swiatowej. Godne uwagi sa w zasadzie tylko dwa: brytyjsko-francuski i niemiecko-wloski. Sojusznicy sobie pomagali. Francuzi zas to skrupulatnie wykorzystali, mimo ze rzad Vichy wspolpracowal z Niemcami, stali czwarta armia okupacyjna Niemiec. Bo jaka wartosc bojowa miala dywizja armii de Gaule'a.
Napisano
Salve,
Nadal zbaczajac z tematu - a wiecie, ze Angole na poczatku sojusznicy Francji, potem po Vichi- ostro ich rozwalali...morze krwii... Traktowali ich jak wrogow...
Tak te sojusze.
Moze zmienimy temat na: jakie miala II RP sojusze wojskowe? Poniewaz wiemy o Rumunii, czy mielismy np z taka Lotwa? W sumie mielismy z nimi lepsze relacjie niz z Litwinami.

Pzodrawiam

Gandlaf de Grey

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie