Teraz trafiłem na ten bardzo mądry wpis i stąd spóźniony komentarz. Święte słowa Pan napisał, bardzo aktualne i trafne.
Pierwszy przykład z brzegu powielania debilizmów:
A jak było naprawdę wyjaśniła Rzepa, artykuł długi i szczegółowy, nie ma zbyt wielu obrazków, ale osoby inteligentne i dociekliwe skorzystają.
https://www.rp.pl/kosciol/art38212251-skompromitowac-kardynala-sapiehe-dokumenty-bezpieki-prawdopodobnie-sfalszowano
Materiały, do których dotarła „Rzeczpospolita”, a których nie mieli w rękach dziennikarze opisujący sprawę, rzucają na nią inne światło. Ich analiza prowadzi do wniosku, że dokumenty, w których opisano erotyczne wyczyny kard. Sapiehy, są nie tylko wątpliwe, ale także z dużym prawdopodobieństwem sfałszowane. Dokumenty te oraz bohaterów tej historii łączy jedna postać: funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa.