Mając 11 lat otrzymałem od rodziców książkę Szymona Kobylińskiego pt. : " Krótka o hymnie orłach i barwach gawęda". Wstęp do książki napisał Janusz Przymanowski. Cytat ze wstępu:
Autor nie zawsze, moim zdaniem, ma rację, ale przecież nie musi. Ma prawo reprezentować poglądy oryginalne i za to mu tylko przydaje smaku, wyróżnia te gawędę w tłumie innych, nadzwyczaj słusznych lecz nudnych.
Książka jest zabawna i pożyteczna. Pożyteczna nie jako encyklopedia, w której można znaleźć co potrzeba, lecz tak jak drożdże czy też dobra kopyść. Kto przeczytawszy męt poczuje w głowie, to niech sobie robi porządki, bo ma co porządkować a roboty mu starczy na długo."
Książkę mam nadal, jest nadgryziona zębem czasu, zaczyna się od działu Salut- znaczy pozdrowienie, dalej W szumie chorągwi, itd. Ciekawy tekst , fascynująco dobrze dobrane ilustracje.
Może za słowami Przymanowskiego "jak drożdże" zakiełkowała we mnie i zaszczepiła fascynację, zainteresowanie historią, umiłowanie Ojczyzny. ..... Tak jakoś się rozkleiłem.