No to pojechałeś, nie wypowiem się w takim razie czego życzę Tobie i Twojej rodzinie, bo klawiatura moja by tego nie przepuściła. Od mojej rodziny WARA. Nie życzę sobie (nie tak po chamsku jak Ty), abyś w nasze dyskusje wplątywał moją rodzinę.
A teraz coś Ci napiszę o swoich odczuciach, i może Cię to nie obchodzi ale ja, po Twoim wpisie, mam to w d.upie.
Otóż, jeszcze kilka lat temu broniłem, słownie, pomników żołnierzy radzieckich znajdujących się na terenie RP, wtedy, gdy wielu chciało ich likwidacji. Uważałem, że należy się im szacunek. Szacunek zwykłym żołnierzom, że szli i ginęli. Wtedy jeszcze można było znaleźć wytłumaczenie czemu walczą-bronili swoich rodzin, dzieci, domów. Dzisiaj natomiast są agresorem i to oni są właśnie odczłowieczeni. Nic to nie pomogło, gdyż, można przyjąć, iż wszelkie pomniki zniknęły (czy to zniszczone czy przeniesione).
Ale... Ten mój pogląd odnośnie ruSSkich zmienił się drastycznie po pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Wystarczy odszukać info na necie jakie nastawienie mają ruSSkie onuce w Ukr niewoli (oni nadal są za wojną, za wyzwalaniem "roSSyjskich" ziem, za srutinem). I teraz nie szkoda mi już żadnego ruSSka, nawet takiego, który dał się zjeść rekinowi na wakacjach, dla mnie to oni powinni wyjeżdżać na wakacje na "białe niedźwiedzie". Trzeba było zapytać go przed tym zdarzeniem na kogo głosował i czy jest za wojną czy też ją w pełni potępia. Ale tego już się nie dowiemy. Może ten człek był na Ukr i zabijał w imię sritina, gwałcił małe dzieci, strzelał do staruszków, palił domy? Tego już się też nie dowiemy, jednak nie zmienia to mojego zdania co do tego narodu.
Pamiętać trzeba, że rosja to nie tylko srutin i jego świta-to naród, który stoi murem za swoim (jak to ładnie ktoś na nacie nazwał) fuhrer-em i dlatego nie jest mi ich już żal.
Wyrażamy swoje opinie w formie żartów i jeśli ich nie rozumiesz to nie wiem jak Twoje otoczenie z Tobą wytrzymuje, ale Twoje zachowanie i Twoja wypowiedź względem naszych rodzin właśnie pokazała TWOJE człowieczeństwo. Cóż, zmieniał Cię nie będę bo za pewne jest już za późno.