I wzbudza zrozumiałe emocje. Przedstawia bowiem miejsce tragedii jednostek, które jednakowo sentymentalnie znajdują się w moim sercu.Powiem więcej, w początku lat osiemdziesiątych brąchałem" się na zajęciach nurkowych w tym rejonie.Z pełną świadomością 22- latka świadomego, co się tam wydarzyło 1 września 1939 roku.Kiedy teraz o tym wspominam, czuję gęsią skórę" ze wzruszenia.Ale to zdjęcie również wzbudza zrozumiałe kontrowersje... Obejrzałem to zdjęcie lotnicze portu. Bałtyk" faktycznie lekko skrzywiony rufą. Ale zauważyłem jeden ciekawy, istotny szczegół. Koniec falochronu i molo przy którym stał Nurek" to linia prosta ( oznaczona przeze mnie żółtym kolorem). Natomiast koniec falochronu przy którym stał rufą Bałtyk" i molo przy którym stał Mazur" oznaczyłem białą linią przerywaną, która chowa się za molem drewnianym zmierzając do miejsca cumowania Mazura". Ponadto po Twoim ostatnim poście, uświadomiłem sobie, że ta bomba która zrobiła spustoszenie na Mazurze" i Wandzie" powinna zdmuchnąć ten widoczny dżwig. Nie mówiąc o samym drewnianym molo, w którego prawie końcówkę
ypnęła",a które powinno być jedną ruiną, właśnie na odcinku uwidocznionym na zdjęciu... Patrząc na to zdjęcie, obudził się optymizm, że jeśli wypływają nowe takie zdjęcia po tylu latach, to pozna się nowe szczegóły ;-)