Co do "ternar", to być może rzeczywiście moja radosna nadinterpretacja, wyłącznie na potrzeby odpowiedzi, jednak z nazwą "haler", a nie "dreier" odnośnie pokazanej przez Ciebie monety spotkałem się również jak najbardziej w literaturze niemieckiej (która raczej nie "bohemizowałaby" nazewnictwa), zatem myślę że sprawa jest jednak dyskusyjna, ale to didaskalia.
Co do zagadki, to takie maleństwo, choc było wtedy zupełnie czarne, dostrzegłem kiedyś na ziemi na jednym z zamków naszych południowych sąsiadów, na którym zresztą przechowywane były polskie klejnoty koronne podczas Potopu Szwedzkiego...