"Dowcip" polega na tym, że Serbia próbuje grać na dwa fronty.
Z jednej strony jako państwo prawosławne było skierowane na Rosję...
Kosowe Pole, to dla sporej części prawicy europejskiej b. ważna data i punkt odniesienia.
Ale w tle dużo ważniejszy fikołek, w który Serbia jest zaangażowana.
Republika Serbska, która jest elementem Bośni i Hercegowiny, a która jest bytem dokumentnie wirtualnym i słabo zdolnym do samodzielnego istnienia, poza serbskimi planami na rozpad, ucieka do przodu proponując ustami Dodika złoża litu.
Deal ma być bardzo prosty i dwa (?) lata zapowiedziany- Trump ma być "opiekunem" Republiki Serbskiej i rozpadu B&H.