Pewnie że się zgadzamy i nie zgadzamy równocześnie, dlatego możemy sobie smacznie podyskutować :) Oczywiście nie sądzę żeby niejaki Adolf H na panu Dmowskim się wzorował, ta teza odnosiła się do następstwa chronologicznego, nie genetycznego. Ultranacjonalizm niemiecki ma korzenie dużo głębsze. Mein Kampf czytałem dawno temu, i będąc po ostrym treningu w postaci Żwikiewicza ( a jest to autor naprawdę nielekki w lekturze) poddałem się dosyć szybko. Początkowo uważałem że jest to wina kulawego tłumaczenia ( to c czytałem to był jakiś powielaczowy bezdebit), ale ludzie biegle znający niemiecki wyprowadzili mnie z błędu. Co do socjalizmu niejakiego Adolfa H, to działał on w warunkach kryzysu klasycznego" kapitalizmu, w przeciwieństwie do pana Dmowskiego, który swoje najważniejsze dzieła napisał znacznie wcześniej. Dlatego nazizm był znacznie bardziej socjalny", choć ideologią lewicową ani we współczesnym, ani ówczesnym rozumieniu nie był. Chyba że za jedyne kryterium prawicowości ktoś uznaje
eoliberalizm gospodarczy" w wersji darwinizmu społecznego, no to w takim wypadku ja się poddaję ;) Solidaryzm społeczny w rozmaitych postaciach i natężeniu występuje i na lewicy, i na prawicy. Ale to temat na inny temat. Co do ciągot autorytarnych, to mamy z jednej strony sanację , z drugiej Narodową Demokrację- obie dążące do monopolizacji władzy i ustroju wodzowskiego, przy czym sanacja robiła to skutecznie- miała ku temu lidera, natomiast NDecja tylko że tak powiem podbudowę teoretyczną. Natomiast co do genezy ONR, to się nie zgodzę: wszelkie ekstrema polityczne z każdej strony mają skłonność do wytwarzania bojówek jako swojej bezpośredniej reprezentacji. Tak w warunkach autorytaryzmu, jak i demokracji. Tylko w ten sposób mogą zaistnieć w szerokim odbiorze społecznym... Przykładem takiej bojówki dzisiaj jest np Greenpace. Pomimo że odżegnują się od przemocy ( za to głupota od nich aż bije).