Skocz do zawartości

bodziu000000

Użytkownik forum
  • Zawartość

    62 155
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    442

Zawartość dodana przez bodziu000000

  1. Artillerie Geschütz Mörser in Stellung Geb.Art.Rgt.79 in Polen 1939" Okolice Przemyśla lub Lwowa
  2. http://portal-mundurowy.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=8561:trzy-glowne-przyczyny-problemow-wojsk-obrony-terytorialnej-cz-1 Trzy główne przyczyny problemów Wojsk Obrony Terytorialnej (cz.1) Trzy główne przyczyny problemów praktycznej realizacji Wojsk Obrony Terytorialnej, to: zła koncepcja ogólna, zbyt duże wymogi wobec kandydatów oraz upolitycznienie. Problem pierwszy objawił się już w postaci wydzielenia WOT jako osobnego rodzaju wojsk. Nie można było popełnić większego błędu na samym początku. W naszych realiach te Wojska powinny być częścią Wojsk Lądowych. To rozwiązałoby cały szereg problemów kadrowych, ambicjonalnych, logistycznych i zmniejszyło możliwość upolitycznienia tej formacji. Zwłaszcza jakby to była po prostu służba oparta na szkoleniach, a nie tromtadracja i napinanie się. WOT skanibalizowało kadry z wojsk operacyjnych, a oświadczenia ambicjonalne polityków trudne do wyjaśnienia bez konsultacji psychiatrycznej, spotęgowały błąd założycielski. Chęć uczynienia z ochotników „leśnych-komandosów”, którzy mieliby zwalczać „Specnaz” to błąd w metodzie. WOT obdarowano najnowszym uzbrojeniem (czy raczej obietnicą jego przydzielenia), czym zakłócono ciągłość rotacji sprzętu w Wojsku. W konsekwencji w cenie Wojsk Specjalnych osiągnięto próżnię. O tysiącu dronów nie wspominamy przez litość. Problem efektywności i skuteczności wydawania pieniędzy w tym kontekście jest sprawdzianem dla całego pomysłu i jego praktycznej realizacji. Sama koncepcja wyszkolenia WOT na elementach szkolenia Wojsk Specjalnych jest słuszna. Tylko, że bez śmigłowców i transporterów opancerzonych to tylko lekka piechota. Lekka piechota zaś, powinna być szkolona i mieć zadania lekkiej piechoty. Czyli przede wszystkim zabezpieczanie terenu, silna zdolność do obrony przeciwpancernej oraz zdolność rażenia celów ogniem pośrednim na krótkich i średnich dystansach. Tymczasem podstawą są RPG-7. Tyle w temacie, bo zamówionych ciężarówek jeszcze nie ma, a o rozpoznaniu dalej, niż lornetkowanie też nie ma co mówić (i to w świetle dziennym, nokto- i termo- wizja to problem). Wymogi wobec kandydatów powinny być niższe, kadra powinna być oparta na weteranach. Tak, żeby przywrócić Wojsku potencjał odchodzących do cywila. W ogóle każdy Żołnierz odchodzący z Wojsk operacyjnych powinien mieć opcję zatrudnienia w WOT. Natomiast logistyka tych formacji powinna być oparta o samorządy i odtwarzanie tego, co zdegradowała w zakresie bazy logistycznej poprzednia władza. Wiele obiektów można uratować, trzeba tylko chcieć traktować sieć WOT jako system, a nie lokalne, zatomizowane personalnie struktury. Kadry powinny opierać się na środowiskach lokalnych, ludziach którzy znają się nawzajem i szkołą w wykorzystaniu tego potencjału, który mają dostępny. Wedle potrzeb pierwszym zadaniem rdzenia tak zorganizowanych Wojsk byłaby logistyka i inżynieria, służąca na rzecz wzmocnienia służb ratowniczych i zabezpieczenia obszaru działania na wypadek wojny. Najlepsi, jeżeli byłby do tego potencjał mogliby być wydzielani do wsparcia Wojsk operacyjnych. Jednak większość komponentu powinna zabezpieczać teren i służyć do działań zabezpieczenia, ponieważ więcej jest trudno wymagać od przeciętnego cywila. W tak zbudowanej formacji mogliby służyć wszyscy chętni, spełniający podstawowe obostrzenia psycho-fizyczne. Tymczasem mamy wymagania jak do Wojsk operacyjnych, co wyklucza masę użytecznych ludzi, którzy są dostępni i chętni służyć w zakresie swoich możliwości. Trzeba uwzględnić, że na to żeby jeden Żołnierz mógł efektywnie walczyć dwóch lub trzech powinno go uzupełniać, zabezpieczać i w razie potrzeby rotować. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że jeden z tych trzech może nie dotrzeć na czas do jednostki, drugi być chory na czas „W”, to rozumiemy dlaczego potrzebne jest takie zabezpieczenie w formie przysłowiowej trzeciej osoby. Oznacza to postulat masowości, który jest podstawą tego typu koncepcji."
  3. http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/1375709,wot-co-dalej-z-obrona-terytorialna.html Obrona terytorialna w zamrażarce. Brakuje pieniędzy, oficerów i bazy szkoleniowej Według planów byłego szefa MON Antoniego Macierewicza miały liczyć 17 brygad i 53 tys. żołnierzy. Jak wynika z informacji DGP, docelowo najpewniej zamkną się w liczbie 20 tys. Chodzi o zamrożenie formacji, która – jak można wyczytać z dokumentów MON opracowanych w czasach Macierewicza – miała: „nasycić pole walki patriotyzmem”. Według naszych rozmówców na Wojska Obrony Terytorialnej nie ma pieniędzy. Brakuje oficerów i bazy szkoleniowej, a wojska operacyjne patrzą na tę formację nieufnie. Na posiedzeniu sejmowej komisji obrony o przyszłość WOT walczyć miała ich zwolenniczka, posłanka z klubu parlamentarnego PiS Anna Siarkowska. Nie chciała jednak komentować naszych informacji. – Obecne kierownictwo wyhamuje tworzenie WOT– uważa poseł Czesław Mroczek z PO, były wiceminister obrony. Jak wynika z informacji DGP, w przyszłym roku liczba niezawodowych żołnierzy obrony terytorialnej może się zwiększyć tylko o 3 tys. Wcześniej plany mówiły o ok. 10 tys. Jeszcze w październiku w planie działania Ministerstwa Obrony Narodowej na rok 2019 „dla działu administracji rządowej” zapisano, że „liczebność stanów osobowych” Wojsk Obrony Terytorialnej ma wynosić 31,6 tys. żołnierzy. W tym 27 tys. pełniących Terytorialną Służbę Wojskową, czyli żołnierzy niezawodowych. Jednak już w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów, który MON przesłało do kancelarii premiera 26 listopada, można przeczytać, że „Ustala się liczbę żołnierzy rezerwy (…) , którzy mogą być powołani w 2019 r. do odbycia lub pełnienia czynnej służby wojskowej w ramach (…) terytorialnej służby wojskowej do 17 142 żołnierzy rezerwy”. To jest górny limit liczby żołnierzy ochotników obrony terytorialnej na rok 2019. Projekt ma być rozpatrywany za tydzień na Stałym Komitecie Rady Ministrów, być może zostaną do niego wprowadzone jeszcze poprawki. Jednak ta liczba wydaje się też zgodna z Programem Rozwoju Sił Zbrojnych, który w ubiegłym tygodniu przyjął minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. To dokument niejawny, ale według informacji DGP także tam jest zapisane, że w najbliższych latach liczba żołnierzy obrony terytorialnej będzie oscylować wokół 20 tys. Na posiedzeniu sejmowej komisji obrony terytorialnej, na którym posłowie opiniowali ten dokument, awanturę w tej kwestii miała zrobić posłanka Anna Siarkowska, która jest gorącą zwolenniczką OT. – Nie mogę komentować, ponieważ było to posiedzenie niejawne – ucina temat przewodnicząca Partii Republikańskiej, która jest w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości. – Obecne kierownictwo wyhamuje tworzenie wojsk OT i zamierza zamrozić liczbę żołnierzy tej formacji – komentuje poseł Czesław Mroczek z PO, były wiceminister obrony. – Widzę dwa powody zwolnienia procesu rozwijania OT. Po pierwsze, już dawno było wiadomo, że plan był zbyt ambitny i potrzebna jest baza szkoleniowa, której na razie nie ma. Lepiej to robić wolniej, a dobrze – mówi DGP jeden z urzędników odpowiedzialnych za sprawy obronności. – Druga kwestia jest taka, że nie ma oddzielnych pieniędzy na Wojska Obrony Terytorialnej, a środków na zakupy wciąż brakuje – dodaje. Inny z naszych rozmówców twierdzi, że pojawia się również poważny problem z tym, że brakuje oficerów, a wyszkolenie takiego żołnierza zajmuje co najmniej kilka lat. Według informacji zawartych na stronie resortu obrony docelowo liczba członków obrony terytorialnej ma wynosić 53 tys. zgrupowanych w 17 brygad. – W ten weekend liczba żołnierzy zawodowych i pełniących terytorialną służbę wojskową w Wojskach Obrony Terytorialnej przekroczy 17 tys. – informował w piątek podpułkownik Marek Pietrzak, rzecznik prasowy dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej. W tym żołnierze zawodowi to ok. 3 tys. Jeszcze pod koniec 2016 r. ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiadał, że chce, by liczba żołnierzy obrony terytorialnej dobiła do 53 tys. do końca 2016 r. Z kolei w czerwcu tego roku dowództwo OT planowało, że na koniec 2019 r. w służbie tej formacji będzie ok. 30 tys. żołnierzy. Z najnowszych dokumentów wynika, że będzie ok. 20 tys. W uzasadnieniu rozporządzenia zapisano również, że jeśli chodzi o Narodowe Siły Rezerwowe, to MON planuje „wstrzymanie powoływań nowych ochotników oraz zablokowanie możliwości przedłużania zawartych wcześniej kontraktów”, a resort obrony tę formację będzie wygaszać. Oficerowie OT twierdzą, że wkrótce powstaną schematy, według których żołnierze obrony terytorialnej będą mogli przechodzić do wojska operacyjnego. To miałoby m.in. zwiększyć poziom zaufania między obydwoma formacjami. Najpierw śmigłowce, potem zestawy rakietowe W piątek przedstawiciele MON podpisali umowę na zakup 8 systemów bezzałogowych statków powietrznych (w sumie 40 sztuk) za prawie 800 mln zł. Ten zakup powinien zwiększyć nasze zdolności rozpoznania. Dostawcą będzie Polska Grupa Zbrojeniowa. Tego samego dnia zakończono przyjmowanie ofert w postępowaniu na śmigłowce do zwalczania okrętów podwodnych. Jedynym oferentem jest Leonardo Helicopters ze swoją maszyną AW 101. Umowa może zostać zawarta w ciągu kilku – kilkunastu tygodni, w bardzo optymistycznym scenariuszu do końca roku. Również w piątek minister obrony Mariusz Błaszczak poinformował, że Departament Stanu USA zaakceptował wniosek rządu polskiego o sprzedaż na rzecz Wojska Polskiego zestawów rakietowych HIMARS. W tym wypadku negocjacje nie będą łatwe i mogą zająć jeszcze kilka – kilkanaście miesięcy."
  4. Ja nie jestem zaskoczony, bo wiedziałem, że tak będzie :) Dziwię, że ciągle ponad 30% głosujących wierzy w te kłamstwa
  5. Sterbebild Soldat Gebirgsjäger Franz Stred, Polen Lemberg 18.9.1939
  6. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,24223024,samolot-z-new-dehli-wyladowal-w-sztokholmie-pilot-nie-wymierzyl.html#a=66&c=154&s=BoxNewsLink Wypadek samolotu na lotnisku w Sztokholmie. Pilot nie wymierzył i wbił się skrzydłem w terminal Do nietypowej sytuacji doszło na lotnisku w Sztokholmie. Samolot, który kołował, wbił się skrzydłem w ścianę terminalu. Nikomu nic się nie stało. Do zdarzenia doszło w środę około godziny 17.45 w stolicy Szwecji. Sztokholm. Samolot wbił się w terminal Chodzi o samolot linii Air India, który leciał w środę z New Delhi do Sztokholmu. Pilot bez problemu wylądował na lotnisku Arlanda. Kłopoty zaczęły się dopiero później. Gdy maszyna już kołowała, znalazła się zbyt blisko terminalu numer 5 - około 50 metrów od niego. Skrzydło samolotu uderzyło w ścianę budynku i w niej utknęło. Na pokładzie było 179 pasażerów, ale nikomu nic się nie stało. Ludzie byli w stanie opuścić maszynę podstawionymi schodami i przejść przez terminal pieszo. Rzecznik lotniska w Sztokholmie, Robert Pletzin, mówi, że na razie przyczyny zdarzenia nie są znane. Sprawa jest badana. Pletzin zapewnia, że ruch na lotnisku Arlanda funkcjonuje normalnie."
  7. http://wyborcza.pl/7,75398,24215707,plk-szczurek-zostanie-generalem-zaslynal-wspieraniem-eksperymentow.html#s=BoxWyboImg3 Płk Szczurek zostanie generałem. Zasłynął wspieraniem eksperymentów komisji Macierewicza Rektor Wojskowej Akademii Technicznej płk Tadeusz Szczurek zostanie jednak generałem. Wedle nieoficjalnych informacji jego nominacja przygotowywana jest na 29 listopada - Dzień Podchorążego. Rektor zasłynął ze wspierania eksperymentów smoleńskich i wyrzucania z uczelni naukowców, którzy nie podobali się ministrowi Macierewiczowi. Płk dr hab. inż. Tadeusz Szczurek – nominowany na to stanowisko przez Antoniego Macierewicza – był w składzie oficerów zaproponowanych do nominacji generalskich przez byłego ministra obrony już w sierpniu 2017 r. Wówczas nominacje zostały odwołane. Powodem było odebranie przez Macierewicza dostępu do informacji niejawnych generałowi Jarosławowi Kraszewskiemu – szefowi Biura Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN. Po dymisji Macierewicza i odblokowaniu nominacji generalskich szef prestiżowej akademii był jednak pomijany. Wężyki generalskie otrzyma w Dzień Podchorążego – rocznicę wybuchu powstania listopadowego. Nominacje generalskie w ten dzień zostały wprowadzone przez prezydenta Andrzeja Dudę. Do tej pory w wojsku pamiętano, że tego dnia w 1830 r. podchorążowie strzelali do generałów. Ukłon w stronę Macierewicza – Minister obrony Mariusz Błaszczak chce łagodzić relacje z byłym szefem MON Antonim Macierewiczem – tłumaczy polityk PiS. – A ta sprawa była traktowana przez środowisko Macierewicza jako prześladowanie związanych z nim ludzi – dodaje. – Prezydent uważa, że należy przestrzegać zasady tożsamości stopnia ze stanowiskiem, stąd ta decyzja – usłyszeliśmy nieoficjalnie w Pałacu Prezydenckim. Rzeczywiście Wojskowa Akademia Techniczna to obok Akademii Sztuki Wojennej najbardziej prestiżowa uczelnia wojskowa. To tu przeprowadzane były badania nad polskim laserem, tu prowadzono badania nad materiałami wysokiej wytrzymałości. Dwa lata temu 29 listopada stopień generała otrzymał komendant Akademii Sztuki Wojennej Ryszard Parafianowicz, który naukowo zajmował się losami „wyklętych” na Suwalszczyźnie – mianowany na to stanowisko przez Macierewicza. Stopień generałów mają komendanci wyższych szkół oficerskich: wojsk lądowych, pancernych, lotnictwa. W WAT rektor Szczurek nadwyrężył granicę Dlaczego do tej pory jednak prezydent nie uważał, że nominacja płk. Szczurka to konieczność? Według naszych informacji wewnątrz Biura Bezpieczeństwa Narodowego, szczególnie ze strony jednego z doradców prezydenta, istniał duży opór wobec tej kandydatury. Płk Szczurek, z wykształcenia filozof, pracował w MON za czasów ministra Bogdana Klicha. W WAT, gdy tylko został komendantem rektorem, włączył się w eksperymenty smoleńskie przeprowadzane przez szefa podkomisji Wacława Berczyńskiego, w tym „słynny wybuch termobaryczny”, a z uczelni zostali zwolnieni naukowcy, którzy ustalenia Berczyńskiego negowali – w tym były rektor gen. Adam Sowa, a także generałowie Janusz Lalka, Jan Klajszmit i Artur Kołosowski.– W wojsku toleruje się nadgorliwość, ale rektor Szczurek tę granicę mocno nadwyrężył – mówi nam jeden z byłych już pracowników WAT. Szczurek co prawda został odznaczony w 2017 r. przez prezydenta Orderem Odrodzenia Polski, a zbliżony do Antoniego Macierewicza szef Urzędu ds. Kombatantów Jan Józef Kasprzyk odznaczył rektora odznaczeniem „Pro Patria” za to, że „tak wspaniale utrwala tradycje niepodległościowe”. Jednak na awans generalski czekał aż do tego roku. Lista nominacji generalskich ma być ogłoszona w najbliższym czasie."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie