Skocz do zawartości

Exploracja studni.


Gambit

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 77
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
roku około godz. 14.00 GOPR został wezwany do wyciągnięcia człowieka ze studni w Besku. Na miejsce przybyło trzech ratowników ze specjalistycznym sprzętem wspinaczkowym. Okazało sto, że Jan K., naprawiając starą studnię zjeżdżał z cembrowiną i na głębokości 5 m został zasypany. Ratownikowi, który zjechał do studni, udało się odkopać głowę i ręce poszkodowanego. Obsuwająca się ziemia, konieczność szalowania, utrudniały zadanie. Podano leki i żywność, zabezpieczając liną ratowanego przed możliwością obsunięcia się ziemi wraz z ofiarą w głąb studni. Wielogodzinna praca straży pożarnej z Krosna, Beska, pogotowia ratunkowego i wielu ochotników, użycie dwu koparek, umożliwiło wydobycie o 7.00 dnia nastopnego zdrowego Jana K. Pomoc przybyłego rano z Bytomia zespołu Stacji Ratownictwa Górniczego była już na szczęście niepotrzebna. Studnia, niebawem po zakończeniu akcji, zawaliła się. Z mojego podwórka, prawie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wit znasz jakieś opisy dokładne takiej akcji? Jak tak to zapodaj...Tak po kolei, od sprawdzenia czy bezpiecznie poprzez sprzęt itd...także to czego nie robić na dnie...Tekst z Janem K. mnie nie wystraszył:P Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do stock84: pierwsze primo proszę nie barać moich wywodów jako instrukcji do samodzielnego wykonania, to tylko moje własna doświadczenia i moja własna d...a, poza tym nie mam papierów instruktorskich do szkolenia speleo.więc w razie utraty zdrowia bądź życia do mnie pretensji niech nikt nie ma.
1. sprzęt, tak jak kilka postów wyżej, ja dysponuję typowo alpinistycznym ale w jaskiniach studniach itp, stosuje się to samo. nie będę sie rozpisywał o szczegółach ale kilka kiko tego jest.
2. obiekt zainteresowań, czy mamy do czynienia ze studnią nową czy starą. lub taką o której wiemy tyle że jest, każde zejście niesie ryzyko o czym trzeba pamiętać. ja przed zejściem do obiektu i staram się jak najdokładniej rozeznać w stanie jakim on jest głębokość-lina z ciężarkiem,stan kręgów czy ścian, , najlepiej wypompować wodę pompą, wietrzenie tj jak studnia była zamknęta przez lata to cyrkulacja powietrza była słaba kikla dni wystarczy.oczywiście musimy podjąć decyzję jaką techniką się dostajemy, może jak w moim przypadku zjazd na linie, ale może być też zejście po drabinie odpowiednio zamocowanej i OCZYWIŚCIE z asekuracją linową,
3. stan wnętzra może być zróżnicowany na przestszeni kilku metrów doradzam bardzo powolne i dokładne zbadanie stanu jeśli jest to beton to widzać ubytki i stopień erozj w razie jakichkolwiek wątpliwośći wracamy ile sił. nie zapuszczę się nigdy do starych studni w moich bieszczadach właśnie ze względu na ich stan...
jak jest ok to idziemy bądz zjeżdzamy powoli na dół, ZAWSZE MAMY CO NAJMNIEJ DWIE PEWNE OSOBY NA GÓRZE i dobże mieć walkie-talkie, oczywiście KASK to podstawa i odpowiednie oświetlenie, jak już dotarliśmy do dna to uwaga może tam być nawet jak w moim przypadku około 2m szlamu, więc powoli bo można się zassać.
do oczyszczania i transportu mułu stosowałem saperkę i drelichowe wiadra z demobilu BW, nie pracujemy długo często robimy przerwy i cały czas utrzymujemy łączność głosową, po około 20min ja wracałem na górę,30min i na dół aha dobrze mieć wpiętą linę do siebie w uprząż, wrazie zasłabnęcia bo wtedy można liczyć na sprawne wyciągnięcie najlepiej mała wycidareczka elektryczna, albo krzepa kolegów. żelastwo najlepij transportować w mocnych worach z wiadra może coś wypaść a to my jesteśmy na dole. można by jeszcze dużo pisać, a to tak po łebkach co mi najważniejszego wpadło do głowy. ALE ZAWSZE PAMIĘTAJ ŻE NAWET EXTRA FANTY NIE SĄ WARTE ZDROWIA I ŻYCIA. wszystko z rozsądkiem. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jak mi wiadomo, do studni wrzucano nie tylko fanty refne" prawnie ale i fizycznie. Znam taką (na szczęście solidnie zasypaną) gdzie cała wieś znosiła zaraz po wojnie amunicję i niewybuchy z pól. Inna sprawa, że kilka lat potem to się sami pukali w makówki nad swoją głupotą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem z okolic Lubelszczyzny i tutejsze chłopaki po wojnie miały taką metodę, że zamiast wiadra przyczepiali hak taki trójramienny(nie wiem jak nazwać), i zarzucali,mój ojciec wyłowił PPSz i amunicje więc zabawa byłą przednia :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do stock84: przyłączam się do wypowiedzi kolegi wit, rozważ czy naprawdę warto ryzykować. Możesz poprosić o pomoc kogoś z doświadczeniem. Dodam że w trakcie twojego pobytu na dnie studni nad tobą wytworzy się korek" z pary wodnej (różnica temperatur) pochodzącej z twojego oddechu, z czasem będzie coraz bardziej utrudniał wymianę powietrza w szybie studni. Jeżeli zdecydujesz się na wejście dokładnie sprawdzaj stan ścian, nie ważne czy są to betonowe cembrowiny czy kamień. Ten ostatni w starych obiektach tego typu może się wykruszać przy byle dotknięciu. Natomiast betonowe kręgi osiadają, jednak nie zawsze odbywa się to równomiernie tzn. wszystkie razem (opór gruntu na zewnątrz), to że nie ruszyły się przez X lat nie znaczy że już się nie ruszą. Najlepiej wytłumaczy ci to jakiś stary studniarz" tylko kto teraz jeszcze kopie studnie?
Moż się powtórzę ale: PAMIĘTAJ ŻE NAWET EXTRA FANTY NIE SĄ WARTE ZDROWIA I ŻYCIA.
pozdrawiam
Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie!!!
Powiedzmy sobie szczerzę, że jak do studni ludziska coś wrzucały to nikt mądry potem wody z niej nie używał czy to do picia czy dla zwierząt.
Zazwyczaj takie studnie zostały zasypane przez samych wrzucających lub gineły śmiercią naturalną z biegiem czasu.
Reasumując więc działające studnie z wodą (których przeczesałem ok 30-40 neodymem za pozwoleniem właścicieli) nie kryły super skarbów".
Zazwyczaj wyciągałem stare zerwane wiadra,parę podków,raz klucze do domu???(właściciel nie potrafił powiedzieć czyje)i sporo drobnicy jak: nakrętki ,podkładki, śrubki itp.
Chyba że jest pewny" namiar jak Koledzy wyżej pisza na zasypaną dziurę , to wtedy należy działać, ale z glową...
Myślę że dobrym rozwiązaniem podczas kopania głębiej była by taka mala butla z ustnikiem i powietrzem jak używaja piloci i płetwonurkowie w czasie jakiś awarii sprzetu.
Zawsze jakieś zabezpieczenie.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Ravfal,przecież można mieć linę nawet 50 m, chyba że Twoja studnia odchodzi gdzieś w bok(????)i pisząc poprzedni post nie twierdzę że studnie Wyschły" z fajnych fantów, może po prostu ja nie mam farta co do miejsca z tym swoim magnesikiem.

Stare powiedzenie kto nie szuka, ten nie znajdzie" jak najbardziej tu teraz pasuje.

Dopiero jak zbadasz" swoją miejscówkę to wtedy możesz sobie powiedzieć że zrobileś wszystko co mogłeś i możesz ją wykreślić ze swojej listy.

Ja sam osobiście ( nie wiem jak inni Koledzy) mam w głowie ze cztery takie miejscówki,które mnie męczą i nie dają spać po nocach.

Dlatego działaj i życzę jak najbardziej sukcesów.
Pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie te posty i trochę mi się śmiać chcę z niektórych - np ta imponujaca głebokość 15m studni".
Od wielu lat zjeżdżamy i penetrujemy różne studnie -
ale nie szukamy jakiegos złomu ale jaskiń i jeśli sie to robi profesjonalnie z głową wszystko jest ok.
Niestety zdecydowana wiekszość osób, którzy w różnym celu decyduja się zjechać do studni to zupełni nieprzygotowani zupełnie do tego amatorzy ( nie wypowiadam sie na temat sprzetu itp ) i to już znacznie zwieksza ryzyko wypadku itp
Co do powietrza na dnie studni problemy mogą wystepować tylko w przypadku gdy studnia była przykryta szczelnie
np betonową płytą - wtedy wystarczy ją odsunąć na kilka dni ( najlepiej ) i problem z powietrzem znika.
Pewne niebezpieczeństwo mogą np stanowić odspajajace się ze zwietrzałych ścian studni w górnej jej częśći kamienie itp -
wystarczy że taki mały kamyk spadnie ze znacznej wysokości na zjeżdżającego osobnika i to jest znacznie bardziej niebezpieczne.
Dla mnie dużo bardziej niebezpieczne jest poszukiwanie róznych fantów w ziemi z użyciem wykrywacza gdyż można się
np natknąć na niewypały.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego maciejo, nie można brać wszystkich pozostałych swoja miarą.
Ciebie z powodu praktyki nie przeraża głębokość 15 m a obawiasz się niewybuchów , z kolei inni mają większą praktykę w znajdowaniu takich niespodzianek a zero do czynienia z taką głębokością i pracami pod ziemia.

Dla mnie te 15 metrów to zaje... głęboko i sam bez praktyki tam by mnie końmi nie zaciągneli.
Proponuję abyś udzielił parę dobrych podstawowych ostrzeżeń i rad Kolegom którzy zamierzają badać takie studnie.

Pozdo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do rad to raczej nie polecałbym osobom niedoświadczonym
penetracji różnych studni przede wszystkim że coś może spaść z góry np przy poruszaniu sie liny - wymaga to dużej ostrożności. A jesli już ktos chce mimo wszystko niech na to zwróci uwage ( ok 90% wypadków ma takie podłoże ).
Co do sprzetu zwykle on nie zawodzi tylko człowiek,
ale najlepiej mieć atestowany i sprawdzony.
Oczywiście studnie lubia sie zwężać i w skrajnych przypadkach człoiek może się zaklinować tak że trzeba bedzie go wyciagać - były juz takie przypadki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak to jest studnia tio wykopana dziura i potem obłozona betonami w srodku to jak sie moze zwezac??ja mam studnie kolo domu i jest 5 betonów do lustra wody i potem jeszcze jakies 3 lub 4 to chyba nie gleboka studnia.Zas kolega ma studnie na gorce i ma 17 kregów do lustra wody ;) duzo troche co nie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie