Skocz do zawartości

N/n samolot


xx50k

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam wszystkich mam prośbę w ubiegłym tygodniu dostałem informację od zaprzyjaźnionej osoby o zestrzelonym samolocie prawdopodobnie niemiecki którego resztki leżą sobie od 1945r w lesie. Oczywiście udałem się na to miejsce rzeczywiście są pozostałości po samolocie ale nie mogę zidentyfikować po jakim .Prośba może ktoś odszyfruje napisy ERIE METER 8Y 8T jakaś nie czytelna numeracja i dalej TYPE D 4. łuski 20 mm SL 42 i S przerwa L 43 bo mam zastrzeżenia czy to był niemiecki samolot. Może po łuski ?.


Napisano
Dzięki w następną niedzielę udam się tam ponowni będę miał więcej czasu może prócz kilogramów blachy aluminiowej znajdę coś więcej sprawa rozwojowa pozdrawiam.
Napisano
Wszystko się zgadza. Prawdopodobnie chodzi o typ samolotu otrzymanego przez ZSRR w ramach Lend-Lease Douglas A-20 Havoc (Boston).
pozdr.
mac
Napisano
Obecność amerykańskich samolotów nad Dolnym Śląskiem w czasie II wojny światowej (z amerykańskimi załogami) wcale nie jest taka nieprawdopodobna - o jednej Latającej Fortecy" zestrzelonej k. Oławy własnie w 1945 r. była mowa w lokalnej prasie( http://www.gazeta.olawa.pl/doczytania_new/2003_01/amerykanie.php - to link do 2.częsci artykułu , były 3).
Oczywiście bardziej prawdopodobne jest to, że załoga była rosyjska. W pracy Horsta Gleissa pt. Breslauer Apokalypse 1945, poświęconej walkom o Wrocław w 1945 r., wspomniane są wśród różnych typów samolotów używanych przez Rosjan pojawiających się nad Wrocławiem także A-20 oraz B-25.

Pozdrawiam
Leuthen
Napisano
Panowie, amerykańskie samoloty z amerykańskimi załogami latały od 1944 roku MASOWO nad terenem całej obecnej Polski. Zwłaszcza Górny Śląsk i rejon Szczecina dostawał" mocno od bombowców 8 i 15 Armii USAAF. B-17, B-24 czy Mustangi były jednak i nad Warszawą, nad Lublinem, a nawet nad Lwowem (Ukraina znaczy). Tylko straty 15 A w ramach nalotów na Górny Śląsk wyniosły od lipca do grudnia 1944 220 maszyn.
Dlatego obecność np. B-17 nad Polską (czy obecnie w polskiej ziemi, bagnie lub jeziorze) jest w pełni zrozumiała.
pzdr
Napisano
Pare amerykanskich Fortec nad Dolnym Slaskiem zestrzelily radzieckie P-39 Airacobra, tak wiec po samych luskach niewiele sie dowiemy.

Jesli beda jakies elementy z napisami czy numerami, to poprosze o zdjecia (e-mailem albo na forum).
Napisano
Pare amerykanskich Fortec nad Dolnym Slaskiem zestrzelily radzieckie P-39 Airacobra"

to znaczy co, jak Luftwaffe się już skończyła, to Ruscy strzelali do swoich by coś się działo??
Napisano
Wraki angielskich i amerykańskich samolotów były też zwożone do KL Gross-Rosen na Dolnym Śląsku. W obozie istniało specjalne kommando, o kryptonimie Wetterstelle", które zajmowało się badaniem aparatury wymontowywanej z wraków. W Studiach nad Faszyzmem i Zbrodniami Hitlerowskimi jest obszerny artykuł pióra Alfreda Koniecznego nt. tego kommanda.

Pozdrawiam
Leuthen
Napisano
Były przypadki zestrzelenia amerykańskich samolotów przez sowieckich pilotów. Ja znam przynajmniej dwa: jeden w okolicy Łodzi, drugi na Podkarpaciu.
Czy był to błąd pilota, czy też świadome postępowanie na rozkaz naczalstwa trudno powiedzieć.
Ale te wzmiankowane wyżej Aircobry to brzmi cokolwiek dziwnie.....
Napisano
Zestrzelenia przez Rosjan zdarzaly sie dosc czesto. Czasem wynikaly z nieznajomosci alianckich maszyn, czasem z podejrzliwosci, a czasem ze swierzbiacych paluszkow na spuscie.

Nad Slaskiem najwiecej takich incydentow bylo 22 marca 1945. 15 Armia Powietrzna bombardowala zakłady w Ruhland w Niemczech i osiem uszkodzonych Fortec skierowało się na wschód. Bombowiec por. Foresta z 2nd BG wylądował na lotnisku w Brzegu, po sowieckiej stronie frontu. Z tej samej jednostki maszyna por. Landersa wylądowała w Łęczycy. Dwa następne samoloty z tej jednostki nie miały tyle szczęścia i zostały zestrzelone przez radzieckie myśliwce (P-39 sa wymeniane w raportach lotnikow amerykanskich). Taki los spotkał B-17 por. Pierika nad Szczawnem-Zdrój, a maszynę por. Crane’a gdzieś na południe od Wrocławia (gdzie dokladnie, nie wiadomo). Grobów Pierika i jego trzech kolegów do tej pory nie odnaleziono. To samo dotyczy ośmiu ludzi z załogi Crane’a. Pozostali lotnicy resztę wojny spędzili w niemieckiej niewoli. Z 483rd BG, B-17 por. Batesa wylądowała w Opolu koło Łęczycy, maszyna por. Skinnera zakończyła lot w okolicach Strzelec Krajeńskich (Pomorze), a por. Robinson musiał przymusowo lądować pod Strzelinem, miedzy niemieckimi i radzieckimi liniami. Robinson i jego trzej towarzysze musieli spędzić na ziemi niczyjej, pod ostrzałem, bez jedzenia i picia, cztery dni. Potem Rosjanie rozpoczęli ofensywę i Amerykanie zostali ocaleni. Niestety, jeden z lotników został ranny i zmarł z odniesionych ran. Pozostali lotnicy skakali nieco wcześniej na spadochronach i przejęli ich Sowieci. Także i w tej grupie znalazł się ranny Amerykanin, który zmarł w szpitalu. Miejsca jego pochówku do dzisiaj jednak nie ustalono. Ostatnią Fortecą, która trafiła na polską ziemię, była maszyna por. Tappona z 99th BG, która lądowała w Środzie.

Okolicznosci zestrzelen z 22 marca moga byc tez bardzo prozaiczne. Otoz tego dnia Niemcy wypuscili do oblezonego Breslau kilkadziesiat maszyn z zaopatrzeniem. Rosjanie wiedzieli, ze Niemcy uzywaja zdobycznych samolotow, a duze litery Y" na statecznikach pionowych Fortec 15 AF wygladaly z daleka jak swastyki.

Poniewaz zbieram informacje na temat Amerykanow nad Polska, bardzo prosze o kontakt, jesli ktos ma jakiekolwiek informacje, nawet zaslyszane. Byc moze bede mogl sie podzielic informacjami, o jaki konkretny samolot chodzi.

Szymon Serwatka.

P.S. Podobno po wojnie jedna Forteca stala w hangarze na lotnisku w Miroslawicach. Ciekaw jestem, czy ktos jeszcze o tym slyszal?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie