Czarek Napisano 1 Sierpień 2016 Napisano 1 Sierpień 2016 Jak na 14 lat pracy nad zabytkiem to efekt wow to nie jest;)
Czlowieksniegu Napisano 1 Sierpień 2016 Napisano 1 Sierpień 2016 nieCzaruj...Gdybyś popatrzył, zwróciłbyś uwagę na wpis Wood. z 2015-11-20 05:44:52
Czarek Napisano 1 Sierpień 2016 Napisano 1 Sierpień 2016 Ja tak w kontekscie że od 2002do 2015 bili ich po łapkach żeby nic nie mogli zrobić z tym pojazdem...
Woodhaven Napisano 12 Sierpień 2016 Autor Napisano 12 Sierpień 2016 Wreszcie przyszła kolej na dalsze prace przy remoncie działa samobieżnego Sd.Kfz. 7/2. Objęły one malowanie ramy. Jak zwykle najwięcej czasu zajęły prace przygotowawcze polegające na czyszczeniu powierzchni i wyklejeniu miejsc, gdzie farby być nie powinno. Kolor podkładu dobraliśmy na podstawie zachowanych oryginalnych fragmentów farby. Ogromną część pracy wykonali nasi Wolontariusze. Serdecznie dziękujemy. Teraz trwa selekcja części, na elementy do piaskowania w całości i te na których pozostawimy całą lub część powłoki lakierniczej z okresu produkcji eksponatu.
Czarek Napisano 13 Sierpień 2016 Napisano 13 Sierpień 2016 Kurczę a może oddajcie go do Poznania do remontu, w czasie gdy Wy w miesiąc malowaliscie ramę podkładem oni złożyli rozerwaną wybuchem IV w całość, a takim tempie to za 10 lat zrobicie cały transporter, już orzeł rdzawy Was wyprzedza ze stugiem:)naprawdę nie rozumiem, Poznań jest filią Warszawy, nie jest to jakaś mega wielka konkurencja teraz jak jesteście jedną placówką, Poznań ma zaplecze ma sprzęt,a nawet już robił podobny pojazd, czemu uparcie klecić po kilka miesięcy emont" w dziurze w starym forcie zamiast oddać profesjonalistom,którzy mają gdzie jak i czym, czy to takie działanie pt:choćby g z tego było to i tak my pokazujemy my możemy my robimy nikt inny?przecież widać gołym okiem, nie idzie jest trudno nie ma kim robić,albo czym, po co udawać żę jest się wielkim renowatorem?dogadajcie się z Poznaniem,może np. jakąś III udałoby się złożyć razem?Oni napewno by napisali złotymi literami które części są bezcenne i unikatowe od Was i byłby to piękny początek współpracy razem wiele rzeczy byście zrobili...ale to tylko takie moje marudzenie i marzenia...
Jacek Dąbrowski Napisano 13 Sierpień 2016 Napisano 13 Sierpień 2016 Poznań ma zaplecze ma sprzęt,a nawet już robił podobny pojazd, czemu uparcie klecić po kilka miesięcy emont" w dziurze w starym forcie zamiast oddać profesjonalistom,którzy mają gdzie jak i czymHe he he nie wiem czy wiesz ale Poznań ma jednego pracownika. Kustosza Pana płk Ogrodniczuka. Tam robią , tak samo jak w Wawce Wolentariusze.A IV składali nie w miesiąc a w 5 lat.Pozdrawiam
Czarek Napisano 13 Sierpień 2016 Napisano 13 Sierpień 2016 To ja przepraszam chodziło mi o finalny montaż:)jednego????serio?tylko kustosz jest pracownikiem?tym bardziej wielkie wielkie wielkie rzeczy robią!!!
Woodhaven Napisano 24 Sierpień 2016 Autor Napisano 24 Sierpień 2016 Dzisiaj zakończyliśmy malowanie lakierem nawierzchniowym spodniej części ramy działa. Jutro zakończymy cały proces i będziemy mogli rozpocząć składanie pojazdu. Nadal zastanawiamy się ile elementów pozostawić w oryginalnym malowaniu. To odwieczny spór o złoty środek pomiędzy estetyką a ilością oryginalnej powłoki lakierniczej, której pozostawienie niestety ułatwi proces korozji zachowanych elementów.
Woodhaven Napisano 19 Luty 2017 Autor Napisano 19 Luty 2017 Nasze prace w warsztacie na terenie Cytadeli Warszawskiej nabrały dynamiki. Przewieźliśmy większość podzespołów i części Autotopografu TMG-2 i przeciwlotniczego działa samobieżnego Sd.Kfz. 7/2. Wreszcie pojawiły się warunki do naprawy ogumienia w samochodach ciężarowych. Systematycznie przywozimy i remontujemy uszkodzone koła. Narzędzia pneumatyczne i urządzenia do demontażu i klejenia dętek znacznie ułatwiły i przyspieszyły pracę. Chcemy, aby każdy Wolontariusz, który do nas przychodzi mógł pracować przy muzealiach, które najbardziej go interesują. Nie zawsze jest to wykonalne, ale dzięki nowym możliwościom warsztatowym możemy prowadzić szereg prac równolegle. Wśród naszych Wolontariuszy mamy zespół pasjonatów lotnictwa. W związku z tym rozpoczął się proces renowacji silnika RD-500, który był stosowany jako jednostka napędowa w samolotach Jak-23. Jest to początek przygotowań do wystawy silników ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego, na której zostaną zaprezentowane wyjątkowe i w wielu wypadkach unikatowe konstrukcje.Poniżej kilka zdjęć z prac prowadzonych głównie w ten weekend. Ponadto prowadzimy jeszcze działania adaptacyjne obiektu, poszukując optymalnych dla nas rozwiązań i chociażby łączności ze światem, (tym zajmuje się Artur). Wszystkich Wolontariuszy pozdrawiamy i dziękujemy za ogromne wsparcie naszej działalności. Autorzy zdjęć: Tomek i Mirek."
Czarek Napisano 20 Luty 2017 Napisano 20 Luty 2017 Narzędzia pneumatyczne i urządzenia do demontażu i klejenia dętek" są wyposażeniem każdego warsztatu zmieniającego opony, głównemu polskiemu muzeum wojska udało się je dostać w 2017 roku...WOW:);)no ale dobre i to może i najgorsze czasy mineły i w złomiarni warszawskiej coś drgnie w końcu iprzeistoczy się w prawdziwe muzeum czego serdecznie życzę:)swoją drogą co było tego przyczyną że muzeum wojska mające z tym wojskiem mega wielkie związki przez tyle lat kojarzyło się z miejscem gdzie większość maszyn ginie i gnije sobie pod chmurką i nikt nic nie robi. w Warszawie tyle jest jednostek tyle w nich warsztatów, napewno choćby głupi wulkanizacyjny jest w każdej która ma ciężarówki:) naprawdę nic się do tej pory nie dało zrobić poza kleceniem w kazamacie?
Woodhaven Napisano 12 Marzec 2017 Autor Napisano 12 Marzec 2017 Weekendowe spotkanie muzealnego Wolontariatu za nami. Powitaliśmy w naszym gronie dwóch nowych kolegów. Nasz zespół się rozwija co bardzo wszystkich cieszy z uwagi na ogrom prac jakie są przed nami. Kilka słów podsumowania tych paru godzin. Zakończyliśmy przygotowanie pozostałych z tej partii metalowych elementów kół z muzealnego sprzętu. Równolegle były uszczelniane przed czyszczeniem strumieniowo-ściernym piasty kół od działa samobieżnego Sd.Kfz. 7/2. Po rozwinięciu liny wyciągarki szpula z pojazdu trafiła do komory i została oczyszczona. W następnej kolejności tą samą drogę przejdą koła, elementy zawieszenia i wyciągarka, aby w końcu pojazd stanął na własnych kołach. Kilka części z autotopografu również zostało przygotowanych do montażu. Krok po kroku pracujemy nad odbudową przywiezionych do warsztatu muzealiów.Obok działań związanych z konserwacją, Artur i Sonia przygotowują nas do podłączenia łączności satelitarnej. Jak wszystko dobrze pójdzie niebawem będziemy mieli z tego miejsca kontakt ze światem...Zdjęcia - nasi Wolontariusze: Sonia, Artur, Michał i Marcin.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.